 |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
bela51
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008 |
Posty: 450 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 10:57, 12 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Wszystko wskazuje na to ,że bedziemy musiały z Dajaną prowadzić nocne życie! Byłysmy na spacerrze o godz. 1.00 w nocy. Cisza, żadnych samochodów, żadnych ludzi ani psów. Dajana nie ta sama. Chętnie biegała po całej, najblizszej okolicy, oczywiście na smyczy. Z ciekawościa zaglądała w każdy kąt, załatwiła wszystkie psie sprawy i wcale nie miała ochoty wracać. Dzisiaj rano , niestety powtórka z dnia wczorajszego.
Szybkie siku i w tył zwrot. Biedny, wystraszony psiak.
Może to jednak z czasem sie zmieni? Zrobię wszystko , aby tak sie stało.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 0:35, 13 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Bela - witaj wśród zwierzomaniaków
Gdybyś potrzebowała "zdjęciowego" wsparcia - ślij zdjęcia choćby i na mojego maila (w podpisie), z przyjemnością pomogę. A może kolejne próby będą już owocne?
Co do lękliwości Da-Janki - musiałaby faktycznie wypowiedzieć się Iza, bo nie wiem czy takie problemy pojawiały się też u niej, jednak mam nadzieję, że to tylko efekt zamętu jaki obecnie w psim życiu panuje. Przecież od pewnego czasu pomieszkiwała już poza swym poprzednim domem, u rodziców Adiego, potem dom Elzy, Twój wakacyjny, i dopiero teraz ten ostateczny - ale psica przecież o tym nie wie. Może wystarczy dać jej czas, by przekonała się, że osoba, która obecnie pojawiła się w jej życiu już z niego nie zniknie, a nowe rzeczy staną się znane i nie zaskakujące.
Trzymam mocno kciuki!
|
|
 | spacery Dajanki |  |
Iza Adam
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 80 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kamieńsk |
|
 |
Wysłany: Czw 21:54, 14 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Witam serdecznie
jeżeli chodzi o spacery to nie było wielkiego problemu.Ona rzeczywiście jest wystraszona,jak przyjechała z nami do domu to wychodziła na spacer,strasznie się rozglądająć,patrząc czy jestesmy,widać że poznawała teren i na smyczy jakos szła.gdy Ja puscilismy to odwracała sie i do domu.Ale później tylko wzięliśmy smycz do ręki to Dajana juz skakała z radości,podstawiała pyszczek aby włożyc obroże.Nie ciągnęła się do domu chyba,że gdzieś usłyszała jakiś wystrzał,coś mocniej strzeliło to rzeczywiście chciała wracać.bardzo boi sie petard więc sylwester jest bardzo kłopotliwy,głosnych dżwieków gdzieś w oddali.Rano wychodzilismy z Nia dopiero po 8ej bo wczesniej nie chciała,czasem w południe,a na pewno koło 14ej,popołudniu po 18ej i około 21ej.nie zawsze była tez około tej 18ej,zalezy od dni.A jak wzięliśmy piłke to radośc od samych drzwi.Myslę,że jest troszkę taka zagubiona bo u rodziców nawet jak przebywała dłuzszy czas to bała się wychodzić.Tam rzeczywiście musieliśmy ciągnąć ja czasem na siłe do parku a tam puszczona ze smyczy biegała i nie było widać lęku.Może ruch samochodów tak na Nia działa,u nas było spokojniej.Wierzę,że przyzwyczai się i nie będzie miała Pani problemu
Jesli moglibysmy mieć prośbe niech Ona zostanie Dajaną
nie zmieniajcie jej imienia
Minęło kilka dni,dzwonie pytac jak Dajana a sece stale rani,naprawde bardzo to przezywamy a teraz znów łzy na klawiaturze gdy zobaczylismy zdjęcia
Mizianko dla Dajanki
Iza Tosia i Adi
kochamy tego psa mimo wszystko
|
|
 |
 | |  |
bela51
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008 |
Posty: 450 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 22:34, 14 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Witam serdecznie!
Dziękuję za informacje na temat spacerów suni. Myślę, że dopóki nie przyzwyczai sie do nowego otoczenia, dopóty te spacerki będa wyglądac tak jak teraz. Szybciutko załatwia swoje sprawy rozglądając sie dokoła i chce wracac do domu. Albo ciągnie w strone auta, bo stoi zaparkowane przed blokiem. Jeździła juz ze mną parę razy i najwidoczniej w samochodzie czuje sie dobrze.
Teraz niestety nadeszła burza i mam okazje zobaczyć, jak biedna boi sie grzmotow. Prosze, nie martwcie sie o sunie, jest tulona, głaskana i pocieszana bez przerwy. W poniedzialek pojadę z nią do mojego weterynarza, może przy okazji badań dostanie cos na uspokojenie.
Jeśli chodzi o imię, to Da Jana nie jest wielką zmianą, dla psa myślę nawet,
że niezauważalną. Będe na bieząco informować na forum, jakie Da Janka
robi postepy w aklimatyzacji i zapewniam, ze miłości jej nie zabraknie.
Pozdrowienia dla wszystkich, którym los suni leży na sercu. Iza
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 16 z 31
|
|
|
|  |