Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Tomasz
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Ja cie ale cudna laleczka, więcej fotek bardzo proszę
Zobacz profil autora
Tosia-mała pani Dajany
Iza Adam
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kamieńsk

Witam serdecznie
Odpowiadając na Twoje pytanie Geba powiem,że Tosia odkryła urok Dajany.Jak ją widzi to piszczy z radości,macha raczkami,nóżkami,Bardzo chce ją pogłaskać.Jak zbliżamy się z Tosią do Dajanki ta ucieka.Oczywiscie staramy się aby obie się poznały,Dajana siedzi a ja lub Adi mając Toske na kolanach dochodzimy aby mogła ją pogłaskać.Kilka razy udało się dotknać futerka Księżniczki.Dajana jak Tosia siedzi w foteliku to dochodzi i obwąchuje Małą,problem jest w tym że Dajana najchetniej dałaby mase buziaków Tosce
Wiem,że jeszcze kilka takich miłych chwil razem i dziewczyny się przyzwyczają do siebie
Pozdr.Iza Tosia Dajana i Adi
a to jeszcze jedno zdj.mój hicior
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Zdjęcie genialne! Bo że malutka śliczna to mówić nie muszę, nie?


Iza - tak myślę, że jeśli nawet kiedyś zdarzy się, że Dajanka warknie na Tosię, to po prostu obserwuj w jakiej sytuacji. Pies ma jak najbardziej prawo dać znać, że coś mu się nie podoba - więc takie warknięcie to zupełnie niezły krok Wy wiecie, że jest jakaś granica, której lepiej by córcia nie przekraczała, a Dajana też uczy się okazywania w delikatny sposób swych emocji

A może niepotrzebnie nawet o tym piszę, może w ogóle takiego problemu nie będzie
Zobacz profil autora
załamana Pańcia
Iza Adam
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kamieńsk

Cześć
Problem o którym piszesz Gosiu tak naprawde nim nie jest,ale....znów staję przed trudną decyzją.Musimy znależć nowych kochających psy ludzików,którzy wezmą naszą Dajane.Niestety jak tylko sie dało sprawdzalismy u lekarzy ale potwierdziły sie diagnozy,nasza Tosia ma alergie.Mimo,że staralismy sie ją odseparować od Dajany niestety katar,kaszel a ostatnio nie obyło się bez zastrzyków przeciw pogłębiajacemu się zapaleniu krtani.Teraz niestety kiedy Tosia raczkuje cały czas biega za Dajanką,uwielbia ją ciągnąć za sierść,rozmawiać w swoim jezyku,siadać na niej i wogóle przepada za nia,z tego powodu choruje.Myslałam,że przyplatało się kolejne przeziębienie ale wyjechałam aby nie miała kontaktu z Dajaną.Wróciłyśmy i znów katar kaszel tarcie oczek itd.kocham ta naszą sunie ale zdrowie Tosi jest dla nas bardzo ważne.Nie ma niestety w rodzinie osób,które mogłyby wziąć sunie do siebie.Teraz Adi czasem zabierał ja do pracy ale to było wyjątkowo.Bardzo mi przykro serce peka bo od poprzednich watpliwosci cieszylismy się ze wszystko jakos udało sie pogodzić,radzilismy sobie i mielismy nadzieje,że tak pozostanie.Ale los bywa okrutny.pomóżcie znaleźć kogoś u kogo Dajana bedzie miała dobrze,bardzo dobrze.Nigdy nie okazała agresji wobec Tosi,mimo,że czasem Toska dokuczała jej okropnie,ciągnęła wyrywając sierść,uderzała po uszach,deptała łapy,siadała i skakała po niej.Dajana nie lubi osób od których czuc alkoholem,nie sprawia żadnych kłopotów.aha najważniejsze,nie lubi psów które szczekaja na nią.Zapamieta i przy nadarzającej się okazji próbuje ugryźć,chociaż gdy jej się tłumaczy że nie wolno to czasem w ataku furii słucha.A tak jest kochana...odwdziecza się za wszystko,okazuje swoją miłość...

pozdrawiamy
Iza Tosia Dajanka i Adi
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Czy diagnoza jest poparta dokładnymi testami? Z własnego doświadczenia wiem, że o ile nie trafi się na lekarza-psiarza, to KAŻDY momentalnie poleci pozbycie się zwierzęcia
Często się zdarza, że uczula nie tyle psiak, co np. roztocza zgromadzone w jego sierści.
Jeśli, by potwierdzić uczulenie na Dajanę, zabierałaś małą z domu - to również odsunęłaś ją od każdego innego alergenu obecnego u Was...

Uczulenie na psa to zazwyczaj uczulenie na naskórek, dlatego najsilniej uczulają rasy krótkowłose - naskórek najszybciej z nich spada.
Jeśli ktoś nie wyobraża sobie oddania zwierzaka, nawet przy potwierdzeniu alergenu, zalecane jest zmniejszenie kontaktu bezpośredniego, usunięcie z domu przedmiotów, które staja się siedliskiem alergenów - zasłony, dywany, wykładziny. Można wtedy szybko przetrzeć choćby mokrą ścierką mieszkanie zmniejszając znacznie liczbę uczulających czynników.
Pies nie powinien wchodzić do sypialni.
Jego posłanie należy często prać, a samego psa można dość często spłukiwać wodą (bez detergentów, czystą wodą), bo w wodzie alergeny się rozpuszczają.

Jeśli nawet decyzję podtrzymacie - to te zasady pozwolą łatwiej wytrwać do momentu znalezienia domu odpowiedniego dla psa, nie krzywdząc ani Dajany, ani Tosi.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Małgosia ma rację.Alergenem w mieszkaniu moze być wszystko.Poza mieszkaniem zresztą też.jestem alergikiem i to z najwyższej grupy.Nie jestem jednak uczulona na sierśc psa,a testy robiłam bardzo dokładne.
Nie mam dywanów,firanek i tym podobnych rzeczy,które zwykle są siedliskiem kurzu i bakterii.Odkurzam codziennie,muje codziennie podłogi w tylko czysta wodą,wykluczyłam wszystkie detergenty i jest dobrze.
oczywiście to wWasza decyzja,bo dziecko jest najwazniejsze.jednak jestem pewna na 90%,zę jesli Dajany by nie było to i tak alergia nie zniknie.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Iza wiem przed jaka trudna decyzja znow was zycie postawilo.
Oczywiscie wiadoma rzecza jest iz w tym aspekcie dziecko i jego zdrowie jest i musi byc na 1 miejscu.
Powiem ci ze jesli chodzi o dzieci i testy alergiczne robione dzieciom przed 5 rokiem zycia to sa one rozne.
Sami na swoich dzieicakach sprawdzalismy skutecznosc testow i testy robione Aneczce w ciagu 2-3 miesiecy odstepu byly diametralnie rozne. W maju byla uczulona na siersc i roztocza i jakies jeszcze inne rzeczy by w lipcu juz alergia ustapila znaczy sie nie wyszlo nic na siersc a na zupelnie inne rzeczy.
Wiec ja nie do konca w testy wierze.
Poza tym sama mam udowodniona przed laty alergie na siersc i od conajmniej 15 lat mam w domu stale psy i jest spokoj zupelnie na nie nie reaguje.
Zobacz profil autora
Iza Adam
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kamieńsk

Witam,po testach i badaniach powiedziano nam,ze przebywanie w miejscach gdzie są zwierząta a szczególnie siersc jest dla Toski niebezpieczne.Dajana nie wchodzi do sypialni,nie mam firan ani zasłon....ale jak Dajanka jest w domu nie moge Tosi ciagle zabraniac dochodzic do niej.Jak ja zabieram płacze,ciagnie sie do Dajanki,co mam zrobić?Nawet na działce Tosia najlepsza zabawe ma z Dajanką.Nie przepusci zadnemu psu na ulicy,uwielbia chodzace czworonogi-mimo ze jest mała.A nie umiem zamykać Dajanki w pokoju aby siedziała sama i wiekszą część dnia,szkoda mi Jej.A Toska uważa Sunie za cuper zabawke,mieciutkiego,milutkiego pluszaka,a takie bliskie kontakty nasilaja jej katar,kaszel.Samo to że ciagnie ją za sierść i za chwile trze oczka nie umytymi raczkami.gdybyśmy mieli domek i ogródek to Dajanka mogłaby siedzieć w wydzielonym kojcu ale mieszkamy w blokach i niestety.czekalismy aby to wszystko się potwierdziło,żeby nie podejmować pochopnie decyzji,bo jest krzywdząca dla Dajany ale nie mamy wyjścia.Bardzo nam trudno z tym wszystkim
Pozdr.Iza Tosia Dajana i Adi
Zobacz profil autora
Dajana
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



cóż, psi los... ileż ironii w tak niewielu słowach...
mam nadzieję, że Dajana znajdzie kolejne, kochające serca
szczerze trzymamy kciuki
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
Iza Adam
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kamieńsk

Uwierzcie jest mi bardzo ciężko,oddać Dajane,czuje się tak jakbym oddawała moje drugie dziecko.Ona była zawsze na pierwszym miejscu,traktowana jak najważniejszy członek rodziny,a teraz?To jest dla mnie koszmar,sporo łez już wylałam ale czekać rok,dwa żeby powtórzyc testy Tosi,i patrzeć jak chodzi zasmarkana,z kaszlem to tez nie jest wyjście.Szukałam rozwiązania,chcielismy zrobić wszysto aby nie musiała od nas odchodzić ale pustka w głowie.Najgorsze,że nie może jej wziąć ktoś z rodziny.Wiem,że Tosia mimo tak młodego wieku bedzie za nią tęsknić bo zawsze jak się obudzi szuka Dajany oczkami.Rozpaczam strasznie i nie mam już siły.............tak bardzo kocham tego psa..
Pozdr.Iza Tosia Dajanka i Adii
Zobacz profil autora
Dajana
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



pewnie że serce się kraje, strasznie szkoda - Psiuli, bo czeka Ją zmiana której nie zrozumie; Was - bo Dajana to nie mebel, sprzęt domowy do wymiany.
Daliście Jej serce, ale jak to w życiu trzeba dokonywać trudnych wyborów.
Oby nowy dom i nowi ludkowie dali Dajanie dużo ciepła i uczuć, a Wam pewność, że Psiuli jest dobrze
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Rozumiem Iza, że Wasza decyzja jest już podjęta i pewna na 100 %?

Rozsyłam więc link do dajankowego topiku ludziom szukającym psy w tym typie, wiem, że nie ja jedyna. Im więcej osób dowie się o suni, tym większe szanse na szybki i dobry domek dla niej.

Mam jednak do Was gorącą prośbę - po tym co Was spotkało widać wyraźnie, że nie można być pewnym przyszłości. Nie może więc nikt zagwarantować, że w nowym domu nic niespodziewanego Dajanie się nie przytrafi. Należałoby więc zminimalizować ryzyko ewentualnego nieszczęścia - przede wszystkim szukając jak najbardziej odpowiedzialnego i odpowiedniego dla niej domu, to logiczne. Nie mniej jednak niezbędne byłoby wysterylizowanie jej, zabieg powinien odbyć się u Was, w miejscu, które zna i przy ludziach, którzy zapewniają jej poczucie bezpieczeństwa.
Wydanie jej niewykastrowanej wiąże się z ryzykiem zrobienia z niej "fabryczki" do rodzenia szczeniąt - jest piękną suką, a bardzo częste są nawet kradzieże psiaków w takim celu...

Proszę, przemyślcie to z Adamem.
Zobacz profil autora
Iza Adam
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kamieńsk

Czesc Gosiu
Dopiero dzis mam dostep do komptera.Oczywiście porozmawiam z Adim o tym.Przebywałam z Tosią z Dajaną od czwartku i w sobote znów pojawił się katar i kaszel.No niestety nie wiem jak chcąc sobie tłumaczyć ,że to z innego powodu nie da się.I jeden dzień bylismy z Dajaną i Tosią na działce,pomyslałam,że na powietrzu to inaczej.ale katar jaki był taki został.Nie mogę tak bardzo obarczac Tosi zdrowia,mimo,że chcielibysmy zrobić wszystko aby Dajana została u nas.Ma jeszcze do tej pory takie stany lęku,jak idzie gdzieś,gdzie nie zna terenu.Jest tak bardzo oddanym psem,kochanym pupilem
nie mogę już pisać
Pozdr,Iza Tosia Dajana i Adi
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Iza - masz pw.


Kochani - a Was wszystkich proszę o pomoc w poszukiwaniach nowych ludzi dla byłej wielunianki. Odpowiedzialnych ludzi.
Zobacz profil autora
Elza
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Milicz

Dostałam wczoraj takiego maila :
"Dzień Dobry!
Jestem zainteresowana spotkaniem z Panią i poznaniem Kira. Miesiąc temu straciłam swoją suczkę 10 letniego owczarka niemieckiego.Jestem miłosniczką tej rasy. Jeśli przypadniemy sobie do gustu ,chcialabym adoptować Kira. Mieszkałby w domu i do jego obowiązków należaloby tylko okazywanie przywiązania swojej pani.
Będe w Miliczu przez tydzień na wczasach od 2 - 10 sierpnia.Proszę o odpowiedz.
Z poważaniem......................."

Dla niewtajemniczonych Kiro to niepełnosprawny staruszek ON, który miał zerowe szanse na adopcje, a został w DT niedaleko Milicza, bo ludzie pokochali go całym sercem.
Wobec tego posłałam zdjęcia Dajanki.

Pani Izabela mieszka sama, przychodzi do niej córka z dziećmi. Dajanka miałaby Swoją Panią tylko dla siebie.
Długo rozmawiałyśmy przez tel. między innymi o jej ON-ce, o którą walczyła...
Usłyszałam, że bez względu na wypadki losowe, Dajana już nigdy nie trafi do schroniska.
Jesteśmy umówione na spotkanie w weekend.


Ostatnio zmieniony przez Elza dnia Czw 22:41, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dajana (ON) pragnie szczęścia-od str.15 jest już Da Janką :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 31  

  
  
 Odpowiedz do tematu