Murzynek Bambo... :)

Kapeluszniku, czy próbowałeś zapoznać Bamba z aparatem "na sucho"? Mam na myśli położenie przed nim aparatu i umożliwienie psu spokojnego obwąchania (oby nie obsikania

) tego groźnego cosia? Potem mógłbyś spróbować wysunąć obiektyw z aparatu i znowu pozwolić psu zastanowić się nad tą nową i straszną sytuacją. I może tym sposobem - małymi kroczkami - Bambo przekona się do pełnienia zaszczytnej roli modela

kapelusznik napisał:

Mam pewien plan piśmienny do realizacji

, ale to dopiero gdy zacznie się najsmutniejszy miesiąc w roku...

Zaciekawiło mnie to....

... i nas, i nas

merdanko - Misiek
pozdrawiam Misiowaty

Od wielu dni przyzwyczajam Bamba do aparatu i efekt jest połowiczny. Do samego aparatu z własnej woli nie podejdzie... lepiej trzymać się z daleka. Ale jeśli do aparatu przylepię parę plasterków kiełbasy

to ostrożnie podejdzie, szybko z nich "ogryzie" aparat i czmycha byle dalej. Gdy po takich kilku "kuszeniach" próbuję robić Bambu fotkę to błysk i trzask aparatu płoszą go całkowicie, a wtedy on rezygnuje nawet z tej kiełbasy co mam na aparacie

... myślę że może tu pomóc tylko aparat z dużym zoomem i fotki z dystansu, ale jeszcze go nie mam.

Plan piśmienny - chciałbym trochę

o Bambo 1 który wiernie towarzyszył mi przez prawie 15 lat

, a którego od prawie 2 lat już nie ma

...
pozostały jednak dobre wspomnienia i trochę fotek...
(dla większej jasności tej sprawy przypominam, że aktualny Bambo

to licząc chronologicznie - Bambo 2

)
Może Adminki mi

gdzie będzie najlepiej pisać o Bambo 1, tutaj czy za tęczowym mostem? A może...

Miejsce, które wybierzesz dla Bamba I zależy chyba od Ciebie. Ja wciąż nie mogę napisać o swoim psie w Tęczowym Moście, bo nadal (od dwóch lat

) nie potrafię pogodzić się z Jego nieobecnością w moim życiu. Ale może Ty, Kapeluszniku, jesteś rozsądniejszy

i poświęcisz swojemu Bambowi I topik w TM.

"Plan piśmienny" wprost genialny

kapelusznik napisał:

Może Adminki mi

gdzie będzie najlepiej pisać o Bambo 1, tutaj czy za tęczowym mostem? A może...

Chyba lepiej w TM, niech ma chłopak własne miejsce - nie tylko w Waszych sercach, ale i w necie

A tutaj wstawimy ładnie link i każdy będzie mógł sobie między oboma panami Bambo wędrować.

Kapeluszniku - do dzieła! Czekamy!

Dobrze!

Umieszczę Bambo I (pierwszego) w TM, pozbierałem już fotki, trochę o nim napiszę i znów będzie prawie jak żywy

.
A teraz parę nowych fotek Bambo II (drugiego)...

Bambo II mknie...

Bambo II maszeruje...

Bambo II maszeruje nadal...

Bambo II jako wspinacz...

Nooo! Nareszcie można trochę odpocząć...

Mantis! Dzięki za dobry przepis wklejania fotek z którego właśnie udało mi się skorzystać

Ach

Kapeluszniku, co Ty zrobiłeś z "naszym" Bamboszem?

Był śliczny, ale teraz... przecudne, szczęśliwe cudo

I widać dokładnie, że miłość do Ciebie silniejsza, niż obawa przed strasznym okiem aparatu

Wzruszające... aaa, będę płakać

Mantis - przecież to nie jest ''nasz''Bambo - oni go podmienili na jakiś nowszy model

No i teraz jasno widać - MIŁOŚĆ CZYNI CUDA.

super, super bo jest to kolejny dowód na to, że ciepłe uczucia dla Futrzastych przyniosą zawsze dobry efekt
mizianki dla Bamba
merdanko od Misia
pozdrawiam - Misiowaty

Matko jedyna!

Marek - czy Ty czymś Bambosza smarujesz?

Lśni się nie-sa-mo-wi-cie!

Zdjęcia przecudne - ewidentnie widać, że dopracowałeś metodę "podstępnego podchodzenia" swojego czarnuszka

Zwłaszcza pierwsza fota doprowadza do łez szczęścia - mnie nigdy nie było dane widzieć go w stanie TAKIEJ radosnej beztroski

To co - dasz nam takich genialnych ujęć więcej?

A na Bambo I czekamy cierpliwie. No - załóżmy, że cierpliwie

Bardzo się cieszę, że Bambo II podoba się Wam

Zapewniam, że Bambo II niczym nie jest pastowany

Tylko sucha szczoteczka co trzeci dzień (nawet to lubi

) no i faktycznie czasem mocniej błyszczy jak światło odpowiednie. Potwierdzam też, Bambo Wieluński vel Bambo II to ten sam pies

Nie było żadnej podmiany ani zamiany

Trochę nowych fotek...

Miało być więcej foto, niestety znowu mam jakąś usterkę

programowo-sprzętową

...

kapelusznik napisał:

Nie było żadnej podmiany ani zamiany

Że podmiany nie było, fakt, ale zamiany... ooo, z tym się absolutnie nie zgadzam

Zamieniłeś Kapeluszniku niezmiernie smutnego Bamboszka w... uśmiechniętego, radosnego, bawiącego się, zmotoryzowanego, jednym słowem... szczęśliwego

I przed strasznym okiem aparatu nie zmyka

Wow

MałGośka napisał:

Matko jedyna!

Marek - czy Ty czymś Bambosza smarujesz?

To magnezja, MałGosiu, po prostu magnezja

kapelusznik napisał:

Marku... dziękuję Ci za to zdjęcie... bardzo

Baaaaaardzo... ach...

A usterka się przypadkiem nie usnunęła jakoś? A może dałoby się u Mikołaja załatwić jakąś przedwigilijną opowieść bamboszową?