Gutek, kocury i ja

wiata napisał:

Ps. Za zaśmiecanie tematu przepraszam już nie będę.

Jak zaprosisz Gucia i oba kociambry martusiowe to nie będzie zaśmiecania

A Gucio, jak wiadomo, chętnie w gościnę się udaje

Wiata

witaj w wątku i "zaśmiecaj" ile chcesz !
Dwa kocury i pies budzą tak: Sobota, 11.15. W prawy bok nadmiernie ciepło, ale nic, spię. W lewy policzek wtulone coś wilgotne i chłodne,z czego dobywa się miarowe: Chrrrrr.... wrrrrrr.....chrrrr... Nie zwracam uwagi!! Jestem w rzeczywistości równoległej i już! Ale w momencie kiedy na piersi czuję dodatkowe 7 kg, zaczyna się ugniatanie i rozlega rozkoszne mmmmmrrrrrrrrrrrrrrrrrr otwieram oczy. Koniec spania, przecież nie moge prowokować Tekusia do uzycia bejsbola, nie?

hehehe Marta no bo jakbys z guzem na glowie i z podbitym okiem wygladala

Geba - zapewne dokładnie tak, jak kiedy usiłuję użyc mascary

Dziś eksperymentalne gotowanie żurku. Kurcze, nie przepadam za pracami kuchennymi, zawsze im szybciej tym lepiej i w ogóle lepiej nie zjeść nic niż ugotować, a tu proszę: od godziny w kuchni i cała uchachana. Koty w tym zywiole zachowuja stoicka postawę, a Gutek na wypadek katastrofy schował sie pod stołem

no i jak wyszedł żurek ?
dla Gutka czy dla Martusi?

A moja sisterka gotuje żur.. taki, że.. normalnie trzeba gości wyganiać z kuchni, bo gotowi by byli zeżreć żur nie patrząc czy dla wszystkich wystarczy

Jestem zdecydowanie mięsożerna i taki żur, który aż gęsty jest od boczku to.. hmm..
Wybacz, troche się rozmarzyłam a to przecież nie jest wątek kulinarny

Upss.. się poprawię.

Pozdrówki od Rudej i Czeczena

Żur wyszedł palce lizać

I miskę... Niestety nie mogę go pożreć natychmiast i w całości, bo zachwycona rezultatem kuchennych prób zaprosiłam na niego rodziców... Teraz skutek taki, że ja mam slinotok a zurek siedzi w lodówce

ML - on (ten żur) jest właśnie taki, gęsty od boczku, z kartofelkami i jajkami na twardo...

Gutek oraz kocurki dwa nie maja nic przeciwko zboczeniom w wątku - pod warunkiem, że sa to zboczenia tak smakowite, a nie dewiacje

A ja znam wersję bez boczku

z czosnkiem, śmietaną i gniecionymi ziemniaczkami

Uprzejmie proszę o oba przepisy!!

Aska napisał:

A ja znam wersję bez boczku

z czosnkiem, śmietaną i gniecionymi ziemniaczkami

to maja ulubiona wersja żurku
mniam mniam

No moje kochane,co do żuru to ja znam wersji kilka,bo to u nas potrawa tradycyjna ze wszech miar..

Raz w tygodniu musi być.

Aska napisał:

A ja znam wersję bez boczku

z czosnkiem, śmietaną i gniecionymi ziemniaczkami

O, ten to ja poproszę TUTAJ

Martusia, my tu gadu-gadu, a ja dawno "najbrzydszego" (co za określenie, pfuj!) kota nie widziałam!

Podczas tańców sylwestrowych skeciłam kolano Wcześniej były trzy dni nart, na których naprawdę nic sobie nie nadwyrężyłam... No i teraz spedzam dni przed telewizorem. Czasem bywają utrudnienia.
[link widoczny dla zalogowanych]

- to do kota oczywiście.
Czyżby "Labamba"

To nie som utrudnienia tylko uprzyjemnienia

Jak kolano?