Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Własnie patrzę moja droga,ale mam nadal wątpliwości,czy owa kanapa jest tą kanapa własciwą.Zatem muszę zobaczyć ją w całej okazałości(oczywiście z Donkiem w roli głównej)aby mieć pewność,że to TA własnie kanapa.
Zobacz profil autora
Donek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


mała
własna kanapa dobra rzecz
Misiek nie miał ciągot do zaanektowania którejś z kanap ale "wygospodarował" sobie fotel - a w zasadzie dwa fotele - jeden w Warszawie a drugi na Mazurach. Na fotelach - tych Jego - leżą kocyki w łapki (dostępne na allegro). Na początki Misiek odnosił się nieufnie do wszelkich miękkości i wyściółek - materacyk, kocyki itp - wszystko wygarniał z miejsca gdzie miał sie położyć Teraz docenia takie piernaty, tylko czasami wyrzuca poduszkę z posłanka
Zachowania Donka - kubek w kubek jak u Misia
miłego drapanka
merdanko - Misiek
pozdrawiam Misiowaty
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

Okrutne bulgi powróciły Donek nie chce jeść,cały czas śpi i nawet spacery go nie kuszą..Przynajmniej znamy przyczynę..Skojarzyliśmy fakty i okazuje się,że to reakcja na gotowaną pierś kurczaka.Wczoraj dostał mała porcję i wieczorem zaczelo cichutko bulgotać,a dziś od rana już bardzo głosno!!{Ostatnio kiedy okrutne bulgi przybyły Futrzak też jadł pierś kurzęcą..}Donek jedzenia nie tknął,zignorował nawet biały serek i teraz czekamy aż strawi nieszczęsną kurę..Jutro mamy w planach wizytę u weta-chcemy zrobić badania krwi tak na wszelki wypadek i obsłuchać psa.Czy ktoś może wie gdzie we Wrocławiu jest dobry weterynarz co to od razu krew pobierze i zbada i psa nie umęczy?Ja to jakas nie ufna jestem,a że doświadczenia wetowego nie mam to..
Martwi nas też pokasływanie coraz częstsze,narazie zwalamy winę na sierść-Donek a to łapę poliże,a to ogon,a to inną część ciała i kaszle póżniej jak by się przyduszał,ale odkrztusza i jest spokój do następnego lizania..Może to sierść,a może nie..Dlatego trzeba to sprawdzić
Mam nadzieję,że tak jak ostatnio bulgi szybko pójdą precz!!

Pozdrawiam mała-ania i chorutki Doneczek
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Oj Bulgi precz!

Wrocławianką jest Jagoda, poza tym, że nasza schroniskowa przyjaciółka to do tego psie zdrowie ma w jednym paluszku - więc wal do niej jak w dym Tu masz jej profil, mam też jej inne namiary jakby co.


A te dwa Donki mnie rozłożyły na łopatki

mała napisał:


Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Mała, zróbcie rtg. Dianka też pokasływała.
Zobacz profil autora
Donek
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


mała
no i masz ci ba..... to znaczy Mała, placek
bulgi - precz, ale to pewnie da się szybciej załatwić. Na pewno warto zrobić rozszerzone, kompleksowe badanie krwi które dużo powie o stanie "wnętrza" Donka.
Z tym kaszlem też nie ma żartów - rtg klatki piersiowej (serce koniecznie) bo takie pokasływanie może być efektem arytmi serca itp historii.
Kiedy " naszemu od lat " wójkowi Kicie (patrz wyjaśnienie w topiku Misia - pisownia też) powiedziałem że bierzemy Misia, seniora ze schroniska, popatrzył na mnie uważnie, chrżknął znacząco (znamy się od wielu lat) i zapytał czy wiem co sobie mogę zafundować ...... tu nastąpiła długa tyrada możliwych schorzeń psiaka w zaawansowanym wieku i po przejściach. Gdzy skończył zapytał "... i co?". Odpowiedziałem "nic, bierzemy". Borykamy się ramię w ramię, albo ramię w łapę z Misiem z różnymi choróbskami i dolegliwościami, ale póki co radzimy sobie z dobrym skutkiem. Donkowi też pewnie warto zrobić kompleksowe badania, o tej porze roku niektóre przypadłości uaktywniają się, a warto to wszystko "łapać" możliwie wcześniej, bo wtedy profilaktyka jest łatwiejsza. Znajdźcie dobrego weta, takiego na stałe - tu konieczne są rekomendacje kogoś z pięknego Wrocławia. Przebadać, prześwietlić, nawet zrobić wymazy po to żeby spać spokojniej.
Donek - zdrówka, merdanko od Misia
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

Lecznicę poleciła nam Jagoda za co bardzo dziękujemy{},sprawdzimy na dniach.Bulgi podobnie jak ostatnio poszły precz,Donek się przegłodził i dzisiaj bryka już jak młody.Nie będzie więc gotowanego mięska,zostajemy przy suchej karmie-sprawdziła sie i nie powoduje rozstroju Donkowego brzuszka.Staramy sie kupować dobre karmy-Royala,Purinę,ostatnio Donek je Best choice poleconą przez wetke,słuzy mu chociaż nic nie wiem o tej firmie.Wiem,że jest dla starszych piesków,ma wspomagać wszystko i Donek się nią zażera-ktoś zna tą karmę?Ale wetka mówiła,że dobra,pani w zoologu też..ale ludzie różne rzeczy mówią byleby coś sprzedać.. Na początku gotowałam wątróbeczki,kurczaczki,serduszka itp.,ale za każdym razem kończyło się to bólem brzucha i rozwolnieniem,przestawiliśmy psa na chrupy i kłopoty sie skończyły.
Z racji Donkowego wieku postanowiliśmy zrobić dokładne badania,bo na razie nic niepokojącego się nie dzieje,a może tylko tak mi się wydaje {odpukać}..Lepiej psa pomęczyć małym kłuciem i mieć pewność..Już wczesniej zastanawialiśmy sie czy kaszel nie jest przypadkiem od sercowym,ale Donek kaszle zawsze po oblizywaniu się.Naczytałam sie i strach mnie obleciał..Wolę być nadwrażliwa chyba niż się kiedyś tam zdziwić..Oboje z Maćkiem już od jakiegoś czasu planujemy "psi przegląd",ale jak to zwykle bywa zawsze brakuje czasu,albo wypada coś co w danym momencie wydaje się ważniejsze.Postanowiliśmy w tym tygodniu nie odkładać tego dłużej bo kaszel Donkowi pojawia się coraz częściej.Jutro dzwonimy do weta poleconego przez Jagodę i zapisujemy się na pierwszy wolny termin.i znowu wyłazi ze mnie kwoka co to się trzęsie nad swoim małym..

Donek całuśny jest wybitnie,nawet przytula się sam z siebie..niegłaskany pies znaczy pies niezadowolony czyli szczekający..Pierwsze próby wycierania łap kończyły się warczeniem i wyrywaniem,a teraz jest prawie sielankowo {uczę się mówić "Fe",to chyba rada Edyty z któregoś topiku} Powoli twardniejemy też na psie szczekanie kiedy jemy..o raju!to dopiero trudne,walka z wycieraniem łap to przy tym był mały pikuś!!Nie wiem czy postępuję wychowawczo,ale staram się na czas naszych obiado-kolacji mieć zawsze coś dla Donka-makaron z żółtkiem,biały serek,albo psie ciastka.My jemy,on je i wszyscy są szczęśliwi.Tak,tak przyznaję się bez bicia,że pieroga ruskiego czasami dostanie..i chlebka z masełkiem..ale malutko!!Na ciastka wydaję fortunę bo Donek który brzydził się takimi specjałami teraz wariuje na punkcie psich ciastek..to trochę taka rekompensata za brak kości.Wiemy,że nie wolno i ścigamy psa po parku,żeby zabrać świeżo znaleziony skarb który z prędkością światła wpycha sobie łapa do pyska.
kasztanów nie konsumuje,ale może dlatego że jest na nie obrażony..jakiś czas temu zaatakowały nas bez uprzedniego ostrzeżenia i pies się chyba zraził..
Oczywiście zdażają się Doneczkowi małe odpały i warczy ni z tego ni z owego,ale kiedy przypomnę sobie Donalda z przed kilku miesięcy to stwierdzam natychmiast,że ten przytulaśny piesek co wkłada rano łapy do oka nie ma z nim nic wspólnego..
Ostatnio Maciek z bezpiecznej odległości obserwował jak przebiega budzenie mnie przez psa..

1.Kładziemy się na przeciwko twarzy i patrzymy..może się obudzi
2.Jeżeli po 10 minutach nic zaczynamy wąchać buzię,jest szansa,ze zimny nos coś zdziała..
3...zimny nos nie, to trzeba brutalniej-pies kladzie się i wali łapą w łóżko,albo drapie po twarzy,ale nie za mocno..
4.Sięgamy po środki ostateczne!!Stajemy nad głową i szczekamy co sił
5.ten pnk.na wypadek gdyby ofiara postanowiła zakryć sie kołdrą:tarzamy się po niej i szczekamy!!I tak na zmianę Zawsze działa


Pozdrawiamy Donek i Mała
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mała - ja wprawdzie też mam sklep z różnościami dla ogonów i mogę potwierdzić,ze Best Chois jest całkiem przyzwoitą karmą.Jest wersja z jagnięciną lub dziczyzną - dla takich co z brzuszkami czasami mają kłopoty.
Dla twojego futrzaka zaproponowała bym jeszcze Hill'sa( cenowo podobny do Royala) - też wersję z jagnięciną.
Zyczę zdrówka i ....smacznego
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

Szantinko! Nie chciałam nikogo obrazić,ani urazić
Moje podejście może wynika z tego,że ostatnio prawie nakarmiłam Donka suchą karmą z robalami larwowatymi..Czasami się zdarza,że kupujemy po prostu karmę na wagę,w domu mam specjalne puchy i..i ktoregoś razu nasypałam do miski,ale podejżane mi sie coś wydało.W misce niczym nie zrażone brykały małe robale..zdarzyło się też,że młoda osoba próbowała mnie namówić na kupno po promocyjnej cenie..wszystko fajnie,ale dla 10 latka nie kupię "juniora powyżej 10 kg"..pani nie zrażona moim tłumaczeniem,że pies młody nie jest i że jest mały upierała się,że to nie ma nic do rzeczy bo pies dzięki tej karmie będzie bardziej pobudzony..może i racja,ale odmówiłam.
Żałuję,że we Wro nie mam jakiegoś zaprzyjażnionego sklepu,gdzie ktoś by mi doradził i odradził,ale nie można mieć wszystkiego.

Pozdrawiam mała
Zobacz profil autora
Donald
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


mała
Szantina to chodząca dobroć i uczucie dla Futrzastych, wszelkie jej rady płyna z ...................................... no właśnie, chyba byłby to super długi mail gdyby chcieć wyliczyć, więc krótko : z serca, pasji i doświadczenia. Miałem okazję obserwować więc powiem, że ostatnia, naprawdę ostatnia rzecz przy doradztwie Szantiny to chęć sprzedaży za wszelką cenę i zarobku
Liczy się zdrowie Futerkowca, dla którego kupuje się karmę. A to że nie brakuje ludzi o całkowicie odmiennym, czysto komercyjnym podejściu do sprawy to niestety smutny fakt.
Szantina a może Ty znasz jakiegoś "Szantino - podobnego " handlowca we Wrocławiu? Mógłby małej
Generalnie doświadczenie uczy że nie ma co oszczędzać na jakości karmy, szczególnie jeśli Futerkowiec wiekowy i z problemami gastrycznymi. Nie kupować w przypadkowych sklepikach i punktach sprzedaży. Proponuję rzucić hasło na naszym forum - murowane że odezwie się spore grono entuzjastów Wieluniaków - podzielą się doświadczeniami, wiedzą - warto poczytać (posłuchać). To naprawdę lepsze niż oracja sprzedawcy który ma klienta tuż, tuż i zrobi wszystko by sprzedać. Dobrać karmę byłoby optymalnie mając wyniki kompleksowych badań Donka. Zaprzyjaźnieni forumowicze też mogli by wyczytać z nich co dozwolone, co zabronione, co optymalne....
merdanko od Misia
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

..Ja nie o Szantinie{}bo mimo,że się nie znamy osobiście poczytuję sobie i widzę ile ciepła i serducha ma dla zwierzaków i ludzi!!Ja tak po prostu o tym co może człeka spotkać jak wiedzy ma mało..Każdy chyba miał etap eksperymentów żywieniowych,ja isę staram trzymać wytyczonej ścięzki pokarmowej,kupować jedzenie hermetycznie{a może chermetycznie?}pakowane,gdzie ludzka łapa nic nie namieszała..sprawdzam daty ważności i wybieram firmy uznane za te "niezłe".Jak nie wiem,albo mam wątpliwości to pytam i cieszę się,że ktoś kto się rzeczywiście zna doradzi /odradzi.Np.Szantina,która "siedzi" w tym interesie i sama ma psy i ...nie będe więcej mieszać bo przypadkiem palnę coś co może być moim skrutem myślowym,a niepotrzebnie kogoś obraże,chociaż nie mam takich zamiarów,bo ja jestem wybitnie spokojny człowiek.
Szantinko za fachową poradę dziękuję,jestem naprawdę wdzięczna i mam nadzięje,że spotkam "swoją Szantinę " we Wro,albo "Szantinę właściwą" np. kiedy będę w Wawie.

Pozdrawiam mała
Zobacz profil autora
Donald
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


mała
jak bedziecie mieli wyniki badań Donka to "wklejcie" je tutaj na forum - łatwiej będzie życzliwym duszom coś doradzić - która karma, bo nawet jak coś generalnie nadaje się dla seniorów z problemami gastrycznymi to np. bywa, że czegoś w karmi jest za dużo np. tłuszczy czy białka.
Szantina czy Edyta, ale nie tylko na pewno doradzą.
A i tak dobrze byłoby namierzyć dobrego weta we Wro. Może przez inne fora np. Dogomanię?
merdanko od Misia (czeka z utęsknieniem na fotki Misiowej z parku)
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

Misiowaty
Weta poleciła nam Jagoda i jedziemy w poniedziałek,pewnie na wyniki badań trzeba będzie poczekać chwilę,ale oczywiście "uprzejmię doniosę"co i jak
Miśkową napotkaliśmy na spacerze,ale sprzetem nie dysponujemy..Koleżanka,która ma małą kicię wypożyczyła na weekend,co by ją obfotografować {zdjęcia Kici wkleję} .Jak tylko aparat powróci polowanie rozpocznę na nowo!!W lecie jest prościej,ludzie siedzą na ławkach,albo leniwie spacerują,a psy biegają po parku..Teraz wszyscy chyba kryją się po ciepłych domach i spacery ograniczają do minimum.

W swoim życiu miałam dwa psy;Perłę i Kaję-Kaja tak do końca nie była moja,ale to długa historia.Perła była dzieckiem schroniskowym,a ja miałam 10lat i bardzo chciałam mięc pieska.Razem z tatą przekonaliśmy mamę i babcię,że PIESEK będzie malutki i bardzo niekłopotliwy.Pojechaliśmy więc do schroniska i wzieliśmy małą rudą kuleczkę-suczkę.Rosłyśmy sobie obie,Perła malutka nie była,utuczona przez moją mamę,która gotowała jej osobiśicie ryżyk,mięsko,marcheweczki.Perła nie chorowała,a kiedy coś się działo niedaleko rodziców był wet któremu wszyscy ufali.Perła dożyła 13 lat,aż nam się pochorowała straszliwie-niestety rak który atakował błyskawicznie cały układ wewnętrzny psinki.Musieliśmy podjąc straszną chyba dla każdego decyzję-psa uśpić,czy leczyć dalej.Lekarze mówili,że możemy ją jeszcze podtrzymywać przy życiu,ale to będzie dla niej męka i zastrzyki przeciwbólowe.Piesek nie chodził już sam,tato musiał wynosić ją na dwór i było widać jaki to sprawia jej ból.Ryczeliśmy oboje,mama wyszła z domu bo nie była w stanie zostać i na to patrzeć..A my oboje mimo,że wiedzieliśmy,że nie da isę nic zrobić i ten lekarz,który też to wiedział,tłumaczyliśmy się przez łzy dlaczego tak,a nie inaczej.
Mama nie chce mieć więcej Psiaka,twierdzi,że nie zniosla by drugiego takiego rozstania i że Perła była tylko jedna.Po co to pisze?Tak mnie coś tchneło..Tamtej lecznicy już dawno nie ma,a Donek jest zupełnie innym psem.Perła była z nami od małego,znaliśmy jej miłość do surowych ziemniaków,skłonności do kradzieży kurczaków i cukierków,Donka muszę się uczyć,a dodatkową trudnością jest fakt,że nie jest to młodzieniaszek i na dodatek po przejściach.Nie wiem gdzie się wychował,co jadał,co przeżył i oboje musimy jakoś sobie z tym radzić.Chciałabym jak najlepiej bo to moja miłość od pierwszego wejrzenia i terrorysta najukochańszy,ale zanim go rozgryzę jeszcze pewnie się potknę kilka razy.Kiedy zastanawialiśmy się z Maćkiem czy to dobry pomysł brać 10 letniego psa,miałam miliony argumentów za,a oboje doszliśmy do wniosku,że to nie może być argument przeciw.Chcieliśmy zapewnić mu wszystko co najlepsze,żeby miał kilka fajnych lat,żeby był kochany i rozpieszczany.Staramy się jak możemy i znajomi się z nas śmieją,że przesadzamy w tym rozpieszczaniu i że Donek stał sie centrum naszego świata.Ale tak właśnie ma być
Może stąd moje pytania i wątpliwości,bo chcę sie cieszyć Dońciem jak najdłużej i nie szkodzić mu!!

Pozdrawiam mała
Zobacz profil autora
Donald
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


mała
Mała, serdecznie zapraszam do Topiku Misia - tak na czytanie od początku. Misiek jest moim drugim Futrzakiem w życiu. Pierwszy Puma - spanielka z koszyczka na giełdzie, bez rodowodu i z lekką domieszką, była wymarzonym przez lata, ukochanym Psiulem. Własnie dostaliśmy trochę większe mieszkanie - 2 pokoje z kuchnią, no i zapadła decyzja - hop na giełdę. Przez wiele lat gdy mieszkałem jeszcze z rodzicami, pies był nieosiągalnym marzeniem, a tu nagle miałem, maleńką, nietypowego ubarwienia (kawa z mlekiem), popiskującą kuleczkę. Była cała moja, to znaczy mnie sobie upodobała jako cały świat, reszta rodziny była tolerowana. Bylismy razem 14 lat, potem jak grom z jasnego nieba rak kości i................................decyzja, ta którą zawsze tak trudno sobie wyobrazić. Pamiętam to wszystko jakby to było wczoraj, mnie łzy płynęły po policzkach, ale odeszła wtulona we mnie, zasnęła......... o 16.02 2 listopada....... wydawało mi się że nie będzie już żadnego psa, trochę nam się pogorszyło w życiu, zamieniliśmy mieszkanie na mniejsze................... aż któregoś dnia na aukcji charytatywnej na Allegro znalazłem Misia..... dalej możesz poczytać na Jego topiku - zapraszamy. Więc nie miej wątpliwości czy wzięcie ze schroniska psiaka - seniora to była dobra decyzja. nie przejmuj się głosami rodziny i znajomych.................... Nie przestawaj mieć wątpliwości, pytań itd. My z Misiem przeżywaliśmy i przeżywamy to samo, tak samo uczyliśmy się Go i sami odbieraliśmy całkiem inną lekcję bycia rodziną dla psiaka - niewiadomej (po przejściach, z problemami zdrowotnymi itd). Może gdyby nie Misiek to "porwalibyśmy" Donka............
tak więc róbcie dalej swoje, nie zmieniajcie kursu, kochajcie i dopieszczajcie Donka, a na forum zawsze znajdziecie przyjazne dusze
merdanko od Misia
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mała - głowa do góry- ja nie odebrałam tego ''do siebie''
Ja dopiero od roku jestem ''na swoim'' a psy mam już od prawie 5 lat( tyle ma Szantiśka).
Co do uczciwości sprzedawców- temat rzeka.Osobiście staram się podpowiedzieć/doradzić,bo wychodzę z załozenia,że lepiej żywić niż leczyć.
Bardzo duzo nauczyła mnie ''moja''wetka - wyjaśniła mi sporo co jak działa i dlaczego.
A co do sklepów - poszukaj jakiegoś przy lecznicach/przychodniach wet.
Istnieje duża szansa,że ludzie tam są ''fanatykami'' swojej pracy i naprawdę doradzą a nie będą tylko ''naciągać''

Jesli będziesz miała jakies pytania - dzwoń ( tel masz na pw)
Zobacz profil autora
Happy Donald ;)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 26  

  
  
 Odpowiedz do tematu