 |
 |
|
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 15:24, 25 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Wiesz Aniu jak sobie teraz to wszystko układam,to myślę,że tak miało być.Darek i jego mama to wspaniali ludzie i na pewno Rufi byłby kochany,ale jednak jemu inny los był przeznaczony.Rufi po prostu pasuje do Was i Waszego domu.Nie umiem opisać tego uczucia,ale czuję,że Rufiemu własnie Wasz dom był przeznaczony.Rufi trafił najlepiej jak mógł.Własciwie gdybym nie znała jego losów,to byłabym przekonana,że Rufi jest u Was od zawsze.Byliscie jego przeznaczeniem i znalazł najwspanialsze miejsce pod słoncem.I po jego usmiechnietej morce widac,że mam racje,.Z kolei Sara była przeznaczeniem Darka.Jak patrze na nich,to widzę taką niesamowitą wieź,że nie mam cienia wątpliwości,że to dył dom dla niej.Darek traktuje ją jak córcię...i chyba dlatego tak jest.Między Rufim i Darkiem nie byłoby chyba az takiej więzi.Za to taką więź widac między Tobą a Rufikiem.bredze trochę,ale po prostu nie umiem w pełni oddac tego co czuję.
Co do Sary,to korespondent doniósł ,że ma się coraz lepiej.Jest szczęśliwa,świeże powietrze jej słuzy,wychodzi sobie na podwóreczko kiedy chce,przenosi się z kanapy na kanapę i ogolnie jest rozpieszczana do bólu.Rana goi się bardzo dobrze,Sara porusza się swobodnie,usiłuje nawet sama rehabilitowac noge.Oszczędza ją,ale tez i staiwa powoli przy chodzeniu.Apetyt jej dopisuje.Oczywiście niepocieszona jest tylko wtedy,kiedy musi zostać odizolowana w pokoju,z uwagi na karmienie kota.Awanturuje się wówczas ostro.Wydaje się,że pomysł z wyjazdem na kurację był trafiony w dziesiątkę.na pewno w mieście Sara nie miałaby takich możliwości spacerowych,ani takich atrakcji.
jedyne co martwi troszkę Pania Lucynke to niestety skłonnośc sary do alergii.Sara znowu dośc mocno sie drapie i ma zmiany skórne.Długo rozmawiałysmy na ten temat.Być może jest to znowu reakcja na leki,Sara do dzisiaj była na antybiotychach.Nie zapominajmy jednak,że Sara miała problem z nużycą.Weterynarze uprzedzali,że po operacji może spaśc odporność i moga pojawić się problemy skórne.To jest bardzo trudny problem i na nieszczęście nie ma do konca na niego lekarstwa.Alergia to właściwie kłopot przez całe życie,a spowodowac ją może praktycznie wszystko.Na razie zajęlismy się powazniejsza stroną ,ale przy następnej wizycie,w przyszłym tygodniu musimy coś postanowić i w tym temacie.Sara ma przed sobą kolejny zabieg,kolejną narkoze i kolejny spadek odporności.Kiedy się na nia patrzy,to wydaje się,że to okaz zdrowia:jest taka pełna werwy,żywiołowa,wesoła.Trudno uwierzyć,że to psiątko jest tak bardzo chore.Jesteśmy jednak optymistami.Skoro Sara przetrwała już tyle nieszczęść i skoro los podarował jej taki wspaniały dom,to nie może byc źle...Damy radę..Będziemy walczyć..
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Nie 9:51, 31 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Edytko, historię Sary czytam z ogromną przyjemnością i tak, jak wszyscy czekam na ciąg dalszy, ale mam jedną uwagę. Dlaczego, kurczę, na liście darczyńców jest Fundacja Zwierzyniec, a nie ma adnotacji, że owa Fundacja przekazała pieniądze na rzecz Sary w imieniu nie swoim własnym, a Dżekiego?! Przecież Dżeki wyraźnie upoważnił rzeczoną Fundację do przekazania jego posagu na leczenie Sary. I ani słowa o tym?! Skandal! W ogóle te wszystkie fundacje, to jakiś szemrany interes, a powyższa historia tylko potwierdza moją teorię. 
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Nie 11:16, 31 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Wiesz Joasiu,wyjęlas mi to z ust!Pewnie,że szemrane.. .Ja tam siedze cicho,bo w koncu Sara najwazniejsza.A tak poważnie,to Małgosia pisała,na owczarku,że to pieniążki ,które zostały z wiana Dżekiego .Postaram się to znaleźć.Wszyscy wiemy,że Sara to tez koleżanka Dżekiego z bidula,więc zależy nam na niej bardzo.Nie znaczy to oczywiście,że na innych biedactwach nam nie zależy,ale my wieluniacy jakoś stanowuimy wyjątkowa rodzinkę.
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Nie 23:27, 31 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Tak moi drodzy..Sara wróciła!Przywitała mnie z takim piskiem,szczekotem,dziamaniem i tańcem radości,że az mi serce zadrżało!Zawsze mnie tak wita,a ja zawsze mam łzy szczęścia w oczach.Sunia przyjechała w znakomitej kondycji,wypoczeta,wesoła,zadbana.No,może troszkę tęskni za swobodą i ludźmi,którzy ja kochali i rozpieszczali do bólu.
Zobaczyłam rane,Sary i..oniemiałam!Popatrzcie co potrafi dokonac prawidłowa pielęgnacja,połaczona z oddaniem,a jednoczesnie tak silna wola zycia ze strony Sary.
Czy ktos może uwierzyć,że to własnie jest to operowane miejsce?
Jak szybko odbudowała się sierśc!
Jestem taka szczęśliwa,bo z Pańciem!
W czyich rękach mogłabym czuc się tak bezpiecznie?
Dziękuje Wam wszystkim za pomoc,popatrzcie jaka jestem szczęśliwa!
A teraz troszkę odpocznę,po męczacej podrózy!
Sara jest piekna!Naprawdę jej wola zycia jest fenomenalna.Porusza się sprawnie,aczkolwiek łapke jeszcze oszczędza.Staje na niej,ale jeszcze ostrożnie.Bez problemu natomiast siedzi,leży.Pani Lucynka poopowiadała o jej zabawach i sposobach leczenia Sary własnymi metodami.Włąściwie to głównie mama Pani Lucynki dokładała starań,sobie znanymi sposobami,aby rana tak fantastycznie się zagoiła,a skóra zregenerowała.Oczywiście dodatkowo dużo pomogło własciwe odżywianie.I na to babcia miała swoje sposoby.Oj,chyba będe musiała udac się do tej babci z moją Bonką.
Jutro wizyta u weterynarza.Ciekawa jestem jak oceni Sarę i przebieg leczenia.Naprawdę trudno uwierzyć,że sunia dwa tygodnie temu przeszła tak poważną operację.To w dużej mierze Wasza zasługa ,moi kochani..Możecie cieszyć się wspólnie z nami jak wasza pomoc zaowocowała...
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Amie
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1090 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Wto 9:34, 02 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Wklejam nowe wieści od Edytki:
Edyta napisał: | Dla mnie to tez było niesamowite zaskoczenie.Musze jednak powiedzieć,że naprawdę lekarze z tej Kliniki mają cudowne ręce.Gdybym nie wiedziała,że moja Bonka jest miesiąc po sterylce,to nigdy w życiu bym nie poznała.Po cięciu na brzuszku śladu nie ma!Jeśli ktoś nie wie o operacji,a Bonka przewraca się "kołami go góry"to zdziwiony jest jak mówię o zabiegu.
A Sara dzisiaj odbyła wizyte kontrolną!Jest bardzo dobrze.Rehabilitacja przebiega znakomicie.Lekarz polecił dodatkowo gimnastykowac noge,by nie dopuścic do zaniku mięsni i mobilizowac ją,by jak najwięcej nózke stawiała.To nie będzie trudne,biorąc pod uwagę,z jaką energią Sara miotała Panią Lucynką zanim weszły do lecznicy...Po półgodzinnym fruwaniu na końcu smyczy ,Sara w końcu zdecydowała się wrzucić Lucynke do środka.To trzeba było widzieć...Sara zadowolona,a Pani Lucynka ledwie żywa...Traf chciał,że darek akurat był w pracy i nie mógł jechać,a ja musiałam zabrac swojego bartka do kontroli..Moja pomoc mogła ograniczac się zatem do zawiezienia i przywiezienia oraz usadawiania psisków w samochodzie.Zważywszy,że Sara zajęła cała tylną kanapę i nie chciała wpuścić Bartka do jego własnego auta..tez było co robić...Ot i dochodzimy do formy...Oczywiście ja i Pani Lucynka tez dochodzimy...do siebie... |

|
|
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Wto 19:58, 02 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Witam
Dawno nic nie pisałam bo przechodziłam gehennę z własna psica - opowiem na stronie o supergodze i jej stadzie. Weszłam najpierw na stronke o Sarze - i trafiłam na same wesołe wieści. Sara wygląda cudownie - zobaczcie co robi miłość z psiaka. Nie do wiary. Bardzo, naprawde bardzo się cieszę, że Sara tak dobrze wszystko zniosła, rehabilitacja przebiega pomyślnie. Proszę ucałujcie jej piękne pyszczysko od Ciotki supergogi - bardzo Was proszę oraz od jej stadla (na wszelkiego rodzaju nogach i podłożach).
|
|
 | Sara bohaterka |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Czw 0:42, 04 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Amie opowiedziała mi o Sarze i zajrzałam szybciutko, by także poznać jej historię. Jest wspaniała!
To cudowne, że można tak wiele podarować zwierzęciu - i troskę, i miłość, i opiekę...
Gdy czytam te schroniskowe historie, to zaczynam wierzyć, że nie jesteśmy, my ludzie, tacy źli.
A że wieluńska rodzinka jest wyjątkowa, to widać od razu.
Bardzo się cieszę, że mogłam trafić do Waszego grona razem z Solką Fasolką. Bardzo Was serdecznie pozdawiamy i trzymamy kciuki za Sarę i następne psiaki-tulaki-szczekaki. 
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 9
|
|
|
|  |