Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

AnJa - jaka minka smutna....powiedziała bym raczej leciutko zaciekawiona..

Siku-

ML - dzielna dziewczynka - wkrótce nabierzesz wprawy jak tu jedną ręką trzymać smycz a drugą strzelać fotki
Obok mnie siedzi Ania od Gabi - moje ogony nie dają jej spokoju - Milusia ,niedługo ciocia Ania będzie u ciebie.
A ja ją ładnie poproszę,żeby ''smyrnęła'' cię delikatnie za uszkiem od nas wszystkich.
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jako osobnik, który doświadczył półtoramiesięcznego kontaktu z dzikim psem jestem naprawdę poruszona postępami rudej dziewczynki
Małgosia powinna już trenować spanie z mocno podkurczonymi nogami
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

O raju, nadrabiam poweekendowe zaległości w oglądaniu zdjęć. Na szczęście miałąm smsy o postępach, bo inaczej piesa bym nic a nic nie poznała. Radość mnie rozpiera, że to tak wszystko idzie.
Prezenty od Szantiny przekazane - Małgosia w szoku - pies pierwszy raz zjadł kawałek żwacza - ale najpierw dla lepszego efektu dałam powąchać dziewczynom
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Matko...biedne dziewczyny,tak niecnie potraktowane zwaczem
Cieszę się,że przynajmniej Mili była z nich zadowolona.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Małgosiu,jeszcze kilka dni i nabierzesz takiej wprawy,ze zdjęcia wręcz artystycznie Ci wyjdą
Ja ostatnio wpadlam w taka desperację,ze wszystkie cztery ogony równoczesnie zabrałam na spacer.Do tego jeszcze miałam torebke i reklamówkę..Musze spróbowac z aparatem..
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

ML wzywana do zdania porannych wiadomości - kurde już mi to w nawyk weszło - zanim wyjdę zaglądam i ciesze dobrymi wiadomościami
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz


U nas wszystko caraz lepiej. Dziś mnie sunia rano wzywała do siebie już przed siódmą.. cichutkim piskaniem.. a ja, @ wredna.. sił nie miałam o tak barbarzyńskiej w chorobie porze, głowę z poduszki podniosłam i mówię: ciiiiiii. I co robi sunia? Kładzie się z powrotem w garderobie i grzecznie śpi dalej.. Cudo nie pies
A jak się na spacerek wybieramy to mi pies sznurówki zawiązuje normalnie obie łapy są położone na moich butach i sznurówki psica podgryza! Jakby chciała powiedzieć: śpiesz się trochę z tym plątaniem, bo tam tyle zapachów czeka nowych do wąchania.. Radość jest w psie ogromna z powodu spaceru.. choć z powrotem też pies radosny, że znów sznurówkami może się zająć tym razem efektywniej, bo rozwiązać jest zdecydowanie łatwiej..
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

A gdzie ten ten biedny, zastraszony zwierzaczek się podział?
Mili, BRAWO! Oby tak dalej!

A teraz ktoś jeszcze chciał by coś Mili napisać
Hej Mili!
Moja kumpela Fuńka opowiadała mi dużo o Tobie i wspominała, że jutro masz mieć operację na łapkę i w związku z tym chciałem Ci coś opowiedzieć. Jak byłem szczeniakiem, to bardzo szybko rosłem (takie psy jak ja podobno tak mają) i nagle zaczęła mnie bardzo boleć przednia łapa. Moi ludzie bardzo się tym przejęli i zabrali mnie do psiej kliniki, gdzie Pan Doktor stwierdził, że mam bardzo niefajną chorobę, która nazywa się dysplazja łokciowa (ci ludzie, to zawsze jakieś takie dziwaczne nazwy na wszystko wymyślają) i powiedział, że koniecznie muszę mieć szybko operację, bo inaczej nie będę mógł chodzić . Kilka dni później znowu Moi Państwo zawieźli mnie do tej kliniki i tam dali mi taki zastrzyk (a właściwie to dwa, bo pierwszy nie zadziałał ), po którym zasnąłem. Jak się obudziłem to byłem już z powrotem w domu, ale jeszcze cały dzień nie potrafiłem sam wstać z posłania, bo byłem bardzo słaby i cały czas kręciło mi się w głowie. To było dziwne uczucie, ale w sumie nie wspominam tego źle, ponieważ wszyscy cały czas mnie głaskali, tulili i mówili, że się o mnie martwią . Potem jeszcze jakiś czas łapa mnie bolała (na początku to nawet bardziej niż przed operacją), ale z czasem co raz mniej i teraz to już prawie wcale o tym nie pamiętam. Trochę później, jak pojechałem na kontrolę, to Pan doktor powiedział, że trzeba mi zrobić jeszcze jedną operację, bo może mi się rozwinąć dysplazja biodrowa (kolejne dziwaczne ludzkie słowo). Znów mnie zawieźli do kliniki, znów zasnąłem i znów później byłem bardzo słabiutki i znów moi Państwo bardzo mnie rozpieszczali i się o mnie martwili. Teraz jestem bardzo dużym psem (jeszcze nigdy nie spotkałem większego ode mnie ) i chociaż nigdy nie będę taki sprawny jak inne zwierzaki (na cztery łapy tylko jedną mam w pełni zdrową), to wiem, że dzięki tym operacją cały czas mogę chodzić i biegać.
Mili wiem, że na pewno będziesz czuła się bardzo nieszczęśliwa i będziesz się bardzo bała, ale nie martw się, ludzie jeżeli robią nam takie rzeczy to tylko po to, żeby później żyło nam się lepiej. Nawet jeśli na początku będzie Cię bolało bardziej niż przed tą straszna operacją, to później minie. Ty jesteś śliczną małą suczka , jesteś leciutka (ważysz pewnie 1/10 tego co ja ) i nawet sama nie zauważysz jak szybko znów zaczniesz biegać i skakać na wszystkich czterech łapach A dla takiej miłości i troski jaką zobaczysz w oczach Swojej Pani i Swoich Ciotek (o miziankach nie wspominając), kiedy się już po wszystkim obudzisz, to warto sobie dać coś jeszcze pokroić
Trzymamy kciuki ! Wszystko będzie dobrze!
Twój starszy i duuuużo większy kumpel, bernardyn Benek!
P.s.
Wiem, że do tej pory nie miałaś szczęśliwego życia, ale teraz to już się zmieniło, ale jak by kiedyś jeszcze jakiś człowiek albo pies chciał Ci zrobić jakąś krzywdę, to mu od razu odszczekaj, żeby Cie zostawili, bo jak się mi poskarżysz, to ja zaraz z Wrocławia przyjadę z nim po swojemu pogadam! A ze mną to już tak lekko to nie będzie!
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Wczoraj była ciocia Ania .. dziś ciocia Asia .. każda coś dobrego przyniosła.. mimo, że się sunia znów sztywna zrobiła..(się znaczy, że muszą coś troszkę częściej przychodzić.. tak nieśmiało zaznaczam..)

A na dowód tego, że pies wśród znanych domowników zachowuje się jak przystało na psa, który dostał kosteczkę załączam dzisiejsze fotki ( ze szczególną dedykacją dla Asi )








Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Justynko!
W te pędy mi proszę Bena wygłaskać za tak obszerną relację i słowa otuchy! Od razu mi lepiej, bo stres mam paskudny przed jutrzejrzym dniem..
Jak to dobrze, że moja sunia ma takie kochane ciotki.. Na siku wyprowadzą, kostki przyniosą, panią ocucą jak zemdleje ze strachu..
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Mała jest genialna. A ciotce się plany zmieniły i ewentualnie może jutro na moment wpaść po pracy i ocucić zemdlonego właściciela małego rudego pieska

P.S. ciocia Ania to przyniosła tobołek różności od Szantiny

Jutro wielkie trzymanie kciuków za Mili, Małgosię i Pana Doktora. Też mam mały stresik nie powiem.


Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Wto 8:43, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Ja już zaczynam trzymac kciuki i puszcze dopiero wówczas,kiedy rudzielec znajdzie się w garderobie.
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

mocno zaciśnięte - wszystko będzie ok.

ML - jesteśmy z Tobą całym
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Edyta, rudzielec to do garderoby ewakuuje się tylko w momentach stresu, a i to coraz rzadziej. Co prawda ciotce odmówiła zrobienia siku na spacerze , ale mam nadzieję, że to niedługo też się zmieni .
Zobacz profil autora
Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 30 z 53  

  
  
 Odpowiedz do tematu