Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
Ciociu Małgosiu,przytyło nam się ..troche..

Kochanie... jakoś mnie to w ogóle nie martwi

Edytka - a jak stan skóry - łysinki są nadal? I Dianuś nie sprawia jakiś problemów?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta napisał:


W wątku Bony pisałam, co sądzę o jej właścicielach, a teraz jeszcze widzę, że podłączyli Borysa do prądu! To podpada pod paragraf! Edyta, już Ty będziesz wiedziała jaki.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

O rany, teraz dopiero zobaczyłam - wygląda jak jaki upiór brrrr
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

A co myślicie,że tylko Mantis może wykorzystywac ogonki w charakterze mopów?I tym samym miec pomoc przy porzadkach? Otóz moje drogie,Borysek musiał słuzyć za latarnie,bo na klatce schodowej nie było światła! I co,myślicie może,że miałam spaśc ze schodów z tymi moimi pijakami, TZ-em i Bonka? Chociaż raz Borysek wynagrodził mi notoryczne stresy spowodowane jego ucieczkami..
Nawiasem mówiąc,już na wejście Borysek wpędził mnie w stresy,a potem wzbudził mordercze instynkty.A wszystko z powodu tego światła na klatce schodowej,a raczej jego braku.
Kiedy wtarabaniliśmy się do Sebastiana,po cieżkiej walce z zamarzniętymi zamkami w samochodzie,przypomniałam sobie,że zostawiłam w bagazniku aparat.Wsciekła na siebie ubrałam się ,otworzyłam drzwi i..Borysek natychmiast dał noge.Na klatce schodowej ciemno jak w d..,więc cała w stresie złaże po omacku ze schodów,wołając obszczymurka,który ,oczywiście nic sobie z tego nie robi.Na szczęście Sebastianowie mieszkają na pierwszym piętrze,więc schodów mało.Sebastian zaczął gwałtowne poszukiwania latarki,ale zanim ją zaswiecił ja byłam już na dole.Uff,na szczęście drzwi od klatki schodowej zamknięte.szukam po omacku i czuję,że złapałam jakiś ogon.Niestety szybko mi się wyslizgnał.macam dalej i nic.padłam na kolana i dalej macam po maleńkim korytarzyku.Nic.namacałam otwarte drzwi od piwnicy i mało nie wpadłam do niej.No,ładnie myśłę sobie,Borys pewnie poleciał do piwnicy.Wsciekła jak byk,nawołuję go dalej z jadowitą słodycza"Borys,Borysku,no chodź słoneczko i macam dalej od nowa na czworakach.W pewnej chwili Sebastian woła"Pani Edytko,Borys już jest w mieszkaniu"Normalnie krew mi odpłynęła z wściekłości.Cwaniak przeslizgnął mi się miedzy nogami i spokojnie wrócił na górę,a ja jak ta idiotka macałam na czworakach po korytarzu.Sebastian przyświecił,więc mogłam wrócić w miarę szybko.Brudna jak nieszczęście,obiecałam gówniarzowi,ze go za chwilkę niechybnie udusze.A Borysiątko siedziało na kanapie robiąc słodkie oczka i taaaka minkę.. Spojrzałam,umyłam się i złośc mi przeszła.Ale ubaw mieli wszyscy..
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Edytko, wybacz ...

A co myślicie,że tylko Mantis może wykorzystywac ogonki w charakterze mopów?I tym samym miec pomoc przy porzadkach? Otóz moje drogie,Borysek musiał słuzyć za latarnie,bo na klatce schodowej nie było światła!

No musiałaś wygadać po co tak naprawdę nam te ogonki potrzebne

Hmm, tylko czemu ma służyć Zonka, tfu Dianka?
Ekstrawagancki ogrzewacz kanapowy?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Miniony wekend minał pod znakiem imienin mojego TZ-a Przez dom przewinęła się chmara gości,a największa atrakcją był zatkany zlewozmywak. Stosy garów i naczyń wędrowały do łazienki,gdzie nasza gosposia odbywała pokute przy wannie, myjąc je na klęczkach.Kryzys został zażegnany dopiero w poniedziałek wieczorem.
Jako pierwsi z zyczeniami zawitali już w piątek Sebastianowe ludziki wraz z Dianka na czele.Sunia była bardzo grzeczna,aczkolwiek moja pyskata baba przyjęła ją niezbyt gościnnie.Za to Borys był zachwycony.Bill i Bartek przywitały gościa grzecznie,acz obojętnie.



Znowu przyszła ta bez ogona..



Chyba ją zlekceważe..



Eeee,jednak nagadam jej..



Nie dosc,że bez ogona,to jeszcze skarżypyta.Poleciała do wujka kapować..



Czemu ta Bona tak mnie nie lubi...?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Booooże, jaka zmartwiona mordka na ostatnim zdjęciu! Bona nie ma sumienia, żeby na taki zasmucony pyszczek dziamgotać.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Na kogo sie ta Wasza Bonka podala?? Przyznac sie ktore takie pyskate w domu.No bo przeca jak wszyscy wiemy pies upodabnia sie do swojego Pana hihihi ja juz wiem wszystko to wina MałGośki przeca to jej podopieczna
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

O czym Wy dziewczyny mówicie Sądząc po zdjęciach obie panny były super grzeczne. Trzeba widzieć moją Diankę jak spotyka się z Maksią moich rodziców . .
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No właśnie - grzeczne i to widać przecież!

Tak po kryjomu się wzruszam wiedząc, że moje byłe dziewczynki spotykają się, nawet kłócą - ale nie pamietają o tym co przeszły, co je kiedyś stresowało

A Dianka z przyklejonym SWOIM dzieckiem do plecków - cudo!
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


A coz nowego u Dianki?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Losy Dianki plączą się jak mogą Gdy nam wszystkim wydawało się już, że znalazła swą życiową przystań - okazało się, że to był tylko chwilowy postój przed kolejnym "odcinkiem" Diankowego życia...

Dwa tygodnie temu Diana wróciła do nas - żegnał ją zrozpaczony Sebastian... Niestety jego żona już mniej entuzjastycznie podchodziła do nowych obowiązków związanych z psim towarzystwem, więc to było najlepsze w takiej sytuacji rozwiązanie...

Diana ma chyba w sobie coś z kota - bo zawsze spada na cztery łapy. Tymi "łapami" - dokładnie cztery sztuki - okazali się być przyjaciele naszego schroniska z Uniejowa, Marta i Karol. To przesympatyczni młodzi ludzie, zaangażowani w pomoc porzucanym i krzywdzonym zwierzakom na swoim terenie. Przyjechali do nas na początku zeszłego tygodnia - i poznali Diankę. To była miłość od pierwszego spojrzenia Głównie ze strony Marty, jako wielbicielki bokserów

Później były dwa dni gorączkowego zastanawiania się... Telefonów, bicia się z myślami. Efekt - w czwartek minie tydzień odkąd Dianka mieszka w Uniejowie

Oczywiście - nie ma tak dobrze, bez kłopotów się nie obyło. Bera, 10-letnia rezydentka, bardzo źle zniosła pojawienie się konkurentki do serca Marty. Mijały kolejne dni różnych prób, podejść, znów telefony rozgrzane do czerwoności, uniejowsko-wieluńska burza mózgów - ale Bera nie odpuszczała, a Dianka zaczepiana - dłużna nie pozostawała
Marta jednak się uparła - Diana po paru tylko dniach okazywała jej jeszcze większe przywiązanie i miłość niż jej Bera Nachwalić się jej nie może - że grzeczna, posłuszna, kochana. Poproszona raz, np. o zejście z kanapy () grzecznie i bez ociągania drepcze na swój kocyk.
Ponieważ jednak zostawiana sama płakała - Marta zaczęła ją zabierać do swych rodziców.
Wczoraj została podjęta kolejna decyzja w diankowym życiu - zostaje u rodziców Marty. Może w takich warunkach Bera przekona się, że Dianka nie jest rywalką, a kumpelą - będą nad tym intensywnie pracować. A Diana jest nadal szczęśliwa.


No cóż - na razie sytuacja wydaje się być opanowana, a ręce, które teraz Dianką się opiekują - idealne. Trzymajmy więc wspólnie kciuki, by te wszystkie zawieruchy, które "moją Zonę" (a co! ) spotkały - miały tylko doprowadzić ją do obecnego domu, gdzie będzie już szczęśliwa do końca (daaaaleeekiego!) swych dni...

A Martę i Karola postaram się tu przyciągnąć
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Biedna ta nasza Zonka. Mam nadzieję, że powiedzenie "do trzech razy sztuka" będzie dla niej szczęśliwym zwiastunem długiego życia w kochającej rodzinie, już na zawsze.
A miłość od pierwszego wejrzenia bywa spełniona i trwała (Wiktor coś o tym wie ) i tego naszemu kochanemu fąfelkowi, Marcie i Karolowi oraz Rodzicom Marty życzę
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Ojejku biedna Dianka... Psiaki to nie zabawka zeby przerzucac od rąk do rąk. Dobrze że wreszcie trafiła do kochanych ludzi
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Niestety,Diana to naprawdę wyjątkowy przypadek adopcyjny.Ma po prostu pecha.Wydaje się,że trafia do ludzi dobrych,chcących zapewnić jej dom, i nagle okazuje się,że to nie to.Przyznam się,że nie spodziewałam sie takiego obrotu sprawy,choc charakterek Julity znałam .Jak się okazało jej zachwyty nad psem były tylko pozą.W rzeczywistości Sebastian miał ciągle w domu piekło.Julita to niestety tzw.śmierdzacy leń,a jej głównym zajęciem jest spanie,oglądanie telewizji i czytanie brukowców.Sebastian pracuje zawsze na noce.Kiedy wraca,zdrzemnie się troche ,a potem musi zaberac się za sprzatanie,zakupy,gotowanie,opiekię nad dzieckiem.Do tego dochodził pies.Sebastian kochał Dianke bardzo,ale niestety zajmowac mógł się nią tylko gdy był w domu.Julicie zbyt cięzko było wyjśc na spacer i podac jej miskę.To przykład totalnego pasozyta,który nie pracuje,nie zajmuje sie domem,a wymagania ma królewskie.Dziewuszysko pochodzi z patologicznej rodziny,ale wydawało się,że będzie chciała odciąc się od takiego świata.Niestety to tylko pozory.Nikt jej nie akceptuje i nikt nie powie o niej dobrego słowa,poczynając od jej teściowej,a matki Sebastiana,która rwała włosy z głowy,gdy Sebastian się żenił.Cóż było jednak począc,dziecko było w drodze,a on zawsze był odpowiedzialny..
Julita usłyszała ode mnie tyle przykrych słów,że chyba w całym życiu nikomu tyle nie nawtykałam.Większego wrażenia to na niej nie zrobiło.Najważniejsze,że pozbyła się kłopotu.Gdyby tak jeszcze pozbyła się dziecka,byłaby w pełni szczęśliwa.
Obie z Ewą podczas jej wizyty u mnie zdecydowałysmy,że Diana pojedzie do Wielunia.Sebastian przywiózł ją do mnie i nigdy nie zapomnę jego zapłakanych oczu i łamiącego głosu,kiedy żegnał Diankę.Serce mu pękało.Stwierdził,ze juz nigdy nie będzie miał psa,bo Julita zniszczyła mu zycie.Podpowiedziałam ,że rozwiązania są różne,ale on boi się o dziecko.
Dianka została obdarowana przeze mnie nową obróżka ze śliczną bandamką,kocykiem do samochodu i gryzaczkami.Wsiadła bez problemu z Ewa i pojechała..
Dianka to spokojny,kochany psiak,ale ma niestety jeden problem:ucieka.
Początkowo trzymała się Sebastiana,ale gdy poczuła się pewniej,dawała noge,gdy tylko spuszczono ją ze smyczy.Po przyjeździe do Wielunia przyprawiła o zawał Ewę,a przy okazji mnie.W nocy wyskoczyła na budy i uciekła.Nie było jej całą dobę,a potem nagle rankiem spokojnie wróciła pod drzwi schroniska.Zresztą byłam pewna,że wróci.Martwiłam się tylko,by nie spotakło ja cos złego.
Nowi opiekunowie Diany wiedzą o problemie i starają się trzymać ją na smyczy.Mam nadzieję,że tym razem sie uda.
A oto jak Borys żegnał Diankę:




Borysku,musze wyjechać..



Dianka,nie jedź,prosze cie!Zostań!

Borys wycałował Diankę jak nigdy.Bona za to pożegnała ją z entuzjazmem,uprzednio zrobiwszy totalną awanturę.

I tak oto zakończyła się moja opieka nad Dianką.Jest mi smutno,a z drugiej strony jestem wściekła i zdegustowana bezwolnością Sebastiana.Totalna dupa z niego .Lać i tyle.
Zobacz profil autora
O tym jak Zonka... Zonką pozostała ;)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 6 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu