Askowe starsze damy, czyli Dianki i Sabci sny spełnione :)

Ale trzeba jeszcze dodać, że Saba zmęczona życiem nie chodzi "wyprostowana", główkę ma pochyloną, cała jest jak starsza pani (chociaż kto wie, może u Aśki zmieniło się to i wciąż zmienia)

Głowa psia nadal pochylona, ale krok znacznie raźniejszy. Rzekłabym nawet, że Saba truchtac potrafi

Niewątpliwie jest nieco zamkniętą w sobie starszą panią, ale ma to swoje zalety jak choćby brak strachu przed światem zewnętrznym.
Wreszcie udało nam się spotkać. Na chwilę co prawda, ale udało się

Sabka wysiadła z samochodu z tradycyjnie opuszczoną głową, ale raźnym krokiem

Jakoś ciepło mi się robi jak patrzę na to zdjęcie... bezpieczny spokój

A tu proszę na specjalne życzenie podniesiony pyszczek

Krok choć chwiejny to jednak całkiem dziarski

No i wspólne ujęcia

tu podwąchiwanie

Spojrzenia w niezależne strony

I wszystkie trzy wielunianki przy jednej kępce trawy

Zdjęcie 3 panien wyśmienite

Widać gdzie Mili czuje się bezpiecznie:) Przy Gabulcu. A sierść Sabci chyba ładniejsza (to nie wrażenie na zdjęciu). Cudna

Ech, to był wieczór..

Taki zupełnie niespodziewany.. Tylko Dianki nam brakowało

Sabinka wygląda o niebo lepiej niż w dniu kiedy na zgierskim parkingu wysiadła z auta

Skóra praktycznie w całości zarośnięta sierścią, żadnych łysych placków nie widać, pychol uśmiechnięty - to akurat się nie zmieniło

Sabina jest normalnie.. całkiem normalnym psem.. głuchym kiedy trzeba.. ślepym kiedy wygodnie..

Jak na starszą damę przystało: nie od razu i nie na każde zawołanie się pies będzie zrywał

Niech sobie wszyscy nie myślą

Taka jest.. po swojemu sympatyczna

Aska po raz kolejny dokonała cudu

W piątek Sabcia przechodzi sterylizację i jednocześnie zoperujemy jej przepuklinę. Wyniki ma dobre

.

Pewnie będzie wszystko ok, ale już zaczynam mieć "żołądkościsk".
Kciuki mile widziane

.

My też będziemy trzymac kciuki,choć wiem,że wszystko będzie dobrze.

W rękach Asi może być tylko lepiej,nigdy gorzej.

Będziemy z Wami.. W piątek szczególnie intensywnie wspomagać myślami pozytywnymi będziemy

Będzie dobrze.

jak ja wam zazdroszczę tych współnych spacerów ...

I pomyśleć, że kiedyś to był taki słodki, czarny szczeniaczek - radosny, otwarty i pełen energii. A potem ten szczeniaczek trafił do człowieka przez bardzo maluteńkie "c" i strawił tyle lat swojego bezcennego życia nie wiadomo na co, po co i dla kogo... Jakie to strasznie niesprawiedliwe. Przecież nasze psy powinny od razu spotykać nas na ścieżce swojego życia...

Sabina wyszła z gabinetu po sterylizacji. Obolała,ale w dobrym humorze czyli trzymanie kciuków pomogło <tak> Przepuklina usunięta - faktycznie zgodnie z podejrzeniami w przepuklinie siedziała macica.
Dobrze, że już powszystkim. Teraz sunia po remoncie będzie miała zdecydowanie lżejsze życie

Sabinka moja cudna, ach...

I jakże odmieniona - widać to choćby po zainteresowaniu światem, popatrzcie na uszyska uniesione i marszczące się czółko

Asia - kciuki były i są, daj znać jak będziesz miała net jak sobie poradziłyście obie i czy utrzymujecie dobry kierunek na jaki wskazują pierwsze wieści po operacji od Anny.

Czekamy, czekamy.. troszkę niecierpliwie.. ale jednak wiernie

Aśka się nie odzywa

ale mam nadzieję, że brak wieści to dobra wróżba. A jak dobra - to pewnie jakoś dziś szwy Sabcia powinna mieć zdejmowane?

Moi drodzy - Asia się odzywała, co prawda do Małgosi, ale coś niecoś wiem. Na razie nic niepokojącego się nie działo i faktycznie w tym tygodniu przyjeżdża do lekarza - może nam się uda wtedy zobaczyć. A w razie czego to i tak zobaczymy się w weekend

Hurrra

Zatem jakaś fotka chyba może się znajdzie