Madziny Reksio Trojga Imion ;) oraz stefanowy Pikuś :)

RINO vel REKS oraz STEFAN vel PIKUŚ

Mały kudłatek, strasznie wesoły, ciągle zaczepiający i rozrabiający ile wlezie stworek trafił pod skrzydła Ewy 12-go listopada zeszłego roku...
Przyprowadziła go do nas pewna pani twierdząc, że maluch był przywiązany do drzewa...
Początkowo otrzymał imię Kacper - ale, że mieszkała już przecież u nas [link widoczny dla zalogowanych] - maluch stał się znany jako Rino

Nie zdążył jednak zbytnio przyzwyczaić się do swego nowego schroniskowego życia - bo na jego drodze pojawiła się nasza Magda i... zabrała rozrabiakę do domu swojej Babci. Tam Rino dorobił się trzeciego, domowego imienia - Reks

(szkoda, że te fotki takie niezbyt wyraźne i czarnego Reksia wcale nie widać...)

Madzia - składam ten topik w Twe ręce: pisz co u Reksia teraz słychać, no i jak ten wybór małego wyglądał

Ale słodziak śliczniusi

A to nie jest przypadkiem psie dziecko jeszcze? No, chyba że tak młodo wygląda

.

Joasiu to jest na pewno psie dziecko!

Popatrz na ..siuraczka na drugiej fotce

Chłopaczek ma co najwyżej poł roku obecnie.Nic tez dziwnego,że szybko zapomniał co to schronisko.Pewnie ktoś kupil dziecku szczeniaka,a potem okazalo się,że to za duzy kłopot,więc trzeba było gdzies go przywiązac

Dobrze i tak,że łopatą nie zatłukł..
Reksiu,na pewno rozrabiasz,zjadasz papucie,podgryzasz kostki i wierzę,że jestes szczęśliwy.Masz królewskie imię,więc twoje ludziki muszą być dumne ,że cię mają.
Madziu pisz i dawaj foty!

Jesteśmy dumni z niego, na pewno

tak, to psie dziecko, urodził się może w czerwcu zeszełego roku mniej więcej. Na białym śniegu wygląda prześlicznie

I zajada same smakołyki, a jak ja przyjadę do babci to ma dodatkowo jakieś pyszności

Nie jest samotny bo bawi się z kotem babci. Tzn nosi go po podwórku od końca do końca w pysku, ale bardzo delikatnie, by nie skrzywdzić. Ma również przyjaciela obok i razem wybierają się na wędrówki po wsi

Dzisiaj Reksiu zapoznał się z nowym towarzyszem; szczeniakiem Amigo. Na początku zaczął go obwąchiwać a później prowadzać po podwórku

Nigdzie nie odstępował szczeniaczka na krok. Gdy juz się poznali, zaczęli się bawić

Co chwilę jeden lądował na drugim:) Amigo powarkiwał swoim basowym głosikiem, na Reksa... Chyba się chłopkai dogadali

Jak narazie Reksiu musi trochę sam na dworze przebywać, bo Amigo śpi w domu i głownie tu narazie przebywa, gdyż jest jeszcze trochę za mały na noce na dworze. Poza tym musi się uodpornić trochę, gdyż jest szczepiony

A poza tym są to słodkie dwie czarne kulki, których nie da się nie pokochać

Jak tylko będę mieć nowe fotki- dam znać

Mój Reksiu bardzo posmutniaj po śmierci swego przyjaciela. Ale nie tylko on... Nie ma się już z kim bawić. Czekam na jakieś ocieplenie by pojechać do babci i z nim pochasać. Piesio rośnie zdrowo, od czasu pójścia ze schroniska podrósł sporo i jest słodką kuleczką z gęstymi czarnymi frędzelkami. W sobotę będę miała okazję porobić mu wiele zdjęć na, więc na pewno pokaże chociaż te najfajniejsze..

I buziaki od Reksia

Madzia, może warto pomyśleć o nowym towarzyszu dla Reksia? Wiem, że jest Wam smutno po odejściu Amigo, ale on zostanie w Waszych wspomnieniach, a tak wiele psów czeka w schroniskach na odmianę smutnego losu. One nie mają czasu...

. A Reksio nie ma towarzysza zabaw...

Hehe racja. Jednak nie chcielismy tak szybko brać drugiego nowofundlanda, to było za świeże. Babcia chciała, ale my podjęliśmy decyzje. Może dopiero na jesień, albo później, chyba że zdecydujemy się na szczeniaki od wujka psów, bo Pszczoła jest szczenna. Zobaczymy

Reks ma w sumie kolegę po sąsiedzku i czasem się bawią, ale są momenty, że nie ma z kim... Szybko mu to wynagrodzę

Ciekawe co robi Reks... może też płacze znowu po stracie przyjaciela...

Wysłany: Czw 20:46, 09 Mar 2006

jesteście ciekawi jakiś zdjęć? Mogę jakieś zapodać

Wysłany: Pią 0:04, 10 Mar 2006

Zdjęcia są zawsze mile widziane

Wysłany: Pią 1:35, 10 Mar 2006

Madzia,Ty wogóle się nie pytaj,tylko dawaj jak najwięcej fotek.Przecież my tu przebieramy nogami niecierpliwie.

Wysłany: Pią 8:41, 10 Mar 2006

No dobra, to w weekend dam Małogosi do wstawienie ( jeszcze muszę z cyfrówki przełożyć)... spokojnie

Niestety piesio jest sam na zdjęciach, bo ja mu robiłam, ale co tam

Następnym razem będziemy mieć sesje razem

Wysłany: Pią 8:48, 10 Mar 2006

Ale co do zachowania małego u Babci- jest super!!
Kiedyś powiedziałam Babci w żartach, ze ma się dobrze nim opiekować, bo inaczej jej zabiorę, to była taka zbulwersowana. Mówiła, że w życiu go nie odda. Sprawdziłam ją i wiem, że go nardzo pokochała

Reksiu lata po podwórkach obydwu (nie martwcie się, nic go nie przejedzie)

. Jak wcześniej pisałam, ma swojego kolegę na wsi- psa kuzyna, obydwa takie małe szkraby latają bo Babci podwórku

Babcia cały czas myśli co zrobić, żeby Reks szczekał. Raz powiedziała do mnie, żebym poszła i zaczęła do niego szczekać to może się nauczy.

Oczywiście w żartach. Ale coś ostatnio lekko poszczekuje, chociaż boi się obcych i nigdy nie dałby się ukraść

Ale "swoich" uwielbia

Tak myślę, że to poszczekiwanie wzięło się od Amigo- szczeniak zawsze poszczekiwał, więc może się Reks nauczył trochę

Trwają debaty, czy wziąć mu jakiegoś psa do towarzystwa- ja szczerze mówiąc nie chce już nowofundlanda- te psy potrzebują ogromnej uwagi i poświęcenia, a Babcia nie jest psiarą- Ona może mieć psa, ale wiadomo- nie będzie poświęcać mu tyle czasu ile by chciał piesek, poza tym zwykle jest bardzo zajęta. Myślałam nad wilczurem wujka, bo suka jest szczenna... Pomyślimy