Częściowy paraliż u kociaka

Jnk o co chodzi z tym avatarem? Bo nie czaje? Może mi ktoś to obiaśnić... bo jestem ciemny! ;p

Chodzi o to, że Lilu jest chyba na emblemacie widniejącym pod Twoim nickiem (czyli podpisem). Bo to jest Lilu, prawda?

Tak, to ona!

Helou

To ja teraz o ortografii i awatarach

Jako belfer czyli kamikadze w gimnazjum z błędami i bykami a także krufkami rozmaitymi jestem na bieżąco. Powiem szczerze Szczepan - sądziłam, że sadzisz te byli specjalnie, bo żeby aż tak...

To naprawdę i na pewno duże osiągnięcie

Co do zasad ortografii - nie pamiętam ich, ale z orografią raczej nie miewam problemów, aczkolwie głęboko zakorzenione poglądy na pisownę pewnych wyrazów mam w sobie głęboko ukryte i te zawsze napiszę z błędem, np husteczki do nosa są husteczki i już

A teraz o awatarch: mam tak potężny talent w dziedzinie netu i używania komputera, że przy próbie wstawienia sobie pod nickiem pięknego portretu Zmory zablokowałam sobie konto na zwierzu, dwa dni nie działało, a awataru jak nie było tak nie ma.

O Lilu: przede wszystkim: jest śliczna

Trzymam kciuki, żeby się dziecko szybko nauczyło chodzić

Wiesz Martusia... Tak już mam, że takie i tyle byków sadze… po mimo, że czytam dużo książek. U mnie to rodzinne! I chyba nigdy się tego nie wyzbędę. Tak to już ze mną jest! A propos uczenia… to czego uczysz jeśli mogę wiedzieć?

Po za tym wiem jak jest w gimnazjum, że tak powiem uczyć… ciężko! Życzę dużo cierpliwości i siły!

Aha... jeszcze jedno!

Jak chcesz wstawić awatarch to mogę Ci pomóc! Ja mniej więcej wiem jak to się wobi!

Jak coś to się jeszcze odezwij!

Szczepan, ja angielskiego uczę

A o awatar kto wie? Uparta jestem, więc pewnie jeszcze kilka razy sobie to coś zepsuję, a potem poproszę o pomoc

Fajnie, że uczysz angielskiego! Ja się najprawdopodobniej wybiorę na anglistykę!
A ty co skończyłaś? Licencjat czy studia?

Nooo.... chwilunię dosłownie mnie tu nie było - a tu zamiast topiku o Lilu zrobił się topik wielotematyczny-nie-o-Lilu!

Normalnie wezmę Was poprzekładam kolejno przez kolano i stłukę. Jak nic!

Szczepan - czyli co? Wspomóc Cię transportowo jakoś? Bo gabinet jest czynny do 18-tej, a dobrze byłoby gdyby jeszcze w tym tygodniu Lilu pojawiła się na kontroli.
Gdyby nagle się okazało, że potrzebne jest jakieś żmudne leczenie czy wykonanie rtg - pamiętaj o mnie, wesprę Cię w miarę swych możliwości (i to nie tylko duchowo

)

I jakby co - to pisz do mnie na maila: [link widoczny dla zalogowanych]

A reszta czytelników Lilowego topiku - ślijcie gdzie możecie wieści o małej, czas się kurczy, a znalezienie domu dla kici być-może-specjalnej-troski może potrwać

Raczej nie będe potrzebował transportu! Wiesz brat... bratowa.... da się to wykorzystać! Postaram się jeszcze w tym tygodniu wybrać do weta!
Z góry dzięki za troskę!

Ale mam jedną prośbę!

Nie bij nas!

Poza tym jak ja będę wygladał lany po tyłku? Taki duży chłop!

siema.wlasnie jestem w niemczech, wosterburgu i nie zamierzam szybko wracac. helene udostepnila mi internet a ja musze tonapisac chocby w tym temacie, ja nie robie teraz znakow bo ta klawiatura jest dzika, z i y leza odwrotnie po prostu masakra, no ale w niemczech jest super. moja kolezanka jest u pewnej szalonej dzwieczyny i jak sie dowiedzaialm coi ta niemka robi to mialam ochote podejsc i pizgnac jej w ten glupi tyj, ma bowiem trzy psy i postanowila sie z nimi pobawic, takj to nazwe w cudzyslowie. razem ze znajomymi poszloi nad staw i wrzucili na sroedk wszystkie psy a dodam ze bylo gleboko.... psy nie umialy plywac a zostawilin je na 5 minut i sie smiali obok. a gdy juz yacyely miec problem z utryzymaniem sie, to laskawi mlidzi niemcy postanowili je wzjac i znowu... masakra... straszne.. i ponoc te psy niesamowicie sluchaja tej dziweczyny i wszystkich...pewnie sie bardzo boja...

a w niemczech bosko

jutro magdeburg, poprostu ja zostaje hehe

Halo, halo! Co nowego u Lilu? Bo jakaś taka niemiła cisza zapanowała w jej kąciku.

U Lilu wszystko Ok. Jest całkiem zdrowa! Juz jej nie rozpoznaje od innych kociąt! Nie długo bedzie miała nową rodzinę.

Wow!