O tym jak Zonka... Zonką pozostała ;)

Zonkę, Kasinda, Zonkę

Hm. Ile km jest z Uniejowa do Sierakowa Wlkp.?

Przepraszam za pomyłkę, ale tyle razy było zmieniane imię tej dziewczynce i się pogubiłam

Hmm, a obok jakiego większego miasta leży Uniejów? Bo ja widziałam w Międzychodzie - to jest 15 km od Sierakowa

Rozmawiałam parę dni temu z Martą

Zonka ma dobre wyniki badań, sierść jej wreszcie odrasta i łysinki zanikają, przestała marudzić przy jedzeniu (dotychczas wszystko musiało być... przyprawione

Najlepszy był rosółek

) Ma problemy z oczkami, ale jest leczona i nawet na masaże dookołaoczne się załapała

Demolek już nie nie urządza - a przynajmniej AŻ takich, bo malutkie zniszczenia sa na porządku dziennym

Ogólnie - Marta się jej nachwalić nie mogła - jaka to mądra i wspaniała sunia

No, wreszcie ktoś mnie rozumie

No i z Zonki despotka pełną gębą się stała

Tak się martwiłyśmy o staruszkę Berę, że pewnie Zonkę porozstawia po kątach - a tu Zona nie daje sobie w kaszę dmuchać, a nawet tę kaszę kradnie... kaszę w sensie patyk, który ma Bera na przykład

Marta obiecała zajrzeć, może Karol skusi się do jakiejś relacyjki? Fajnie byłoby foty zobaczyć, nie?

no jasne, ze fajnie by było foty ujrzeć

Ach... bidulka tyle się tułała, że należy jej się takie królewskie życie teraz...

Relacji, zdjęć....wszystkie co będzie nas dalej utwierdzać w przekonaniu, że Zona zakotwiczyła na dobre.

Co u naszej bokserki?Małgosiu,masz jakies wieści?Ciekawa jestem,czy w końcu mała naprawdę znalazła swoje miejsce i czy przestała sprawiać kłopoty?

Jakiś miesiąc temu rozmawiałam z Karolem i to na temat sporego już stada psich ogonów, którym zapewnili dom i serca kochające - a jest ich sporawo, bo chyba jakieś...yyy... 5? I to dużych, a nawet baaardzo dużych psów, po części tak problemowych i z takimi pomysłami, że 99 % ludzkości uciekłoby z krzykiem

Zonka nie jest w tym całym stadku taka najgorsza

ale pomysły ma wciąż z lekka zaskakujące. Jednak nie na tyle, by jej nie kochać - co ewidentnie słychać było w słuchawce

Karol obiecał się odezwać, coś o Zonie napisać czy tu, czy choćby na maila, może foteczkę jakąś dołączyć - jednak milczy. Nie dziwię się jednak zbytnio, bo im praktycznie czasu nie zostaje wiele na cokolwiek

W każdym razie co jakiś czas będę ich poganiać, zresztą sami też co parę miesięcy dzwonią

A ja coś mam!

Trochę niewyraźne, bo komórkowe - ale jest, i to świeżutkie

O Jesuuuu!Skąd ja znam tę mordeczkę faflowatą

Jak zwykle śliczna.

Marta zrobiła mi ostatnio niespodziewankę i przysłała takie oto zdjęcia

Hm. Takie bardziej miniaturowe zdjęcia

Marudzić jednak nie ma co - jak mówi stare eskimoskie powiedzenie "gdy dają bierz i darowanej foce w zęby nie zaglądaj"

Jak się odpowiednio oczka przymruży to w tych brązowych plamach można cudną morduchnę Zonki nawet dostrzec

W objęciach ukochanej pańci:

"Różowa i błyszczowa" jak mówi pewna mała dziewczynka, a według mnie to nawet bardzo błtyszczowa, zwłaszcza na drugiej fotce. Chyba pysznościami ją karmią.