Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Waruję, pilnuję










"Chcesz mokrego buziaka?"

Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Jeeeeny...jaka ona jest piękna... A do tego pamiętam dokładnie dotyk jej sierści, ciałka.... Strasznie mi żal, że moją i Blinka liczbą psów jest 3 a nie 4... Ech...
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

"Ach.. jestem w raju"




A kiedy już się Solka wybiegała to szukała cienia, albo wracała do barakowozu i leżała ochładzana przez wiatrak (ten piasek na podłodze to wszystko Solka! )








"Hmm.. jakby tu wejść, żeby sobie nóżek na szczebelkach nie połamać " (tak tak.. dobrze widzicie, Solka jest SZARA. Były tarzanka, oj były )

Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Czekam niecierpliwie na odcinek 469 czy są jakies ustalone godziny emisji?
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Edytko godziny emisji są uzależnione niestety od pracy Niedobra praca.. fe praca..

****

Wreszcie godziny popołudniowe - jedziemy po Solkę, a później do trenerki. A tu zaskoczenie.. Solka, owszem, przywitała nas, ale jako gości, a później wciąż łaziła i zerkała na Przemka

Usiedliśmy do kawy jeszcze przed wyjazdem - wszyscy Solką zachwyceni, my wchłaniamy opowiadania... A Solka to główkę na kolana Przemka, to ładuje mu się cała na kolana (kruszynka ) Mi głupio, Przemkowi głupio.. Ania też ma nietęgą minę

Przemek opowiadał, że rano wylał na trawę piwo (bo bez gazu itd.). Sunia dopadła i pije (a wody miała zapas). Przegoniona poszła sobie na spacerek, ale jak tylko nikt nie widział to znów dopadła.. aż wypiła

W końcu jedziemy. Solka i Ania z tyłu, my z przodu. Sunia powąchała kierowcę ( pewnie taki alkomat w nosie albo co ) i grzecznie się położyła.

Trenerka mieszka 40 km od Warszawy, na pięknych, zielonych terenach. Cisza, spokój i natura, łąki, lasy.. Na ogrodzonym terenie ma hotel dla psów oraz swój dom - także cały czas ma psiaki na oku. Wokół niej biegało stado psów rasy, którą hoduje. Niesamowite psiaki Jak wyczuły suczkę, to biegały dookoła samochodu szukając wejścia Ale ku ich niezadowoleniu ich Pani miała inne plany - zamknęła je w ich klatce na podwórku (fajna, taka wielka klatka, widać, że zamykane tam są tylko jak trzeba - a i tak wszystko widzą i wywąchają ) Jak przeprowadzaliśmy Solkę koło klatki to psiaki się prężyły i szczekały Ale nasza kobietka była średnio zainteresowana. Może nie lubi brunetów?

Trenerka po krótkiej rozmowie przeprowadziła test Solki na swoich kotach. Sunia się natychmiast rzuciła, ale trenerka od razu za smycz kilkakrotnie pociągnęła i zaczęła Sol nawoływać. Solka w pewnym momencie zgłupiała i mówiła: "No ale jak to?? Nie biegniemy?? Przecież tam jest kot! Widziałaś Tam jest kot!".
Kiedy usiedliśmy i rozmawialiśmy, to Solka próbowała jeszcze parę razy pójść do kota, ale było to zupełnie co innego niż dnia poprzedniego. To nie był amok i pasja, żeby za wszelką cenę dopaść kota. Kiedy trenerka ją odciągała, nawoływała i pokazywała znudzoną to Solka widać nie mogła kompletnie zrozumieć dlaczego nic z tymi kotami nie robimy W końcu grzecznie leżała między nami.. Czasem wstawała i szła w ich kierunku, odwracała do nas głowę i pytała: "Jesteście pewni, że nic z nimi nie robimy?"

Wielu rzeczy się wtedy dowiedzieliśmy, trenerka tłumaczyła nam jej zachowania i powiedziała, że myślała iż będzie gorzej (bo wcześniej słyszała ode mnie przez telefon wszystko to co się działo dnia poprzedniego). Powiedziała, że da się ją wytresować, ale w momencie kiedy my ją zostawimy w hotelu i ta pani będzie ją trenować... To po prostu będzie miała kolejnego wytresowanego psa A to nie o to chodzi. To musi być przede wszystkim praca Ani z Sol. I to one dwie muszą się nauczyć ze sobą komunikować w ten sposób, aby pies się słuchał. Powiedziała, że w domu pierwsze dni Sol musi być uwiązana, a później praca.. praca.. praca. Dała też kilka rad typu - w drzwiach przechodzi najpierw pani, a później pies (kwestia hierarchii ), dawać jej mniejsze porcje jedzeniowe, tak aby można było ją przekupić

Odjechaliśmy pełni nadzieji i lekko zbici z tropu (jak Solka przy kotach ), bo szczerze powiedziawszy niczego nie byliśmy w stanie przewidzieć w tej całej historii z Solką Wczoraj nas zaskoczyła, dzisiaj też

Jeszcze tylko spacer po podwórku, Ania z Sol biegają po trawie - Ania z nadzieją, że Solkę domęczy po całym dniu, a Solka z nadzieję, że gdzieś dobiegną Jeszcze tylko kilka przepychanek w drzwiach (Solka zdziwiona, że nie pierwsza ) i jesteśmy w domu.

Sol weszła grzecznie i po chwili chciała pójść do kota ( Nie wyrywała za wszelką cenę). "Nie? No to nie.. No to idziemy do innego pokoju." Siedzieliśmy przy stole obserwując jej reakcje. Kilkakrotnie chciała pójść w stronę sypialni, gdzie jest kot, ale widząc, że nas to co ona robi nie pasjonuje to się położyła. Pochodziła, podreptała, znów poleżała.. Widać, że już by chciała wiedzieć czy jeszcze coś robi tego dnia, czy może mogłaby się już gdzieś ułożyć. Poszliśmy z nią ze dwa razy też do kota i robiliśmy dokładnie to co trenerka i zmiana była taka, że Solkę dało się zdecydowanym ruchem zgarnąć w inną stronę. A wczoraj nie było kompletnie żadnej możliwości.

Po godzinie obserwacji i pysznej kolacji Ania zdecydowała. "Solka zostaje na noc. - próbujemy."
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Tego wieczora były jeszcze na spacerze, a później Ania pracowała do późna - Solka grzecznie leżała.. przywiązana do krzesła na długiej smyczy. Noc też przebiegła spokojnie. Mieszkanie podzieliło się generalnie na trzy tereny. Sypialnia - teren kotki, kuchnia - teren Solki oraz główny pokój jako teren neutralny.

NIEDZIELA - (17 lipiec)

Noc przebiegła bez problemów. Solka położyła się u siebie na posłaniu i nawet nie korzystała z całej wolności jaką jej smycz dawała.

Rano okazało się, że Sol o 6stej lubi wyjść na spacer... ale nie za długi Woli bowiem szybkie siusiu i myk spowrotem na ciepłe posłanko Później dziewczyny były w sklepie zoologicznym i Solka sama sobie wybierała zabawkę do gryzienia

Umówiliśmy się na popołudnie w stajni - chcieliśmy zobaczyć jak Solka zareaguje na ten etap swojego nowego życia. Ale zanim tam pojechaliśmy to Solkę czekała jeszcze jedna "nowa" rzecz. Zostanie sama w domu. Wprawdzie u byłych właścicieli zostawała bez problemu, ale tu jest nowe miejsce.. i kot.

Najpierw więc 5ciominutówki. Solka drze się w niebogłosy - nie, ona nie zostanie. Trenerka wczoraj mówiła jeszcze o graniu na emocjach psa. Opowiadała, że pies bardzo przeżywa jak się właściciel do niego nie odzywa, albo się obrazi i że to skuteczniejsza metoda niż klaps w pupę czy cokolwiek innego. Ania wparowała więc do domu, powiedziała co myśli o szczekaniu, pokazała nową zabawkę, że powinna się nią zająć albo spać.... i wyszła.

Za drzwiami.... cisza. Solka została swoje pierwsze 5 godzin sama - przez cały czas cichutka, spokojna i grzeczna (Ania poprosiła nawet sasiądkę o nasłuchiwanie ). Dopiero kiedy Ania włożyła klucz do zamka, po drugiej stronie odezwał się "alarm"

No złoto, a nie pies... gdyby nie podejście do kotów


Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 17:28, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Czy będzie jakiś cdn,bo nie widze?
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Będzie Dopiero jesteśmy przy niedzieli

Obrobię zdjęcia i jeszcze dzisiaj wrzucę.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Niedzieli ciąg dalszy Jedziemy do stajni - dziewczyny z tyłu dają sobie buziaki




Stajnia niby jest niedaleko głównej ulicy, a jednak jest tak sprytnie ukryta za drzewami, że panuje tu cisza i spokój. Ma się wrażenie, że wyjechało się gdzieś daleko daleko.. a to wciąż Warszawa

Teren stajni jest zamykany, na stałe jest tam kilka psiaków i kotów, a i Ci którzy przyjeżdżają na jazdy ze swoimi pupilami to też je puszczają Ania opowiadała, że jeden z psiaków - labrador - zbiera i nawołuje wszystkie psy w grupę i tak biega z nimi dookoła terenu

Tym razem były tylko pieski miejscowe, a i Solka narazie na smyczy.



Duży starszy pies ledwo chodzi, a raczej raczkuje sobie powoli. Do Sol jednak starał się podchodzić jak najczęściej - wiadomo, przecież to piękna kobieta Ten mniejszy piesek za to okazał się wredny Ponoć potrafi złapać za nogawkę i targać. Do Solki też podbiegał i starał się ją zaczepiać, po kilku odgonieniach jednak dał sobie spokój i tylko leżał nieopodal i szczerzył zęby Zresztą.. zrobiłam mu zdjęcie - myślę, że jaki jest każdy widzi




Ania poszła siodłać swojego konia - Radżę, a my zajęliśmy miejsca na trybunie Solkę przywiązaliśmy i rozsiedliśmy się z gotowymi aparatami



Kiedy Ania i Radża pojawili się na terenie przed nami, Solka bacznie ich obserwowała. Po jakimś czasie dopiero szczeknęła co i raz - chyba żeby przypomnieć Radży, że ma go na oku






CDN.


Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 15:14, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa












CDN.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

"Co mi robisz?"




Słońce mocno świeciło




Po jeździe konie mają czas wolny, pasą się i bawią Radża z przyjacielem Alutkiem od razu zaczęli się tarzać w kupie piasku






Potem się pobawili, skakali na siebie, udawali, że się gryzą, machali głowami i grzywami ) Ania opowiadała, że przyjaźń między nimi jest wielka, nie robią sobie krzywdy, lubią robić coś razem, a kiedy pewnego razu konie były zamknięte na przeciwległych pastwiskach.. to stały obydwa przy barierkach wpatrzone w siebie i nie ukrywały swojej tęsknoty i niezadowolenia, że nie mogą być razem






CDN.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Po zabawie spokojnie skubali sobie trawkę.






My z Anią w tzw. międzyczasie wykąpałyśmy Solkę Wprawdzie radosna z tego powodu nie była ale się nie wyrywała i cierpliwie czekała aż skończymy. Popłynęła czarrrrrna woda, a naszym oczom ukazała się śnieżnobiała mięciutka dalmatynka

"Trzeba się schować, bo jeszcze mnie znów wykąpią"




A tak się prezentuje ta śnieżnobiała dalmatynka




Z tą czyścioszką poszliśmy jeszcze na długi spacer na pola.. a później do domu.


CDN.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Amie, z Twoich postów wynika, że Sol ma aktualnie tak fajne życie, że gdybym miała wybór to chciałabym być nią ;D
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Owszem, życie ma super Ale tak naprawdę Ania jest pomiędzy radością a smutkiem. Z jednej strony Solka jest cudowna, poranne mizianie, pozycja do góry kołami, wspólne spacery.. a z drugiej strony nieakceptacja kota, który teraz mieszka w sypialni i bardzo przeżywa to że Solka jest tuż za drzwiami.

Jeżeli Solka będzie w takim tempie się uczyć i współpracować na zajęciach z trenerką to wszystko jest na dobrej drodze do wspólnej przyszlości Ani i Solki oraz Szarusi
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Na początek chciałam Wam podkablować, że na forum mamy nową użytkowniczkę o nicku... "Ania i Sol" Umówiłyśmy się, że jak już będę na bieżąco z historią o Solce, to sama też napisze

Ponadto umówione jesteśmy na weekend więc będzie nowa dostawa zdjęć

No to nadrabiamy dalej

PONIEDZIAŁEK - (18 lipiec)

Nasze Panie spotkały na spacerze Pana Dalmatyńczyka (przystojniak w brązowe łatki) i umówiły się na wspólne spacery Solka obwąchiwała pieska intensywnie, widać że jej się spodobał. On za to już po chwili leżał przed nią kołami do góry Może będzie z tego jakiś związek?

A popołudniu Solka miała pierwsze zajęcia z trenerką. Zajęcia polegały m.in. na tym, że Ania siedziała z Szarusią na kolanach, a Sol musiała leżeć spokojnie przyciskana przez trenerkę do ziemi. Kwestia dominacji.. Nie podobały się Solce te zajęcia Okazało się, że dominację i mocny charakter ma już silnie zakorzeniony. Da się to jednak ćwiczeniami zmienić, ale nie wiadomo ile to będzie trwało. Wprawdzie po tych zajęciach były już malutkie sukcesy, ale zaraz po nich Solka się zemściła za nie - rzuciła się w stronę kota, przy okazji dziabiąc w nadgarstek Anię.

Ania przywiązała ją jak zwykle w kuchni, zgasiła jej światło i wyszła bez słowa. Solka smutna została..


Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 17:29, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Słoneczna Sol-niczka :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 36  

  
  
 Odpowiedz do tematu