 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pią 0:09, 09 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Musze przyznac,że Bonka wykończyła mnie dzisiaj psychicznie.Własciwie dwa dni miała zdecydowanie złe. Piekna pogoda,więc dwa dni spędzilismy na działce,zwłaszcza,że po poszerzeniu terenu roboty było co niemiara.Przejęta przez nas działka sasiadki to prawdziwa dżungla połaczona z wysypiskiem smieci,złomowiskiem,lumpeksem i diabli wiedza czym jeszcze.pracowaliśmy w pocie czoła z moim TZ,ojcem i gosposią.Wszystkie psy były super grzeczne i spokojne.Tylko Bonka nieustannie krążyła w kółko wokół świerka.Wczoraj jej bieganina przerywana była okresami odpoczynku,leżenia,a nawet zabawy.Dzisiaj było zdecydowanie gorzej.Biegała nieustannie,piskliwie poszczekiwała i cały czas trzymała ogon.Sapała przy tym niemożliwie,a co najgorsze,pogryzła ogon az do krwi.Byliśmy bezsilni,prawie sie popłakałam jak zobaczyłam ten ogon.Wyjechalismy już wczesniej ze względu na nią ,a zaraz po wyjściu z działki Bonka uspokoiła sie. W samochodzie grzecznie leżała,po przyjeździe do domu zjadła i zmęczona zasnęła,oczywiście z ukochanym jeżem w pysku.Na spacerku już była wesolutka.działka wykończy psychicznie mnie i ją.Nie wiem naprawdę co robić,bo wszystkie terapie i pomysły są nieskuteczne..Tak mi jej żal,bo tak bardzo ją kochamy. Ogolnie jest naprawdę wesoła i rozbrykana,zawsze chetna do zabawy..Sa jednak nawroty jej choroby,a działka nie wiedzieć czemu nasila stres..A psiska tak uwielbiają wyjazdy na działeczkę i czują się tam swietnie.Mam nielada zgryz:chłopaki kontra Bonka.Oczywiście w temacie działkowych wyjazdów.Może macie jeszcze jakieś pomysły?Wypróbuję wszystko,byle jej pomóc..Nie poddam się..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Pią 13:09, 09 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Edyta, gdyby chodziło o to, że Bona szczeka, co Was wkurza i jako środek zaradczy faszeruje się ją prochami - byłabym przeciw. Ale działka i osławiony świerczek nie robią jej dobrze, więc moja pierwsza myśl była identyczna, jak Anny - środek uspokajający. Potem olśniła mnie koncepcja Małgośki. Myślę, że wszystko to można połączyć - uwiązanie nie będzie dla Bony uciążliwie, jeśli wcześniej właśnie pobiega, a oprócz tego będzie nieco przytępiona prochami. Być może po pewnym czasie farmakoterapii, kiedy działka, siatka i świerczek będą jej obojętne (bo wszystko na czas wyjazdu na działkę będzie jej obojętne), na "trzeźwo" też przestaną działać jej na nerwy . Moim zdaniem warto spróbować. Co do żywopłotu - ja bym to przetestowała. Bonie może pomóc, a Wam też nie zaszkodzi, a nawet w części nowo nabytej może okazać się zbawienny .
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pią 13:32, 09 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Odpowiadam po kolei na Wasze sugestie.Siatka jest ogolnie mało widoczna,ponieważ rosną przy niej różnego rodzaju krzewy.To robiliśmy już z myśla o wszystkich psach i nas samych.Nie bardzo lubię jak mi każdy przechodzacy zagląda do talerza lub lustruje mój aktualny ubiór działkowy.Psiaki zaś systemetycznie biegły do płota .bronić swojej wlasności przed kazdym,kto ośmielił się przechodzić,a nie daj Boże przejeźdżać na rowerze.Oczywiście są fragmenty,gdzie siatkę widać,ale niewielkie.jeśli chodzi o świerczek,to rosnie on w częsci,gdzie psy zwykle przebywaja,dlatego Bonka tak upodobała sobie bieganie wokół niego.Wydeptała już wszystko do gołej ziemi.Niestety jak ją się wyrzuci z tej częsci,to biega wokół każdego innego drzewka,krzaczka,stołka,czy co tam jeszcze jej pasuje.
Najlepszy jest chyba jednak pomysł z przywiązaniem i prochami.Faktycznie jeśli ją przywiążemy,to siedzi,lezy,czasem podszczekuje.Tyle,że często ,gęsto złapie ogon i tak siedzi.Wtedy jednak nie drży,nie trzęsie się i nie jest wykończona do bólu.Zal mi jej było do tej pory tak przywiązywac,ale to chyba mniejsze zło.Musze tylko skonsultować te prochy,bo nie bardzo wiem co jej podawać.Swego czasu brała Bioxetin,lek antydepresyjny,moze trzeba do niego wrócic.Myślę,że po jakimś dłuższym okresie uda się to jakoś opanowac.Zimą na działkę jeżdżimy nieczęsto,własciwie tylko po to by wybiegac psy.Pamiętam,że Bonka zimą nie kręciła się tam,raczej biegała,bawiła się z Borysem,zachęcała do zabawy starszyznę.Ciekawa jestem ,jak będzie następnej zimy.
Aniu,nie pamiętasz jakie ziołowe leki wet proponował?Wolałabym zacząc od ziół,nie od chemii.
|
|
 |
 | |  |
apla
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005 |
Posty: 895 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Świebodzice |
|
 |
Wysłany: Pią 13:55, 09 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
To może rzeczywiście przywiązanie pannicy pomoże...
A żeby nie lapała ogonka, to może na początku kaganiec wiem, ze to nic fajnego dla psiaka, ale ja bym spróbowała wszystkiego...
Może, jak nie będzie mogła złapać ogona, to w końcu przestanie się nim interesować na tyle, żeby mogła siedzieć bez kagańca...
Mam nadzieje, że przywiązanie, kaganiec i delikatne prochy pomoga odwrócić jej uwagę na tyle, że krok po kroku będziecie mogli odejmować po jednej z "tortur".
Trzymamy kciuki za niuńkę 
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 9 z 28
|
|
|
|  |