Gdybym ja miał cztery nogi...

Wysłany: Pon 9:18, 13 Mar 2006

Hehe, oby nie było żadnych problemów

powodzenia

Wysłany: Pon 20:37, 13 Mar 2006

Anna napisał:

[...] choc podanie czegokolwiek grubemu napawa mnie przerażeniem

A szantażu panna próbowała?

"Albo weźmiesz grubasie lekarstwo albo.........." - i tu znaczące spojrzenie na Gabulca rwącego się do pomocy

Wysłany: Sob 9:39, 18 Mar 2006

Załadowałam kota do transportera i razem z Gabiekm do weta - ledwie doszłam do samochodu bo mi Gabunia pomagała nieść kota. A potem szczekała na niego w samochodzie - dziwne, że nie ogłuchłam. Lekarz obejrzał ząbki i zdjął kotu kamień. Ale był wczoraj bidulek. Mościł się na monitorze i spadał, napluł mi krwią na niego heh. Puierwsze śniadanie ciężko, ale zjadł. I nadal trochę osowiały siedzi.

o czyszczeniu zębów dawno zapomnieliśmy już.
Chyba mi się kot zestarzał, bo zapracowany długim myciem brzucha zasnął w trakcie hihi :

on na prawdę śpi na tym zdjęciu

I nie ''połamało''go po takiej pozycji

?Mnie już by składac musieli

Oto kot-guma proszę państwa

Świetny jest..No,cóz możemy zazdrościć elastyczności..

Dobranoc:

Wyglada jakby przyszedl po kielichu i zasnąl przed telewizorem...Zupełnie jak moj TZ niekiedy...

Oj, kiedy ta trzykolorowa "moja" panna tak się wyluzuje? Nie wiem czemu cały czas myślałam, że trzynogie jest kocicą. A nawet w tytule jest o nim po męsku...

Ależ moje kocie jest kocicą

tylko ja jakoś nie umiem myśleć o kocie płci żeńskiej.

Kocia jednostka odkryła ostatnio,że laptop niesamowicie grzeje. Po malutku układała się obok. Potem niby od niechcenia przeciągała się wyciągając łapkę w kierunku cieplutkiego touchpada. Aż wreszcie:
Mnie tu w zasadzie nie ma...

Hej daj mi spokój...

No, nareszcie się ten głupi, bezużyteczny laptop do czegoś przydaje!

Zszedł sam, czy musiałaś mu "pomóc" w podjęciu decyzji? A może nadal tam siedzi?

Oczywiście nie zamierzał zleźć sam - musiałam go zgonić. I nie pozwalam na kolejne próby grzania kociego ciałka z obawy o komputer. Ot podła jetem i tyle