 |
 |
|
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Wto 0:18, 21 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Choćbyście tu szaty darli to nie wydaje mi się, żeby Anię to jakoś bardziej "zmobilizowało" Po prostu na razie nie ma zbytnio możliwości poudzielania się tutaj - ale tak jak mówiłam: śledzi z uwagą nie tylko topik SWOICH ogonków, ale i wszystkie pozostałe
(choć również liczę na to, że dołączy do nas w końcu nie tylko duchem ale i własnymi paluszkami )
Na razie jednak muszą nam wystarczyć wieści smsowe
Więc - Perełka "się rozmroziła"
Ania, 19 Lut 2006 napisał: | W piątek wieczorem w sypialni doszło do zęboczynów pomiędzy dziewczynami. Nie wtrącałam się, zgodnie z Twoimi wskazówkami, Odi też stał z boku. Perełka chwyciła Czarutke za szyję, przygwoździła do podłoża i przytrzymała. Po chwili Czarutka wyrwała się i pokąsała Perełkę w szyję, po czym odeszła.
Później obserwowaliśmy jak to Perełka przy kontakcie z Czarutką stoi jej nad karkiem. Odi też jest ustawiany - Perełka kąsa go ostrzegawczo w pyszczek.
Ponadto Perełka jest pierwsza do głaskania i bez żenady gania kota Lelka. Tak oto upadł mit potulnej i podporządkowującej się Perełki... |
Aaaaaaaaaaaa! To nie pierwszy przypadek podmiany psa w drodze do nowego domu
Nie przyjmujemy reklamacji
Ania, 20 Lut 2006 napisał: | Odiś dziś pierwszy raz bawił się pluszowym misiem - dotychczas bał się zabawek. Teraz leży na moich nogach i podszczypuje telefon. Ma takie mądre spojrzenie.
Perełka będąc jedynym psem w rodzinie uznana byłaby za psa idealnego. Jest przemiła, bardzo posłuszna, czyściutka, a do tego cały czas dotrzymuje towarzystwa. Jednym zdaniem - pies marzenie.
Natomiast w sforze każdy chce być tym najważniejszym i każdy - mam wrażenie - nie jest w pełni szczęśliwy.
Ale się dzieje, totalnie spsiona atmosfera |
To o Odim... doprowadziło mnie do łez wzruszenia Już straciłam nadzieję, że Odiś będzie w stanie odczuwać przyjemność z tak "prostych" psich zajęć
Wcale się nie dziwię, że psiska na razie nie są szczęśliwe... Perełka musi zdobywać wszystko na nowo - a pozostała dwójka próbuje pewnie ratować stare, dobre życie
Ale - za jakiś czas nie będą pamiętać, że kiedykolwiek było inaczej
Byleby ten okres trwał jak najkrócej - bo nam Ania z Januszem oszaleją zupełnie 
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 | Perełka i Odiś |  |
Misiowaty
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005 |
Posty: 1020 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 21:23, 22 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
sądzę, że wszystko jest w porządku. Jeśli w domu jest tylko jeden Ogon - nie ma problemu z ustawieniem hierarchii stada. Jeśli sfora Futrzastych jest większa to musi trochę potrwać - Ogony muszą dogadać się między sobą, "podzielić" się ludzikami itd.... to tylko nam wydaje się w miarę proste.... a to każde mizianko, każde przywołanie ma znaczenie
Odisiowi należy się miłość rodziny, a rodzina - cóż w końcu zafundowali sobie kolejne dziecko, a z dziećmi wiadomo - nieprzespane noce, pieluchy, kaszki, kleiki, soczki, raczkujące bobo itd....... To że dziecko trochę bardziej ofutrzone to drobiazg ale dopomina się należnej atencji
Życzymy wytrwałości ludzikom, miłości i mizianek Ogonkom
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 16:26, 12 Mar 2006 |
|
 |
|
 |
 |
A Ewa WIDZIAŁA na własne, żywe oczy Odisia i Perełkę! I całą resztę towarzystwa gorzowskiego również - Anię z Januszem, Czarutkę i Lelka (yy... może kogoś pominęłam? )
Odwiedziła naszych wieluniaków w czwartek. Wróciła zachwycona Ludzie wspaniali - zresztą mogę poświadczyć, choć kontakt z Anią mam jedynie via telefon - tak wrażliwej dziewuchy ze świecą szukać (Ania - nie rumień się, to szczera prawda! ), Janusza nie było mi dane poznać, ale Ewy opowieści są wystarczająco przekonywujące, by wiedzieć, że się z Anią dobrali "jak w korcu maku"
I co się dziwić, że w tak cudownych ramionach to i Odiś wygląda jak królewicz - Ewa w szoku totalnym, nie mogła przestać o nim opowiadać Dał się nawet Ewie pogłaskać
Perełka natomiast... poznała Ewę (no długiej przerwy to raczej nie było ), więc została przez Ewę wytarmoszona za rude kudełki z miłości
Ewa pstryknęła parę fotek z komórki, więc się z Wami podzielę. Nie ma niestety Odisia, ale chłopak momentalnie znikał gdy widział wymierzony w siebie aparat Perełka za to pozowała dumnie przytulona do Ani
A oto Czarutka Byłam w szoku jak ją zobaczyłam, bo wg mnie powinna być... czarna Chyba przez imię byłam święcie przekonana, że zobaczę psisko w typie szantinkowego Dropsa czy gebowego Jurasa
A to wieści bezpośrednio od Ani, jeszcze z zeszłego tygodnia:
Ania, 6 Mar 2006 napisał: | Odiś zestresowany obecnością Perełki gryzie łapkę, a Czarutka Lisiczki unika.
Perlisia rządzi - dyskretnie lecz skutecznie. Z Lelkiem (kicia) zawarli rozejm, tolerują się.
Ogólnie, jak przewidywałaś, sytuacja się normalizuje |
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 18:16, 30 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Troszkę się zapuściłam w wieściach sms-kowych od Ani a tu niedługo będzie kolejna "miesięcznica", już 10-ta, pewnego ważnego zdarzenia...
Ania; 7 Kwi 2006 napisał: | Niniejszym pragnę oznajmić, iż dzisiaj mija 9 miesięcy od dnia, w którym nasza rodzina powiększyła się o pieska specjalnej troski – kochanego Odisia |
Jak niektórzy z Was sami zauważyli - Perełka zadziała na Odisia jak najlepsze lekarstwo
Ania; 10 Kwi 2006 napisał: | Zarówno Odiś jak i Perlista przywykły do siebie i wyglądają na szczęśliwe. Wczoraj Odi pierwszy raz spał kilkanaście minut do góry brzusiem. Perlista od 2-3 tyg. jest uśmiechnięta, wszystko ją cieszy, rozpracowała już kilka zabawek. Jedynie Czarutka nie jest zadowolona, gdyż Perełka warczy na nią |
No cóż - mam nadzieję, że choć pewnie troszkę to potrwa, ale i biedna Czarutka nie tylko pogodzi się z faktem pojawinia się rudej konkurentki, ale też stanie się na powrót szczęśliwą "złośnicą"
A tu już same aktualności:
Ania; 27 Kwi 2006 napisał: | Byliśmy dzisiaj z Perlistą u weta. Ma ciągle wyciek z oczu. Okazuje się, że to zapalenie trzeciej powieki. Dostała krople. Jeśli nie pomogą będzie miała zabieg. Wet mówi, że teraz się nie wymraża (kilkanaście lat temu nasza Finka miała wymrażane) tylko zeskrobuje te powiększone grudki. Czy masz może jakąś wiedzę na ten temat?
Perlista waży 7 kg, jakoby za dużo?
Kupiliśmy szeleczki, więc będą razem z Czarusią wyprowadzane na spacery.
Odisiulek został umówiony na jutro na kastrację. Dostaliśmy ketaminę, bo tylko w uśpieniu można go przewieźć na zabieg. Pomimo ogromnych zmian na lepsze ciągle jednak nie jest w pełni kontaktowy. Denerwuję się jutrzejszym zabiegiem. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie pomyślnie. Liczymy tez na to, ze Odi się trochę wyciszy tzn. przestanie znaczyć, rozgrzebywać ziemię i rano da pospać w soboty i niedziele chociaż do 7:30-8:00
Mieliśmy gości, którzy nie widzieli Odisia kilka miesięcy. Byli zachwyceni zmianą zachowania. Chociaż do normalności jeszcze droga daleka. Póki co cieszymy się każdą zmianą na lepsze. |
Nie mam pojęcia co z tym zapaleniem trzeciej powieki u Perlisi - może ktoś z Was ma jakoś wiadomości na ten temat i Ani pomoże?
Uuu... Choć wiedziałam, że Odi ma dołączyć do grona psów "bezjajecznych" poraziła mnie ta informacja... Jak sobie Ania z Januszem poradzą z takim dzikuskiem? Ach... Nerwy mnie zjadały Więc na drugi dzień zmusiłam Anię do długiej relacji
No i OCZYWIŚCIE Odi zapewnił swym cierpliwym do granic możliwości ludziom nie lada rozywkę... Nie tylko nie dał sobie wstrzyknąć owej ketaminy, to nawet podany sedalin i ogólne ogłupienie nie ułatwiło "pacyfikacji" psa specjalnej troski. Jakoś w końcu udało się Ani zaaplikować zastrzyk ketaminy, choć nie w całości - za prosto by było Ostatecznie takiego na wpół przytomnego psiaka Janusz opatulił kocem i jakoś udało się go dowieźć na zabieg.
A to już wieści pozabiegowe:
Ania; 29 Kwi 2006 napisał: | Odiś jest w dobrej formie - ma apetyt, dobry humor, choć jest nieco bardziej lękliwy. Noc była ciężka. Widać było, że cierpi. Dodatkowo kaftanik wpijał mu się w ciało. Chciałam poprawić mu koszulkę, ale mi nie pozwolił i ostrzegawczo mnie ugryzł. Rano uwalniałam go z koszulki prawie przez godzinę rozwiązując podstępem troczki.
Janusz mówi, iż jesteśmy z Perlisią podobne - robimy takie same miny. Zważywszy na urodę Perełki jest to dla mnie wielki komplement. Natomiast gdy siedziałam przed domem na schodach z Perlisią na kolanach posłyszałam - siedzi dama z lisiczką. Tak oto dzięki Perlisi zyskałam nowe oblicze |

|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 13
|
|
|
|  |