"Mój" Borysek wreszcie szczęśliwy...

No to jest ta sama łapka, co u Solki. One będą siostrzyczkami.

A Solkę to może ktoś weźmie taką kochaną, co? Dzisiaj nie mogłam wziac kąpieli, bo pod drzwiami lazienki piszcała i łapą uderzała w drzwi. Wreszcie ją Olka wpuścila i miałam cały psi pysk w pianie

A jak ona śmiesznie puszczydłem usiłuje przedostać sie przez zasłonkę i szuka końca Solka Głupolka - dużo czasu jej to zajęło. To taka historyjka na dobry humor.
Całujemy mocno. Ania i Sol

Rany julek, co ja się nakombinowałam co to jest " puszczydło "

Pomyślałam, że jakis sprzęt, tunel albo coś zanim mnie oświeciło

chyba jeszcze się nie obudziłam

Rudy jest niesamowity,i gdzie tu ma prawdę powiedzenie:żyją jak pies z kotem?"
Aż miło popatrzec.
Ale borysek-mikołajek the best!

!

Kasia, Adaś - i co tam u Was? Łapka Duni na pewno jeszcze będzie się długo zrastała, ale jak z resztą problemów, nie tylko zdrowotnych? Jak codzinne życie z tym całym stadkiem?...

Hej....kropki....odezwijcie się.....

Taka cisza?...

Borys dzielnie pilnuje jednej ze stron wyjątkowego NOTATNIKA

Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na psiaki ze Schroniska w Wieluniu.

Po szczegóły zapraszam: [link widoczny dla zalogowanych]

Kasia się WRESZCIE odezwała

Borysek ma się dobrze, a Dunia... zamieszkała u wujostwa. Nie mają dzieci, a ich psiątko poprzednie odeszło za tęczowy most, więc całą swą miłość i wiedzę (jak to Kasia ujęła

) przelewają na Dunię.

Teraz idę nakrzyczeć, że fotek dawno nie było i pogonić, żeby i tutaj cosik skrobnęli

Ufff. Dobrze, że cisza przerwana. Super, że Dunia ma kochający domek

tylko taka jakaś nostalgia mnie ogarnia, że kropki rozdzielone hmmm.

I co ze zdrowiem Duni?

Borysek chyba tęskni za Dunią?

Mam nadzieję że Dunia przywyczaiła sie już do nowego miejsca i jest zadowolona.
A z kim będzie się bawić,ma tam jakiegoś przyjaciela?

Ponieważ Borysków chyba na razie tu nie zobaczymy, to pozwolę sobie na cytacik

Oto raport skrótowy lub jak kto woli: skrót raportowy

Kasia napisał:

Mimo okropnej pogody i braku słoneczka

- ok...
Borysek całymi dniami śpi, czasami oko do góry i dalej śpi. Sprawdza czy jesteśmy...
[...]
Jest grzeczny jak aniołek, nic a nic nie nabroił i nic nie zniszczył w przeciwieństwie do Duśki, mimo że była u nas bardzo krótko to zjadła pół domu a drugą połowe posiusiała...
Borysek ma swój krzaczek i murek, który od pierwszego dnia jest za każdym razem znaczony...
Rudek [kicia] wygląda jak parówka

Wiosną wezmę się za niego (małe odchudzanko).
U Duni prawie ok, łapka czasami bardzo boli szczególnie jak ma padać śnieg, ciocia już wie jak jej pomóc. Od wypadku Dunia stała się grzeczniejsza a może to dlatego, że ciocia poświęca jej cały dzień... Załatwia się na dworze i jest ok

Wysłany: Pią 8:19, 10 Mar 2006

Witajcie moje kochane

no chyba wiosna idzie bo moja pańcia ruszyła się z fotela

sorki za to moje pisanie

jestem taka leniwa że szok ale teraz codziennie mam dodatkowe zajęcie
RANO muszę zaprowadzić Julke do przedszkola (Borysek chodzi z nami )to coś będę więcej pisała a tak mi się dobrze spaaaaałooooooo do .......... rano Nati chodziła z Borciem a potem on tak słodko spał no to my z Julką też ,aż tu wymyślili przedszkole i trzeba wstawać

pozdrawiam pa

Wysłany: Pią 8:30, 10 Mar 2006

No to niedługo chyba jakieś zdjęcia będą?

Wysłany: Pią 8:39, 10 Mar 2006

zaraz tam zdjęcia ...

i co zaraz mi zwymyślacie jak solce --odchudzanie -spoko

Wysłany: Pią 8:49, 10 Mar 2006

Łe tam odchudzanie

Żadnego odchudzania

Ale zdjęcia zawsze są potrzebne