 |
 | Cuuuuudna Astra po operacji pod opieką CoolCaty |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 21:08, 11 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Kolejny wieluński pies potrzebujący szybkiego ratunku - może Wam uda się znaleźć jakieś rozwiązanie, dobrą klinikę wet., dom stały bądź tymczasowy - choćby na czas ewentualnej operacji...
Spróbujmy razem nie dopuścić do tego, by Astra straciła swą radość życia
*********************************************************************************
ASTRA
Sunia w typie owczarka niemieckiego przywieziona została do schroniska pod koniec grudnia 2008 r. - zgłoszono nam, że biega na własną łapę ryzykując spotkanie z przejeżdżającym autem
Na zdjęciach Astra wygląda na smutną i apatyczną, a jej umęczone minki mogłoby zmylić każdego... Gdy p. Krysia chciała spokojnie wyprowadzić sunię do zdjęć - ta wyleciała z kojca pomiędzy jej nogami i niczym torpeda rozpoczęła eksplorację tej części placu oraz zapoznanie się wszystkimi psimi kumplami (ewentualnie wdanie się w krótką awanturkę ). Ponieważ psica nie miała zamiaru zwolnić tempa zajęłyśmy się następnym psem - jednak nawet dłuższa chwila nie była dla Astruni wystarczająca
Spróbowałyśmy zatem jakoś ten pędzący żywioł opanować (stąd na zdjęciach brzydki łańcuch - jedynie taka uprząż była pod ręką na szybko) i zapięłyśmy dziewczynę na smycz. Oooo, to się pannie nie spodobało spróbowała kilka razy wyrwać p. Krysi rękę z barku, ale ponieważ nie wiedziała z kim "zadziera" (nie takich psich atletów nasza kierowniczka musiała czasami na smyczy prowadzić ) szybko przybrała pokazową minę cierpiętnicy
Postanowiła jednak choć minimalnie pokazać, że ma swoje zdanie i za chiny nie dała sobie w ząbki zajrzeć To co udało mi się zobaczyć plus jej stan ogólny oceniam więc mniej więcej na 8-10 lat.
Gdy Astruńka uspokoiła się nieco zaczęła okazywać nam swoją radość z dłoni na swej głowie, z przytulenia i ciepłego zagadania - i w tym momencie widać było dokładnie jak bardzo potrzeba jej kontaktu z człowiekiem i swobody...
Patrząc na suńkę o tak pogodnym i przyjacielskim usposobieniu aż trudno uwierzyć w jej wiek, oraz w to co dzieje się z jej organizmem - dość szybko rzucają się bowiem w oczy olbrzymie guzy i ogólnie zmienione praktycznie wszystkie jej sutki
Takie zmiany, pod warunkiem, że lekarz oceni je jako operacyjne, po ewentualnym zabiegu będą się goić dość długo, co powinno dziać się w miejscu nie tak stresującym jakim jest schronisko
Czy jest gdzieś osoba potrafiąca zająć się psem o trudnej do określenia przyszłości?
Spokojne życie przy boku kochającego człowieka (choćby i tymczasowego) potrafi zdziałać cuda... Głęboko w to wierzę i proszę Was o pomoc w poszukiwaniach...

|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Śro 10:24, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Aska
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005 |
Posty: 1085 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Wto 10:52, 13 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Musimy zderzyć kilka pomysłów i możliwości. Porozmawiam dzisiaj z p. Krysią, bo może znalazło się już jakieś rozwiązanie (choć wątpię), ale proponuję dobrze zdiagnozować Astrę (i przy okazji Ramzesa) u lekarza w Łasku (60 km od Wielunia). Leczę u niego swoje psy i uważam, że jest bardzo dobrym diagnostą. Może nie ma pełnego technicznego zaplecza, ale krew, usg i rtg można u niego zrobić. Jest bardzo sensowny cenowo i zapytam go jutro (mam wizytę) o ewentualne zniżki dla schroniska. Z tego co widać to u Astry są to guzy na listwie mlecznej na tyle niestety spore, że uraz pooperacyjny będzie dosyć duży. To odnośnie leczenia. Jeśli chodzi o rekonwalescencję, to chyba pomarzyć możemy o kimś kto się tym zajmie z dobrego serca w zaciszu domowym. Jedyna możliwość to płatny dom tymczasowy na okres ok 1 m-ca. I to jest dużo trudniejsze niż zebranie kasy na całe to przedsięwzięcie. Ktoś ma inne propozycje lub pomysły ?
p.s. To i tak jest ta bardziej optymistyczna wersja 
|
Ostatnio zmieniony przez Aska dnia Wto 10:53, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Czw 0:45, 15 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Właściwie wszystko napisała już Aska
By odbyła się operacja przede wszystkim potrzebne są odpowiednie warunki - u nas po zabiegu Astra musiałaby wrócić albo do kojca, albo do jednego z pomieszczeń (które z racji obecnej pogody są i tak przepełnione), gdzie i tak nie byłoby nad nią nadzoru i jest jednak dość zimno.
Patrząc na rozległość guzów - cięcie byłoby potężne, a Astra nie jest już najmłodsza. Do tego zauważyłam, że krwawi - więc pewnie ma cieczkę, a za tym idzie burza hormonalna, która tylko sprawę pogarsza.
Podsumowując:
PILNIE poszukujemy domu tymczasowego bądź innego miejsca dla Astry na czas jej rekonwalescencji (przy dobrych wiatrach ok 2 tyg. ale jak będzie się źle goiło - pewnie nieco dłużej).
Oczywiście pokrycie kosztów leczenia w pełni
Iza... wiesz, to, że w ogóle tu jesteście, że czytacie, że wspieracie choćby myślami - jest bardzo ważne. Naprawdę prościej jest stawiać czoła tym wszystkim strasznym historiom wiedząc, że ma się dookoła ludzi, dla których los wieluńskich piesków jest szalenie ważny
No i niestety - na forum/na stronie opisana jest tylko część naszych podopiecznych. Mamy średnio pod opieką ok. 90 psiaków, i jeśli nie mają tego szczęścia, by znaleźć się przed moim obiektywem - świat ich nie zna
A ja znów nie potrafię rozciągnąć czasu tak jakbym tego potrzebowała... więc sporo takich bied, bez wsparcia z zewnątrz, spada jedynie na barki p. Krysi i pracowników..
|
|
 |
 | |  |
bela51
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008 |
Posty: 450 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 11:27, 15 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Proszę Cię, więcej optymizmu, bo i tak się zamartwiam .Ale właściwie dalej nie wiem ,czy obejrzał Astre lekarz i jaka jest diagnoza. Czy kwalifikuje sie do operacji? Bo, że po operacji wymaga warunków domowych, to juz wiemy. A czy nie ma możliwości aby została w klinice, przez kilka dni?
Boje sie , że trudno będzie o DT dla chorego psa. U mnie , niestety to niemozliwe, ze względu na Jankę i małe mieszkanie. Cholera, nawet drzwi między pomieszczeniami nie mam, żeby suki odizolować. 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Aska
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005 |
Posty: 1085 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Czw 19:06, 15 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
bela51 napisał: | Nie dopuszczam myśli ,aby ktoś prywatnie brał pieniądze za opiekę nad chorym psem Chyba tylko chodziłoby o pokrycie faktycznych kosztów. ? |
Iza, a ja dopuszczam i dziękuję losowi, że takie miejsca istnieją. DT to koszt rzędu 10,00 - 15,00 zł. za dobę + koszty leczenia. Miejsce w szpitalu u jakiegokolwiek weta to 40,00-50,00 zł. Jak na razie to nie mamy dla Astry niczego, ani forsy, ani DT, o realnej pomocy i entuzjaźmie dla tej akcji nie wspomniawszy 
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 6
|
|
|
|  |