"Mój" Borysek wreszcie szczęśliwy...

Przepiękny, cudny, boski

Nakrapiane cudo jest fantastyczne.....i tak ładnie pasuje do reszty ogonków

...no dobra już się zamykam i trzymam mocno kciuki za.....

Interesujące jak wszyscy zauważamy kompatybilność Borska z całą czeredką

A kciuki oczywiście trzymam za...

jasne ze 3mamy

Borysek zmienia sie z dnia na dzien, odzyskuje zaufanie do ludzi, moze to mu pomoze znalesc domek

jest słodki

Wszyscy macie trzymac kciuki za to by Borys znalazl swoich, bardzo dobrych, nowych ludzi i cieply kochajacy dom.

Blink - przecież my nic innego nie robimy tylko mocno,mocno trzymamy kciuki za kropkowane cudo.

A to,że fajnie wygląda w waszym stadku............to już inna sprawa

Chlopak jest naprawde cudny i fantastyczny

i domek musi sie dla niego znalezc i to taki super domek gdzie Borysek bylby kochany myziany i calowany no i oczywiscie by nam zdawano sprawozdanie co i jak u niego

Borysek napisał:

Cześć z tej strony Borysek , jestem już w nowym domku podróż mineła mi spokojnie jest fajnie poznaje nowe kąty.
Jutro napiszę z samego rana jak mineła moja pierwsza noc , życzę spokojnej nocy , narazie Pa! Pa!

Aaaaaaaaaaaaaaaaa!

To ze wzruszenia....

Nie mam jednak siły na jakąkolwiek inteligentniejszą reakcję....

Jutro napiszę, ale nieprędko - bo czeka mnie jeszcze jedno wielkie "rozstanie"...

Witajcie wszyscy forumowicze

to ja wasz Borysek, a właściwie to jego nowi przyjaciele , zobowiązujemy się zaopiekować Boryskiem najlepiej na ziemi

pa pa niebawem ukażą się fotki boryska w nowym domku!

Pozdrowienia adam i kasia!

O raju

Szok

<cry> wzruszenie zalewa mi oczy

Borysku cudny powodzenia

Adam i Kasia - a ja się nastawiłam na namawianie Was, pokonywanie strasznego oporu i wogóle, a tu taka niespodzianka!

Zaraz wyjeżdżam - ale napiszę Wam tutaj w ramach "wstępu" jednak co nieco, skoro Borysek sam może teraz cos naskrobać

Adam i Kasia uparli się. Na Boryska. A inni chętni pojawiali się tłumnie i znikali jak bańki mydlane

Teraz już wiem, że to Kasia tak wymodliła....

Bo wogóle to oni się pojawili w moim życiu jeszcze przy Solce-Fasolce, gdy już była "obiecana" naszej Ani. Gdy napisałam o Borysku - ich reakcja była właściwie natychmiastowa. Poznawaliśmy się coraz lepiej - i pomyslałam, że to chyba ONI, ludzie Boryska...

Nie zrażały ich wybryki naszego cuda, ale też stan zdrowotny nie zdołał ich zniechęcić. Zresztą - co się dziwić, skoro nie tak dawno stracili ukochanego psiaka - szczeniaczka dalmatyńczyka, który okazał sie byc straszliwie chory, o którego walczyli z całych swych sił...
W domu pozostały zabawki, książki z psią wiedzą. Pozostała dziura w sercach. Cierpiały również dwie córy Kasi i Adasia: 10-letnia Natalka i prawie 3-letnia Julcia.

Borysek ma teraz w posiadaniu nie tylko tę czwórke ukochanych ludzi, ale i całą rodzinkę, która ponoć juz jest w nim zakochana

Ma też ogródek, zapewnione spacerki, zabawy, a przede wszystkim teraz intensywną opiekę i leczenie...

A ja mam ciągłe relacje z jego życia. I nawet tak bardzo mnie i mojego Blinka nie boli to rozstanie.... A nasze ogonki powiedziały wyraźne, że nawet się cieszą

Podlce jedne

jak się cieszę, że Borysek ma nowy kochający domek

JUPIII....widać,ze nasze kciuki mają czarodziejską moc

Cudny,nakrapiany ma swój domek....

Kasia,Adam - witajcie wśród zupełnie zwariowanych,''zaogonionych'' ludków.
Piszcie i wstawiajcie jak najwięcej fotek waszego szczęściarza

Boszsz

takie cudne wieści z samego rana

jak sie ciesze

Popatrzcie czlek napisal ze ma byc dom i basta i pod topikiem pojawia sie wiadomosc ze PAn Kropeczka ma taki dom o jakim kazdy ogon marzy. Strasznie sie ciesze a Borys zasluzyl na swoich kochanych ludzi i na milosc bez ograniczen tylko dla niego 1 dnego a te wybryki mysle ze sie uspokoja jak poczuje ze jest u siebie i nikt go nigdzie nie odda to bedzie naj naj psiak pod sloncem