Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

No widzisz jaka jesteś małostkowa?
Zachęcam innych do pisania o nowych trendach mody w Waszych szafach!A co!Niech się Kaerjot całkiem spali ze wstydu za swoj nietakt
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

Wczorajsze popołudnie spędziłam w sklepach obuwniczych na poszukiwaniach. Straszliwe tłumy tam były. Myślicie, że ci wszyscy ludzie mają zdolne zwierzaki w domach .

A wczoraj Yoda zechciała się wspinać po firance, tak jak Gizmo. Efekt? Firanka, karnisz i kawał tynku leżące na kanapie. Brawo głuptaki
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Też mi cos.. Po prostu trzeba iśc z duchem czasu i zalozyć rolety albo żaluzje,a nie trzymać pochlaniacze kurzu w oknach...
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

No to przecież już nie trzymam na oknach, tylko na kanapie
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Niby taaak..A reszta okien?Nie powiesz mi,ze macie jedno okno w domu!
A tak poważnie mówiąc,to jak czytam,czy słucham opowieści o wyczynach kocich,to jestem gotowa uklęknąc przed moją Ciri i bić jej pokłony.Takiego kota jeszcze nie widziałam.Nie interesują ją firanki,zasłony,obrusy,kwiatki,ozdoby,itd.W pokoju jest dosłownie wszystko,a kicia nie spowodowała od czasu gdy zamieszkała u nas tj 4,5 roku,żadnych,ale to żadnych szkód.No,raz przewrócił się stojak z płytami,ale to dlatego,ze Bona na niego wpadła,bawiac się z Ciri.Mam koci ideał,a przy tym jest bardzo wesoła,milutka i przytulasta.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

kaerjot napisał:
No to przecież już nie trzymam na oknach, tylko na kanapie



Chociaż, po chwili zastanowienia - może nie powinnam się śmiać? Pufka coraz cięższa....
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

MałGośka nie przejmuj się, kot samodzielnie nie wyrywa karnisza ze ściany, musi mu pomóc pies. Kot tak bez niczyjej pomocy umie tylko przerobić firany na makaron typu "nitki" .

Jak czytam o Pufce (śledzę wieści na bierząco) to mam przed oczami Gizma, który 11 czerwca 2005 roku postanowił, że będzie z nami mieszkał.
Bylismy w trakcie budowy domu, termin przekazania mieszkania za 12 dni, a w domu ekipa hydraulików udaje, że coś robi, kafelkarz czeka na swoją kolej, rusztowania wkoło itd. Wieczorem wracaliśmy do domu, gdy nagle TZ zachamował ostro. Na środku drogi siedział ON. Małe toto, chude, utytłane w ropie, smarkach i innych "produktach chorego ciałka". Myśleliśmy, że nie ma oczu. Jakoś nie mogłam wsadzić go w przydrożne krzaki. Pojechaliśmy do wsiowego weta, ale oczywiście w piątkowy wieczór, już było zamknięte. Na drzwiach tabliczka z numerem telefonu, pomyślałam "porządny gość", dzwonię, a ten mi mówi, żebym wsadziła kota do pudełka i przetrzymała do poniedziałku. Zaniemówiłam. Szybka decyzja, jedziemy do Gdańska. Szczerze mówiąc sądziłam, że wieziemy go tylko po to, żeby nie umierał sam, sądziłam, że trzeba będzie ............. no wiecie. Weterynarz powiedzial, że jest szansa, taka 1 na 10, ale pod warunkiem, że mały nie pójdzie do schroniska. No to co było robić.
I tak oto zamieszkał z nami Gizmo. Oczywiście zaraz po podleczeniu miał iść do jakiegoś, nowego domu. Tylko jakoś ciągle zapominam dać ogloszenie. Młody złapał swoją szansę pazurami i już nie wypuścił, około miesiąca był bez imienia, bo udawałam, że jeszcze go nie kocham, żeby nie bolało tak strasznie, jakby co. To znaczy miał imię przygotowane, tylko jeszcze nie używane. U weta byliśmy codziennie i codziennie pytałam, czy mam już nadać mu imię, a oni wciąż mieli poważne miny i kręcili głowami. Aż któregoś dnia usłyszałam, że nawet jakby miał odejść to przecież imię się mu należy i wtedy oficjalnie został Gizmem.
A najlepsze jest to, że dwa miesiące póżniej wzięliśmy Yodę i obojgu w książeczkach zdrowia wpisałam datę urodzenia 1 maja 2005. Tak oto mamy w domu zadziwiająco niepodobne bliźnięta. Foteczka jeszcze z ubiegłego lata:
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

kaerjot napisał:
mam przed oczami Gizma, który 11 czerwca 2005 roku postanowił, że będzie z nami mieszkał. (...) Oczywiście zaraz po podleczeniu miał iść do jakiegoś, nowego domu. Tylko jakoś ciągle zapominam dać ogloszenie.

To jeszcze masz szansę. W końcu Gizmo nie mieszka z Wami nie wiadomo jak długo - jeszcze ani on do Was się nie przyzwyczaił, ani Wy do niego nie jesteście przywiązani


kaerjot napisał:
Tak oto mamy w domu zadziwiająco niepodobne bliźnięta.

Babo głupia, przecież nie wszystkie bliźnięta są jednojajowe.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

To nie wiesz,że teraz u nas moda zapanowała na bliźniaki,czasem nawet niepodobne? Jestes po prostu na czasie...
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

jnk napisał:
Babo głupia, przecież nie wszystkie bliźnięta są jednojajowe.


Moje bliźnięta to są zupełnie bezjajowe
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

kaerjot napisał:
MałGośka nie przejmuj się, kot samodzielnie nie wyrywa karnisza ze ściany, musi mu pomóc pies. Kot tak bez niczyjej pomocy umie tylko przerobić firany na makaron typu "nitki" .

Taaak. Czuję się niezmiernie pocieszona


kaerjot napisał:
Jak czytam o Pufce (śledzę wieści na bierząco) to mam przed oczami Gizma, który 11 czerwca 2005 roku postanowił, że będzie z nami mieszkał.

Nawet nie ma co tu porównywać... Pufa było w o niebo lepszym stanie, to co opisujesz wywołuje momentalnie łzy

Gizmo - Ty szczęściarzu.... Skąd wiedziałeś przed KTÓRYM autem usiąść?...
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

MałGośka napisał:
to co opisujesz wywołuje momentalnie łzy


E tam, jak chcesz sobie popłakać, to sfotografuję jak wyglądają moje NOWE, drewniane okna. Gizmo niestety nie używa dzwonka, pukać też nie umie
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

A w życiu! Teraz po remoncie ("po" to chyba w moim przypadku nadal powiedzenie na wyrost ) jestem szalenie przeczulona na punkcie zniszczeń Pufa - odpukać - ostrzy pazurki na rzeczach starych i używanych...
Zobacz profil autora
kaerjot
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kolbudy k/Gdańska

W związku z nadchodzącymi świętami wszyscy w domu mają już tylko tyle siły, żeby sobie poleżeć.



Więc z podłogi, życzymy wszystkim:
zdrowych, spokojnych (hihihihihihihihi) i radosnych Świąt

Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

kaerjot napisał:
[...] spokojnych (hihihihihihihihi) [...]


Bo Ci na włosy nadepnę na tej podłodze, na której wszyscy zalegacie przedświątecznie - jak będziesz takie rzeczy gadać
Zobacz profil autora
Moi najlepsi przyjaciele
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 6 z 18  

  
  
 Odpowiedz do tematu