Mały buldożek....

Lavinia ja wiem jak to boli jak odchodzi ukochany zwierz. Jak czlowiek nei moze sie z tym pogodzic. Tak niedawno sama zegnalam najukochansza owczarke pod sloncem. I chyba najlepszym lekarstwem na nasz bol i puste serce jest wypelnienie tej pustki.
Wiem ze masz inne psy i tez je kochasz nad zycie i wiem ze zaden nie bedzie juz taki jak Ptys ale nie zamartwiaj sie i swa milosc skieruj na te psinki co sa z wami w domu one tez czuja ze jest co smutno - im z reszta tez one tez szukaja malego kumpla. A moze kiedys los na waszej drodze postawi znow malego bidula w potrzebie

Serce mi pęka, bo widać jak bardzo cierpisz.

Ale Geba ma rację..., jest tyle psich nieszczęść.
Ptyś przynajmniej był szczęśliwy.

Króliczku....

to już dwa tygodnie......

Ptysiulku....

Jak ten czas pędzi....

Ptyś mnie też złapał za serce swoim czarem. Ale wmawiam sobie, że tak było lepiej dla niego...

Małe dziubulki....a przecież to było tak niedawno

Pamiętam jak Marta nie mogła się doczekać ,kiedy pojedziemy do cioci i czy...będzie mogłą wziąść na ręce małą kruszynkę.I ta jej radość,kiedy dostała małego ,słodkiego Ptysiowego całuska...( nie mniejsza była z całusa Mietki

)