Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Misiowaty napisał:
hycel rozwiązywał takie problemy i dzięki temy można się było myć zdrowym mydłem, a nie w chemii tak jak teraz.

Pamięć tej pani sięga do czasów przedwojennych, tymczasem pani zapomniała, że w czasie wojny podobne "problemy" rozwiązywali doktor Mengele i sztab fachowców odpowiedzialnych za produkcję... ekhm... mydła w pewnej "placówce badawczej" . Ale podobno słabo się pieniło . Ciekawe, czy takim mydłem też była zainteresowana - bądź co bądź z komponentów silnie naturalnych i prawdopodobnie dla człowieka mało uczulających .

Misiowaty, czy wchodziłeś na forum dogomanii (dogomania.pl)? Jest ogłoszenie, że na Polach Mokotowskich jakiś obłąkany truje ogonki: [link widoczny dla zalogowanych]
A mam wrażenie, że mieszkacie gdzieś w pobliżu.
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


Co do pani "mydlanej" to miałem dokładnie takie same odczucia. Żona też - kiedy jej opowiadałem tą historię, to prawie eksplodowała i też zaczęła o tej samej ekipie.
Tak czy tak szkoda, że spotyka się taki eksponaty.
Co do Pół Mokotowskich to dzięki za news'a. Na całe szczęście mieszkamy na Ursynowie, blisko Lasu Kabackiego. Przy Polach Mokotowskich mieszkaliśmy kiedyś i na ostatniej "psiej" giełdzie na Skrze zdobyliśmy z kartonika naszą kochaną Pumę.
Zawsze można uprzedzić o takich wariatach znajomych, którzy mieszkają w okolicy albo chodzą tam na długie spacery z ogonkami.
Nasz ogonek własnie wrócił z wizyty u babci, której nie pogryzł ani nie zjadł. Było sympatycznie, Misio prezentował nienaganne maniery. Teraz odpoczywa wielce zdrożony, bo po wyjściu od babci podjechaliśmy kawałek do Lasku na Kole, więc było gdzie się nachodzi, poczytać, popisać i poszczekać, bo psiaków było trochę i nie tylko suczki.
Ciekaw jestem po jakim czasie (ilu miesiącach) Misia bedzie mozna spuścić z wodzika? Reaguje bardzo dobrze na sygnały - przytrzymanie - do zatrzymania włącznie, zmiana kierunka, ale mały, niezmordowany Kudłacz (choć wyczesany, wyszczotkowany i lśniący, dumnie noszący bandankę na szyjce) meandruje z prawa na lewo albo odwrotnie i na razie nie widzi w tym żadnego problemu. Nie byłoby go gdzieś na pustkowiu, ale w mieście ludziom mylą się ścieżki rowerowe z chodnikami i czasem ktoś zaczyna niczy nie uzasadniony słowotok Misio znosi to godnie, czasem tylko trochę warknie.
Na razie tradycyjne Merdanko
Miś i Misiowaci
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ciekaw jestem po jakim czasie (ilu miesiącach) Misia bedzie mozna
spuścić z wodzika?

Za każdym razem jak zadaję sobie to pytanie to dochodzę do wniosku, że wtedy kiedy pies będzie reagował na moje przywołania. Ja kombinowałam na baaaardzo długiej smyczy (15m), a wczoraj i dzisiaj, na moment puściłam Gabi - jest u mnie od miesiąca - no i dziś był problem - trzeba było po nią w błocko iść, bo było ciekawsze niż nasze wołanie i smakołyki. Ale nadal się boję (adresówkę ma) i będę to robić tylko sporadycznie w odpowiednio dobranym miejscu.
Tak czy siak czas pewnie trzeba oceniać indywidualnie, dla każdego z naszych merdaczy
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Misiowaty napisał:
Na całe szczęście mieszkamy na Ursynowie, blisko Lasu Kabackiego. Przy Polach Mokotowskich mieszkaliśmy kiedyś i na ostatniej "psiej" giełdzie na Skrze zdobyliśmy z kartonika naszą kochaną Pumę.

No i niech kto zgadnie, dlaczego byłam przekonana, że mieszkacie nadal w okolicy Pól?

W kwestii bezsmyczowych wyprowadzań, jakieś 3 tygodnie temu zaczęłam spacerować po warszawskim Morskim Oku z Dżekim bez smyczy. Chodzimy tam wyłącznie rano (ok. 7:30), z uwagi na małe zagęszczenie tego miejsca ludnością tubylczą. Na początku do obroży przyczepiałam długą, ale nie przesadnie, linkę zrobioną ze sznurka do wieszania prania, żeby w razie sytuacji podbramkowej móc nadepnąć na jej koniec i zatrzymać mordercze zapędy mojego podopiecznego. Jednak po trzech dniach zrezygnowałam z linki, uznając, że skoro Dżeks reaguje dość dobrze na komendę "stój", a ja mam oczy dookoła głowy, a głowa nieustająco kręci mi się dookoła własnej osi, to jakoś damy radę. I od tamtej pory, odpukać, dajemy radę rzeczywiście . Co więcej, w czasie pobytu u moich rodziców, na Śląsku, Dżeks też był wyprowadzany bez smyczy. Aha, Dżekson jest u nas od ostatniego dnia maja. Aaaa, jeszcze muszę chyba dodać, że Dżeki jest psem, który generalnie plącze się w pobliżu nóg i tylko drugi pies jest w stanie zafascynować go na tyle, że zapragnie oddalić się ode mnie, ale nawet wtedy ogląda się, czy idę za nim. Pies-marzenie, prawda ?

PS Nigdy nie ryzykowałam prowadzenia go bez smyczy po chodniku wzdłuż ulicy. I sądzę, że jeszcze baaaaardzo długo (a może nigdy?) nie zaryzykuję.
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


Łapa dla Dżekusia,
Misiek generalnie nie plącze sie pod nogami na spacerkach, raczej ma tendencję do "czyszczenia przedpola" a więc najchętniej kilkanaście metrów przed swoim Ludzikiem, raz po prawej raz po lewej stronie chodnika. Przy ulicy nie ma szans żeby wędrował sobie na swobodzie, bo źle reaguje na motory a także podrasowane samochody, z silnikami których ryk zagłusza także myślenie ich właścicieli. Najlepiej jest Misiowi na leśnych drogach - bardzo się pilnuje drogi i nie ma specjalnie silnych ciągot "na skoki na boki" jeśli doleci Go jakiś ciekawy zapaszek. Ćwiczymy swoją wzajemną cierpliwość, ale Miś nie ma tu zbyt wielkich szans. Okolice Morskiego Oka znamy doskonale, jeszcze przed Pumą zdeptaliśmy cały Mokotów na spacerach z naszym synem. Mieszkaliśmy wtedy przy Batorego, a więc na granicy Pól Mokotowskich. A potem już z Pumą deptaliśmy okolice Sobieskiego, Stegien, ogródków działkowych, włacznie z Królikarnią i skocznią narciarską - ale nie tylko.
Merdanko
M&M
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


uff nadrobiłam zaległości w czytaniu. Te orzechowe oczy............ są cudowne. Misiu ma identyczne oczy jak Maksiu, duże, okrągłe, brązowe i piękne żęsy. Jak pluszowy misiu. No poprostu cudone.

A ta "mydlana pani" to naprawdę jakaś chora kobieta, ale nie warto się takimi przejmować. Tacy ludzie chyba mają problemy sami ze sobą.

Pozdrowienia('')
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Dziwię się,że mydlane babsko jeszcze nie dodało,że sadełko z psa to najlepsze na przeziebienie.. Takich teorii wbrew pozorom jest niemało.
A wracając do linek,to rzeczywiście podchodzić trzeba indywidualnie.Bona od pierwszego dnia pobytu chodziła bez smyczy i nigdy nie oddalała się od nas zanadto.Oczywiście na spacery"miejskie" chodzimy wyłacznie na smyczy,bo wokoło jest ludź na ludziu i pies na psie.Mamy co prawda parę metrów do parku,ale to nie zmienia sytuacji.To znaczy sytuacja jest tam wyludniona po 23-ciej.Sporadycznie zdarzają się nam takie pory sikania i wówczas psiaki moga pobiegac luzem.Generalnie wszystkie moje psy są grzeczne i wracają,poza Borysem.Ten jest turysta niesamowity.Wystarczy moment i już go nie ma.oczywiście wraca jak uzna za stosowne.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta napisał:
Generalnie wszystkie moje psy są grzeczne i wracają,poza Borysem.Ten jest turysta niesamowity.Wystarczy moment i już go nie ma.oczywiście wraca jak uzna za stosowne.

Moja krew! A raczej mojego apeta, który słuchał, słuchał, przekrzywiał głowę w prawo, potem w lewo, następnie znowu w prawo i w końcu, skoro nic nie usłyszał z nawoływań mojego taty czy moich, oddalał się niespiesznie w sobie tylko wiadomym kierunku i celu. Wracał nad ranem, albo w porze posiłku, albo następnego dnia, generalnie wtedy, kiedy uznał za stosowne . Wszystko to działo się podczas naszych pobytów u moich rodziców, gdzie ruch uliczny nie tak duży, za to las blisko i suczek zatrzęsienie.
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



pewnie, ale zawsze trzeba brać poprawkę na to, że psiak to po prostu włóczykij i byle pretekst wystarczy, żeby po swojemu prostować ścieżki. Sunie generalnie bardzo się pilnują i w gronie "psowatych" znajomych nie słyszałem, żeby suka znikała "tak bez uprzedzenia". Co innego kotki, które nawet po sterylizacji znikaja na całe noce albo i kilka dni i noct, po czym wracają, wyczyszczą miskę, umyją się (przebiorą), odbiorą porcję pieszczot ... i znikają znowu.
Merdanko od zdrożonego Misia - własnie wróciliśmy z bardzo długiego spaceru
Miś i Misiowaty
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Łajć! Duuuże zaległości miałam - ale warto było przeczytać wszystko na raz, waaarto
Choć muszę zacząć uważać - bo nadmiar emocji w moim wieku może okazać się zgubny

Misiowaty napisał:
Sunie generalnie bardzo się pilnują

Marku - powiedz to moim psim kobietkom , choć z wiekiem im trochę chęć poznawania innych ludzi (z jedzeniem - dodajmy) mija....

Co do puszczania Misia bez smyczy - bardzo podoba mi się sposób, który stosuje Joasia, czyli dłuuugaśna linka puszczona luzem, tak by móc ją nadepnąć - psu wydaje się, że ma zupełną dowolność ruchów, a człowiek ma nad nim kontrolę
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Stosowałam, stosowałam. Już nie stosuję.
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Małgosiu - " w moim wieku", a cóż to z wiek? przestań........ emocje są wskazane, szczególnie te z psiowatych historyjek
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



No............. wybaczam wszystkim tak długą przerwę. Jakem Misio myślałem, że opuściliście tą podstronkę
Niektórzy mówią, że powroty sa najoprzyjemniejsze więc witajcie
Miło jest mieć swoich Ludzików - ciągle się z czymś "narzucają" a ja nie wiem czy mam to akceptować czy nie.
Wyczesywane futerko powiewa na wietrze, ogonek nabiera normalnego wyglądu po dziwnych zabiegach wycinania kołtunów i szczotkowaniach.
Biegamy na spacery, chyba trochę schudłem, bo ruchu mi naprawdę nie brakuje, a miseczka jest pełna i jej zawartość miło pachnie i smakuje.
Noszę coś co Ludziki nazywają bandanką. Mówią, że to działa na sunie. Może i tak, bo towarzystwa tej płci nie brakuje i akceptują moją skromną, "wyczesaną osobę". Psich panów traktuję tradycyjnie na dystans Muszą wiedzieć, że przybył nowy macho. Coś mi się tak przypomina, że jakiś Juliusz Cezar kiedyś powiedział "przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem". No właśnie - przybyłem, widzę ...
Kiedy wychodzę na spacerek z Misiowatym zawsze patrzę wymownie (orzechowe oczy) i bez słów mówię "kosci zostały rzucone". Z misiowatym rozumiemy sie bez słów. ":Swój człowiek"
Merdanko dla wszystkich - Misio
Przekaz spisał sumiennie Misiowaty
Mizianki dla Rufiegi i Gabuni
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Bona jest wtraźnie zasmucona Mizianko tylko dla Rufiego i Gabuni?I to ma być macho,dzentelmen w dodatku?Wyszeptała mi na uszko,ze Gabi to małolata,a ona przeciez panna na wydaniu i żeby taki afront schroniskowy kumpel zrobił? Jednakże jest dobrze wychowana i czuła,zatem prosiła o wymizianie Miska i prosi o zademonstrowanie owej słynnej bandamki.Bonka lubi nowinki ze swiata mody,więc chętnie popatrzy.
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



No Bonka nie gniewaj się..... mizianko i merdanko. Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki ... miziam
Bandankę zademonstruję jak tylko któreś z Misiowatycz pstryknie fotę. Będzie na pewno
Merdanko
Misiek i Misiowaci
Zobacz profil autora
Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 94  

  
  
 Odpowiedz do tematu