daga10011
Zwierzolub
|
ale sie poryczlalam..szkoda,ze moj maz na zadne konkrakty nie jezdzi wyjezdza czasem i owszem..do domu..ale ma manie na punkcie rodzinnych decyzji i kazda decyzja ktora podejme sama jest podwazona-dla samego faktu,ze jestesmy rodzina i decyzje maja byc wspolne
|
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Irma, wzruszająca historia, i nie mów nam tutaj, że wielka i wspaniała nie jesteś, i tak wiemy swoje
Ja się odpsiłam z własnej i nieprzymuszonej woli Po stracie kilku przyjaciół doszłam do wniosku, że następnego nie wytrzymam. To był dopiero egoizm. Nie pomyślałam o tych bezdomnych biedactwach Przypadkiem trafiłam na Dogomanię, przeraził mnie ogrom psiego nieszczęścia, ale jednoczesnie uświadomił, że już takiego błędu nie popełnię. |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Co za ulga, że są na świecie inni porąbani ludzie, którzy też płaczą przy takich historiach . Trochę ze smutku, trochę ze szczęścia, a trochę z ulgą, że happy-end jednak się w psim życiu zdarza .
|
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Więcej,więcej,więcej! To ile córeczki miały latek,jak sunia u Was zamieszkała?Irma,jesteś tak samo totalnie zapsiona jak ja i większośc forumowiczek...Widac jednak,że Twój TZ pewnie i wczesniej zaakceptowałby psiaka..czasem trzeba stawiac ich przed faktem dokonanym...
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
moi drodzy
może mój mąż by psiaka wcześniej zaakceptował może nie -dzisiaj już tego stwierdzić nie można ja też ryczę czytając różne historie na tym forum i na dogomanii, więc to swoista norma ale poczekajcie na ten ciąg dalszy mojej opowieści bowiem w moim zyciu nie tylko psów było wiele ale ... była taka książka o ile się nie mylę o tytule CZAS ABRAHAMA niejakiej Siesickiej Krystyny w mojej opowieści doszłam do czasu MALWY i czasu mojego ówczesnego TZ a c.d.n. hania |
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
no cóż troche przerwy - ale widzę, że nie ma protestów
musze sobie w głowie ułożyć historię MALWY h |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Już się chyba wszyscy przyzwyczaili, że tak dawkujesz tę historię małymi porcyjkami, więc skoro nie mamy wyjścia, to potulnie czekamy.
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
muszę dawkowac, bo w jednym odcinku byłoby niestrawne
i musze sobie ułożyc co napisac, żeby w ogóle było moziwe do przeczytania i obiecuje na jutro dokończyc historie MALWINKI mojej kochanej dziewczynki no i może zaczne historię Jaskierka no a jak juz dojdę do Bajki a potem opisze koty to o czym ja wam bede pisąła? |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Jak to o czym? Mając psy i koty w domu zawsze jest o czym pisac!Będziesz pisała co się wydarzyło każdego dnia.W końcu rodzina musi o sobie wiedzieć wszystko..Zatem musisz codzienne raporty z wydarzeń dnia składać..
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Irma - możesz dawkować, byleby Ci się to nie znudziło (jak co poniektórym.. ), bo my tu sie uzależniamy. No.
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
A komu się znudziło? |
||||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
właśnie mi 'wcięło' napisany tekst - wyciągam wnioski i bede pisała w wordzie
a teraz raport z dnia dzisiejszego - jako przerywnik w opowieści o psach, kotach i innych zwierzakach w moim życiu kupiłam karme dla zwierzaków - dla kazdego inną, nie napiszę, że kupowanie i wybieranie trwało prawie godzinę Lotnik i Bajka dostali 'adresówki' Lotnik pielił dzisiaj chwasty - najpierw obserwował jak to sie robi a potem wziął sie za wyrywanie wszystkiego w okolicy pyska Bajka w czasie pielenia spokojnie leży w trawie i sie opala Jaskier jako senior wyleguje się Irma usiłuje sprowokować Bajkę do zabawy a jak jej sie to nie udaje idzie łowić ryby, tzn. moczy się w oczku wodnym Rufus usiłuje wyłowic rybki z oczka - na szczęście jest niezdarą usiłowałam poleżec na kanapie - niestety nie było dla mnie miejsca (zgadnijcie dlaczego) właśnie nakarmiłam stado i wszyscy rozeszli się do 'zajęć własnych', tzn. Jaskier leży na mojej lewej stopie, Lotnik lezy pod stołem, Irma sprawdza czy na stole w kuchni leży cokolwiek co mozna ukraść i zeżreć, Bajka obserwuje Irme i pilnie się uczy, Rufus śpi - juz zajął strategiczne miejsce w sypialni na łóżku (ciągle nie rozumie, ze i tak go zrzuce z narzuty jak będę szła spać) jeszcze wieczorny spacer a w karmieniu stada to największy problem, żeby kazde jadło ze swojej miski, ponieważ każde jada co innego i oczywiście miski pozostałych zawieraja najsmaczniejsze kąski Bajka szybko się uczy jak funkcjonuje stado najbardziej lubi bawic sie z Lotnikiem choc Irma bawi się z nia najchętniej - coz obie dziewczyny to jeszcz szczeniaki, ale Lotnik jest najodpowiedniejszy rozmiarami Jaskier nie ma ochoty na głupie szczenięce zabawy ale czasem sie do nich zniża Jaskier i Lotnik w zasadzie udaja że tego drugiego nie ma a jak wejdą na siebie to ignorują - no coż dwa samce w tym samym wieku zamieszkały pod jednym dachem Lotnik uniemozliwwił mi dziś zaleganie na kanapie - nie zmieściłam sie a wydawało mi się, że to mały pies a przy okazji - mnie się nie znudzi - moge czasem nie mieć czasu i wtedy zapanuje cisza w internecie (z mojego kompa) koniec raportu i c.d.n. |
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
ciąg dalszy nastąpił
odkąd Malwa zamieszkała w naszym domu - był to w końcu prawdziwy dom zauważyliście, że dom bez zwierzaków ma zupełnie inna atmosferę i inaczej w nim płyną dni zwierzę pojawiając sie w rodzinie nadaje jej 'łagodności' funkcjonuje jak saper - rozładowuje napięcia samą swoja obecnością. Gdy Malwa zamieszkała z nami byłam dorosłą kobietą i nie dla mnie juz były pluszaki, ale ona była moja przytualnką. dawała to cudowne poczucie, że nie jest się samemu na świecie. Moje córki do dzisiaj twierdzą, że drugiego takiego psa nie będzie juz w ich życiu. Malwinka była sama słodycza i łagodnością. Nigdy nie zdarzyło jej się warknąć na którąś z nas czy choćby mieć nas dosyć. Wstawałam ok. 6 rano i wychodziłam z nią na spacer. Ona sobie biegała a ja powłócząc nogami dosypiałam. Włóczyłyśmy się po pobliskiej łące spotykając różnych psiarzy. Suczka nie reagowała na zaczepki innych psów. Dla niej nie istniały. Gdy szlismy z nią na spacer w większym gronie sunia nas pasła i zaganiała żebyśmy się nie rozłazili. Zabierałam ją gdzie się dało. Dziewczyny też z nią chodziły wszędzie gdzie można. Żeby jak najmniej siedziała sama w domu. A w domu cichaczem okupowała kanapy. Nigdy nic nie zniszczyła. Nie wiem jakie miała przeżycia za sobą jaki los ją spotkał ale widok wysokich brodatych mężczyzn powodował, że nie mogła opanować lęku i szczekając wyraźnie ostrzegała, że jest gotowan na wszystko choć się boi. Oczywiście wraz z upływem czasu sunia wyładniała, futerko lśniło a w ovczach pojawiła się radość. Tak jak dla mnie kiedyś Serwo tak dla moich córek Malwinka była najfajniejszym pretekstem dla udowodnienia konieczności wyjścia z domu. Jeździła z nami do dziadków i na wakacje. Była jednym z członków rodziny. Kiedy była u nas kilka lat urodziła pierwsze szczenięta. 6 sztuk. Jedno szczenie musiałyśmy niestety uśpić - urodzone z wodogłowiem i tak by nie przeżyło - tak twierdził wet. Sunia rodziła w poniedziałek przed południem. Musiałam iść do pracy, ale po załatwieniu najpilniejszych spraw przybiegłam do domu i razem z córkami odbierałyśmy poród. Wet kazał nam pilnować, żeby nie zjadła więcej niż 4 łożysk więc stoczyłyśmy walkę przy dwu ostatnich szczeniakach. W sypialni na moje życzenie powstał drewniany kojec, w którym Malwina wychowywała maleństaw. Ale gdy miały kilka godzin z uporem przenosiła je na nasze łóżko. Trochę mnie kosztowało zdrowia i cierpliwości wytłumaczeniee suni, że ten kojec jest bezpiecznym, ciepłym miejscem dla jej maleństw. Cudownie było patrzeć jak się zajmuje maluchami i jak rosną z dnia na dziń coraz większe rozrabiaki. Szczeniaczki trafiły do dobrych domków i do dzisiaj mam nawet kontakt z jednym z nich. Gdy miały ok. 6 tygodni zaczęłyśmy się poważnie martwić, że zostaną u nas. Wtedy moja córka przywiozła je do mojej pracy i 'poszły' w jeden dzień. Opiekunowie zostali sprawdzeni - nie myślcie, że każdy mógłyby mieć małe malwiśki. No i potem niestety Malwinka znowu miała cieczkę a moja córeczka wstała rano przed 6 wzięła psa i poszła po bułki. No i wróciłą bez psa ale też bez zęba. Sunia pociągnęła i córka przewróciła się wybijają ząb o krawężnik. Mała płakała i z powodu zęba i z powodu suni. Co do zęba to trzeba było doklejać - dziś nie ma śladu. Kilka godzin d=szukałyśmy psicy - dziewczyny nie poszły do szkoły ja nie poszłam do pracy. W końcu ok. 13 postanowiłam, że jedna będzie chodzić po osiedlu, druga będzie czekać w domu a ja jadę do pracy. Sunia często była gościem w moim biurze i okazało się, że zapamiętała drogę - jadąc samochodem zobaczyłam jak przerażona, smutna leży przy drodze i tępo patrzy z dalek na moje biuro. Zatrzymałam sie wręcz z piskiem opon. Za mną wszyscy trąbili - idioci nie widzieli, że odnalazłam to co myślałam, że straciłam. Zabrałam moją sunie do domku i obie byłyśmy szczęśliwe. Tym razem urodziła trzyuszczeniczki. Jeden niestety zmarł przy porodzie. Jeden odchowany poszedł do znajomych a ostatni taki śliczny żółciutki jakoś nie mógł znaleźć opiekuna. Młodsza córka i mąż ciągle szukali a ja i starsza milczałyśmy - decyzja była podjęta tylko tamta dwójka musiała do niej dojrzeć. Córka szybko stanęła po naszej stronie a mąż nie chciał się z drugim psem pogodzić i nawet gdy nasz Jaskierek miał rok jeszcze usiłował znaleźć mu dom. Na szczęści nie udalo mu się. I w ten sposób w naszym mieszkaniu na 5 piętrze na Gdańskiej Zaspie zamieszkł Jaskier. i to tyle na dzisiaj h |
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
jako przerywnik napiszę, że Malwa była moim jedynym do czasu Lotnika psem, który był wszystkożerny. Pojechałam z nią kiedyś na tzw. rynek i kupiłam mnóstwo warzyw. Koszyk z warzywami stał obok Malwy na tylnym siedzeniu. No i psina w czasie drogi podjadła sobie surowego kalafiora. Jadła oczywiście cebulę i ogórki kiszone ale największym przysmakiem była dla nie kiszona kapusta. Kupowałam ja specjalnie dla naszej suni. Wręcz wyczuwała kapustę w siatce z zakupami i czekała na swoją porcję. Jej syn niestety już jest bardziej wybredny i ma mniej wyrafinowane gusta - ot wystarczy mięcho.
papa h |
||||||||||||||
|
od Fafika do Lotnika - czyli zwierzaki w moim życiu |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.