Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wiesz Aniu jak sobie teraz to wszystko układam,to myślę,że tak miało być.Darek i jego mama to wspaniali ludzie i na pewno Rufi byłby kochany,ale jednak jemu inny los był przeznaczony.Rufi po prostu pasuje do Was i Waszego domu.Nie umiem opisać tego uczucia,ale czuję,że Rufiemu własnie Wasz dom był przeznaczony.Rufi trafił najlepiej jak mógł.Własciwie gdybym nie znała jego losów,to byłabym przekonana,że Rufi jest u Was od zawsze.Byliscie jego przeznaczeniem i znalazł najwspanialsze miejsce pod słoncem.I po jego usmiechnietej morce widac,że mam racje,.Z kolei Sara była przeznaczeniem Darka.Jak patrze na nich,to widzę taką niesamowitą wieź,że nie mam cienia wątpliwości,że to dył dom dla niej.Darek traktuje ją jak córcię...i chyba dlatego tak jest.Między Rufim i Darkiem nie byłoby chyba az takiej więzi.Za to taką więź widac między Tobą a Rufikiem.bredze trochę,ale po prostu nie umiem w pełni oddac tego co czuję.
Co do Sary,to korespondent doniósł ,że ma się coraz lepiej.Jest szczęśliwa,świeże powietrze jej słuzy,wychodzi sobie na podwóreczko kiedy chce,przenosi się z kanapy na kanapę i ogolnie jest rozpieszczana do bólu.Rana goi się bardzo dobrze,Sara porusza się swobodnie,usiłuje nawet sama rehabilitowac noge.Oszczędza ją,ale tez i staiwa powoli przy chodzeniu.Apetyt jej dopisuje.Oczywiście niepocieszona jest tylko wtedy,kiedy musi zostać odizolowana w pokoju,z uwagi na karmienie kota.Awanturuje się wówczas ostro.Wydaje się,że pomysł z wyjazdem na kurację był trafiony w dziesiątkę.na pewno w mieście Sara nie miałaby takich możliwości spacerowych,ani takich atrakcji.
jedyne co martwi troszkę Pania Lucynke to niestety skłonnośc sary do alergii.Sara znowu dośc mocno sie drapie i ma zmiany skórne.Długo rozmawiałysmy na ten temat.Być może jest to znowu reakcja na leki,Sara do dzisiaj była na antybiotychach.Nie zapominajmy jednak,że Sara miała problem z nużycą.Weterynarze uprzedzali,że po operacji może spaśc odporność i moga pojawić się problemy skórne.To jest bardzo trudny problem i na nieszczęście nie ma do konca na niego lekarstwa.Alergia to właściwie kłopot przez całe życie,a spowodowac ją może praktycznie wszystko.Na razie zajęlismy się powazniejsza stroną ,ale przy następnej wizycie,w przyszłym tygodniu musimy coś postanowić i w tym temacie.Sara ma przed sobą kolejny zabieg,kolejną narkoze i kolejny spadek odporności.Kiedy się na nia patrzy,to wydaje się,że to okaz zdrowia:jest taka pełna werwy,żywiołowa,wesoła.Trudno uwierzyć,że to psiątko jest tak bardzo chore.Jesteśmy jednak optymistami.Skoro Sara przetrwała już tyle nieszczęść i skoro los podarował jej taki wspaniały dom,to nie może byc źle...Damy radę..Będziemy walczyć..
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
bredze trochę,ale po prostu nie umiem w pełni oddac tego co czuję

Wcale nie bredzisz słonko Nawet powiem, że masz absolutną rację - też tak to wszystko czuję

Sara - pogadaj Ty sobie ze swoim organizmem poważnie i ustal, że maksymalmnie jedna dolegliwość na raz...
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Pięknie to Edytko opisałaś.Masz rację, dwa psy znalazły dom. Szkoda tylko że Miśka nikt nie chce. Wielu osobom go pokazywałam ale jak ktoś słyszy że ma ok. 8 lat to na tym się zainteresowanie kończy. A co do tego że Rufi i my też zachowujemy się jakby on był z nami od zawsze to faktycznie tak jest. Już kilku naszych znajomych tak też powiedziało. Bardzo szybko się zaaklimatyzował, jest posłuszny nauczył się kilku poleceń. Jest bardzo pojętny. A to dawanie łapki każdemu kogo trochę pozna podbiło serce już nie jednemu.
Najważniejsze żeby Sara wróciła do zdrowia. Mam nadzieję że tak będzie, bo to chyba młody jeszcze psiak.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Tak,moi mili.Wszystko co dobre niestety ma swój kres!Korespondent donosi,że Sara własnie jedzie do domu.Na pewno zachwycona tym nie będzie,ale ogólnie kuracja okazała się fenomenalna:rana zagojona,a Sara CHODZI NA CZTERECH ŁAPACH!. Niecierpliwie przebieram nogami ,czekam na ich powrót i nie moge się doczekac,żeby zobaczyć Sarę .Wy pewnie też.Jutro komunikat ze zdjęciami!
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edytko, historię Sary czytam z ogromną przyjemnością i tak, jak wszyscy czekam na ciąg dalszy, ale mam jedną uwagę. Dlaczego, kurczę, na liście darczyńców jest Fundacja Zwierzyniec, a nie ma adnotacji, że owa Fundacja przekazała pieniądze na rzecz Sary w imieniu nie swoim własnym, a Dżekiego?! Przecież Dżeki wyraźnie upoważnił rzeczoną Fundację do przekazania jego posagu na leczenie Sary. I ani słowa o tym?! Skandal! W ogóle te wszystkie fundacje, to jakiś szemrany interes, a powyższa historia tylko potwierdza moją teorię.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wiesz Joasiu,wyjęlas mi to z ust!Pewnie,że szemrane.. .Ja tam siedze cicho,bo w koncu Sara najwazniejsza.A tak poważnie,to Małgosia pisała,na owczarku,że to pieniążki ,które zostały z wiana Dżekiego .Postaram się to znaleźć.Wszyscy wiemy,że Sara to tez koleżanka Dżekiego z bidula,więc zależy nam na niej bardzo.Nie znaczy to oczywiście,że na innych biedactwach nam nie zależy,ale my wieluniacy jakoś stanowuimy wyjątkowa rodzinkę.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Tak moi drodzy..Sara wróciła!Przywitała mnie z takim piskiem,szczekotem,dziamaniem i tańcem radości,że az mi serce zadrżało!Zawsze mnie tak wita,a ja zawsze mam łzy szczęścia w oczach.Sunia przyjechała w znakomitej kondycji,wypoczeta,wesoła,zadbana.No,może troszkę tęskni za swobodą i ludźmi,którzy ja kochali i rozpieszczali do bólu.
Zobaczyłam rane,Sary i..oniemiałam!Popatrzcie co potrafi dokonac prawidłowa pielęgnacja,połaczona z oddaniem,a jednoczesnie tak silna wola zycia ze strony Sary.



Czy ktos może uwierzyć,że to własnie jest to operowane miejsce?

Jak szybko odbudowała się sierśc!

Jestem taka szczęśliwa,bo z Pańciem!

W czyich rękach mogłabym czuc się tak bezpiecznie?

Dziękuje Wam wszystkim za pomoc,popatrzcie jaka jestem szczęśliwa!

A teraz troszkę odpocznę,po męczacej podrózy!

Sara jest piekna!Naprawdę jej wola zycia jest fenomenalna.Porusza się sprawnie,aczkolwiek łapke jeszcze oszczędza.Staje na niej,ale jeszcze ostrożnie.Bez problemu natomiast siedzi,leży.Pani Lucynka poopowiadała o jej zabawach i sposobach leczenia Sary własnymi metodami.Włąściwie to głównie mama Pani Lucynki dokładała starań,sobie znanymi sposobami,aby rana tak fantastycznie się zagoiła,a skóra zregenerowała.Oczywiście dodatkowo dużo pomogło własciwe odżywianie.I na to babcia miała swoje sposoby.Oj,chyba będe musiała udac się do tej babci z moją Bonką.
Jutro wizyta u weterynarza.Ciekawa jestem jak oceni Sarę i przebieg leczenia.Naprawdę trudno uwierzyć,że sunia dwa tygodnie temu przeszła tak poważną operację.To w dużej mierze Wasza zasługa ,moi kochani..Możecie cieszyć się wspólnie z nami jak wasza pomoc zaowocowała...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
Zobaczyłam rane,Sary i..oniemiałam!

Faktycznie, super tempo gojenia - byle się utrzymało

I jak zwykle chyba - za zdjęć Sary z Darkiem bije takie ciepło, są po prostu przepełnione uczuciem...
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Wklejam nowe wieści od Edytki:

Edyta napisał:
Dla mnie to tez było niesamowite zaskoczenie.Musze jednak powiedzieć,że naprawdę lekarze z tej Kliniki mają cudowne ręce.Gdybym nie wiedziała,że moja Bonka jest miesiąc po sterylce,to nigdy w życiu bym nie poznała.Po cięciu na brzuszku śladu nie ma!Jeśli ktoś nie wie o operacji,a Bonka przewraca się "kołami go góry"to zdziwiony jest jak mówię o zabiegu.

A Sara dzisiaj odbyła wizyte kontrolną!Jest bardzo dobrze.Rehabilitacja przebiega znakomicie.Lekarz polecił dodatkowo gimnastykowac noge,by nie dopuścic do zaniku mięsni i mobilizowac ją,by jak najwięcej nózke stawiała.To nie będzie trudne,biorąc pod uwagę,z jaką energią Sara miotała Panią Lucynką zanim weszły do lecznicy...Po półgodzinnym fruwaniu na końcu smyczy ,Sara w końcu zdecydowała się wrzucić Lucynke do środka.To trzeba było widzieć...Sara zadowolona,a Pani Lucynka ledwie żywa...Traf chciał,że darek akurat był w pracy i nie mógł jechać,a ja musiałam zabrac swojego bartka do kontroli..Moja pomoc mogła ograniczac się zatem do zawiezienia i przywiezienia oraz usadawiania psisków w samochodzie.Zważywszy,że Sara zajęła cała tylną kanapę i nie chciała wpuścić Bartka do jego własnego auta..tez było co robić...Ot i dochodzimy do formy...Oczywiście ja i Pani Lucynka tez dochodzimy...do siebie...


Zobacz profil autora
supergoga


Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

Witam
Dawno nic nie pisałam bo przechodziłam gehennę z własna psica - opowiem na stronie o supergodze i jej stadzie. Weszłam najpierw na stronke o Sarze - i trafiłam na same wesołe wieści. Sara wygląda cudownie - zobaczcie co robi miłość z psiaka. Nie do wiary. Bardzo, naprawde bardzo się cieszę, że Sara tak dobrze wszystko zniosła, rehabilitacja przebiega pomyślnie. Proszę ucałujcie jej piękne pyszczysko od Ciotki supergogi - bardzo Was proszę oraz od jej stadla (na wszelkiego rodzaju nogach i podłożach).
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

No ładnie....mam ''jeziorka w oczach" - ja stara baba ....

Przez wyjazd miałam sporę zaległości w czytaniu i dopiero teraz prześledziłam cały wątek o Sarci

Warjacja uczuć ( u mnie) była od zachwytu poprzez strach do ''jeziorek''.

Edytko - muszę się koniecznie z tobą usłyszeć - może będę mogła pomóc w niektórych lekach ( tylko nie wiem czy są jeszcze potrzebne)
Zobacz profil autora
Sara bohaterka
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Amie opowiedziała mi o Sarze i zajrzałam szybciutko, by także poznać jej historię. Jest wspaniała!
To cudowne, że można tak wiele podarować zwierzęciu - i troskę, i miłość, i opiekę...
Gdy czytam te schroniskowe historie, to zaczynam wierzyć, że nie jesteśmy, my ludzie, tacy źli.
A że wieluńska rodzinka jest wyjątkowa, to widać od razu.
Bardzo się cieszę, że mogłam trafić do Waszego grona razem z Solką Fasolką. Bardzo Was serdecznie pozdawiamy i trzymamy kciuki za Sarę i następne psiaki-tulaki-szczekaki.
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

A co tam u Sary?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Nie miałam ostatnio czasu,przez problemy z moimi psami,zajrzeć do nich.Rozmawiałam tylko telefonicznie.Musze jednak się wybrac dziś lub jutro,to napisze.Wiem tylko,że Sara nie bardzo chce stawiac łapkę i nie bardzo daje sobie ją masowac.Pojawia się mały problem zaniku mięśnia.Chcemy raz jeszcze skonsultowac formę rehabilitacji,bo jak widac spryciula stwierdziła,ze na trzech łapach też można super funkcjonować..
Zobacz profil autora
Żywiołowa Sara-wraca do zdrowia i dziękuje!
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 9  

  
  
 Odpowiedz do tematu