Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

To ja biegnę do Tiny oglądać berneńczyki One są takie piękniaste....
Dzięki za słowa miłości , ale cóż robić - jakieś niedoróbki się do mnie ciągle kleją hi hi, muszę je trzymać w jakiej takiej formie.
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Nie tylko berneńczyki, ale wszystko masz wspaniałe. Cała gromada jest fantastyczna, łącznie z dziećmi i mężem A ta Tina, to ma dopiero oczy! A jak widzę wystawiony berneński brzuch do głaskania, to jakbym Atinę widziała. Wniebowzięta!
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Aniu dziś nie zdołałam prześledzić całej waszej solkowej historii bo jest zbyt późno. Zaintrygowały mnie słowa Małgosi w początkowej historii Błękita, który jest obecnie Błękitnym Romkiem również dalmatyńczykiem adoptownym przeze mnie w sierpniu tego roku z wieluńskiego schroniska z tą różnicą ,że ja mam psa głuchego. Jutro wrócę do waszego tematu ale ujęły mnie zdjęcia Solki, która całkowicie przypomina mi siostrę mojego Romka- są podobni. Dziś mój Romek serdecznie pozdrawia Twoją Solkę. Będę z Tobą w kontakcie jeśli pozwolisz po to by min.wymienić parę uwag n/t charakterków naszych ogonków.
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Bardzo mi miło, że zainteresowałaś się naszą historią . Bardzo chętnie powymieniam spostrzeżenia.
Teraz się u nas zmieniło, bo pojawiła się Atina, teren do pilnowania i zupełnie inne układy niż w bloku w mieście. Solka bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki i najchętniej by cały czas obszczekiwała cokolwiek, bo u nas w lesie ludzi raczej na lekarstwo.
Więc żeby nie męczyć starszej damy - Solki, psy prowadzą styl życia miejski - są cały czas w domu i wychodzimy na długaśne spacery oraz wybiegamy na małe dziesięciominutówki z okazji różnych - wynoszenia odpadków do kompostu, przyjechania pana z koniem, żeby sprzedać nam owoce, odwiedziny dalekiej sąsiadki w celu pokazania jak wygląda grzyb gąska. Przy tej okazji przekonuję się, że głuchota to jest cecha Solki dominująca . Jak nie chce, bo ma ważniejse sprawy, to nie wraca. Zostawiam otwartą furtkę, a potem otwieram drzwi jak piśnie na dole. Powodzenia i czkam na kontakt.
Zobacz profil autora
Elza
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Milicz

Myślałam o Was. Szczególnie o Atinie. Jeśli o niej piszesz to znaczy, że wszystko na dobrej drodze ?
Dalmatyńczyki tak mają, to psy do biegania przy powozie, a nie do słuchania i reagowania na komendę.


Ostatnio zmieniony przez Elza dnia Sob 1:01, 25 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Aneczko - dokończyłam kosztem sobotniego sprzatania całą dotychczasową Waszą historię z Solką. Przyjemnie oglądałam zdjęcia bo to tak jakbym oglądała swego Romcia. Wszystko co napisałaś o jej bieganiu, spacerach to mogłoby być udziałem Romka i tak samo by się zachowywał gdyby nie fakt głuchoty a więc tego,że nie może na tym etapie być odpięty ze smyczy a jedynie musi biegać poza domem na długiej lince. Wiem,że bardzo mu brakuje tej Solkowej wolności ale nie możemy ryzykować. Ty wiesz najlepiej jak one się zachowują gdy złapią trop w nocha. Gdy oglądam Solkę, zupełnie zauroczył mnie jej różowy pycholek. Romek mimo,że młodszy nie ma takiego ciałka- no chyba że na brzuchu. Poza tym niesforność charakteru identyczna i nienawiść do wszystkich kotów taka sama/ja kota nie mam/. Nie mam problemów jeśli chodzi o zjadanie byle czego na spacerze ponieważ Romek jest zapięty ale bardzo chętnie zeżarłby np. chusteczki do nosa leżące na chodniku. Kosze na śmieci muszą być w domu puste bo jeśli wyląduje przy kompie w koszu jakaś zbędna kartka to natychmiast jest wyjęta i darta na strzępy na środku pokoju. A te mruki, stęki, jęki i puszczanie bąków są identyczne także u nas nie wypominając chrapania. Widać to takie psy- ukochaj Solkę od Romka- byliby świetną parą chociaż Solka cięższa bo Romek waży w tej chwili 22 kilo.
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Ukocham, dziękuję! Solka ma teraz wolność ograniczoną, bo przecięła sobie opuszkę tylną lewą i nosi opatrunek z maścią solko-seryl :-). Oczywiście rozumiem różnicę - Solki głuchota jest wyuczona, poza tym, mieszkamy tu już 4 miesiące i ona doskonale znajdzie drogę do domu - za nochem. Chusteczki i papierki to jej stały numer
No i Elza ma rację - dalmatyńczyka trudno opanować - pragnienie wolności jest u nich ogromne i trzeba to po prostu pokochać. No i oczywiście nie ryzykować - także Romkowa linka jest chyba najlepszym sposobem. Mam nadzieję, że sobie jakoś ułożycie. My też, jak przeczytałaś, przechodziłyśmy naprawdę ciężkie chwile...

A Atina już ma nogę wyleczoną, rana zasklepiona przy pomocy maści solko-seryl (!) i to co robi teraz, to asystuje przy opatrywaniu solkowej nogi. Jak się Solka wyrywa, bo ją szczypie woda utleniona, to Atina powarkuje - czy czego złego nie robimy jej przyjaciółce. Poza tym w porządku i namawiamy przyjaciół na adopcję drugiego psa, bo on się czuje samotnie i codziennie mi przyłazi w odwiedziny - to mam już trzy psy. :-)
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Aniu czy nie mieliście problemów ze skórą i uszami? Romek wiecznie ma problemy alergiczne chociaż nie takie jak po schronisku- wtedy były rany wyżarte do krwi. Dziś uczula go nawet szampon leczniczy dla psiaków i jedynym rozwiązaniem jest mycie w szamponie z biosiarką. Ot życie
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Problemy mamy cały czas - Solka ma różową skórę na brzuchu i czasem jej się pysio różowi za bardzo. Powód - alergia - następna typowa przypadłość dalmatyńczyków. Miała też świerzba - trzeba pobrać wyskrobka i zbadają w laboratorium. Wtedy też drapała się do krwi i wyglądała jak łobuz. Leczenie trwało kilka tygodni - chyba 6 - antybiotyk dostała ludzki, bo po prostu nie mogłam wydolić finansowo na weteynaryjny. W czasie leczenia kąpałam ją w specjalnym szamponie, ale od tego czasu nie kąpię jej wcale. Kiedyś lubiła się wytarzać w śmierdzącym więc był kłopot i kąpanie konieczne, ale teraz w lesie to nie ma za dużo śmierdzącego więc nie kąpię. Jak się utytła w błocku, to sie wykruszy. Ale brzuch ma różowy i tarza się często - według mnie swędzi ją po prostu. Daję karmę dla alergików w podeszłym wieku i tyle co mogę.
Z uszami spokój.
Widzę, że macie skaranie boskie. Zresztą przeczytałam wasze opowieści i to rzeczywiście wygląda, że macie dużo zajęcia. Jedno tylko jest pewne i przekonałąm się o tym szczególnie w kontakcie Atiną, która jest psem pasterskim - dalmatyńczyki to są psy specyficzne: wydaje im się, że są ludźmi w związku z tym chcą się poruszać swobodnie jak ludzie, chcą dostać jedzenie ludzkie i są w stanie sobie zabrać same ze stołu, talerza itp. są sprytne i bezczelne - ze swoimi zapędami wcale się nie kryją - uważają, że ludzie powinni je zaakceptować. Ja to kocham, ale też dlatego, że się przyzwyczaiłam. Najlepszą metodą na Solkę kiedyś (teraz to ma 8 lat więc jest inaczej) - to było ją wymęczyć z końmi na maksa. Wtedy pada w domu jak betka i leży.
Wierzę, że się po prostu przyzwyczaicie i do tych ciągłych przypadłości i głuchoty i nieposłuszeństwa. :-) Całuję!
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Wielokropki sa cudowne a opowiesci o nich mozna czytac do znudzenia
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

noooo! tak właśnie jest i już :-)
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Anusiu rzeczywiście z tymi przypadłościami daje się żyć i też wiem,że jeśli go zmęczę to pada jak mucha i jest święty spokój. Trudne to tylko dlatego,że choćbym wsiadła na rower tak jak Ty na konia to nie mogę Romkowi swobodnie pozwolić biec choć jestem ciekawa jakby to było teraz np. w szczelnie ogrodzonym terenie gdyby był zupełnie swobodny- no ale to nierealne bo nie mam gwarancji jego posłuszeństwa i takiego terenu. I jeszce jedno Aniu, czy Twoja Solka lubi się tak "przykochać" i mocno przytulić? Bardzo mi tego u Romka brakuje bo on jest cały czas bardzo niezależny i taki właśnie charakterny.
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Rozumiem te róznice - piszę o tych "na solkę sposobach" żeby pokazać, że też próbowałam wszystkiego. No ale te dalmatyny takie są - niezależne, samodzielne, ale.... z człowiekiem żżyte. Solka przytula się bardzo chętnie, choć nie tak żywiołowo jak Atina. :-) Tyle że może samce są jeszcze bardziej niezależne od suczek?
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Zgadzam się- samce dalmatyny mocno niezależne a nawet powściągliwe, bo to patrzy na ciebie, lezie krok w krok no ale żeby tak zwyczajnie dać przytulić ten duży łep to nie ma mowy. Co innego wywalić się brzuchem do góry, łapska sterczą jak kołki a ty jak masz życzenie to mnie smyraj i drap po brzuchu- no w ostateczności mogę ci pomóc jedną tylną łapą. Oczyska maślane, mruczenie, stękanie i na koniec westchnienie jak nieszczęśliwego starego/nie wiem kogo by chłopów nie urazić/. A jak się nie chcesz ruszyć na spacer to mogę ci przynieś dwa buty w których chodzisz aktualnie i trzeci do kompletu gdybyś chciała iść ze mną w dwu różnych. Mnie to wszystko jedno i tak na spacerze mnie podziwiają. To jest mój Romek kochany.


Ostatnio zmieniony przez Jola-Błękit dnia Śro 0:21, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

No to masz obrazek :-) nic dodać nic ująć. Tak myślałam o tej głuchocie jego i niechęci do kontaktu (przeczytałam u Was) i popatrzyłam na Solkę jak jęczy i popiskuje, bo chce bułkę (codziennie rano ten potwór pochłania świeżą bułeczkę z piekarni!). I to jest moment, kiedy kontakt jest bardzo silny - zresztą Solka jak to Solka jest człowiekiem, więc mówi jak człowiek (znaczy się wydaje dźwięki różnorakie). Co znaczy, że może też o coś poprosić i nawet pokazać co. Zastanawiam się, jak to można wykorzytać u Romka - ale rozumiem, że opisujesz postępy z panem Jackiem więc jak zajrzę to się dowiem, co robicie?
I jeszcze o przytulaniu - to Solkowe przytulanie (jest tam gdzieś zdjęcie u mnie) to nic innego niż walenie się cielskiem na mnie gdy ja czytam na kanapie. Mam wątpliwość czy chodzi o przyjemność czy o pokazanie jaka to ona jest ważna. Dominacja u niej jest na pierwszym miejscu i ona nigdy nie zapomina żeby przepchać się pierwsza w drzwiach, położyć na mnie łapę (a nie ja na nią), uchylać głowę jak chcę ją pogłaskać itp. Może jest też tak, że on odmawia kontaktu bo na te głuchotę nakłada się chęć, byście się podporządkowali? Nie dojdziesz z nimi do ładu. :-) Całuję!
Zobacz profil autora
Słoneczna Sol-niczka :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 35 z 36  

  
  
 Odpowiedz do tematu