Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Gutek, kocury i ja
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Witajcie
Po pół roku bezczelnego podczytywania Zwierza dojrzałam w końcu i chcę przedstawić Wam moje stadko. Numerem jeden jest w nim zdecydowanie najgrzeczniejszy pies jakiego kiedykolwiek miałam, Gutek vel Gucio vel Gustaw vel Słoneczek lub po prostu Kochanie Nie wiem dokładnie ile Gucio ma lat – dla mnie urodził się 21 października 2004 we wrocławskim schronisku. Bynajmniej nie była to miłość od pierwszego wejrzenia! Długo razem z koleżanką krążyłam między boksami, cała w stresie, bo mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami i bratem, razem w 2 pokojach na 36 metrach kwadratowych... Rodzinka moje ostrzeżenie że jadę po psa potraktowała jak żart i tylko dlatego nie protestowali... Krążyłyśmy zatem i dzielnie spisywałyśmy numerki piesków które wpadły mi w oko. Potem do biura, baaaardzo sympatyczne panie obrażone że zawracamy im głowę odczytywały z małych karteczek informacje o pieskach. Czasem informacja brzmiała: w schronisku od 2000 roku. Koniec. Szok. Myślałam, że wyjdę bez psa
Poszłyśmy oglądać dalej... Czarne kudłate stało na budzie i z całego serca obszczekiwało koty. Biały krawacik, brązowe rajty i ogon jak dwa wachlarze. Asia chyba miała dość chodzenia i stwierdziła: Patrz jaki fajny, tego bierz. Do dzisiaj przypomina, że to ona Gucia wybrała...
Wróciłyśmy do biura z prośbą, żeby pieska wyprowadzić z boksu. Musiałam przysiąc, że po wyprowadzeniu na pewno go zabiorę bo w przeciwnym razie o wyprowadzeniu nie było mowy. Z czeluści baraku pani wyprowadziła idącą niepewnie na ugiętych nogach czarność, skołtunioną i śmierdzącą. Pomyślałam: Nie biorę
c.d.n.


Ostatnio zmieniony przez Martusia dnia Nie 18:18, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 10 razy
Zobacz profil autora
Re: GiZmo - mój duecik
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Martusia napisał:
c.d.n.

Aaaaaaaa! Aaaaaaaaaaa!
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Ico,i co?Zlitujże sie!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

no nie następna co umie budować napięcie...
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Oj umie ,bo to ''belfer''
Mam jednak nadzieję,że się nad nami zlituje ....MARTUSIA wzywana do tablicy( tylko nie mów mi,że masz ferie )
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Pomyślała że nie bierze... Myśleć każdemu wolno, ale ja już sobie Martusię wybrałem Już była moja i postanowiłem jechać z nią do domu. Podszedłem ze spuszczoną głową i posłałem jej spojrzenie numer 112 z mojego repertuaru: Nikt mnie nigdy nie kochał, może ty?... UUUUUffffff udało się, głosem zdławionym nieco powiedziała, że mnie zabiera. Po załatwieniu formalności, a wiedzcie, że od razu porwała mnie na ręce i na dzień dobry dostałem zastrzyk (podobno szczepionka na wściek) w tylne okolice, wyszliśmy za ogrodzenie. Chciałem okazać dziewczynom jaki jestem super pies, bohatersko ciągnąłem Martusię jak najdalej stamtąd. A ona coś tam skomlała, że jak przyprowadzi takiego dzikusa do domu to ją rodzina wyrzuci a moja najlepsza ciocia Asia (chociaż wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ciocia) pocieszała ją że ich zawojuję szybko. Bez żadnych fochów wsiadłem do tramwaju i ludzie zaczęli się od nas odsuwać. Nie wiem dlaczego bo tak pięknie jak wtedy już nigdy potem nie pachniałem... Martusia powiedziała mi, że będę się nazywał Trampek, bo śmierdzę jak Trampek. A co mi tam, bardzo ładne imię. W ogóle podczas jazdy usiadłem sobie na tyłku na srodku tramwaju, centralnie naprzeciw wyjścia w razie możliwości ewakuacji i cały czas próbowałem wysiadać.. W ogóle trochę się bałem tego łomotania. Potem w autobusie Mieliśmy pół autobusu dla siebie i mimo października pasażerowie pootwierali okna. Martusia się bała, że w końcu na nas nakrzczą, ale powiedziała głośno, że mieszkałem w schronisku i właśnie jadę do nowego domu. Wtedy zaczęli się do nas uśmiechać Wysiedliśmy w Oławie i zaczęło się trucie: mam od razu pokazać jaki jestem cudowny, bo jak się nie uda to będziemy bezdomni oboje. Dobra! Zabrałaś mnie z boksu, postaram się Weszliśmy na czwarte piętro, w przedpokoju zastygła jakaś pani. Miała w oczach wielki sprzeciw i powiedziała COŚ TY ZROBIŁA Już miałem zaserwować miną 115 kiedy nagle... Rany!! Kosz na śmieci i zapach żeberek!! Jedzenie! Następne co pamiętam to rozwalony kosz, uczucie sytości w brzuszku i cała moja nowa rodzina skamieniała na progu kuchni
Pozdrawiam, Gutek
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

No i ....co dalej?

Gutek do pisania!!
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Ciociu Martusia mnie nie dpouszcza do komputera Mówi, że pracę licencajacką czy inną jakąś taką mało ważną rzecz pisze
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Kurcze - Gutek ale ''ciapa '' z ciebie .Mam cię uczyć,jak oderwać Martusię od ?
Najprościej- idź do kuchni,zwal z łomotem coś ze stołu,jak Martusia pójdzie sprawdzić co się stało to ty....myk do pisania.
A o reprymendę się nie martw - zawsze na Zołzę możesz zwalić
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

o raaany... ale super historia
i znow sie uryczalam... echhh... chyba mi w krew weszlo...
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Martusia... chcesz w trąbę... Tak się nie robi porządnym forumowiczom
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława


No dobra, nie chcę w trąbę... Małą mam i perkatą to po co mi spuchnięta

Wszyscy całą rodzinką obserwowaliśmy z progu kuchni tę wściekłą bestię, w którą nad kości żeberkowymi przeistoczył się ten mały (tak z 15 kg) przestraszony piesek. Mama bez słowa wyszła z kuchni, tato (zwany Dzidkiem pieszczotliwie) stwierdził głosem złowieszczym: "Ja się tym zajmował nie będę!" a brat, mój dotychczasowy jedyny sprzymierzeniec, chłopisko 21letnie płaczliwie miauknął:"Taki duży i czarny?? Na pewno będzie mnie gryzł!" Trampek (wtedy jeszcze cieszył sie nadanym mu przeze mnie imieniem) wyczuł chyba że nie wzbudził zachwytu. Usiadł w przedpokoju i czekał co będzie. Ja jako odważna z natury ale jednak nie samobójczyni wolałam dotrzymywać mu towarzystwa niż narazić na kontakty rodzinne i tak sobie razem siedzieliśmy, on na podłodze ja na stołku. Moge się przyznać że już planowałam jakiś atak histerii, względnie argumentu poniżej pasa, że niewidomy (czyli wedle orzeczenia o niepelnosprawności ja) musi mieć psa pzewodnika. A że ten przewodnik w wersji mini - trudno i tak bedę go kochać. W końcu Trampus (jak to się ślicznie zdrabnia, ach) podniósł tyłek, obwąchał przedpokój i... zaznaczył sobą najabrdziej pachnące miejsce, czyli szafkę z butami Czem prędzej sprawdziłam czy bardzo widać, nie było widać, posunęłam sie do tego że pomacałam czy bardzo mokro, prawie wcale... Superinteligentny pies ruszył na podbój serc. Profilaktycznie, żeby nie jątrzyć swoim widokiem podsłuchiwałam wciąż z przedpokoju Pierwsza przemówiła mama. Skrytykowała pieska, że jest beznadziejnie paskudny, na co Dzidek stanął w obronie, że ma fajną kurwatkę. Po czym dodał, że oczywiście absolutnie nie może zostać. Na co mama że przecież nie jest winny pies, że JA jestem durna. JA!! durna... też coś. W końcu nadeszło najgorsze. Zostałam wezwana przed oblicze. Pierwsze pytanie było jak ma na imię ten pies. Pełna dobrej woli odpowiedziałam, że Trampek. Wywalili mnie z pokoju, brutalnie i bezlitośnie. A pies zdrajca został. Po dwóch godzinach rozpaczy usłyszałam, że może zostać, ale pod jednym warunkiem. Na imię mu będzie GUTEK...
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

O matko... rozumiem Cię Martusia. Jako osobnik mało ekspresjny wiem co czujesz Ja też zderzyłam się z ........................................................ Ha i co ... mogą mi wszyscy skoczyć ...
Baby... w nas siła ) Jestem okropną,niereformowlą ( na szczęście feministką).
A ja mam swojego wrzeszczącego bażanta... i w ogóle ... mam parę rzeczy ... własnych (odludnych)...
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Aska spoko! od tego czasu baaaaardzo dużo się zmieniło... Rodzina mnie chyba wkrótce przeklnie ale jakoś mnie to...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No TAKIE ładne imię miał mieć! Trampuś - jak to pięknie brzmi... No ale z kolei Gucio to niezła "przykrywka" dla psiego łobuza
Zobacz profil autora
Gutek, kocury i ja
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 32  

  
  
 Odpowiedz do tematu