Aksucha i Dacjanek , moje gwiazdki

Hm. Wygląda na to, że Michałek z taką krótką czupryną do stada nie pasuje

Przecież Aksa stawiasz na włochatych i to takich długo-włochatych, nie?

A koleżanką to się Amie zajmie

MałGośka ,że Ty dopiero teraz mi napisałaś,że Miki nie pasuje do "stada"

Wiesz młody już miesiąc nie był u fryzjera więc wszystko przed nim, zawsze można zrobić z niego Majdana tylko,że Miki wchodząc do fryzjera mówi, na Boruca poproszę

Wracając do tego co pisałam wczoraj o kociaku dla mojej mamy , niestety nie wyszło

i to dla tego,ze jednak mama stwierdziła,że będzie czekać na siostrę Dacjana z poprzedniego miotu która jest na sprzedaż a problem tylko z transportem Kraków-3miasto ale hodowca już coś wymyśliła i Carmina na 99% trafi w lutym do rodziców

Aksa u nas zawsze mozna przenocowac a i dzickom Krak pokazac no a pozniej kocie futro pod pache i do puciungu

MałGośka napisał:

A koleżanką to się Amie zajmie

Tylko podaj (najlepiej do Amie na pw) jej dane - oczywiście nie dopisałam

MałGośka napisał:

A koleżanką to się Amie zajmie

Tylko podaj (najlepiej do Amie na pw) jej dane - oczywiście nie dopisałam

MałGosiu sprawa już załatwiona

Dziękuję
GeBa już mam chętnego ktosia co mi Carminę przywiezie :)Bratanek hodowcy przywiezie mi dziewczynkę , a Krakowa po ostatnim błądzeniu w nim , mam narazie dość

Ta bladzeniu mowilam ze sluze pomoca to ....... wypila bys kawe a i Dacjana by sie zwinelo bez klopotow a tak mialas poznaj Krakow i okolice
A co do mojego pieknego miasta to i tak jest niebo lepsze niz Stolica

GeBa o stolicy nic nie pisz , ja się gubię zawsze tam tak,że później sporo czasu zajmuje mi wrócenie do punktu wyjścia...

a jak w korki się człowiek wpakuje nie znając miasta i skrutów to się Warszawkę zwiedza w żółwim tempie

No to przynajmniej jak powoli zwiedzisz Warszawkę to następnym razem się nie zgubisz

Aksa - koniecznie odezwij sie do mnie ....

Aksa - gdzie się ''zapodziałaś''?My tu czekamy na relacje kocio-psie( kolejność dowolna

)

Jestem jestem

Dorotko dziś przedzwonię do Ciebie

Więc u mnie wszystko na wariackich papierach

6-7 luty Aksa będzie sterylizowana ...Narazie dziewczynka nic nie wie,bo nie mam odwagi jej powiedzieć

Dacjan natomiast ,cały dzień przesypia ale za to nocami pełne szaleństwo jakby połknął jakiś napęd...Do tego drań jeden drapie wszystko co napotka na swojej drodze

z piątku na sobotę miałam na noc siostrę Dacka , Carminkę....Rodzice ją kupili i przywieźli nam ją z Krakowa...
Nie sądziłam,że w domu mam małego dominanta , potraktował Carminę jak jakiegoś intruza...Nawet jej się nie chciał pozwolić załatwić do własnej kuwety

Nie wspominając już o łóżku ...walczył o nie pół nocy , po czym przegrał walkę i sam się eksmitował

Długo tu mnie nie było ale postaram się nadrobić troszkę zaległości i wstawię kilka foteczek z wczorajszego wypadu na plac szkoleniowy na którym jak narazie jesteśmy tylko obserwatorami ale kto wie,moze od marca zaczniemy też ćwiczyć ....
Aksa

Uwiązali mnie do płotu

Aksa z Jackiem(Dżakiem) z hodowli Duma Szenberg ,to On miał być przyszłym ojcem szczeniąt Aksy ,których nie będzie

a To ja z córą i Aksą

a na tych Pan Piotr ,szkoleniowiec chciał zobaczyć jak Aksa jest zainteresowana szmatką,czy będzie chciała ją poszarpać...Sprawdzian wyszedł na 5 z plusem ...Mała pięknie zdobycz trzymała a na polecenie zostaw,zostawiła z wielkim żalem

Aksa ze szmatką :mrgreen:

Ja i Aksa

a tu już po wszystkim ,z wiszącym jęzorem po zabawia ze szmatką psica chce odpocząć
Niestety Dacka zdjęć nie mam ale może w środę będę miała...
Zapomniałam też napisać 7 lutego(środa) Aksa o godzinie 11 będzie miała sterylkę...

No nareszcie się ''znalazłaś''

Za udany zabieg już zaczynamy mocno trzymać kciuki.

PS.To ja Szanta - Aksa,nie martw się i łeb do góry.Ja też już nie jestem w pełni kobietą,ale nie jest źle.Przynajmniej nie ganiają za mną jakieś natręty( ze swoimi daję sobie radę - w łeb i po sprawie),i żadne małe potwory nie będą już mnie ciągnęły i podgryzały z ''biust''.
Wprawdzie kilka dni po zabiegu musiałam chodzić w mało ''pysiowym'' ubranku ale co tam...to tylko 10 dni i przynajmniej brzuszek miałam czysty.

Lizus w pyszczydło - twoja biała koleżanka.

No to po kolei

Aksa na szkoleniu -

Wspólne zdjęcie trzech dziewczynek - nie wiadomo, która ładniejsza... Choć nie, wiadomo - psia Aksa przecież

A Jack'owi Aksunia ewidentnie w oko wpadła

Sterylka - kciuki zapewnione, będzie dobrze, choć na pewno bez nerwów się nie obędzie, ale taki już nasz ludzki los: podczas gdy psiska szybko o stresie i bólu zapominają, my sobie uroczo i konsekwentnie siwiejemy

A jak będzie "po" - to już nie odpuszczę - Dacjankowe zdjęcia też muszą być!

Nie bywałam tutaj bo,miałam nerwa i nic mi sie nie chciało jakaś deprecha czy co

Najpierw dwa razy auto na warsztacie ( a portfel pusty)
Później dzieciak wpadł mi prosto na maskę auta ( całe szczęscie nic jej się nie stało)za to audi ma słabe blachy i wgniotła mi z lekka maskę ( rzecz martwa naprawi się)
Później choroba mojej mamy

Kolejne siwe włosy na głowie
Problemy typowo urzędowe to juz nic o nich nie wpsomnę bo w kochanej Polsce to normalka...
Jedyny plus to zdrowe dzieci i zwierzyniec....Choć Dacjan pobija rekordy

Wyrzucanie qpy z kuwety jak Pańcia nie sprzątnie to na porządku dziennym
Demolowanie domu,zrzucanie pilotów,kwiatków , gryzienie Pańcię po palcach w ramach świetnej zabawy, drapanie łóżka , wlezienie w ciasną dziurę i problematycznym wyjściem z niej , podrapany nos swojej Pańci to wszytsko dzieje się dosłownie codziennie a ja się chwaliłam,że mam kociaka grzecznego

Jedynie Aksunia to sunia na 6
Nie przysparza kłopotów , grzeczna jak aniołek tylko bestia ma Pańskie podniebienie

i jada lepiej niż jej własna Pani

Po sterylce wpadnie do mnie kumpela która jedzie ze mną i obiecała zabrać aparacik więc zdjęć napstrykamy....
Szantina droga biała koleżanko...Ja podsłuchałam jak moja Pani rozmawia z wetem i uzgadniają jak to wszystko ma wyglądać.Nie wiem do końca o jakie wszystko im chodzi ale Pani mnie tuli i mówi już w środę rozkroją Ci brzuszek( ale pocieszenie) a później słyszałam,że będę mi jakieś diabelstwo plastikowe zakładać co to sie nazywa kołnierzem , już sama nie wiem czy mam wyglądać jak pajac w kubraczku

czy lepiej dac sobie klosz na głowę założyć ...Co Oni ze mną wyprawiają,najpierw gadają,że mnie za mąż puszczą ,za tego kolesia ze zdjęcia a teraz sprawa nabrała 380c obrotu i chcą mnie kroić...Wiesz ja to sobie codziennie zaglądam pod ogon i patrzę czy to nie czas na cieczkę

ale bym im numer wywineła i przyśpieszyła czas cieczki

Aksa - to ja Szanta....ty już nic nie wymyślaj,bo jak pańcia się uparła,że będzie ciach,ciach to i tak będzie( najwyżej w czasie się odwlecze

)
Ja nie miałam tego cuda na łbie,bo moja pani stwierdziła,że mój synek może pomóc mi we wcześniejszym zdjęciu szwów.
W ubranku całkiem wygodnie się chodziło,a wszyskie koleżanki na powdórku bardzo mi go zazdrościły( no....dokąd im nie powiedziałam dlaczego go mam

)

Wiesz co,powiem ci ,że jestem troszkę o ciebie zazdrosna

- moja pani bardzo często zagląda do twojego ''tematu'' i zachwyca się twoją urodą.Ale jak mi powiedziała,że jesteś daleko i masz swoją rodzinkę( ja też mam taką małą pańcię jak ty)to się troszkę usopkoiłam.Myślałam,że już coś kombinuje i zechce ściągnąc cię do nas.A ja za bardzo nie przepadam za dorosłymi ogonami w moim domku

.