 |
 |
|
 |
 | |  |
 | Mili |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
AnJa
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006 |
Posty: 785 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Gorzów Wlkp. |
|
 |
Wysłany: Pią 23:43, 09 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Oczywiście my tu wszyscy w domu też trzymać będziemy kciuki, także za to zaliczeniowe kolokwium:-)
Jestem pod wrażeniem planowania całego przedsięwzięcia.
Sedalin pastka faktycznie okrutnie gorzka, właśnie spróbowałam.
Widziałam też reakcję naszych piesków oraz Rubika na smak tej pastki.
Po prostu nie zjadały całej saszetki Whiskasa, gdy wyczuły smak pasty, a normalnie za kociną przepadają i pochłaniają w oka mgnieniu.
Zatem, lepiej dać tej pasty więcej, aniżeli za mało. Zresztą pytałaś weta, więc nie ma obaw co do skutków przedawkowania.
Gdyby - odpukać, jutro coś nie wyszło, to nie ma znaczenia, że będzie źle kojarzyć smak.
Ważne jest, aby zjadła na tyle dużo, żeby dała się bez pogoni schwytać, gdyż jakakolwiek pogoń spowoduje, że po prostu zacznie unikać tego miejsca.
A, jeszcze uwaga na temat specyfiki charakteru psów zdziczałych, pochodząca od weta naszego, ale i poparta moim doświadczeniem z Odim.
Dziki pies ma właśnie to zwiększone wydzielanie hormonów stresu i dawka musi być większa w porównaniu do wagowo zbliżonego kanapowca.
Do tego należy uwzględnić fakty, które podała MałGosia, że właśnie u Mili już był stosowany Sedalin, więc kwestia zmiany tolerancji leku ze wskazaniem na zwiększenie dawki.
Przychodzi mi też do głowy pewna uwaga na temat tych szeleczek, z których Mili już raz się wywinęła.
Sądzę, że masz dla niej takie szelki, które krzyżują się pod brzuszkiem i na pleckach i z których pies łatwo się wyswobodzi, jeśli zacznie się wycofywać, a smycz jest mocno naprężona.
Jeśli taki są właśnie te szelki, to , aby uniknąć kolejnej ucieczki mus będzie kupić takie, które mają dwie obręcze połączone poprzecznymi paskami. Jedna obręcz stanowi obróżkę na szyję, a druga opasuje klatkę piersiową.
Z tego typu szelek pies się nie uwolni.
To tyle co mi przyszło do głowy.
Oby wreszcie jutro się powiodło :-)))
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Sob 0:37, 10 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Z Sedalinem mam dośc przykre dośiwadczenia.Bonka dostała dwa razy:pierwszy i ostatni.Było to już dawno.Miała wyjątkowo trudny dzięn,głupawka połączona z agresją i ogólne pobudzenie.Jednym slowem koszmar,który najbardziej ją męczył.Postanowilismy po długiej naradzie podać jej sedalin.Potem to już dwie osoby miały koszmarny dzien:Bonka i ja.Bona dosłownie padła,nie mogła chodzić,oddychała ciezko.Była zdezorientowana,nie wiedziała w która stronę ma iśc,co robić.Biedactwo.Ja wpadłam w przerażenie połączone z histerią o jej zdrowie,Włodek był wściekły,że dał się namówić na to podanie Sedalinu.Jakoś przetrwaliśmy do wieczora,potem Bonka spała,ale dośc cieżko oddychając.Na drugi dzięn poprzysiegłam,że juz nigdy jej nie podam tego leku.
Oczywiście to mogła być wyjątkowa reakcja i wyjątkowe okoliczności.Gdyby zaistniała potrzeba taka jak w przypadku Mili,to na pewno ani przez chwilkę nie zastanawiałabym się nad podaniem Sedalinu.Nie ukrywam jednak,że boje się tego leku.Macie jednak większe doświadczenie,i konsultacje weterynarza.
Mogę zatem tylko trzymac kciuki i czekać jutro na dobre wiadomości. 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 16 z 53
|
|
|
|  |