 |
 |
|
 |
 | |  |
Jagna
Zwierzoamator

Dołączył: 23 Lut 2006 |
Posty: 54 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: ciche Błędowo |
|
 |
Wysłany: Wto 20:10, 18 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Zmieniliśmy Bakcylowi obrożę, bo miał chyba jakąś badziewiastą, a jak powiedziałam naszemu doktorowi, że na przestrzeni trzech dni wyjęliśmy Bakcylowi 7 (!) kleszczy to kazał założyć dobrą obrożę, mimo kropli. Czyli efekt miałby być taki, żeby kleszcze się w ogóle nie przyssywały (jakieś dziwne słowo mi wyszło...). Bo ja też słyszałam wersję o której pisze Geba - że kleszcze mogą być, tyle, że odczepiają się zanim zdążą się porzygać w psa. Już nie wiem w co i komu wierzyć. Najlepiej to chyba psa na spacer w worku foliowym wyprowadzać
A Tula dostała dzisiaj ostatni antybiotyk i czuje się już chyba zupełnie dobrze. Je, bawi się, biega....Jak nowa 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Jagna
Zwierzoamator

Dołączył: 23 Lut 2006 |
Posty: 54 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: ciche Błędowo |
|
 |
Wysłany: Wto 16:57, 30 Maj 2006 |
|
 |
|
 |
 |
U nas wszystko w porządku. Mam teraz egzaminy i staram się nie zbliżać do komputera
Tula ma się świetnie. Uwielbia słońce i wodę (powinna mieszkać na Hawajach... ) jest chyba bardzo szczęśliwa. Mniej więcej dwa tygodnie temu po raz pierwszy odważyła się pobawić piłeczką tenisową....i teraz codziennie są szaleństwa. Biega jak szalona za piłką, podrzuca ją sobie sama, łapie w locie i biegnie, żeby znowu rzucać. Coś pięknego! . Patykami też już się bawi, zaczepia Bakcyla do zabawy, ale trochę się jeszcze boi jego siły (może i racja, bo on ma grację cielaka), więc te zabawy z nim jeszcze są trochę nieśmiałe. Sypia na kołderce przy naszym łóżku, nauczyła się łasować (szkoła Bakcyla) i dzielnie obszczekuje przechodzących ludzi. Dwa razy dziennie chodzimy na spacery w pola i wtedy Tulcia zamienia się w lisa i poluje na myszy. Jeszcze żadnej nie dopadła, ale uwielbia sterczeć przy mysiej norce i czekać merdając na jakąś nieostrożną myszkę. Ze zmian jest też taka, że nauczyła się pokazywać o co jej chodzi, czyli prowadzi mnie do drzwi kiedy chce wyjść, albo do kuchni kiedy ją najdzie na smakołyki. Jeszcze do niedawna czekała na to co się zaproponuje i na pytanie "co chcesz?" kładła sie natychmiast brzuszkiem do góry....
Nadal ja jestem jej najukochańszą pańcią, chodzi za mną krok w krok, wita mnie czule i wylewnie, merda zamaszyście na każde słowo. Bardzo też kocha dzieci, zawsze chętnie rozdaje im całusy Największy dystans nadal trzyma w stosunku do mojego męża, ale i to ulega stopniowo poprawie.
Poza tym nadal jest IDEALNA. Nie ma z nią absolutnie najmniejszych problemów. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że do nas trafiła
Fotki niebawem 
|
|
 |
 | |  |
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 7 z 9
|
|
|
|  |