Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

MISIEK
([link widoczny dla zalogowanych])


(27 luty 2005)
Misiu trafił do nas na początku stycznia 2005 roku.
Smutny taki. Wystraszony... Ma około 8 lat, jest średniej wielkości psem, sięga mniej więcej pod/do kolana i wyglądem przypomina Polskiego Owczarka Nizinnego.

Patrząc w te piękne oczka trudno jest do niego nie zagadać, nie zatrzymać się przy nim.... Ale on boi się, chowa do budy
Jest przecudny - teraz taki zaniedbany, w rękach kochanego pana odzyskałby błysk w oku i chęć do życia. I jak by wyładniał...

Po wyprowadzeniu z kojca - najbardziej interesowało go podłoże. Nie obszczekujące go psie kobietki, nie ludzie - tylko śnieg z ciekawymi "notatkami"








(19 marzec 2005)
Misio okazał się świetnym psiakiem. Para, która po niego przyjechała mogła z nim zrobić wszystko - głaskali go, przytulali, pozwał sobie zajrzeć w uszy, w ząbki, itd. Cieszył się na nasze zainteresowanie, ale nie narzucał. Najprawdopodobniej wcześniejsze życie spędził na podwórku, nie związany zbytnio z ludźmi. Ale ogólnie - świetny, kochany psiak.

Niestety - okazał się psim macho... Przyjechał również psiak - Maks - przyszły przyjaciel w nowym życiu - Misio pokazał różki... Nie było to jakieś rzucanie się do gardła, czy nieopanowane zachowania, ale prężył się na wszystkie możliwe sposoby, pokazywał jaki jest ważny, znaczył na potęgę teren, warczał bez przerwy - a psiątko nowych opiekunów, choć pyszczydło miało podobne do misiowej, posturkę miał o połowę mniejszą. Widać było jak bardzo bał się Misia

Próbowaliśmy przekonać ich do siebie na wszelkie chyba sposoby, trwało to bardzo długo - niestety - Misio odszedł do kojca. Wszystkim kroiło się serce, zwłaszcza, że to po niego właśnie przyjechali.... Nie mogło się to jednak odbyc kosztem Maksa - a on autentycznie był przestraszony dominacyjnym zachowaniem Misia...

Podsumowując - jeśli Misio ma trafić do domu z innym psim panem - opiekunowie muszą być świadomi ewentualnych problemów i "pokazówek". Suczki Misio podrywa, a dla ludzi to kochany kudłacz...

Spokojnie może mieszkać na podwórku w cieplutkiej budzie - jeśli będzie kochany, na pewno będzie szczęśliwy.












(19 czerwiec 2005)
Misiek w kojcu stoi zawsze przy samej kracie - obserwuje wszystko spokojnie i bez okazywania emocji... Tylko te jego oczy... :| Na spacerku momentalnie zyskuje pewność siebie - zaznacza wszystko co się da, pręży się i mruczy, gdy słyszy innych psich panów Jest przy tym jednak niesamowicie słodki








(4 lipiec 2005)
Misiek siedzi w tej chwili w kojcu z Kubusiem - i jakoś nie ma z tym problemów... Nie wiem co w niego wstępuje jak tylko opuszcza teren schroniska.. Macho jeden











Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Śro 0:15, 12 Paź 2005, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Dzięki Małgosiu.
Chciałam o nim troszkę napisać, bo troszkę się poznaliśmy. Nasza znajomość nie zakończyła się dobrze dla Misia tylko dla Rufiego, Ale Miso zasługuje na to abym o nim napisała, bo głaskałam go i pogadaliśmy sobie trochę, byliśmy też na spaceku. To jest bardzo kochany pies, bardzo spokojny stateczny, dostojny i nawet nie wymaga od ludzi aby bardzo się nim zajmowali. Nie absorbuje swoją osobą nie narzuca się, choć jego oczy mówią że wciąż czeka na kogoś kto by go tylko KOCHAŁ. Bo to co sprawia, że nieda się przejść koło psów ze schroniska spokojnie to jest smutny wyraz oczu psich, każdy kto widział takie oczy zapamięta je do końca życia. Może Misio nie zawsze akceptuje wszystkich psich kolegów ( tak było w przypadku naszego Maksa), ale nie każdy chce mieć kilka psów w domu. Gdyby Misio był tym jedynym napewno kochałby bezgraniczne. Jest bardzo ugodowy, pozwala zrobić ze sobą wszysto nawet obcym osobom. A gdy ktoś z nim chwilkę poprzebywa to zobaczy, że Misiu pomalutku zaczyna merdać ogonkiem. Najpierw nieśmiało i pomału a potem już jest twoim kolegą. Jest bardzo pięknym psem, tylko że schronisko nie służy jego długiej sierści. Gdyby go wykąpać i wyczesać wyglądałby prawie jak PON.
Cały czas mam nadzieję ,że może ktoś go zauważy, może zabierze, może w końcu ktoś go pokocha, może ...............
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ania napisał:
Cały czas mam nadzieję ,że może ktoś go zauważy, może zabierze, może w końcu ktoś go pokocha, może ...............


Czasami marzenia się spełniają...

20-ty sierpnia dla naszego Misia stał sie Dniem Super Ważnym Dniem o jakim marzy każdy pies w schronisku...

Przyjechali po niego jego nowi ludzie Hania i Marek z Warszawy
Wypatrzyli ogłoszenie o nim na allegro już ponad miesiąc temu - ale dopiero dziś mogli po kudłacza przyjechać.

Muszę przyznać, że przyglądanie się Hani i Markowi, ich zachowaniu wobec Misiaka - było niesamowicie przyjemne Często jestem pełna wątpliwości przy adopcji, ale tutaj jakoś od razu stwerdziłam, że oni po prostu do siebie pasują!

Miesiek na poczatku zachowywał się jak to on - czyli pies wyprowadzony na spacer, ale do kojca mający dość szybko powrócić... Więc starał się wyciągnąć Hanię maksymalnie daleko, obsikać jak najwięcej trawek, ciągle znaczył wszystko dookoła, nie narzucał się zanadto. Jednak po pewnym czasie - spacerek się przedłużał, ci fajni ludzie nie odstawiali go nadal, ciągle był głaskany, przytulany... Zmęczenie dało za wygraną, położył się więc przy autku

Pożegnałyśmy go z Ewą dość szybko - i pobiegłyśmy ze łzami w oczach do biura. Misio odjechał. Do NOWEGO życia. Bez kojca, za to z własnymi ludźmi
























Acha! Choć Misio mieszkać będzie w bloku - to prawie całe wakacje spędzać będzie w domku na Mazurach



Zaprosiłam Hanię z Markiem do nas - mam nadzieję, że znajdą chwilkę by napisać jak wygląda teraz ich życie, czy z Misia nie wyszedł diabełek


Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 0:45, 21 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


To ze szczęścia Misiu, ze szczęścia
No widzisz Aniu, spełniło się Tak się cieszę, że juz tej ślicznej mordki nie zobaczę za kratami. Czekamy na Was, Haniu i Marku
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Ach ten wiatr we włosach.. Takim go zapamiętam Miśku bądź szczęśliwy, a ja Cię na tych Mazurach postaram wypatrzeć w wakacje

Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Hurrrrrrrrraaaaa. Jestem najszczęśliwsza na świecie. Najlepsza wiadomość. Bardzo dziękuję tym ludziom. Misiu naprawdę sobie na to zasłużył.('').
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Wiadomo: poryczałam się ze szczęścia.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Cóz tu powiedzieć mądrego?Misiu,za kilka tygodni zapomniasz,że miałes kiedykolwiek inne życie..Będziesz biegał po łakach,pływał w jeziorkach i spogladał na Twoich ludzików! I mam nadzieję,że to wszystko będziemy mogli tu zobaczyć..
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

ja też ze szczescia!!
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Dla fanów Misia najnowsze wieści z "placu boju"

Hania i Marek napisał:
Witam! Misio jest spokojniutki, grzeczny i pojętny. Wczoraj 4 razy próbował zaznaczać teren w mieszkaniu, więc dostał małą reprymendę i cały przepraszał. Noc przetrzymał dobrze. Największą radością są spacery, a tych Misiowi nie żałujemy. Problemy żołądkowe minęły. Na razie Misiek upodobał sobie balkon - ma stamtąd dobry widok i do nas blisko. Pozdrawiamy - Misiek i my
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Miśku - szczęściarzu - kochaj i bądź kochany....
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


"Grzeczny, spokojniutki i pojętny" - to oczywiste bo to poprostu Misiu. Takich psów się nie zapomina, a do tego do złudzenia przypomina Maksa tylko w powiększeniu.
A swoją drogą to ciekawe czy da się tym nowym pańciom wykąpać i zadbać o sierść. Już sobie wyobrażam jaki będzie piękny.('')
Zobacz profil autora
Misiek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



no więc jechaliśmy z Miśkiem długo, bo na trasie były i roboty drogowe i wypadki. Misiek jazdę zniósł bardzo dobrze, pod koniec trasy leżał sobie spokojnie na siedzeniu. Na miejscu nie robił wrażenia zestresowanego ani nowym domem ani ludźmi. Zachowywał sie bardzo spokojnie. Chętnie przebywa na balkonie - mieszkamy na parterze, ale często zagląda do pokoju i sprawdza czy jesteśmy na miejscu. Szuka kontaktu z nami, poza coraz intensywniejszym "merdactwem" dzisiaj podjął próbę polizania po ręku. Przywołany przychodzi chętnie i układa się blisko. Na razie niezbyt chętnie zostaje dłużej na swoim posłanku, ale nie ignoruje go. Wyraźnie się zadomawia. Pierwszego dnia były 4 przypadki "znaczenia terenu" w mieszkaniu, dzisiaj jedna, a wiec postęp jest widoczny. Euforia radości następuje gdy rzucamy hasło "spacer" i bierzemy wodzik. Na spacerku Misiek "czyta " bardzo dużo i namietnie sam oddaje się pisaniu. Jest przemiłym psiakiem i mamy nadzieję, że będzie mu u nas dobrze. Dzisiaj bardzo dobrze zniósł dokładne kąpanie. Zyskał po nim zdecydowanie - futerko zrobiło sie lśniące i mięciutkie. Nie protestował ani przy myciu, ani przy wycieraniu, ani przy lekkim podsuszaniu sierści. Był bardzo grzeczny także gdy rozpoczęliśmy walkę z pozostałymi kołtunkami - jest ich ciągle dużo. Wycinamy stopniowo, żeby go nadmiernie nie stresować, bo wrażeń w ostatnich dniach mu nie brakowało. Mamy nadzieję, że Misiek bedzie się u nas dobrze czuł. Niedługo czeka go kolejna podróż - tym razem na Mazury, gdzie w naszym domu i dużym ogrodzie spędzi z nami trochę czasu. Jeździmy tam przez cały rok na weekendy - co 2 tygodnie, czasem częściej, więc Misiek będzie dużo podróżował. Ogród jest duży - 7,5 tys m2 więc Miskowi nie zabraknie przestrzeni i wrażeń (można pogonić sąsiedzkie koty które bez trudu pokonują ogrodzenie, pozwęszać krety, nornice, żaby itd). Wokół są fajne lasy, jeziorka leśne - słowem "euforia" nowych zapachów. Powinno być dobrze. Wszystkich sympatyków Miśka prosimy o trzymanie kciuków za niego. Pozdrawiamy
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Aaa, i znów się poryczałam
Witaj Misiowaty w naszych wieluńskich progach
Ależ się cieszę, że tu jesteś i będziesz nam zdawał relacje z Misiowego, szczęśliwego, podróżniczego życia
A trzymanie kciuków, hmm... wydaje mi się, że jest absolutnie zbędne, w końcu Misio jest w łapkach Misiowatego
Zobacz profil autora
Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 94  

  
  
 Odpowiedz do tematu