 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
lavinia
Zwierzoamator

Dołączył: 25 Lut 2006 |
Posty: 54 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 8:57, 11 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
bardzo długo nas nie było - przepraszamy
przeklejam mój dzisiejszy post z dogomanii;
wczoraj myślałam, że już po Ptysiu....wieczorem, gdy przyszłam do domu, mały jak zwykle cieszył sie, skakał, biegał i nagle ...przewrócił się, nie mógł wstać....bardzo mnie to przeraziło. Podniosłam go, trzymałam kilka mimut w pionie, nic nie pomagało - oddech stawał się coraz cięższy, wsystko zaczęło sinieć, po postawieniu na podłodze znów upadek, główka tak ciężka, że zwisa prawie bezwładnie......myślałam , że odchodzi..dodatkowo zaczął się krztusić...miał niewidzące, błędne oczy...tragedia
Robert (mój syn) cały blady, ręce mu się trzęsły...stoi przy mnie i prawie płacze...ja po prostu czułam się tak, jak gdybym miała atak serca....
zapakowaliśmy małego do samochodu i do kliniki na Gagarina ( a była już 12 w nocy)..był tam super miły pan doktor, nie zapamiętałam nazwiska, ale świetny, sympatyczny i rozsądny. Wsadziliśmy Ptysiula pod butlę z tlenem na godzinę, dostał kilka zastrzyków w dupsko i ODŻYŁ      Zaczął sam trzymać główkę do góry, wszystko mu się z powrotem zaróżowiło...nie wyobrażacie sobie jaka to ulga...dopiero wtedy zrozumiałam w jakim napięciu byliśmy od momentu tego zdarzenia - sama gotowa byłam się popłakać w tej lecznicy
po powroci do domu mały usadowił łepetynę na mojej szyi i tak przespał do 7 rano, bez mruknięcia nawet. Dziś jest jak skowronek, ale muszę go pilnować - absolutnie nie wolno mu biegać, skakać ani tym podobne.
w związku z tą sytuacją mam prośbę - muszę dziś kupić małą podręczną butlę z tlenem, podobno są takie w sklepach zaopatrzenia medycznego, czy ktoś z Warszawy może wie gdzi to kupię  ? Rybon, może Ty wiesz ?
i jeszcze jedno - dzwonił wczoraj dr Skrzypczak, operacja jest o 15 w czwartek. Ponieważ wszystko ustawiałam na środę, w związku z tym dziś w nocy już jedziemy do Wrocławia i jutro tzn w środę będziemy z Ptysiulcem "zwiedzać', bo nie mamy nic innego do roboty. jeśli któraś z wrocławskich dogomaniaczek miałaby ochotę się z nami spotkać, to będzie nam bardzo miło |
powiem wam tyle - to było straszne  Bardzo, bardzo potrzebujemy teraz dla Ptysiula kciuków !
a
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 9 z 16
|
|
|
|  |