![]() |
![]() | ![]() |
![]() |

![]() | ![]() |
Edyta
Zwierzomistrz
![]()
![]() |
![]() |
Szantina oczywiście masz rację.Ja też mam wspaniałego weterynarza i naprawdę mądrego.Kiedy jednak widać,że i on jest bezsilny,to trzeba jednak spróbować innych metod.Pamiętaj,ze Twoja Szanta to pies zadbany,szczęśliwy i dobrze karmiony od początku.Wyleczenie jej było zatem kwestią czasu rzeczywiście.Misiek i Bona to psy po przejściach,z chorymi trzustaki,wątrobami,a ich kuracje trwają już ponad rok i jak widac poprawa jest krótkotrwała.Nie pomniejszam roli weterynarzy i ich wiedzy,ale jednak mimo wszystko lekarz,,ludzki,,ma zdecydowanie szerszą wiedzę i większe doswiadczenie,a nawet obeznanie z lekami,które weterynarzom niejednokrotnie są nieznane.Oczywiście każdy lek konsultujemy z weterynarzem,ale on sam przyznaje,że terapia jest świetna.I najbardziej podoba mi się to,że nie kręci nosem na to,ze to nie on zastosował leki i nie on okazał się wyrocznią.Potrafi docenić wiedzę i doświadczenie,a nawet przyznac się do błędu.
Najważniejsze jednak to znać własnego psa,a nikt tak jak własciciel go nie zna.Po tylu latach i róznych historiach wiem już dokładnie co,któremu psu zaszkodzi,co pomoże,a co jest powiedzmy obojętne. Jesteśmy szczęśliwi,bo od trzech miesięcy Bonka nie ma biegunek i w końcu przybiera na wadze.Jeśłi zdarzy się wolniejszy stolec,to jest to ewidentnie moja wina,bo czasem dam jej jakiegoś gryzaka,którego nie powinna spałaszować.Zal mi jednak,kiedy chłopaki wcinają,aż uszy się trzęśą,a ona bidulka patrzy i ślinka jej cieknie.Tyle,ze ten mój żal czasem kończy się rozwolnieniem i wtedy dopiero jestem na siebie i swoją głupote wściekła.Teraz wzięłam sie na sposóbi mam dla Bonki smakołyki,które jej nie szkodzą. |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Misiek | ![]() |
Misiowaty
Zwierzozwierz
![]()
![]() |
![]() |
![]() ![]() sam miałem wątpliwości, a wet też ale podobno chodziło o lekkie i naturalne (bez chemii) podreperowanie Misiulkowej kondycji i walkę z anemią. Dawki byly niewielkie - zgodnie z zaleceniami, ale działanie piorunujące. Całe szczęście że ogólnie Misiulek trzyma się dzielnie, nie wygląda także na schorowanego psiaczka. Martwi mnie tylko to jego kiepskie jedzenie, a tego czego nie powinien to oczywiście chętnie by zjadł i w dużych ilościach - vide ostatnia mazurska wyprawa (ta pechowa) i 4 kiełbasy z grila plus duża pieczona pierś kurczaka. Ja zjadłem połowę tego i myślałem, że pęknę, a Misiulek oblizywał się wspaniale i dosyć wyraźnie dawał znać, że nie pogardziłby jakąś superatką...... merdanko, specjalne dla Bonki pozdrowienia - Misiowaty |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Edyta
Zwierzomistrz
![]()
![]() |
![]() |
![]() Bonka dziękuje Misiowi i ze swojej strony przesyła całuska i drapanko za uszkiem. Brak apetytu,to jest problem.Przyznam się,ze dla mnie problem ten jest co nieco abstrakcyjny.Jeśłi wogóle jest jakiś problem z apetytem,to..nadmiernym.Cała moja banda czworganajchętniej jadlaby od rana do wieczora.Gdybyś miał okazję zobaczyc choć jeden posiłek w ich wykonaniu,ubawiłbys się co niemiara.Kiedy przygotowuję michy z jedzeniem,cała czwórka stoi w pogotowiu,jak sprinterzy szykujący sie do startu.Kiedy wszystkie michy sa już na stojakach na hasło,,jedzcie,,ogony dopadaja misek jednoczesnie.Nie odrywając pycholi od żarełka pałaszują głośno mlaskając.Po około 5 minutach miski sa puste.Wówczas zaczyna się przemieszczanie ogonów i myszkowanie po miskach.A nóż,kumpel miał cos lepszego?Kiedy stwierdzą,że nie zostało juz nawet ziarenko ryżu,odchodza zadowolone,choc nieco zawiedzione brakiem repety.Tylko Bill najwytrwalszy z calej czwórki skrupulatnie dolizuje michy,tłukąc się przy tym nimi niemiłosiernie. Bonka zawsze jadła ladnie.Marudzenie przy posiłkach było tylko w okresie cieczki i kiedy naprawdę bolał ją brzuszek.Oczywiście nie wspomne o fochach spowodowanych kompletnym rozpieszczeniem,kiedy to panna zazyczyła sobie jadanie w łózku.Były to jednak ,,nauki,,mojego męża,które na szczęście skutecznie wypleniłam. Musze powiedzieć,ze moje psiaki nie dostaja nigdy kiełbasy.Od wielkiego dzwonu dam im czasem po cieniutkim plasterku,ale nie więcej. Misiowaty,napisz może,jak wygladaja posiłki Misia w ciagu dnia.Ile razy je i co.Może uda się coś podpowiedzieć odnośnie apetytu. Pozdrawiam i mizianka dla Miśka |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Misiek | ![]() |
Misiowaty
Zwierzozwierz
![]()
![]() |
![]() |
Hej Edyta
![]() ![]() przepraszam za dosyć długie milczenie ale jak sie wali to ze wszyzstkich stron. Jesli chodzi o jedzenie Misiulka to generalnie dostaje 2 posiłki dziennie. Na początku, kiedy był "wałeczkiem" i sikało z Niego równo stosowaliśmy karmienie jak przy poprzednim naszym psiulu - czyli Pumie (z wyłączeniem surowego mięsa), ale z nią nie było problemów gastrycznych. Ryż, chudziutka gotoana wołowina, kurczak, indyk. Wet szybko zalecił wyłączenie wołowiny - więcej kurczaka, indyka. Włączyliśmy karmy weterynaryjne (zalecane przy Misiulkowych schorzeniach), włącznie z karmą suchą. Misiulek obchodził miski dużym łukiem, nawet gdy był już porządnie głodny. Po jakimś czasie "przekonał" sie tylko do suchego. Właczyliśmy płatki ryżowe, mieszane z mięsem - tym pieczonym bez tłuszczu. Próbujemy od czasu do czasu z chudym trarogiem z maślanki (efekty są różne). Chce zaznaczyć, że Misiowe, mazurskie, kiełbasiane uczty nie powodują u Niego żadnych sensacji. Nie przy każdym wyjeździe Misiowi trafia się taka okazja. Rózne psie przegryzki - w niewielkich ilościach. Z gotowych karm, dobrych firm wybieram tylko to co ma mało tłuszczu i białka. Czasami Misiek niczego innego nie chce ruszyć z miski, a coś przecież w żołądku musi być poza prochami. Trzymamy się zaleceń weta ale byłbym wdzięczny gdybyś uchyliła rąbka tajemnicy na temat menu Bonki. Może coś warto skopiować. Myzianki dla sfory, drapanko dla Bonki, merdanko od Misia pozdrawiam Misiowaty ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Misiek | ![]() |
Misiowaty
Zwierzozwierz
![]()
![]() |
![]() |
![]() a oto co dzisiaj Misiulinek podyktował mi na ucho do napisania : "... od jakiegoś czasu czuję się trochę zapomniany - Pańcio wraca później bo codziennie gotuje i sprząta u Babci (czyli jego mamy), która jest nieuleczalnie chora. Mizianki są ale w mniejszej ilości. Staram się jak zwykle być grzecznym psiulem - mówią, że znakomicie mi to wychodzi. Forumowicze też opuscili mój topik - zgroza. Przestali mnie lubić czy jak? Trudno, na te smuteczki jadę jutro na Mazury merdanko - Misiek" spisał skrupulatnie - Misiowaty |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
MadziA
Zwierzofan
![]()
![]() |
![]() |
Nie martw się Misiek, tak to już jest- niektóre topiki są oblegane, a niektóre nie. Moje losy też nikogo tu nie ruszają, więc nie przejmuj się
![]() Reksiu, no i ten "mały" gryzoń Gucio ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Anna
Moderator
![]()
![]() |
![]() |
kochani tylko spokój - nawet jeśli nie piszę to zaglądam regularnie na wszytskie wątki
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Ania
Zwierzoamator
![]()
![]() |
![]() |
Misiaczku, jak możesz myśleć że zapomnieliśmy o tobie. Ja , Rufcio i Maksio będziemy zawsze o tobie pamiętać. Wiesz, że zakochałam się w twoich okrągłych brązowych oczach i ich obraz utkwił mi głęboko w pamięci. Jesteś cudownym psiakiem i nieda się o tobie zapomnieć. Tylko ostatno mieliśmy trochę problemów, które są opisane na Rufcia stronce, ale teraz juz jest wszystko dobrze.
Pozdrawiamy(' ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Edyta
Zwierzomistrz
![]()
![]() |
![]() |
![]() Misiu,kochamy cię nadal i zaglądamy.Widzisz,z tym czasem to jest jakaś okropna sprawa.Ciągle go mało i mało.Ja biję się w piersi jeszcze bardziej,bo obiecałam podac Bonkową dietę,ale naprawdę jestem w domu tak późno i tak zmęczona,że już na nic czasu i chęci nie mam.Teraz w dodatku trzeba korzystać z ładnej pogody i jak najwięcej prac ogrodowych podgonić.Psiska się cieszą z codziennych wyjzadów,ale ja mam już lekko dośc. Bonkowa dieta jest w gruncie rzeczy bardzo prosta.Podstawa to dwa leki:Kreon i Sulfasalazin EN.To bierze stale i pewnie do końca życia.Okresowo Essentiale Forte.Bonka,jako jedyny z moich ogonków jada dwa-trzy razy dziennie,przeważnie trzy.Przed południem dostaje albo biały serek,albo rozgotwane,obrane rapki kurze.Do tego w czasie posiłku Essentiale Forte.W ciągu dnia czasem ciamka razem z chłopakami ucho wędzone.Po południu ryż z mięsem i marchewką.Do tego posiłku łyzka zmielonego lnu do każdej miski i okresowo łyżka zmielonych żwaczy wołowych.Mięso albo wołowe,albo drób:kura,indyk,serca kurze lub indycze,żołądki.Mięso zawsze jest zmielone,chyba,że sa to serca,to wówczas pokrojone w kawałki.Przed posiłkiem dostaje leki.I tu musze powiedzieć od razu,że wszystkie moje psy jedza to samo,a róznice sa tylko w lekach.Bill i Bartek to już starsi panowie,wiec nie zaszkodzi im dieta,zaś Borys dostosowuje się do reszty,może tylko dostaje trochę więcej mięsa.Bonka zresztą tez dostaje nieco więcej mięsa niz seniorzy.Przed snem onka dostaje druga porcję mięska z ryzem.Bona ma główny posiłek dzielony na dwie części.Zauwazyłam,że lepiej jej służy,kiedy nie najada się do pełna,lecz posiłki jedynie zaspokoja głód.Kiedy jadła dużó na raz miała własnie sensacje jelitowe.Porcje psów są nieco większe,ale też tak podzielone,aby były syte,ale nie objedzone.Właściwie to musze powiedzieć,że wszystkie ogony jedzą identycznie.Rano lekka przekąska,potem smakołyk,a potem główny posiłek.Tylko Bonka dostaje jeszcze ten dodatkowy. Dwa razy w tygodniu psiaki dostają żółtko do sera,czasem trochę suchej karmy Royal Canin Sensible.Okresowo po głównym posiłku psiska dostają Sylimarol z wiataminami z grupy B. I to własciwie wszystko z grubsza.Musze powiedzieć,że w tej chwili wszystkie są super zdrowe,a Bonka już od dłuższego czasu robi ładne kupki .Kłopoty biegunkowe,odpukac,minęły.Pilnuję bardzo diety,leków i posiłków.Nie pozwalam na żadne podkarmianie,a żebrzące oczy schroniskowego psa nie robią na mnie wrazenia.Rodzina i znajomi juz wiedzą,że nie ma ze mną żartów i nie odważa się dać żadnego nieprzewidzianego kęsa.Kiełbaski,parówki,szyneczki ,słodycze itd nie istnieja w jadłospisie.Jedynym wyjątkiem są okragle,suche biszkopty,które zawsze stoją w ich specjalnej miseczce.Wolno im dać po dwa dziennie. Oczywiście nie musze dodawać,że posiłki są bez grama soli. Jeśłi coś jeszcze mi się przypomni,napiszę.Jeśli macie pytania to służe. Mizianka i merdanka! |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Mantis
Adminka
![]()
![]() |
![]() |
Misiu, Pańcio opiekował się Tobą kiedy źle się czułeś, teraz czas poświęca chorej Babci, ale to wcale nie znaczy, że kocha Cię mniej.
Na Mazurach miziankowe zaległości na pewno zostały nadrobione ![]() Zwierzomaniackie ciotki może nie zawsze mają czas, ale Misia lubią nieustannie, i nie wolno Ci myśleć inaczej ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
geba
Zwierzomistrz
![]()
![]() |
![]() |
Hejka Misio i Misiowaci jak tam Mazury
![]() Misiulku nie smutaj sie Pan Misiowaty wraz z Misiowata na bank nie przestali cie kochac ale czasem tak juz jest ze trzeba swoj czas poswiecac miedzy inne obowiazki. A co do jedzonka jesli chodzi o suche karmy slyszelismy same superlatywy o karmie Biomil moze emerytowi by posmakowala. Piesek naszej znajomej ze sporymi klopotami jelitowo zoladkowymi na Biomilu prowadzi sie wrecz idealnie Drapiem za uszkiem a Taszka kazala przekazac ze starsi panowie z rozwiana grzywa bardzo jej sie podobaja ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Misiek | ![]() |
Misiowaty
Zwierzozwierz
![]()
![]() |
![]() |
![]() ![]() długa cisza bo sytuacja jest naprawdę trudna. Rak to jednak bardzo paskudna sprawa, a kiedy dotyka kogoś z bliskich, świat czasem staje na głowie. Misiulek dzielnie robił za terapeutę w czasie ostatniego długiego weekendu na Mazurach - dostarczał mamie miłych przeżyć. Jest w ogóle bardzo, bardzo kochany. Cichutki, spokojniutki. Nie odstępuje swoich ludzików na krok. W upały zawsze znajduje sobie ocienione miejsce z przynajmniej odrobiną przewiewu. A jesli z nieba leje się wrzątek, Misiulek ewakuuje się do domu, gdzie w środku temperatura jest znośna. Misio dzielnie znosi to zaniedbanie jego osoby, bo niestety losem jedynaka jest być codziennie w szpitalu (w czasie kolejnych chemii) albo w domu u rodziców - pichcenie i sprzątanie, pranie itd. Jeśli jest czas to wpadam po poracy po Misia i jedziemy razem - przynajmniej Misiulek nie siedzi sam i nie czaka. Jest Super-Misiem, taki kochany, przylepny..... miodzio. Edyta - dziękuję za poradnik kulinarny, generalnie nie ma większych różnic - no poza tymi incydentalnymi kiełbaskami drobiowymi z grilla, ale to naprawdę rzadko. Ostatnio problemy Misiaka z "koopskami" trochę złagodniały, widać pewną poprawę. Niestety przy upałach jakie mamy od jakiegoś czasu dały znać o sobie problemy z sercem. Już w ubiegłym roku zdiagnozowana była arytmia, ale obywało się bez sensacji - teraz serducho "odezwało "się - Misiulek krztusi się, kaszle - aż do wymiotów. Nie dajemy się, jest generalnie w całkiem dobrej kondycji. A tak w ogóle to za chwilę - jak ten czas leci - bedzie rocznica wypatrzenia Misia w internecie, a potem 20 sierpnia równo rok od Misiowej podróży z Wielunia do Warszawy. Strasznie kochany Misiek ![]() Misiaczek już jako rutynę traktuje kolejne eskapady na Mazury, ani w głowie Mu ucieczki. Trochę broi na grządkach, z upodobaniem obwąchuje kwiaty (autentyczne ![]() ![]() GeBa - przez dwa lata ta łajba z tektury całkiem rozmięknie i pójdzie na dno a na Niegocinie są dołki owszem owszem. Nie ma co czekać, trzeba pakować się i na żagle. Ostatnio na Niegocinie było biało. Misiaczek przesyła serdeczne merdanka dla Taszy, dla wszystkich sympatyków ![]() pozdrawiam - Misiowaty |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
MałGośka
Adminka
![]()
![]() |
![]() |
Niestety - przy diagnostyce, a co za tym idzie wykrywalności nowotworów w Polsce - praktycznie nie ma rodziny, której ta straszna choroba by nie dotknęła
![]() Marku - ślemy więc w Waszą stronę całą możliwą energię, ciepłe myśli i trzymamy kciuki by było dobrze... I by sił starczyło do stawiania czoła kolejnym dniom... Mam nadzieję, że choć Misio swe zdrówko będzie w ryzach trzymał i swym Misiowatym niemiłych przeżyć nie dostarczał - Misiek - dobrze? ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Misiek | ![]() |
Misiowaty
Zwierzozwierz
![]()
![]() |
![]() |
![]() wielkie dzięki za słowa otuchy..... kolejne dni są coraz trudniejsze - w znacznej mierze przez stan psychiczny chorej....... osoba trudna, teraz uprawia totalną destrukcję. To strasznie wbija w ziemię. Misiulek - kochany stworzak od jakiś 2 tygodni ustabilizował swoje koopska. Jest strasznie ale strasznie przytulaśny ![]() merdanko od Misia pozdrawiam - Misiowaty |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.