 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Misiowaty
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005 |
Posty: 1020 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 21:57, 22 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
witamy wszystkich sympatyków Miśka!
Misiek znakomicie aklimatyzuje się w swoim domu. Przez pierwsze dwie doby niezbyt chętnie korzystał ze swojego posłania, bardzo mało spał - szczególnie w sobotę (pierwszego dnia po podróży) nie spał w ciągu dnia w ogóle.
Dzisiejsząnoc przespał na swoim posłaniu, sporo spał w ciągu dnia. Widać, że coraz bardziej się uspokaja - widocznie widzi, że rzeczy przyjemne nie są przejściowe, że miska nie znika, że państwo nie szczędzą drapaneczek za uszkiem, że spacerki nie są "racjonowane" ale pojawiają się regularnie i można się naprawdę zdrowo nadreptać... Chwilami zastanawiamy się czy kiedyś w życiu Miśka nie było podobnie jak teraz bo tak szybko dokonuje się jego przemiana - jakby wracał do rzeczy mu znanych. W piątek Misiek wyruszy w kolejną podróż - tym razem na Mazury i mamy nadzieję, że zaakceptuje także to miejsce, tym bardziej, że państwo będą ci sami. Pstrykniemy trochę fotek i prześlemy - bo na Jego piękny pysiek warto popatrzeć - tym bardziej nie przez siatkę ogrodzenia czy kraty. Pozdrawiamy wszystkich sympatyków Miśka - Misiek, Hanka i Marek
|
|
 |
 | |  |
Misiowaty
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005 |
Posty: 1020 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 22:17, 22 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Aniu !
Nie rycz - bardzo cię prosimy - Misiek i my!
Misiek jest u nas naprawdę równoprawnym Członkiem Rodziny. Prawie trzy lata zbieraliśmy się w sobie do decyzji po odejściu naszej Pumy, która była koszyczkowym, giełdowym, lekko skundlonym spanielkiem o nietypowym kolorze - kawy z mlekiem. Za ostatnie pieniądze jaki mięliśmy przy sobie kupiliśmy, a raczej zdobyliśmy szczeniaka, który przez 14 lat dawał nam ogromnie dużo radości. Szkoda, że psiaki odchodzą tak szybko. Przez te prawie trzy lata temat wiele razy powracał, ale w naszym życiu sporo zmieniło się na gorsze więc było sporo oporów - w trosce o warunki dla psiaka, jeśli by już trafił do nas. Wszystko do czasu aż zobaczyłem Miśka na Allego. Decyzja była natychmiastowa - BIERZEMY! No i jest! Nie tylko Misiek ma szczęście - my mamy je w równym stopniu. I mamy nadzieję że tak już zostanie. Pozdrawiamy i głowa do góry. Misiek - z wyrazami wdzięczności za pamięć, uczucia i troskę oraz Hanka i Marek
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Wto 0:09, 23 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Haniu i Marku - moi Misiowaci - witajcie!!
Strasznie się cieszę, że się pojawiliście (i jak widzę - nie jestem w tym odosobniona... )
Zawsze, ale to zawsze będę zdziwiona - jak pies, który poczuje się kochany i potrzebny - zmienia się, ożywa, pogodnieje, zaczyna mieć normalne psie potrzeby i wymagania... To jest własnie TO - uświadamiam sobie na nowo, że warto, naprawdę warto nie poddawać się i inwestować czas, uczucia i emocje w każdego psiego biedaka... Bo czasami zdaża sie cud - i taki Misio znajduje swojego Marka i swoją Hanię...
Zresztą - to forum to chyba ewenement na skalę krajową - bo zgromadziły się tu same takie "cuda"
Więc Misiowaty - pisz jak najczęściej, czy o Misiu czy o Pumie (wspomnienia są równie ważne!), my tutaj się nigdy nie znudzimy 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Misiowaty
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005 |
Posty: 1020 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 20:30, 24 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
witamy - Misiek i my - wszystkich sympatyków kochanego Czworonoga.
Aklimatyzacja postępuje rewelacyjnie. Misiek zaprzyjaźnił się już z posłankiem, ale jest to miejsce doceniane w nocy. Jego azyl i już. W dzień jest blisko, jak najbliżej nas ale śpi już dużo, a więc ma poczucie braku zagrożenia. Chętnie poddaje sie pieszczotom - drapanka są mile widziane. Nadstawia już także brzuszek, a więc do głosu dochodza potrzeby wyższe.
Wspaniale zniósł akcję o kryptonimie "Kołtun". Było ich mnóstwo, takich przy samej skórze. Nie chcięliśmy go stresować więc akcja została rozłożona na 2 dni, ale Misiek zniósł wszystko bardzo pogodnie. Nie wyrywał się, nie niecierpliwił. Futerka wycięliśmy tyle, że można by nim obdzielić innego psiaka, ale nic już nie ciągnie, nie swędzi. Oczywiście w efekcie można wykorzystać - zgodnie z przeznaczeniem sprzęt techniczny - czyli szczotkę. Długie, spokojne pociągnięcia przynoszą dobry efekt, a kiedy postrzępiona niestety miejscami sierść odrośnie, efekty będą na pewno bardzo dobre. Szczotkę i grzebień Misiek też zaakceptował. Cieszymy się że swoim zachowaniem daje znać, że potrzebuje nas. Jeśli mięliśmy jakieś obawy to czy w Jego życiu będziemy mu naprawdę potrzebni. Misiek jest kochany. Pozdrawiamy - Misiek i my.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pią 23:05, 26 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Misiowaty ma pewne problemy z komputerkiem, do tego chyba już pojechali na Mazury, ale prosił mnie o umieszczenie poniższych pościków - są z dnia wczorajszego - z rana i wieczora
Misiowaty napisał: |
witamy fanów i sympatyków,
zdjęcia Miśka bedą w przyszłym tygodniu - z jego pierwszej wyprawy na Mazury. Mam nadzieję, że Misiek zaakceptuje zarówno drugi dom, ogród jak i całe bogactwo nowych zapachów - lasu, rzeki, jeziorek blisko naszej działki. Mamy nadzieję, że szybko poczuje się właścicielem i bedzie bronił swojego terytorium przed kotami licznie odwiedzającymi nasz ogród, kretami, nornicami itd. Szczególnie liczne kociska, wyluzowane i statecznie przechadzające się po naszym ogrodzie a potem robiące sik na nasze piękne iglaki i drzewka zasługują na "trochę sportu". Przecież "nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go ..." Dzisiaj miśka czeka jeszcze wizyta u "naszego" weterynarza - "wójek" Kita już telefonicznie wypowiedział sie, że nie ma wyjścia i też Miśka musi pokochać, chociaż go jeszcze nie widział. Chcemy żeby Misiek miał dobrą opiekę - nie tylko w kategoriach domu i nas. Chcemy być pewni, że nic złegho sie nie dzieje a jeśli już to żeby wkroczyć na czas. Pozdrawiamy tradycyjnie - Misiek i Misiowaci |
Misiowaty napisał: | Od razu wyjasniam pewną tajemnicę - otóż "wójek" tak właśnie pisany! to określenie którym nazwał sie "nasz weterynarz" kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do niego z naszą Pumą - czyli poprzedniczką Misia. Doktor zaznaczył że "wujek" ale przez "ó". Tak wyjasniam dla zasady, bo można by pomyśleć, że warto by "iść do szkół".
Więc "wójek" Kita sporo nam opowiedział o Misiu. Ogólnie nie ma żadnego stanu alarmowego , tym bardziej biorąc pod uwagę wiek naszego przemiłego Stwora. Misia czekają gdzieś w październiku małe przygody z uzębieniem - wyglada na to, że 2 ząbki trzeba bedzie usunąć w małej narkozie , będzie solidna walka z kamieniem nazębnym , będziemy robili rentgen kregosłupa - profilaktycznie. Są drobne problemy z tylnymi łapkami - Misio je mocno odstawia, ale to sa rzeczy które po pierwsze w wieku Misia moga sie przytrafić, a po drugie przyjmując "czarną dziurę" w życiorysie naszego kochanego Stwora - mają prawo wystąpić. Ogólnie "wójek" też się w Misiu już zakochał , a wjego przypadku to pewien ewenement . "Wójek" zaznaczył, że szczęściem Miśia było także to, że trafił na dobrych ludzi w schronisku .
Tak więc jest OK. Jutro podróż na Mazury. Zdamy oczywiście relację i pześlemy zdjęcia.
Pozdrawiamy tradycyjnym Awrrr... Misiek i my.  |
Czekam więc z niecierpliwością na foty 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 94
|
|
|
|  |