 |
 |
|
 | |  |
mała
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006 |
Posty: 269 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wrocław |
|
 |
Wysłany: Pią 17:34, 07 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Na Dzień Dobry podziękowania dla Anny za pomoc w umieszczeniu zdjęć na forum !
Donek niestety miał mały wypadek..gdzieś zawadził na podwórku i wyłamał sobie pazurka na szczęście okazało sie u pani doktor,ze nic mu nie będzie,rana ładnie się zasklepia i za kilka dni nie bedzie nawet śladu.Wetka powiedziała,że pies jest w doskonałej formie,dala profilaktycznie piguły na kości i uspokoiła,że wszystko jest dobrze.Doniu jest wyjątkowo kochany,nie ucieka,reaguje na imię na spacerach,a smycz zabieramy tylko tak na wszelki wypadek.Nie sprasza do domu dziewczyn,nie imprezuje i odstawil alkohol kilka dni temu.. Nadal bardzo lubi spać z nami w łóżku,a rano wykonuje z radości taniec opętaniec i zawsze zapomina o tym,że łapy rozjeżdzają się na drewnianej podłodze Wiem już,że woli żołądki drobiowe od płucek,a za kość da się pokroić,przekonał sie do suchej karmy,lubi suche biszkopty i jajko,ale tylko z mojej kanapki Pies wybitnie bezproblemowy!! Żyjemy sobie we trójke razem dopiero od miesiąca,a ja mam wrażenie jak by Donek był z nami od zawsze.Na początku się bałam jak to będzie,młody nie jest{w co trudno uwierzyć jak się obserwuje jego niektore wygłupy }ma za sobą przeszłość nie znana,ale on naprawdę nie sprawia kłopotów.Mucha nie siada!Piesio jest NAJUKOCHAŃSZY!!!Nawet kiedy trochę czasami się nie słucha{ }I obraża,co oczywiście mu się zdarza bo jest psem absolutnie normalnym!
Pozdrawiamy wszystkich Ania,Maciek i Donald
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
mała
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006 |
Posty: 269 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wrocław |
|
 |
Wysłany: Nie 20:46, 09 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Donek jakiś inny dzisiaj od rana Owszem zawsze śpi na łóżku gdzieś w nogach,ale dzisiaj mnie zaskoczył..ułożył się koło mojej głowy,a póżniej wtulił się w ramię leżąc na plecach, łapy na mojej ręce i tak spał Pózniej było lizanie po ręce i dalej spał!!Dlaczego mnie to dziwi?bo to u niego coś zupełnie nowego.. Kurcze, z każdym dniem jestem pod coraz większym wrażeniem jego "udomawiania" i coraz bardziej w nim zakochana o ile można bardziej biorąc pod uwagę,że kiedy zobaczyłam go pierwszy raz na allgro to była miłość od pierwszego spojrzenia!!A kiedy miesiąc temu Maciek wprowadził do domu wystraszonego wypłosza wpadłam po same uszy To może starczy tych achów..Jak pomyśle,że się wachałam i bałam go przygarnąć,że niby stary itd. itp. to wydaje mi się to teraz bardzo glupie i dziwne.
W temacie jajek na kanapkach to Doniak po prostu lubi moje kanapki i byłby chory gdyby nie włożył w nie nosa,ale z żółtkiem spróbuję
Małgosiu!Jestem pod wrażeniem twojej wesołej kompanii,a zdjęcie trójcy na kanapie rozłożyło mnie na łopatki,a dokładnie prawie spadlam z fotela tak są pocieszne{ubawiłam się do łez..}
Pozdrawiamy wszystkie psy, koty, inne stwory i ich ludziów- Donald,Ania i Maciek
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 0:18, 10 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Moja trójca kazała przekazać, że jest szczerze oburzona jakimś "rozkładaniem na łopatki" Nie uważają się za "pocieszne" - co niniejszym przekazuję
No cóż - takie pocieszne ogony mam na stanie
No to będzie więcej porad co do karmienia psiego staruszka - czy chcesz czy nie
Ponieważ ząbki juz nie te - proponuję Donkowi jedzonko gotowane - proste jak drut w przygotowaniu, a delikatne i smaczne (czasami tak pachnie, że z chęcią Kacprowi bym coś podwędziła )
Tak więc - podstawa to ryżyk z marchewką, możesz dodać odrobinke pietruszki i selera, buraczki są też dobre. Warzywka raczej ugotowane lub choć podgotowane - bo będą dzięki temu bardziej lekkostrawne. Z mieska głównie kurczak, choć jako urozmaicenie mogę być rózne cuda Na pewno zrezygnuj z kości, chyba, że masz pewność, że nie pogryzie - w jego wieku to wyrządzi więcej szkody niż pożytku Moga być chrząstki.
Z rapek kurzych możesz zrobić wywar (gotować ok 40-60 min, lub nawet dłużej) - wychodzi świetna galaretka, idealna na psie stawy! Rapek gotowanych raczej staruszkowi już nie dawaj.
Unikaj mleka - ale już jogurcik naturalny, kefir czy serek biały co jakiś czas (ja daję raz w tyg.) - sa wskazane.
Poza żółtkiem, Kacperka dostaje co parę dni płatki owsiane, kukurydziane - wszystko jako urozmaicenie posiłku głównego, w niedużych ilościach.
Możesz podawać siemie lniane - polecam
Oczywiście - najlepiej obserwować co Donek "wydala" i na tej podstawie oceniać czy coś mu jednak nie zaszkodziło
Proponuję tez byś zaopatrzyła się w jakieś witaminki dla seniora raz na parę miesięcy.
Najlepiej podawaj mu jedzonko dwa razy dziennie, mniej to go obciąży niż jednokrotna porcja.
Acha - a gdyby kręcił na coś nosem (co akurat w przypadku moich ogonów się raczej nie zdaża ) polecam gorąco mielone żwacze, które odkryłam dzięki ciotce Szantince. Torebka półkilowa kosztuje ok. 5 zł, a wystarczy łyżeczka tego specyfiku by największy niejadek rzucił się z ochotą na jedzonko A jak to śmierdzi! 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Jedi
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Sie 2005 |
Posty: 75 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Będzin |
|
 |
Wysłany: Wto 10:58, 11 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Jako specjalistka od żywienia młodych i starych ogonów muszę wtrąćić swoje trzy grosze.Jak widać, po Bonce i Bilku ,moje metody żywieniowe okazały się ze wszech miar skuteczne.
Otóż co do mielonych żwaczy,to bez najmniejszego problemu można je kupić na Allegro od producenta o nicku Vipserwis.Polecam go gorąco,bo ma towar świeży,doskonały i tani.A gryzaków wszelkiego rodzaju jest u niego multum.Ja zamawaim moim potworom paczkę tak raz na 6 tygodni.Psiaki dosłownie wyrywają sobie z pysków.Ostatnio wpłaciłam pieniążki,a Pan Tomek wysłał ogromniastą pakę prosto do Wielunia.Psiska miały nie lada uciechę,a ciamkanie słychac ponoć do tej pory.Oczywiście w takim przypadku Pan Marek policzył jeszcze taniej,a naprawdę ceny ma super.Dam przykład.Paczka wędzonych płucek o wadze 500g kosztuje całe...7 zł!Oprócz żwaczy ma wspaniałe mielone uszy wędzone,które też dodaję do jedzenia.Ma też noski wieprzowe,pychota ponoć,a jedzie w całym 110m mieszkaniu!
Co do rapek,to moje dostają na okrągło,zwłaszcza Bill,tyle,że ja wyrzucam długie kości.Wogóle kości nie daję,bo przekonałam się,że nawet najdelikatniejsze potrafia kaleczyc jelita.Wszystkie psiaki miały kłopoty ,a najgorsze były stolce z krwią.Zastąpiłam kości gryzakami od Pana Tomka i jest świetnie.Na marginesie dodam jeszcze,że wędzone płucka wołowe są świetne na przewód moczowy i oczyszczenie nerek.
Żółteczko jak najbardziej polecam,ale raz-dwa w tygodniu..
A teraz muszę niestety zrobić cdn,jako,że Jedi wyrzuca mnie od komputera.Jestem u niego w firmie i muszę się podporządkować szefowi...[/img]
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
mała
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006 |
Posty: 269 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wrocław |
|
 |
Wysłany: Pią 0:27, 28 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Zeby nie bylo wątpliwosci to pisze ja ,Pan najwspanialszego psa pod sloncem(poprostu pozna pora a mnie sie juz nie chce rozmyslac jakie to haslo stworzylem:))
A wiec jutro wyjezdzamy na prawdziwa meską przygode-caly dlugi weekend(czyli tydzień)-siedzimy na rybach.Oczywiscie sami:)Donek ma juz swoją wedke spakowaną(joke!).Pytanie na juz do wszystkich.Co polecacie na kleszczce,bo powoli nie wyrabiam sie ich wyciagac,Donni łapie je w tempie ekspresowym-ale pewnie dlatego ze jak jestesmy na rybach to nie omieszka gadzina przespacerowac sie ,gdy na niego nie patrze, po najwiekszych chaszczach.
Pozatym u nas spokoj i sielanka. Choc dzis stala sie rzecz niesamowita,Donaldo oznajmił nam dzisiaj z samego rana o swoim istnieniu SZCZEKAJĄC(wiem dla was to norma,ale nasz smierdziel wykonał ta akcje dzis poraz pierwszy),owszem wyc mu sie zdarzało i to ostatnio coraz czesciej(ale bez obaw nie dlatego ze jest mu u nas zle ale wyje tylko wtedy gdy uslyszy karetke:))
Nasz staruch poprawil sie juz w kwesti jedzenia,czyli z jego miski to juz on zjada wiecej nie ja,choc najchetniej by sierciuch przystal na to aby go karmic z reki. Rybe zajada ze az milo,a wiec wszystkim polecam - choc jak jestesmy na rybach i pokazuje mu taką swierzo zlapaną to patrzy na rybe i na mnie jak na .....,zupelnie nie rozumie idei wedkarstwa gadzina. A i jak ktos moze by znal jakis sposob zeby psy w aucie nie cierpialy z powodu choroby lokomocyjnej bylbym wdzieczny,co prawda nie ma wielkiego problemu godzinne przejazdzki wytrzymuje ale ze czeka nas podroz 5godzinna to ciekaw bym byl jakis porad.pozdrawiam MACiek,DONALD
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 26
|
|
|
|  |