od Fafika do Lotnika - czyli zwierzaki w moim życiu

irma napisał:

bo już się tak do tego malucha przyzwyczaiłam, że dom bez niego tylko z pięcioma psami będzie pusty, prawda ?

No ba... pytanie.... no janse, ze będzie pusty

o rany co za dzień
najpierw nastraszą człowieka lambliozą u Serwa
Piegus cały czas kuleje na przednią łapkę i jakoś nie widzę poprawy - chyba pójdę na konsultacje do innego weta niż nasz

potem trzy godziny szukałam Lotnika - wszędzie, cały dom przeszukałam, nawet do piwnicy zajrzałam, do garażu, po ogrodzie latałam razem z Irmą i nawoływałam
bramę otworzyłam - jakby się podkopał żeby mógł wrócić

zadzwoniłam do TZ, że Lotniś zginął

ok. 21.00 wrócił z ogrodu Rufus i udał się w kierunku spiżarni, gdzie stoją kocie miski ... i kto siedział w spiżarni nad pustymi kocimi miskami? no kto?
hmmmm

pewnie nie zgadniecie więc Wam napiszę - LOTNIK sobie siedział i nawet się ucieszył jak mnie zobaczył

trzy godziny nawoływań a on nawet nie zapiszczał, co za pies

a ja już miałam spocone oczy

a teraz leży pod biurkiem na moich stopach i sobie łapy wylizuje jakby nigdy nic

o rany jak ja go wyściskałam chociaż w łeb powinien oberwać za wyjadanie z kocich misek i za przynależność do "bandy podłych wyjadaczy kociej karmy z kocich miseczek"

jak ja się cieszę, że zaraza jedna mała nie zginęła - pewnie wiecie jak

a Serwo spędził już drugi dzien pomagając układac bruk na ścieżce w ogrodzie
a jaki był zadowolony
no ale od początku - najpierw zobaczcie jak mu sierść odrasta (to skrzypienie w nocy w ogrodzie to właśnie dźwięk odrastającej psiej sierści)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

potem pięknie śpiewał (o kamykach oczywiście i ich roli w psim życiu)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

bawił się i odpoczywał

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ale też pilnował

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

no i najważniejsze KAMYKI

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ufff
mój kamyczek i nie dam go nikomu

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

prawda, że wyładniał ?

Jest superowy

a lamblioza - cóż jeszcze w lutym Gutek regularnie co dwa tygodnie miał straaaaszną biegunkę i chudziutki był okropnie i w ogóle jak cień. W końcu wet wpadł na lamblie i Gutek za 10 dni dostanie ostatnia dawke lekarstwa co je bral po 5 razy w miesiącu... resultat jest taki, że przez ten czas rzadkie kupy miał jeden raz, jak wyżarł Zmorze surową wątróbkę, grubszy jest o jakieś 4 kilo i żre jak koń. Lamblie do wyleczenia, naprawdę!