 |
|
 |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pią 1:06, 16 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
O ile kicia będzie w stanie wykonac zdjecie Ani i Solki w trąbie,to pewnie zobaczymy..Ale faktycznie wielka ta trąba Bonce zakładałam zdecydowanie mniejszą.No,ale królowa,to musiała być korona,a nie trąba.
Kocyki tak cudne,zę aż załuję,że jednak nam się nie dostana.Zaraz jutro ruszam na polowanie.Może tez kupię Bonce takie?
Wiadać,że Solka dochodzi do siebie szybciutko.Wymiziaj ja na dobranoc i daj całusa w trąbie,z zaznaczeniem,ze to przesyłka specjalna od ciotki Edyty.(i Boryska) 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pią 18:09, 16 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Cudna ta Fasolka w kocykach, nie dziwię się Aniu, że siedzisz w trąbie non stop
A co do wielkości trąby - to szkoda, że nie mogę Wam pokazać kołnierza jaki przyszło nosić mojej śp.Diance... Był sklejony z dwóch różnych, bo i tak dokonywała cudów by się do szwów dostać A przeciez była mniej więcej taka jak Solka Oj...co myśmy z Blinkiem z nią przeszli... Ile łez wylali, ile siwych włosów przybyło - tak skuteczna była w rozwalaniu wszystkich szwów
Dlatego - tak jak pisze Szantinka - nie wszystkie psy mogą pozostać tylko w fartuszku. Faktem jest, że kołnierz jest dla psa niezmiernie stresujący, ale tylko na początku, poetm szybko godzi się na to dziwactwo - więc najlepiej go od razu tego ufo przyzwyczaić, a potem w zalezności od potrzeb korzystać z fartuszka, lub trąby.
Ania - pisz jak Wam dzień upływa?
|
|
 |
 | |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pią 20:09, 16 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
No tak, to pisze jak żyjemy. Wrócilam dopiero do domu z roboty więc więcej wie Ola. Ola mówi, że Solka jest spokojna i cicha.
Rzeczywiście, nie szczeka strasznie jak ktoś dzwoni do drzwi i to jest bardzo duża zmiana. Poza tym nie ma ochoty jeść nic innego tylko bialy ser. Na razie daję, bo rekonwalescencja ma swoje prawa.
Szntina mnie zabije, ale nadal nie odebrałam fartuszka - no po prostu nie mam jak. Solka się do trąby przyzwyczaja i traktuje jak złokonieczne choć niezrozumiałe. To jest kochany pies, cudowny.
Stoi ciągle przy mnie i macha ogonem i mruczy i mnie kocha. Gdyby nie to , że odnaleziono u niej te guzy, to bym miała okropne poczucie winy.
Dzisiaj idziemy na wizyte kontrolną, ale dopiero ok 23. Wczesniej nie chce nosa wychylać, bo korki.....
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 26 z 36
|
|
|
|  |