Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Własnie na tym zabawa polegała.. Ciri sprytnie się chował ,co rusz w innej części łózka.Kiedy zabawa przeniosła się już z łózka było jeszcze weselej...
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

nie strasz dziewczyno u mnie niedlugo sie pojawi kociak-jak moje lozka tak maja wygladac
A wracajac do Bony-zdaje sobie sobie sprawe,ze bedzie to ciezka i dluga praca...mialam kiedys psiaka ze schroniska-ogona co prawda nie gonil-ale zostajac sam w domu-niszczyl wszystko-jadl sciany,drzwi,ksiazki,ubrania,kanape,dywany.nigdy nie nauczyl sie zalatwiania na dworzu-ze spaceru jak wracal to pierwsze co robil-to odchody I tak do konca jego zycia-ogrom pracy i milosci zniwelowal te objawy o polowe...Byl u nas 5 lat....Ale w tamtych czasach nie bylo czegos takiego jak behawiorysci,ja nie wiedzialam co robic-nie bylo kogo sie radzic,zadnego netu,forum ...Nigdy nie oberwal w skore-jak mi radzono .Dzis lepiej bym sobie z tym poradzila..i Ty dasz rade napewno
sorry,ze zasmiecilam lekko temat Bony
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Daga,każda uwaga jest tu na miejscu.Bardzo często coś nam się przy okazji przypomina,skłania do refleksji i dobrze.
Moje łózka wyglądaja tak wiecznie.Rano Pani Ania pieknie zascieli,a za kilka minut..poranna zabawa Bonki i Boryska zamienia je kotłowisko.Jak zejdą z jednego,Pani Ania scieli to przenosza się na męża łózko i tak na okrągło.Potem dołaczy Ciri,czasem Bartek wywija samodzielne fikołki.Bill nie zniża się już do tego poziomu.Czasy takich rozrywek już minęły.To prawdziwy ,dumny arystokrata.Nigdy nie wchodzi do skotłowanego łóżka.Czeka na zascielenie i wtedy dostojnie sie kładzie.Oj jest ci u nas wesoło,jest!
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Na poparcie działkowych stresów Bonki to własnie wygląda to tak:


Moja bidulka!
Ale sa i takie chwile:

Siedzę sobie grzecznie,

I bawię się grzecznie,

No,i jak tu byc madrym?
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

oj-sunia jak wchodzi-widzi siatke i jest stres..bedzie dobrze ...alez ona sliczna ..A Bartus to moja milosc-wiem,ze to nie jego topic-ale mam 3 leony ...mialabym bande adopcyjna-ale moj maz lepiej nie bede o tym mowic-wogole szczescie,ze moge miec psy ..moje adopcje bylyby leonopodobne ...a tak tylko moge podziwiac z daleka udane adopcje,szczescie psow skrzywdzonych do tej pory marny ze mnie uczestnik na tym forum Ale wszystko czytam i bardzo sie ciesze ze szczescia psiakow
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Bonka, ja Ciebie bardzo przepraszam, że w Twoim zwierzo-pokoiku dojdzie do przemocy (wrażliwi zamknąć oczy ), ale sama zobacz co ta ciotka wygaduje
daga10011 napisał:
marny ze mnie uczestnik na tym forum

i za też oto słowa... i odwieczny zakaz używania takiego i tym podobnych sformułowań
Oj Daga, myślisz że jak mam dwa "schroniskowce" to czuję się lepiej? Nic a nic. Bo co z tymi setkami stworków, którym nie jestem w stanie pomóc? Co z tymi, które są mi szczególnie bliskie jak Zuzia, która przeszła na drugą stronę, sama, Hektor, sympatia mojego Czupura? Moja zreszta też. Pomyśl może co by się stało z Twoimi leosiami gdyby trafiły w nieodpowiedzialne ręce. Z Wami są szczęśliwe. To tyle w tym temacie. I nie gadać więcej takich głupot proszę
A wracając do Bonki... pewnie większość ogonisk po przejściach ma jakiś uraz, do czegoś tam. Brutus z wiadomych względów, mimo że ufa mi bezgranicznie, bardzo długo chował szyjkę przy najmniejszej próbie zbliżenia, teraz zapomina, pozwala się tam wyczesać, przytulić, ale czasem ma taki odruch, tuli łepetynkę. A Wikulec ma jakiś "syndrom chomika", w misce najlepszy kąsek może sobie gnić a sucha skórka od chleba jest traktowana jak siódmy cud świata, i tak broniona. Szanuję te ich "fanaberie" i czekam. Kiedyś minie, a jeśli nie, no cóż, one mnie kochają pomimo moich.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Daga:ode mnie też Popieram w pełni Mantis.Nie ma tu rozgraniczenia na schroniskowe lepsze i nieschroniskowe gorsze istoty.Wszyscy i wszystko jest ważne,kazdy głos.Jesteś w rodzinie i jak nie przestaniesz gadac głupot to jako chyba najstarsza ciotka na forum powiem prosto z mostu:dostaniesz po dupie.Trudno,to porzadne forum,najwyżej adminki mnie wywala.
A zamiast wymyslać głupotki,dawaj zaraz swoje leony.Uwielbiam tez tę rasę,a mało o niej wiem.Jakim cudem jeszcze ich nie pokazałaś?
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

A ja dodam jeszcze jedno zdjęcie naszej kochanej Bonki:



Edytko czy Bonka jak się kręci to jest przestraszona?


Daga ode mnie też - nie wszyscy mają tutaj schroniskowe psiaki.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Daga, jak widzę, że Małgośka dorzuciła topiki nowych piesków, które trafiły do schroniska, zaraz zaczynam myśleć: a może to właśnie tego powinnam była wziąć? taki smutny, taki nieszczęśliwy. Bo dzisiaj wydaje mi się, że Dżeksiak wcale nie był smutny i nieszczęśliwy, skoro teraz śpi z głową pod szafą ( ) albo uwalony na drzwiach wejściowych i w ogóle nie wygląda na psa ze schroniska. Jeśli nie jest Ci obojętny los stworzonek, to zawsze będzie Ci trudno myśleć o psach ze schroniska, niezależnie od tego, czy będziesz miała swoje leony czy sforę przetrąconych biedaków (patrz: Edyta).
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

dzieki wszystkim Chetnie tu zagladam,ciesze sie z radosci waszej i psiakow.Leonom topicu nie zaloze-one maja szczesliwe zycie od poczatku i poki ja chodze po ziemi,beda mialy tak do konca .Maja swoja galerie na dgm i im to wystarczy...Fotki Boneczki sliczne
z tymi psami w schroniskach to jest tak,ze zawsze czlowiekowi lamie sie serce jak jade zawiezc karme co miesiac,to wychodze stamtad przybita strasznie,gdybym byla milonerka,to bym TZ odprawila i pewnie z kazdej takiej wizyty wracalabym z psem do domu.I to takimi najbardziej pokaleczonymi przez los,bo zanim mialam rasowce bralam takie najbrzydsze,najstarsze,smutne-takie ktore mialy marne szanse na adopcje I tak jak z Bona-dla mnie to by bylo najpiekniejsze wyzwanie-praca z takim psem i efekty...moj pierwszy leon jak przyjechal do nas to byl jak schroniskowiec-dziki schowal sie pod lawa i jak chcialam go wyciagnac to nas pogryzl-kazdy po kolei oberwal-nawet moja corka .Byl szczeniakiem ktory chyba nigdy nie doznal kontaktu z czlowiekiem-mialam termin od meza-4 tygodnie i pies sie uspokoi albo out .Pracowalam z pomoca behawiorystki i tresera,z pomoca wielu hodowcow -tylko bez pomocy hodowcy od niego Po 4 tygodniach byla znaczna poprawa,ale wciaz mialam jazdy w domu....pomogla nam nasza sunka-ktora przyjechala w lutym-dala mu na dziendobry po nosie pies sie zmienil juz o 360 stopni-a ja patrze na niego i mysle jaki to madry,lagodny pies-a taki diabel byl dodam,ze tez jak przyjechal-gonil ogon caly czas-ja to polozylam na karb szczeniecej zabawy-jednak pozostale 2 nigdy tak nie robily.Ciesze sie,ze trafil do mnie-jego rodzenstwo nowi wlasciciele odsprzedawali na Allegro-zawsze odpowiadali,ze nie ma problemu z agresja,ale alergia
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Amie,trudno odpowiedzieć na pytanie czy Bonka jest przestraszona.Dlaczego trudno ,zaraz wyjaśnie.Bonka w gruncie rzeczy na działkę jedzie chętnie.Już w samochodzie piszczy z radości,kiedy podjeżdżamy pod główna bramę.Do furtki ciągnie jak szalona,poznaje juz od dawna wejście.Siada przed nim i widać,że się cieszy,otwiera potem sama furtkę,wbiega,wydaje okrzyk raczej radości,a nie strachu.Potem zaczyna swój maraton.Na zmianę biega dosłownie jak nakręcona,potem przystanie,łapie ogon i stoi,sapiąc.Czasem połozy się trzymając ogon i dalej sapie.Poleży,puści ogon,chwilkę pomysli i znowu bieg.Początkowow wydawało nam się,że kiedy siedzi po takim biegu,to trzęsie się ze zdenerwowania.Teraz jak ją obserwuję,to widac,że jest to po prostu zmęczenie,zwłaszcza kiedy jest upał.Na pewno towarzysza temu emocje,ale to raczej jest pewnego rodzaju trans,a nie strach.Ona jak wpadnie w wir kręcioła,to za nic nie można tego przerwać.Jest jeszcze jedna reakcja Bonki,zdecydowanie połączona z okazywaniem radości.Na pewno nie strachu.Potrafi wówczas zrobić taka figurę,która trudno nawet opisać.Złapie ogon,zwinie się doslownie w kłebek i kręci się w miejscu,a w zasadzie w powietrzu w kosmicznym tempie.To naprawdę trzeba zobaczyć,opisac się nie da,bo to wręcz niewyobrażalne.W ten sposób głównie objawia radość.dam przykład.Bonka uwielbia wode,bardzo lubi bawić się ,kiedy podlewamy ogródek.W upalne dni zwykle kilkakrotnie spryskujemy psy,które bardzo chętnie podstawiają się pod węża ogrodowego.(tu należy dodać,że bohaterski Borys zmyka gdzie pieprz rośnie,jak tylko wezmę węża do reki).Bona skacze radośnie,usiłuje ugryźc strumień,a potem własnie wykonuje wspomniany taniec.
Tak,więc Amie,ja nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie na Twoje pytanie.Wiem tylko,że Bona potrafi biegac do upadłego,czasem w tym transie dosłownie ma piane na pycholu.A ja siedze i co rusz obmyślam nowe metody.Myślę,jednak,że po prostu trzeba czasu i uporu,małymi kroczkami .Osiągnęłismy już tak wiele,że w końcu i to nam sie uda..
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Daga mam nadzieję, że dasz się jednak namówić na założenie topicu swoim czworonogom. Chętnie poznamy ich historię, zachcianki, fanaberie, lubię-nie lubię, charaktery i przyzwyczajenia Po to właśnie powstał dział "nasze zwierzaki".
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

Ech moze kiedys
Edyta-a moze to zachowanie jest juz tak gleboko zakorzenione,ze sie nie da tego zmienic???Ostatecznie,jesli Bona nie jest przestraszona i nic zlego sie nie dzieje-to chyba w porzadku jest.To gonienie ogona moze wygladac autystycznie-ale Bona jest szczesliwa i to jest najwazniejsze .A z czasem na pewno samo zniknie.Ja na przyklad obgryzam paznokcie od dziecka i to bylo na tle nerwowym-a teraz nerwowa wcale nie jestem,poza sytuacjami jak czytam o biednych psach,to jestem zrelaksowana-a pazury obgryzam-odkad wiecej pisze na necie-to w koncu mi urosly ..no i odkad mam 3 mordy do miziania ..po prostu nie ma czasu..ale tylko chwila niezajetych rak-i paznokiec obzarty .moze tak jest z Bona?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Bonka równiez została poddana wczoraj szczegółowej diagnostyce.Jest wparwdzie silna,wesolutka,ma apetyt,ale ma też skłonności do wolnych stolcó.jest szczuplutka i marnie przybiera na wadze.Skoro jechałam na diagnostykę z całą czeredą,bo Bona i Borys ,jeżdża zawsze do towarzystwa,postanowiłam,ze i jej zrobimy usg jamy brzusznej.Jak wszystkie to wszystkie.(Borys odmówił kategorycznie,lamentujac wniebogłosy)Bonka przy badaniu była najgrzeczniejsza i najspokojniejsza.Pani doktor oglądała brzuszek,zatrzymała się na wątrobie i zapytała:ile lat ma sunia?Własnie skonczyła 3-odpowiedziałam.Pani doktor pokręciła głowa i powiedziała do mojego Tz,który uważnie przypatrywał się ekranowi"prosze,zobaczyć,to nie jest wątroba trzyletniego psa.Stan zapalny,cechy zastoju żylnego,itd".Bonka była jako ostatnia poddana badaniu.Po Billu i Bartku ,nie bardzo już do mnie docieralo,co pani wet,mówi,dotarło tyle,zeby opadły mi ręce...Zaczęłam się zastanawiać,po kiego diabła ja tu wogóle przyjechałam...Spokojnie zyłam sobie w nieswiadomości,cieszyłam,ze psiaki wyglądają dobrze,są szczęsliwe .Pani wet,stwierdziła,że Bonka musiała chorować i nie wyleczono jej,a karmiono pewnie byle jak i byle czym.Teraz musimy odbyć kurację,dietkę.Na szczęście próby wątrobowe są dobre.Zatem będziemy się stosowac do zaleceń.Jej stan ogólny jest i tak bardzo dobry,kiedy do nas przyjechała wyniki trzustkowe i wątrobowe miała fatalne.Z tym damy sobie radę,gorzej z chłopakami.Dobrze,ze wet.napisała mi kartkę z zaleceniami,bo wczoraj kompletnie nic już do mnie nie docierało.I cieszę,sie,ze mój TZ jest lekarzem,bo zawsze wszystko mi wytłumaczy i jeszcze raz przeanalizuje.Inaczej chyba bym zgłupiała,tyle na moją biedną glowę...
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Tak,moi drodzy.Obnażam,jak powiedziałam wszystkie tajemnice..Joasiu,popatrz,co Cię czeka..Małgośka,natychmiast przyjeżdzaj po swojego łagodnego ,miluchnego potworka!

Nudzi mi się troszkę..

Coś mi przyszło do łba...

Że tez wcześniej na to nie wpadlam..

Ale jazda..super!

Zdolna jestem prawda?
Małgoska!Natychmiast do Sosnowca...Ratunku..pod czym ja teraz będę spała!?
Zobacz profil autora
Bonka,co już nie goni ogonka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 28  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi