Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Nawet nie wyobrażam sobie,że Bonka mogłaby być w innych rękach .Ona teraz przechodzi kolejny etap szczenięcego wieku.Jest to tzw.okres wieczornej głupawki.Na spacerku szaleje,a po przyjściu do domu jest szaleńsza gonitwa po mieszkaniu,połączona ze skakaniem na łózka i zeskakiwaniem z nich.Wszystko to w kosmicznym tempie.Czasem usiłuje wciągnąc Borysa,ale po pierwsze on ma to już za sobą,a po drugie to jest straszny spioch i po spacerku pada do łózka.Az miło patrzeć,na tę usmiechnięta wiecznie mordę..
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Bonka dzisiaj znowu dała popis żywiołowej radości.Szaleńczo bawiła się z..sasiadem,a potem z Boryskiem.Znowu usłyszałam,ze to wesoły i radosny psiak.Nie mówiąc oczywiście o urodzie..Bona jest coraz ładniejsza,a jęzorek to mamy chyba najdłuzszy w okolicy..



No,kto ma dłuższy?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Bonkowe zabawy z Borysem są chyba najsłodsze na świecie..Za każdym razem jest w nich coś nowego.Uwielbiam je wtedy podglądać..
















Pańcio tak sobie spokojnie czyta gazetkę,a tu takie sekscesy się odbywaja..
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ale kotłowanina Kilku psom to jest całkiem zabawnie w jednym domku - mają nie tylko ludzi ale i siebie.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Nooo,nam tez jest zabawnie...czasem nawet za bardzo...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Mnie zawsze rozkładają te dwa "potforki" na narzucie - tak Edytka dobrałaś sobie psy kolorystycznie do wystroju domu, że oczopląsu można dostać próbując rozróżnić gdzie kończy się dany pies a zaczyna drugi bądź narzuta czy mebel
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


A jakie to praktyczne. Narzuta pod kolor psów i sierści nie widać. Świetny pomysł. Muszę nad tym pomyśleć. A zdjęcia są super, zabawa na całego.('')
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Jak kupowałam narzuty,to chodziło mi o to,żeby były ciemne.Nawet nie przypuszczałam,ze tak dopasuję do psów!
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Musze przyznac,że Bonka wykończyła mnie dzisiaj psychicznie.Własciwie dwa dni miała zdecydowanie złe. Piekna pogoda,więc dwa dni spędzilismy na działce,zwłaszcza,że po poszerzeniu terenu roboty było co niemiara.Przejęta przez nas działka sasiadki to prawdziwa dżungla połaczona z wysypiskiem smieci,złomowiskiem,lumpeksem i diabli wiedza czym jeszcze.pracowaliśmy w pocie czoła z moim TZ,ojcem i gosposią.Wszystkie psy były super grzeczne i spokojne.Tylko Bonka nieustannie krążyła w kółko wokół świerka.Wczoraj jej bieganina przerywana była okresami odpoczynku,leżenia,a nawet zabawy.Dzisiaj było zdecydowanie gorzej.Biegała nieustannie,piskliwie poszczekiwała i cały czas trzymała ogon.Sapała przy tym niemożliwie,a co najgorsze,pogryzła ogon az do krwi.Byliśmy bezsilni,prawie sie popłakałam jak zobaczyłam ten ogon.Wyjechalismy już wczesniej ze względu na nią ,a zaraz po wyjściu z działki Bonka uspokoiła sie. W samochodzie grzecznie leżała,po przyjeździe do domu zjadła i zmęczona zasnęła,oczywiście z ukochanym jeżem w pysku.Na spacerku już była wesolutka.działka wykończy psychicznie mnie i ją.Nie wiem naprawdę co robić,bo wszystkie terapie i pomysły są nieskuteczne..Tak mi jej żal,bo tak bardzo ją kochamy. Ogolnie jest naprawdę wesoła i rozbrykana,zawsze chetna do zabawy..Sa jednak nawroty jej choroby,a działka nie wiedzieć czemu nasila stres..A psiska tak uwielbiają wyjazdy na działeczkę i czują się tam swietnie.Mam nielada zgryz:chłopaki kontra Bonka.Oczywiście w temacie działkowych wyjazdów.Może macie jeszcze jakieś pomysły?Wypróbuję wszystko,byle jej pomóc..Nie poddam się..
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Z góry przepraszam za pomysł, ale co tam - a może coś na uspokojenie-mój weterynarz serwował kiedyś jakiś ziołowo-chemiczny stresnal. Wiem, że to leki itd, ale skoro terapia nie pomaga to już ręce opadają
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edytka - a jak ona zachowuje sie przywiązana? Bo niektóre psy bardzo dobrze przyjmują takie "rozwiązanie" sytuacji za nich... Jeśli nie próbowaliście - to może spróbujcie przywiązać ją do jakiegoś miejsca, tak by mogła Was obserwować, a jednocześnie z dala od tego świerczka. No i po uprzednim wybieganiu, coby dziewuszkę zmęczyć...
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Ja juz nie wiem, czego jeszcze można spróbować...

A moze Edytko spróbujcie jakoś zasłonić ten płot okalający działkę, np jakimś żywopłotem wiem, ze pomysł kosztowny, ale z tego co piszesz, to właśnie siatka tak na nią działa...

Albo może najpierw (jeśli jest taka możliwość oczywiście) spróbujcie sprawdzić jej zachowania u kogoś na działce, kto ma właśnie dookoła żywopłot

Nie mam pojecia, co jeszcze można wymyślić...
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta, gdyby chodziło o to, że Bona szczeka, co Was wkurza i jako środek zaradczy faszeruje się ją prochami - byłabym przeciw. Ale działka i osławiony świerczek nie robią jej dobrze, więc moja pierwsza myśl była identyczna, jak Anny - środek uspokajający. Potem olśniła mnie koncepcja Małgośki. Myślę, że wszystko to można połączyć - uwiązanie nie będzie dla Bony uciążliwie, jeśli wcześniej właśnie pobiega, a oprócz tego będzie nieco przytępiona prochami. Być może po pewnym czasie farmakoterapii, kiedy działka, siatka i świerczek będą jej obojętne (bo wszystko na czas wyjazdu na działkę będzie jej obojętne), na "trzeźwo" też przestaną działać jej na nerwy . Moim zdaniem warto spróbować. Co do żywopłotu - ja bym to przetestowała. Bonie może pomóc, a Wam też nie zaszkodzi, a nawet w części nowo nabytej może okazać się zbawienny .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Odpowiadam po kolei na Wasze sugestie.Siatka jest ogolnie mało widoczna,ponieważ rosną przy niej różnego rodzaju krzewy.To robiliśmy już z myśla o wszystkich psach i nas samych.Nie bardzo lubię jak mi każdy przechodzacy zagląda do talerza lub lustruje mój aktualny ubiór działkowy.Psiaki zaś systemetycznie biegły do płota .bronić swojej wlasności przed kazdym,kto ośmielił się przechodzić,a nie daj Boże przejeźdżać na rowerze.Oczywiście są fragmenty,gdzie siatkę widać,ale niewielkie.jeśli chodzi o świerczek,to rosnie on w częsci,gdzie psy zwykle przebywaja,dlatego Bonka tak upodobała sobie bieganie wokół niego.Wydeptała już wszystko do gołej ziemi.Niestety jak ją się wyrzuci z tej częsci,to biega wokół każdego innego drzewka,krzaczka,stołka,czy co tam jeszcze jej pasuje.
Najlepszy jest chyba jednak pomysł z przywiązaniem i prochami.Faktycznie jeśli ją przywiążemy,to siedzi,lezy,czasem podszczekuje.Tyle,że często ,gęsto złapie ogon i tak siedzi.Wtedy jednak nie drży,nie trzęsie się i nie jest wykończona do bólu.Zal mi jej było do tej pory tak przywiązywac,ale to chyba mniejsze zło.Musze tylko skonsultować te prochy,bo nie bardzo wiem co jej podawać.Swego czasu brała Bioxetin,lek antydepresyjny,moze trzeba do niego wrócic.Myślę,że po jakimś dłuższym okresie uda się to jakoś opanowac.Zimą na działkę jeżdżimy nieczęsto,własciwie tylko po to by wybiegac psy.Pamiętam,że Bonka zimą nie kręciła się tam,raczej biegała,bawiła się z Borysem,zachęcała do zabawy starszyznę.Ciekawa jestem ,jak będzie następnej zimy.
Aniu,nie pamiętasz jakie ziołowe leki wet proponował?Wolałabym zacząc od ziół,nie od chemii.
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

To może rzeczywiście przywiązanie pannicy pomoże...
A żeby nie lapała ogonka, to może na początku kaganiec wiem, ze to nic fajnego dla psiaka, ale ja bym spróbowała wszystkiego...
Może, jak nie będzie mogła złapać ogona, to w końcu przestanie się nim interesować na tyle, żeby mogła siedzieć bez kagańca...

Mam nadzieje, że przywiązanie, kaganiec i delikatne prochy pomoga odwrócić jej uwagę na tyle, że krok po kroku będziecie mogli odejmować po jednej z "tortur".
Trzymamy kciuki za niuńkę
Zobacz profil autora
Bonka,co już nie goni ogonka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 28  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi