 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Sob 22:38, 01 Wrz 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Kiedy dzisiaj po południu wróciłam do domu, Kapucyna ostrożnie zbliżyła się do kontenerka, żeby dokładnie go obwąchać i obejrzeć. A potem dostojnie odeszła i położyła się w pokoju. Żadnej triumfalnej, szalonej galopady po mieszkaniu, żadnego manifestowania radości... Pewnie jeszcze nie wierzy, że to, co się stało - stało się naprawdę. Mnie też trudno jest uwierzyć... Wracałam samochodem i w pewnym momencie poczułam ich zapach - niby już nie dziecięcy, ale mimo wszystko jeszcze odrobinkę mleczny... A później, już w domu, pogładziłam grzbiet Kapucyny i nie czując drobnych kosteczek pomyślałam, że to nie może dziać się naprawdę! Że na taki smutek i żal nie jestem jeszcze gotowa! Że to jeszcze nie jest ten czas, kiedy mogę ich tylko wspominać...

|
Ostatnio zmieniony przez jnk dnia Sob 23:09, 01 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 8 z 8
|
|
|
|  |