Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Re: Misiek
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Misiowaty napisał:
Potwierdziło się, że wyniki choć nie rewelacyjne to są jednocześnie dalekie od dramatycznych

Uff.
Miśku, przegoń te wszystkie zmory choróbskami zwanymi, wszak spędzają Twojemu kochanemu Misiowatemu sen z powiek. Zwierzomaniakom również
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

I takie delikatne psiątko mieszkało w schronisku, a i wcześniejsze życie pewnie nie było łaskawe, dzisiejsze problemy misiowego ciałka to efekt tego co przeszedł

Misiu - jak tam Twoja anemia? Przeganiasz ją dzielnie?
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



Misiulek nie poddaje się, walczy, chociaż wczoraj był jakiś ospały i nomen omen anemiczny, tak że znowu znalażł się pod istnym teleskopem - czy Misio chodzi normalnie, czy układa się w stałych miejscach czy sie gdzieś chowa, czy je, czy pije (mniej vs. więcej)? czy jest przytulniasty, czy jest mruczany, czy na spacerek jest chętny jak zwykle, jaki jest na spacerku, czy siusia na słomkowo, a jakie zostawia pamiątki.......itd. Wczoraj było duszno p parno więc osłabiony Misiulek miał prawo czuć się gorzej. Dzisiaj nie ma niepokojących objawów tylko grzmoty i błyskawice burzy trochę postraszyły Misiulka ale był w tym czasie tulony i miziany wiec chyba strachy nie były duże.
Wychodzenie z anemii troichę potrwa, jesteśmy w połowie serii zastrzyków z witaminy Bcomplex, potem znowu przyssie się strzyga i zobaczymy jakie bedą wyniki.
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Biedny Misiaczku, trzymaj się dzielnie i ty Misiowaty też. Dobrze że Misiu trafił na tak wspaniałych ludzi.
Wracaj do zdowia i czekamy na same dobre wieści.
Pozdrawiamy
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



żeby nie opowiadać tak bez przerwy o chorobach i leczeniu - mały przerywnik o Misiu śpiewaku. Wczoraj Misiulek siedział sobie na balkonie - ma do niego nieograniczony dostęp i w pewnym momencie uniósł łepuś i zaczął cichutko, modelując ton "śpiewać". Nie było to wycie tylko śpiew. Przypomniało mi się jak subtelnie wyciągał się ostatnio na Mazurach - nie wchodząc na rabatę żeby powąchać rozkwitły tulipan i jak długo, z widocznym upodobaniem chłonął zapach kwiatka. Widok był super!
Teraz też przypomniały mi się sceny z kilku filmow m.in. z "Zakochanego kundla". Z tym kundlem to w tym miejscu tylko zbieg okoliczności bo przecież powszechnie wiadomo że najpiękniejsza jest wielorasa. Śpiew trwał dobrą chwilę a Misiulek znalazł w Misiowatych swoich wiernych fanów (mizianki itd...) Oczywiscie natychmiast rozpętała się dyskusja czy aby jest Misiowi u nas dobrze ale doszliśmy do wniosku, że chyba nie jest tak tragicznie. Strasznie kochamy Naszego Stworzaka
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Brawa dla Misiulka śpiewaka. Zdrowiej chłopie szybko, bo kariera stoi przed tobą otworem, a w wolnych chwilach ćwicz już rozdawanie autografów. Jestem pierwsza w kolejce. Pozdrowienia('')
('')
Zobacz profil autora
Re: Misiek
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Misiowaty napisał:
Oczywiscie natychmiast rozpętała się dyskusja czy aby jest Misiowi u nas dobrze ale doszliśmy do wniosku, że chyba nie jest tak tragicznie.

Za takie gadanie to w skórę można przyrobić... Od takich ocen to MałGośka jest i MałGośka twierdzi, że Misio po prostu NIE MÓGŁ lepiej trafić Zakochani ludzie, reagujący na najmniejsze poruszenie ogona, domek na Mazurach, brak psiego konkurenta. No. I nie kłócić mi się tu


A poważnie już - razem z Blinkiem też mamy takie chwile: patrzymy na śpiącą Miruchę i zastanawiamy się czy aby na pewno jesteśmy wystarczająco dla niej dobrzy? Czy jest szczęśliwa?
Więc - to chyba normalne
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Taaaak... Czy Gutek nie mógłby być szczęśliwszy? Mieszkanie w bloku, często mnie nie ma, zmarnowana kariera telewizyjna... Ale w schronisku na pewno nie byłby szczęsliwszy. No i kochamy nasze futrzaki, czyż nie?
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


MałGosiu Martusiu
pewnie że kochamy nasze Futrzaste U nas czasami dyskusja dotyczy także tego czy najpierw powiniennem nałożyć papu do miseczki Misiowi czy zjeść np. obiad a potem zająć się Misiowym żarciuszkiem. Jak łatwo się domyśleć - miseczka Misia napełnia się zanim ja zasiądę do konsumpcji, no ale czy jest w tym coś dziwnego? Wprawdzie Misiaczek jako Psiul-Ideał bardzo grzecznie siedzi w pobliżu stołu, od czasu do czasu spoziera - tak jakby to co się dzieje Go nie obchodziło ale trzeba przyznać że nie skomli, nie zaczepia łapą, czyli po prostu nie ma śladu żebraniny Co najwyżej jest próba sił , walka psychologiczna
Jeśli nic się nie dzieje przez dłuższy czas Misiulek traci zainteresowanie i odchodzi. Bez gniewu i fochów - takie ma maniery
Ale taki scenariusz ma miejsce tylko wtedy, gdy Misiaczek wcześniej (zanim ja usiadłem do stołu) zignorował zawartość swojej miseczki
No ale dzisiaj i śniadanko i obiado-kolacja znikały w dobrym tempie, nie trzeba było Misiulka zachęcać ani dodatkowo stymulować np. sproszkowanym żwaczem
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Miś dżentelman
Hmm, Misiowaty, a nie dałoby się tak misiowej arii nagrać i nasycić uszy Zwierzomaniaków?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Sproszkowany żwacz - robi karierę
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



żwacz to sposób stary jak świat ale w przypadku Misiaczka skutkuje zaledwie od czasu do czasu. Jeśli Misiaczek z powodów znanych tylko sobie, choć nie wątpię, że bardzo poważnych, ogłasza strajk i embargo na miseczkę, to i żwacz nie pomaga.
Kiedy jest dzień na jedzonko, to nie trzeba żadnych zachętek, kiedy Miśiulek nie jest do końca zdecydowany - żwacz może pomóc przezwyciężyć wahanie, kiedy strajkujemy - święty boże nie pomoże
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



z Misiulkiem istna hustawka nastrojów. Zalecenia żywieniowe brzmiały m. in. buraczki tarte, surowa wątróbka, troszkę surowej chudziutkiej wołowinki...... tak po troszku, bo Misiulek ze wzgledu na swoją trzustkę i wątrobę nie dostawał surowego mięsa.
Oczywiście skutek był natychmiastowy ..... nie bedę opisywał......
I znowu cierpliwie powróciliśmy do karmienia jak małe dziecko - po kawałeczku .... Misiulku zjedz.... no zjedz jeszcze troszeczkę.... Prawie jak z bobasem - leci, leci samolocik....
przed chwilą było trochę suchego (weterynaryjna dieta) - jagnięcina z ryżem, troszkę gotowanej cielęciny i tak na "otarcie łez" że to już koniec - troszkę gotowanej, super chudej wołowinki.
Przynajmniej wiem, że Misiulkowi w brzuszku nie burczy. W ramach wdzięczności Misiaczek przytulił się do mojej nogi - czyli nie odstępuje Pańcie.
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Oj dobrze ma Misiulek z Wami dobrze.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Tak czytam o problemach zywieniowo-zdrowotnych i dochodze do wniosku,ze powinniśmy załozyć jakis związek psiaków z problemami brzusznymi.
Jakbym widziała moją Bonkę...Tyle,ze dziewczyna na zaaplikowanych przez męża lekach świetnie się trzyma i świetnie wygląda.
Nie ccę dyskutowac z wetem,ale przenigdy nie podałabym psu surowej wątróbki.Jest ona zawsze rozwalniająca.A podawanie jej choremu psu,to już dla mnie jakieś nieporozumienie...To samo tyczy się surowego mięsa.oczywiscie gdy chodzi o chorego psa,bo moim zdrowym,wyżartym byczkom daję częśto po kilka kęsów surowej wołowinki.
Misiu trzymaj się,a Misiowaci już zadbają o twoje zdrówko i dobre samopoczucie.
Zobacz profil autora
Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 33 z 94  

  
  
 Odpowiedz do tematu