Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Śrem to okolice Poznania a patrzac an mape do wielunia jest dobrze ponad 100km wiec nie sadze by to byl maly wielunski wyplosz.
Wydaje mi sie ze mala faktycznie poszla w te laki i siedzi gdzies zwlaszcza ze zaufania do ludzi to ona nie ma.
Swego czasu sledzilam watek na dogo jak to lapali suczke o imieniu Bordi (podobna byla do border coli czy jak to tam sie pisze) najwazniejsze jest faktycznie zlokalizowania zwierza bo pozniej to juz jest z gorki
trzymam kciuki za szybkie zlokalizowanie malego rudzielca no i oswojenie jej by mogla sie tulic do swojej panci.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Tino, pewnie Rubi to nie Mili - jak już pisały dziewczyny - ale i tak dziękuję w imieniu nas wszystkich za "rewolucyjną czujność" i zainteresowanie. A generalnie to może byś się dała poznać bliżej, co? Mamy tu nawet taki dział do autoprezentacji .

AnJa, myślę, że niezależnie od słuszności podejrzeń Sedalin podać można. Jeśli to Mili korzysta z zawartości miski - będzie "ustrzelona", jeśli nie ona - będzie przynajmniej wiadomo, że nie ona, tylko ktoś inny, komu może też potrzebna jest pomoc.

Geba, z Bordi to była niezła akcja, co? Też ją śledziłam z zapartym tchem i podziwem dla samozaparcia grupy poszukiwawczej . Oby tamten sukces powtórzył się na naszym forum.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Jnk co do sedalinu ja bym byla bardzo ostrozna poniewaz z tym specyfikiem zartow nie ma. Jesli dawka bedzie zle dobrana ( w sensie z darmowego papu nie bedzie kozystac maly rudzielec) to moze sie zdazyc tak jak w naszym wypadku jak wet zle obliczyl dawke dla Jurka seniora i facet zaczal polykac wlasny jezyk duszac sie przy tym.
No chyba ze ktos moze tam byc stale ale w to watpie.
Chyba bardziej przekonuje mnei zlokalizowanie psa i przyzwyczajenie do miejsca posilkowania wtedy albo strzal (dobry i wprawny strzelec) albo klatka bo czytajac opisy mala ruda dziewczynka to typowy psi dzikusek.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Wszelkie sprawy leków w jedzeniu rozważamy z Małgosią i najpierw konsultujemy z wetem. Sęk w tym, że od trzech dni żadna z nas nie widziała Mili. Pewnie, ze sprawa z Sedalinem jest najprostsza (pomagał już znajomym przy bezdomnych psach), ale trzebaby mieć możliwość zastania jej przy jedzeniu i nie spuszczenia potem z oka - na razie to nie jest wykonalne. A jak zaśnie w jakiejś dziurze to szanse na znalezienie nie są duże.

Na razie zaczynam tylko wzdychać do tego, żeby ona jeszcze tam była - żeby tak komuś mignęło w oczach rude zwierze. Prawda jest taka, że my łazimy w jednym miescu, a ona może lezeć w kolejnym dołku schowana przed nami.

A historię Bordi też znam - gdyby Mili była jej rozmiarów byłoby nam też nieco łatwiej.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Rudi to na 100 % nie Mili - Miluśka ma czarnawy pyszczek (Rudi białawy) i malutki biały krawacik (a Rudi duży). No i poza tym co dziewczyny napisały - po prostu widzę, że to nie nasza malucha

Jednak Tina - wielkie dzięki....

Faktycznie zaczynamy już poszukiwania na większą skalę, bo dokładnie to już 4-ta doba

[link widoczny dla zalogowanych]


P. Krysia mówiła mi, że tam, na tym polu i ogólnie w Zgierzu nie widziała zbytnio łażących bez ludzi psów, podobne wrażenie mam sama - gdy zawoziłam Pufkę do jej rodzinki. Może więc faktycznie jedzenie wciąż znika w milusiowym brzuszku tylko ona sama doszła do perfekcji w unikaniu ludzi?

Musimy pamiętać, że najprawdopodobniej całe swe życie sprzed schroniskowych czasów, czyli jakieś 2-3 lata, Mili spędziła na unikaniu ludzi... Jędrek - nasz pracownik - parę dni się męczył z jej złapaniem, nawet po sedalinie mu uciekła, a z tego co pamiętam tam były lepsze do łapania warunki, bo wiadomo było, że to ona zjada podawane jedzonko.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Witam wiarę wspomagających nasze poszukiwania!
Ania dzielnie mnie zastąpiła przez te dwa dni w polowaniu na małego rudzielca za co jestem Jej bardzo wdzięczna i o czym Ona już wie
Myślimy.. i myślimy.. co tu zrobić.. Jeśli środek usypiający to tylko "celny strzał" a do tego musimy wiedzieć, że ona tu jest. Myślę, że to ta paskudna pogoda ją straszy i dlatego siedzi gdzieś w jakiejś dziurze i wyłazi tylko jak zgłodnieje. Nie wiem dlaczego ale myślę, że to Mili zjada to co jej zanoszę.. (jeśli się mylę to co najwyżej dokarmię jakiegoś innego potrzebującego). Jutrzejrzy dzień niestety również ograniczy się do zostawienia miski z żarełkiem ale mam nadzieję, że uda mi się załatwić jeszcze parę dni wolnego (co prawda z myślą o sesji ale przecież spacerów kilka w ciągu dnia może tylko odświeżyć umysł, prawda?)
Dziś doszłam do wniosku, że najlepiej byłoby zaczaić się w odpowiedniej odległości, najlepiej z lornetką i czekać aż pojawi się bywalec mojej stołówki. Choćby tylko po to żeby mieć pewność, że Milusia jest.. albo, że to nie ona :-( Problemem jest czas i paskudnie wietrzna pogoda. Godzina na takim wietrze przy najlepszym ubraniu to naprawdę dużo a co dopiero spędzić tak kilka godzin.. Nie wiem jak to zrobić.. żeby może więcej ludzi.. tylko do obserwacji.. na zasadzie dyżurów.. sama nie wiem.. myślę na gorąco..
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

ML a moze by tak wykombinowac cos na wzor budy i ustawic tam na tych lakach tak by Milunia miala sie gdzie schronic nie wiem moze ze 2 deski zlozone w maly daszek troche szmat i micha kolo tego moze mala by sie przekonala ze to jest bezpieczne "coś" w sam raz dla malego rudego cialka. Dobrze by bylo jakby szmaty mialy troszke Twojego zapachu zawsze by juz byla z nim obeznana. Dodatkowo caly teren lak okleila bym informacjami o tym malym niesfornym rudzielcu z informacja do kogo dzwonic.
Pamiatam ze w przypadku Bordi byla tez nagroda i cokolwiek przyczynila sie ona do odnalezienia dziewczynki. Mysle ze wspolnie cos by sie uzbieralo na forum. W razie czego kaske zawsze mozna przeznaczyc na jakis szczytny cel (ciecie jakis jajec badz sterylka dziewczynki)
Tak glosno myslac oze poprzez dogo znalez by Zgierzanskie dobre dusze chetne na spacerki i dogladanie lak.
Jesli bedzie sciepa na nagrode to dorzucam sie.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Uwaga, buda zwróci uwagę tych co jej nie chcą - dopiero co mieliśmy akcję z zabieraniem psu budy przez straż miejską. Co prawda skończyła się immunitetem dla psa, ale to może działąć w różne strony. Choć może uda się tam niżej w trawie coś postawić, obok górki.
Tam na polu jest się gdzie chować (doły, płyty betonowe, stare działki, dziury różne), tylko ,ze miska gdzie indziej, ale o tych szmatach to też myślałam.
Z nagrodą to spokojnie - i tak małej nikt sam nie złapie, a mam wrażenie a lepiej żeby przy nieudolnych próbach jej nikt z terenu nie przegonił bo stracimy szansę. Ulotki Małgosia okolicznym ludziom i psiarzom rozdała z tego co wiem, więc ludzie powiadomieni.
Jestem na świeżo po poszukiwaniach psa znajomej i te telefony nie najlepiej wypadły (łącznie z menelstwem usiłującym zwabić gdzieś właściciela).
Nabardziej się boję, ze coś ją przerazi i opuści mała teren pola - dlatego jakaś się ostrożna zrobiłam.


Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Nie 20:08, 14 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Anno jesli tam sa miejsca gdzie mozna sie schowac to super to nie trzeba nic pewnie ustawiac warto by tylko zapach ML zostawic bo psiaki duzo czytaj nosem i moze mala skojazy zapach z jedzeniem i pozniej latwiej da podejsc ML do siebie.
Szkoda by oposcila teren bo wtedy gorzej bedzie ja namierzyc.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Dzięki za wszelkie sugestie.. Liczę na Wasze pomysły.. sama nie mam doświadczenia. Chyba postawię na czas, ciepłe ciuchy i lornetkę.. muszę się przekonać czy malucha jest tam gdzieś na tych polach.. przy misce jest spora jama, w której byc może sypia, jeśli te szmaty z domowym zapachem to śmiało można tam.. spróbuję..
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Ja myślę,że dyżury byłyby chyba najlepsze,ale takie,żeby jednak ktoś był cały czas.Moze znalazłabys kilka chętnych osób,które zgodzą się dyżurować jedna po drugiej?Zeby nie było przerw,bo czasem kilka minut moze zadecydować o wszystkim.
Zastanawiam się jeszcze nad jednym.Moze masz kogoś znajomego,kto ma nieźle wyszkolonego psa tropiącego?Moze warto by się z nim przespacerować na ten teren,bo wydaje mi się,że taki psiak mógłby wywęszyć Mili i przynajmniej byłoby pewne,że ona tam jest.Nie wiem oczywiscie czy to dobry pomysł i czy dałoby to jakieś efekty,ale chyba warto wykorzystać wszystkie sposoby.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Edyska z psem tropiacym moze byc tez tak ze wyploszy rudzielca.
Raz tylko na powaznie szukalam swojego wlasnego psa tyle ze niej wiecej znalismy kierunek poruszania sie zwierza i wiedzielismy ze kieruje sie do domu wiec sytuacja inna.
Tu stawiala bym na cierpliwosc czyli jakies szmatki z zapachem i jedzonko a jesli juz bedzie pewnosc ze podjada Mili to faktycznie wlaczyla bym sedalin tyle ze on w czasie kiedy mozna obserwowac stale i wciaz okolice. na cale szczescie pogoda sprzyja tz nie ma sniegu i jest dosc cieplo.
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

O kurka!
Jakiś czas temu dzwoniłam do p.Krysi i powiedziała mi,że Mili znalazła domek,ale teraz czeka na nową pańcię do po sylwestrze..I jakimś sposobem magicznym przegapiłam ten wątek..a tu "takie buty"
Na polowaniach na zbiegów się nie znam,ale trzymam kciuki za powrót MIli

Małgosia
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

A ja za to z przykrością muszę stwierdzić, iż mam ogromną wprawę w poszukiwaniach małych zbiegów , ale niestety moge dać tylko jedną radę, kiedy wszystko inne zawodzi, to trzeba obiecać Świętemu Antoniemu pieniążka za odnalezienie piesicy (tylko niech nikt mnie nie pyta dlaczego, nie mam pojęcia czemu on mimo, że taki święty jest taki interesowny ) w naszym przypadku zawsze działało , a zdarzały się sytuacje na pozór beznadziejne. Musi mieć chłopak jednak nie złe chody na samej górze . W razie czego jetem skłonna partycypować w kosztach tego przedsięwzięcia .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Teraz to mówisz?Wczoraj własnie byłam będąc w kościele szepnęłam kilka słów do Św.Antoniego w jego kapliczce.O Mili jednak nie wspominałam,bo jakoś nie przyszło mi do głowy.W takim razie jeszcze raz pójdziemy z Bartkiem(zwykle razem tam chadzamy).Tym razem w szczególnej intencji wrzucimy pieniążek i poprosimy o wsparcie.[/url]
Zobacz profil autora
Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 53  

  
  
 Odpowiedz do tematu