 |
 |
|
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pon 12:46, 05 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Aż mi głupio, tak o mnie piszecie, a ja na prawdę czasem narzekam na te gadziny
Na szczęście moje Kicia jak jest sama to sobie troszkę łazi po pokoju i układa się czasem gdzie indziej niż zwykle. I nawet czasem się usiłuje bawić. A wogóle to doszłyśmy z matką, że ma ok 10 lat o ile nie więcej. Niesamowite jak po kotach tego nie widać
A co do tych przypadków beznadziejnych, to cóż chyba mam szczeście. jak biorę jakieś zwierze na meldunek to zastanawiam się co los przyniesie. I przyznam się, że zazdroszczę czasem ludziom jak mówią jakie to mają grzeczne zwierzątka i zero kłopotów. Wyobraźcie sobie taki np. piesek, który sam chodzi przy nodze bo lubi, nie kradnie nic, w mieszkaniu nie niszczy, na ludzi nie zwraca uwagi - alez to by był ideał.
Ale z drugiej strony nie mogłabym opowiadać o tym jak zanurzyłam twarz w poduszcze pełnej kociego moczu, czy też jechałam na psiej kupie przez pół przedpokoju niczym na łyżwie 
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Pon 10:24, 12 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Kiedy widziałam, że nie jest dobrze... Kiedy mój apet patrzył na mnie tak, jakby chciał powiedzieć: nie chcę już żyć, pozwól mi odejść... Pomiędzy szybkimi wizytami w sklepie po kolejny smakołyk, który być może będzie chciał zjeść (bo wet powiedział, że dopóki je, nie jest jeszcze najgorzej), więc pomiędzy tymi zakupami cały poniedziałek spędziłam klęcząc na ziemi obok niego, wtulając twarz w rude futro i starając się zapamiętać jego zapach, żebym potem... kiedy będę już sama... mogła przywołać go w pamięci . A we wtorek rano został mi już tylko ten zapamiętywany rozpaczliwie zapach i wspomnienie jedwabiście delikatnej sierści na pięknych uszach .
I pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po wykąpaniu Dżekiego w dniu przyjazdu z Wielunia było wtulenie nosa w sierść na grzebiecie w poszukiwaniu tamtego zapachu. Ale ten zapach był całkiem inny .
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 12:32, 12 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Uff,odetchnęłam,bo myślałam,ze nie odzywacie sie organizując szybka pomoc psychiatryczną i szukając miejsca w zakładzie zamkniętym.
Wszyscy jestesmy zgodni,że każdy psiak i kot pachnie inaczej.Ja czułam to wyjątkowo wyraźnie.Kiedy przybywał kolejny psiak,zawsze pachniał inaczej niż ten,który już był.Musiałam przyzwyczajać się do tego zapachu.A już zupełnie inaczej pachniała kicia i muszę przyznać,że do jej zapachu długo nie mogłam się przyzwyczaić.
Joasiu,tak pieknie opisałaś swoje odczucia,że od razu się ze wzruszenia.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 7
|
|
|
|  |