Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Heh... Joasia, nasz sznurek ma JUŻ prawie 4 miesiące i JESZCZE 2 supły się na nim uchowały! Jakbym tylko umiała wstawić zdjęcie, to chętnie bym zaprezentowała zwłoki sznureczka...
Czy ktoś się poświęci i nauczy mnie wstawiać zdjęcia? czy one muszą być gdzieś w sieci zawieszone, czy jak??



Uwaga, uwaga! Moje nieudolne próby wstawienia zdjęcia! Dzięki uprzejmości Mantis nauczyłam się (mam nadzieję )wstawiać zdjęcia!

Oto zwłoki czteromiesięcznego sznureczka (za długo nie zaznał żywota...):
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

Alez Bonka sie rozni od tej suni sprzed pol roku .Trafila normalnie do krainy psich marzen-moje potforki nie maja tyle zabaweczek(ze wzgledu na to,ze je rozbieraja na czesci proste ) ,nie maja wlasnych poslanek-bo je pozarly i wola spac na podlodze,i rzadko maja wstep do lozek-zreszta i tak wola podloge
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Bonula oczywiście dzisiaj też dostała nowa zabawkę. Były tez kurze serduszka jak na jej powitanie pół roku temu.Bona była łaskawa:podzieliła się z chłopakami.Mój TZ wygłosił jej pogadankę.Treśc była nieadekwatna do tonu ,którym to mówił.(przy tym cały czas gładził ją po główce)
"mój smierdziuszku,taki śmierdziuch byłas,tak smierdziałas już w samochodzie,i w nocy smierdziałas,mój smierdziuszku..I głupia byłas, i dalej jestes głupia i będziesz..bo jestes Bona pomylona,mój smierdziuszku kochany".. Usmiałam sie do łez,wysłuchując całej pogadanki,czasem przerywanej tez wierszykami..Bonka siedziała grzecznie i wpatrywała się w swojego Pańcia zafascynowana,z wywieszonym ozorkiem oczywiście.Na koniec obdarowała Pańcia siarczystym całusem.
Tak zatem po pół roku w naszym domu Bonka ma :



Swoje stadko...



I swoich ludzików...

Tak,tak Bona juz trochę zwiedziła z nami.Tatry poznała całkiem nieźle.
Wieczorkiem napadli nas goście.Bonka przygladała się im z zainteresowaniem.(wczesniej widywała ich już).Stwierdziła,że Panowie sa bardzo interesujący i zabrała się do kokietowania... Wyraźnie widać,że Bona lubi męzczyzn.. Zaczęła juz nawet napastowac syna..Co tez mi za egzemplarz zdemoralizowany wcisnęli ... Rozpustnica i tyle..
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

daga10011 napisał:
nie maja wlasnych poslanek-bo je pozarly



Apla, no nie, no! To jest sznurek w stanie idealnym jak na 4-miesięczne użytkowanie. Twoi domowi niszczyciele są: a) bardzo dobrze ułożeni lub b) wyjątkowo nieudolni, ewentualnie c) izolowani od sznurka . Nasz sznurek ma dopiero 2 miesiące i jest poplątaną kupą nitek, a Dżeks jest sam jeden do jego obrabiania.

Edyta, czy Twój TZ jest ogólnie dostępny jako mówca okolicznościowy? Bo może bym go wypożyczała na drobne święta rodzinne typu urodziny Kapucynki (19 lipca), pojawienie się Dżeksona (31 maja), co? Da radę?
PS A dużo bierze za występ?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Mój TZ mowy okolicznościowe wygłasza chętnie i na wszelkie okoliczności Robi to z zapałem i w dodatku bezinteresownie..Mów tylko kiedy,a podejmie wyzwanie...Jego teksty czasem zwalaja z nóg..
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Joaśka, jest jeszcze odpowiedź d) mają baaardzo zapobiegliwą pańcię, która co i rusz zaciskała rozluźniające się supełki!!
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Jasny gwint! To mi nie przyszło do głowy . Przy następnym sznurku (już jest w planach, tylko nie mogę dotrzeć do sklepu zoo) muszę zastosować Twoją metodę.
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Edyta, jak weszlam na temat Bony to od deski do deski raz fatz przeczytalam. A smialam sie jak wariatka, ze nawet moje futrzaki chyba stwierdzily, ze mi sie cos w glowie poplatalo i z wariatka nie beda przebywac . Wspolnie wiec wylecialy na ogrod ( gdzie z wyjatkiem mojej kochanej Pusi) czekaja, az mi przejdzie. To chyba beda tez dlugo czekac, bo nastepnie chce skonczyc czytac o krokodylim Dzeku.
Zart, zartem a gratuluje Ci cierpliwosci i chyle czola przed tym morzem milosci w sercu, jakie masz dla tych psiutow. Zazdroszcze Ci tej cierpliwosci, bo ja czasami ja trace, szczegolnie na spacerach, gdy moje juz " prawie mysliwskie oko" wypatrzy sarne , albo krolika, i wtedy probuje moje psiaki czyms zajac, nim one zobacza. Co niestety rzadko mi sie udaje i wtedy... " ogary poszly w las". A ja za" ogarami".
Przepraszam, ze troche zeszlam z tematu, ale Twoje i innych wypowiedzi tak pelne milosci , sa tak przecudowne, ze naprawde ciesze sie, ze dzieki Malgosi trafilam na to Forum.
A Twoje futrzaki maja paradies na ziemi, Bonka to tak wspaniala dziewczyna, a ta fotokolekcja ( sczczegolnie te zabawy na twoim krolewskim lozu) to przysmak dla kazdego oka. No nie tylko Bonka , wrzystkie Twoje ogonki to prawdziwy " cymes". Ja rzeczywiscie tez podziwiam trwalosc tych zabawek, ja mam podobna sytuacje jak mama " krokodylka Dzekiego", no, ale przy tej ilosci zabawek, to chyba ciezko im wybrac cos do rozlozenia na czesci pierwsze.
Oj kochane te Twoje ogonki.
Edytko, czy moglabys mnie tez nauczyc wstawiania zdjec, juz tak czesto probowalam, tez na dogo i ,,,nic.
Ciebie i Twoja , wspaniala sforke caluje ja i moje ogonki.( no z tym calowaniem to troche przesadzilam, ale serdeczne Hau- Hau od moich dla Twoich.
Calujemy Ciebie i Twoja sforke
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Pajunia,nie ma sparawy ze zdjęciami.Jak chcesz to wyslij je mnie ,a ja wstawię,albo wejdź na GG to powiem ci pomalutku jak to robić.Numer Gg jest w profilu,ale podam dla pewności:1712880.
Sforkę wymiziałam oczywiście i ciesze się bardzo,że mamy wspólnie po cztery ogony.To znaczy,ja mam jeszcze kotkę i też namawiam Cię na kociaka.Z zabawakmi to jak mówiłam fenomen,chociaż czasem nie rozumiem pewnych psich rozumowań.Starsze zabawki trwają i trwają.Nowsze na ogól mają krótki żywot.Z okazji półrocznego pobytu Bonka dostała nową zabawke w kształcie torebki z frytkami.Chyba dośc dosłownie to zrozumiała,bo prawie natychmiast chciała ja zjeśc...Efekt?Już dawno zabawka w koszu!
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Kochana Edytko, mi juz Mantis probowala wytlumaczyc, ale chyba cos zle zrozumialam, bo nie wychodzi. Z tym Gadu Gadu , to nie wiem, jak sie tym poslugiwac, jeszcze z nikim sie w ten sposob nie kontaktowalam, bo ja w Polsce nie mieszkam i nie wiem, na jaka strone wejsc na GG. Moze mi napiszesz, a ja sprobuje wejsc.
Dzieki
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wejdź na stronę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Na stronie będzie napis:ściągnij najnowszą wersję,wejdź i zainstaluj.Uruchom i postępuj zgodnie z komunikatami.
Gdyby problemy to pisz na mój adres:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Edyta napisał:

O wow Powiem tak: IM-PO-NU-JĄ-CE. I ilość zabawek i to, że one jeszcze "żyją" U mnie w sumie było tyle zabawek co na tym zdjęciu, ale niektóre zostały popsute, inne zjedzone, a większość psich zabawek kociaki powpychały głeboko w zakamarki i pod meble w trakcie zabaw, więc tak jakby ich nie było A jaka jest radość psia jak taką zakurzoną zabawkę po jakimś czasie wydostanę...

Edyta napisał:
Czas szybko płynie...Dokładnie pół roku temu-16 lutego, przywieźliźmy wystraszoną Bonkę do naszego domu..

Juuuż? A jednocześnie: "tylko tyle??" Z jednej strony czas szybko leci i wydaje się, że dopiero co ogłaszałyśmy, że Saba szuka przyjaciela. Z drugiej strony zdążyłam już zapomnieć o Sabie za kratkami i wymiętolonym ogonku na rzecz uśmiechniętej i szczęśliwej Bonki, której głównym problemem stał się... wybór zabawki

Jnk napisał:
Kurza dupa!

Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Admina przepraszam, choć niechętnie , za swoje niestosowne zachowanie na forum.

A odnaleziona po jakimś czasie zabawka jest taką samą atrakcją, jakby była zupełnie nowa, a nawet większą, bo coś tam w psim łepku świta, że bawić się nią można wyśmienicie .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Dzisiaj był dzien wyjątkowy...Przynajmniej dla nas i Bony.Jestem wzruszona i dumna .A było to tak:
Odwiedziła nas dzisiaj moja przyjaciółka z córką.Przyjaźń nasza ciągnie się od kilkudziesięciu lat,a dokładnie 1 września minie 30 lat od czasu kiedy poznałysmy się przed budynkiem Uniwersytetu Śląskiego.Rozpoczynałam wowczas studia na Wydziale Prawa,a wrzesien był miesiacem obowiązkowych wówczas tzw.praktyk robotniczych.Polegało to na zakwaterowaniu nowych studentów w akademiku i poumieszczanie ich na okres 1 miesiaca w przeróznych firmach,sklepach itd celem wykonywania płatnej pracy..Nie wiadomo czemu miało to słuzyć,ale taki był obowiazek i basta.Tak więc stawilismy się owego 1 wrzesnia przed budynek US w celu otrzymania skierowań i wzajemnego poznania się.Kiedy przyszło do zadeklarowania kto z kim będzie zamieszkiwał w owym akademiku i gdzie pracował nie bardzo wiedziałam co odpowiedzieć,bo nikogo tam nie znałam.Wtedy podeszła do mnie niska,korpulentna,energiczna dziewczyna,zmierzyła mnie wzrokiem od stop do głów i tonem nie znoszacym sprzeciwu zapytała:"sama jestes"?kiwnęłam głową,ale zanim zdążyłam odpowiedzieć,osóbka równie kategorycznie stwierdziła:"to będziemy razem".Szczerze mówiąc trochę się przeraziłam..Matko,pomyślałam,toż to żandarm w spódnicy,jak ja przetrwam ten miesiąc..?!Przetrwałam..!Nie tylko miesiac,ale i następne tygodnie,miesiace,lata.Trafiłysmy do sklepu mięsnego,co w owych czasach było nie lada gratką.Ola okazała się wspaniałą przyjaciółką,więcej nawet:jestesmy jak siostry.Nigdy między nami nie było cienia niesnasek,kłótni,nieporozumień.Byłysmy zawsze jedna przy drugiej w chwilach najgorszych nieszczęśc i największych radości.Jej córka Ewa to moja chrześnica.czemu o tym pisze?Bo zawsze bardzo licze sie ze zdaniem Oli,a ona z moim.Nie musze chyba dodawać,ze rodzinka zapsiona od zarania.na dzień dzisiejszy na koncie mają jednego psa-Bossa i jedną kicię.Boss to śliczny,kudłaty kundelek w typie mojego Bartka.Jako szczeniaka wzięłysmy go z Ewcią ze schroniska kilka lat temu.Zawojował od razu serca i ...łózka.Ewa w tym roku zdała maturę,a za miesiąc rozpoczyna studia w Warszawie.Dostała się tam na medycynę.Cieszymy się wszyscy ogromnie z jej sukcesu.Ona sama najszczęśliwsza jednak nie jest.Jej marzeniem była bowiem..weterynaria!Zdawała tam równiez ,ale niestety,brakło jej 4 punktów.Dziewczyna uwielbia wprost zwierzaki i już planuje,że będzie wolontariuszką w schronisku w Warszawie.Wracajac zatem do tematu:obie dziewczyny zjechały do nas dzisiaj na pogaduchy,zwłaszcza,że Ewa po wyjeździe do Warszawy nie będzie zbyt częstym gościem.Juz teraz nadmiar obowiązków powoduje,ze nie spotykamy się tak często jak byśmy chcieli,choć mamy do siebie około 40km.Częściej bywa Tadeusz-syn Oli,a brat Ewy,który studiuje w katowicach i tam w ciągu roku akademickiego mieszka.Tadeusz widział juz Bonkę i musze powiedzieć,że byłam nawet zdziwiona,bo sunia bardzo się do niego garnęła,a było to niedługo po jej wprowadzeniu się do nas.Jak widać psiocha zna się na ludziach.Potwierdziła to dzisiaj.Ola i Ewa nie znały Bonki,toteż bardzo były jej ciekawe,zwłaszcza po opowieściach Tadeusza.Bonka przywitała je wesoło,tuliła się,zaczepiała do zabawy,dawała buziaki..Po kilku godzinach obserwacji Bonki,w tym jej zabaw z Borysem Ola nagle powiedziała:
"Wiesz Bona to wyjątkowo wesoły i pogodny pies,dawno takiego nie widziałam"
Słyszycie?!Wesoły i pogodny!Prawie,ze poryczałam się ze szczęścia.Do niedawna każdy kto przychodził,mówił,że to sliczna,kochana,ale smutna i nerwowa sunia..Zastanawiałam się wtedy zawsze,czy kiedyś będzie inaczej.Obserwowałam pozytywne zmiany nastepujące w zachowaniu psicy,ale ciągle wydawało mi się,że może przemawia przeze mnie egoizm,że widzę coś ,co chcę widzieć.Co poniektorzy mówili mi stale,że Bonka ma chory system nerwowy i nigdy z tego nie wyjdzie.Wtedy budziła się we mnie złośc,byłam wściekla,gotowa walczyc z każdym,kto tak mówi.Myslałam sobie:jeszcze wam pokażemy..Potem jednak,kiedy emocje opadały myslam w duchu:a może mają rację?Patrzyłam na Bonkę memłającą koniec ogonka i czułam ,że jestem bezsilna,że nie dam rady..Trudno,myślałam,będziemy ją kochać i tak,ale musimy się pogodzić,że Bonka nie wyjdzie z choroby..A dzisiaj?Co słysze?Wesoła i pogodna..Pomyślicie może,że przyjaciółka chciała mi sprawić przyjemnośc?Otóż nic podobnego!.Ola i Ewa nie wiedziały bowiem kompletnie nic o przeszłości i problemach Bony.Jakoś nie było okazji o tym porozmawiac,wiedziały jedynie,że mamy kolejnego psa.Dlatego ta opinia jest dla mnie taka ważna:to opinia człowieka, który nie ma żadnego wcześniejszego nastawienia do psa..Otarłam łezki,które popłynęły i wytłumaczyłam zdumionycm dziewczynom,jaki problem miała Bona i jaka była jej przeszlośc.Patrzyły z niedowierzaniem.jeszcze raz obie podkreśliły,że to wręcz niemozliwe,bo Bona to naprawdę kochany i wyluzowany psiak..Uzmysłowiłam sobie dzisiaj patrząc na Bonkę,że ona ma teraz cały czas usmiechnięte pycho i wesole ,figlarne iskierki w oczach.
Może ten dzien był i zwyczajny dla wielu osób..Dla nas był wyjatkowy!



Podoba mi się ta młoda ciocia..



Ta starsza ciocia tez mi się podoba!Nawet bym ją zjadla..



Ciociu mnie,mnie miziaj!Bartek wynos się,ciocia do mnie przyjechała!
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
Słyszycie?!Wesoły i pogodny!


Edyta - Ty choć wiesz jak potrafi być radosna z Wami, więc i tak dla Ciebie to wesoły i pogodny psiak... Ja - choć niby widzę to na fotach - jednak pamietam ją tak smutną, jak na tych moich zdjęciach...

Wiem, ze nadal macie multum pracy, kosztuje Was to dużo nerwów - ale jak pomyslę, że Bonę mógł wziąć ktoś, kto może by i kochał, ale nie próbowałby nawet rozwiązać jej problemu....to aż mną wstrząsa...
Zobacz profil autora
Bonka,co już nie goni ogonka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 28  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi