Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Alf czyli najpiękniejszy na świecie goldeno-podhalan :)
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

**************************************
Kontakt w sprawie Alfa:

Małgorzata Grabowska
tel. 0 608 111 640
[link widoczny dla zalogowanych]


**************************************





ALF


Alfik to młody, bo ok. 1,5-roczny psiak w typie goldena, ale od psa rasowego drobniejszy. Ma słodko nakrapianą kufę

Mieszka u nas zaledwie tydzień, ale wcześniej błąkał się dość długo - aż wraz z innym psem wdreptał na czyjeś podwórko i to stamtąd został przez nas zabrany. Przez psiego kumpla był podgryzany - i ani razu nie zaprotestował, ogólnie do tej pory nie zaobserwowaliśmy jakichkolwiek dominacyjnych zapędów, wręcz odwrotnie - stara się unikać konfliktów.
W kojcu mieszka ze szczeniaczkami.

Choć nie było mi dane długo go obserwować - sprawia wrażenia psa bardzo łagodnego, takiego pieszczocha spragnionego kontaktu z ludźmi. Jak na goldena przystało
Jednocześnie jest wystraszony, przed obiektywem aparatu starał się schronić w objęciach wolontariuszki, nawet na moment nie uniosły mu się uszka - wciąż miał je "przyklejone" ze strachu do głowy.
Lęk nie przeszkodził Alfowi jednak protestować przy zaglądaniu mu w ząbki - bardzo skutecznie i konsekwentnie starał się wyrwać głowę z mojego uchwytu

Jest bardzo chudy i zaniedbany.
Nie wygląda na za bardzo obeznanego ze smyczą, może był psem podwórkowym?
Poszukujemy Alfikowi domu i ludzi, którzy przywrócą mu radość z życia i goldenową beztroskę, ale jednocześnie sprostają niekoniecznie małym potrzebom - głównie bliskości z człowiekiem, nauczą go życia psa domowego, oraz otoczą odpowiedzialną opieką.






























Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Pon 2:34, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No i tak. Psina cudna, serce się kraje na jego widok za kratami
Do tego chętni do adopcji może "nie walą drzwiami i oknami" ale są i trudno na szybko podjąć prawidłową decyzję, najlepszą dla Alfa.
Długo więc moja wieluńska Majka się nie zastanawiała i postanowiła dać tymczasowe schronienie naszemu prawie goldenkowi


Z racji "wstępnej obróbki" Alfika (nasza wanna nie takie potwory już widziała ) moja wiedza o nim nieco się zwiększyła.

Świat ogólnie jest straszny - wszystko co nowe najpierw powoduje skok psiego serducha do gardła, a jego właściciela ta reakcja prawie przygniata do ziemi
I tak okrutnie straszne okazały się na przykład takie rzeczy i sytuacje:
- praca silnika i wycieraczek w maluchu, gdy wiozłam go do domu
- ruch uliczny
- "nagle" pojawiający sie ludzie
- reklamówka poruszana wiatrem
- wanna, jak już ustaliliśmy, zjada psy
- prysznic to jak otchłań piekieł
- po kąpieli straszny był już nawet ręcznik...
- Blink, który później do nas dołączył, choć próbował psa smakołykami przekupić, też był taki jakiś widać... z zębiskami do pasa


Alf jednak ma duszę goldena bo po wcale nie za długim czasie:
- w aucie dał się namówić do w miarę spokojnego przeczekania jazdy
- uspokajające zagadywanie oswaja choć minimalnie zgiełk na ulicy
- wyskakujące znienacka rzeczy są skrzętnie obwąchane lub choć obejrzane z daleka
- w wannie po początkowym pełnym paniki wyrywaniu się - przewiesił głowę przez krawędź i dał zrobić ze sobą praktycznie wszystko
- wycinanie kołtunów, choć nie zawsze się podobało, dało się przeżyć
- zmęczony pies zasnął nawet spokojnie prawie wtulony w tego "strasznego" przed momentem Blinka

Podsumowując - Alfa musiało wiele złego spotkać w życiu, boi się praktycznie wszystkiego co nowe, a wygląda na to, że autentycznie większość rzeczy jest nowa. Nie wiedział co to auto, smycz, wnętrze domu też raczej nie było mu znane Telewizora się przestraszył, a z domu próbował dać nogę na dwór, ostatecznie z wielkim poświęceniem zgodził się poleżeć w kuchni. Widać jednocześnie, że ludzie to element życia, który się Alfowi bardzo podoba i choć boi sie tych nowych - to po krótkim czasie sam stara się być blisko.

Spędziłam z chłopakiem może z 5 godzin, a chodził jak przyklejony do mej nogi, cieszył się gdy wracałam z łazienki Choć nie zna poleceń starał się mnie słuchać. Naprawdę

Acha - z naszą trójcą chłopak bez problemu się dograł. Tzn. w Mirce się z lekka zakochał Kacpra (jak każdy pies tymczasowy ) unikał, a Supła starał się uspokajać, bo oczywiście początkowo nasz histeryk warczał i płaczliwie kłapał paszczą na tego intruza w swych progach

Jutro czeka Alfa wizyta u moich wetów - nie podoba mi się bardzo jego wychudzenie. Zero zainteresowania jedzonkiem (możliwe, że po prostu głodny nie jest), wydaje mi się też lekko odwodniony. Do tego prawe oczko zasunięte jest troszkę trzecią powieką, a i na fotach widać inną jego barwę - nie wiem czy tam się coś nie dzieje :/ No i nieco krwi w kupie.

W tej chwili śpi już snem kamiennym, ale jeszcze z niespokojnymi snami, u Majki. Mam nadzieję, że noc upłynie im spokojnie...
Pozostanie pod jej opieką co najmniej przez okres świąt. Potem się zobaczy.

Jeśli jednak macie jakiś fajnych ludzików, którzy nadawaliby się do opieki nad tym psim cudem - dajcie znać. Ale ostrzegam - wymagania rosną
Zresztą... sami wiecie...


Foty są monotonne ale Alfik boi się jeszcze aparatu i jeśli tylko obiektyw materializował się zbyt blisko psiego noska - Alf momentalnie chował się gdzie się dało. Lub nie dało :/

Ciemna barwa portek psiska to nie brud, a smoła Do tego masa kołtunów nie do wyczesania, bo nawet po kąpieli sierść nie jest zbyt miła w dotyku przez to smolisko przebrzydłe - więc trzeba było Alfa wyciachać. Jego uroda sporo na tym traci, ale - choć próbowałam - inaczej się nie dało, bo skóra nie ma jak oddychać

Przód psa prezentuje się więc zupełnie fajnie, a tył jakby... od kogoś innego























Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Noc nam minęła spokojnie <uff> Alf usadowił się w kuchni, na posłanku i praktycznie całą noc jakny psa nie było. Około godziny 4:00 obudziło mnie mlaskanie, bo Alf popijał wodę

Nie nabrudził, swoje potrzeby załatwił na dworze. Nie ma żadnej krwi, ani innych paskudztw, wszystko wydaje się być OK

Ogólnie się rozpanoszył, lęku już wielkiego nie odczuwa, pilnie obserwuje co robię, gdzie idę...trochę mnie pilnuje

Największy problem do tej pory jaki zauważyłam (przy czym tak samo było u MałGośki) to okna. Alf namiętnie wygląda przez nie, wygląda to tak jakby chciał wyskoczyć...no i raz podkop pod drzwiami robił, ale się uspokoił.

W chwili obecnej leży obok mnie i wydaje się spokojny, nawet chyba pychol zaczął mu się śmiać (albo mam zwidy )

Gosiu zjadł wczorej suchej karmy trochę, jednak nie z ręki ale musiałam na podłogę położyć, więc sądzę, że nie jest z nim aż tak źle

Póki co nie mogę go zostawić samego, bo biega bez ładu i składu, ale myślę, że się to także uspokoi
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Majka, ale super wieści
Alfik pożegna się ze strasznym strachem, wypięknieje i na pewno łatwiej będzie o dobry domek
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu, dla Alfa był to okres bardzo intensywnej nauki normalnego życia.


W czwartek psina poddała się kłuciu łapek - z morfologii na szczęście nic złego nie wyszło, leczymy ogólnie (wygłodzenie, biegunka, osłabienie, chore oczka).

W sobotę Alfik dostał serię zastrzyków i leków na niepokojąco długo już trwającą biegunkę. Niby wszystko już w porządku, temperatura oki, apetyt za dwa psy, dieta dobra - a psa męczyło na każdym spacerze, co kilka godzin
Leki są do środy, jak do czwartku nic się nie poprawi, trzeba będzie psisko badać dalej...

Ogólnie Alf okazał się psem bardzo czystym, co dziwi, bo zachowywał się przecież tak jakby pojęcia nie miał co to znaczy mieszkanie. Do dziś Majka nie musiała ani razu po nim sprzątać

Zobaczymy co będzie jutro, bo po raz pierwszy będzie musiał zostać sam na czas pracy Mai. Początkowo, jak może pamiętacie, bardzo się bałyśmy o to, bo psisko próbowało pokonać okna, drzwi, nawet gdy Maja była z nim. Na szczęście (odpukuję, żeby nie zapeszyć ) przyzwyczaił się do swojego tymczasowego domku, bo pozostawiany na próbę kilkakrotnie, nawet już na dość długo - grzecznie czekał aż Maja wróci

Takie zachowanie można uznać za duży sukces, bo Alf pokochał już Majkę bardzo. Wie, że to osoba, z którą nic mu nie grozi, czuje się przy niej bezpiecznie - a za tym idzie jego chęć stałego przebywania przy niej. Stale za nią drepcze, rozgląda się za nią.

Po tych dniach mogę stwierdzić, że Alfik jest wyjątkowo mądrym stworkiem, ma niesamowity potencjał szybko się uczy. Postępy robi praktycznie z dnia na dzień, a zaległości ma naprawdę dużo...
Jego przywiązanie do Mai świadczy ewidentnie o tym , że potrzebuje swojego człowieka, swojej rodziny, która zapewni mu poczucie bezpieczeństwa. Zapewne im dłużej będzie z Majką mieszkał, tym więcej czasu będzie potrzebował, by się w nowym domku zaaklimatyzować, ale przy właściwym postępowaniu powinna to być tylko kwestia czasu potrzebnego na poznanie nowego otoczenia i zaufanie nowym ludziom.

Niestety jego przeszłe życie poczyniło szkody w tej dziedzinie jego życia - czyli odruchowemu ufaniu nowym sytuacjom i osobom. Nadal wszystko co nowe psa przeraża, ale nie jest to panika, po prostu widać przestrach w alfowych oczkach, ugięciu na łapkach, podwinięciu ogona. Mając jednak przy sobie osobę zapewniającą mu poczucie bezpieczeństwa - szybko "oswaja" daną sytuację i, choć może nadal nieufnie, ale jest w stanie zmierzyć się z tym co było przed sekundą straszne.

I właśnie tym zachowaniem - takim bezbrzeżnym pokładaniem zaufania w swoim człowieku, a także osobach, które już zna (np. we mnie, czy w rodzicach Mai) - powoduje, że ludzkie serce nie jest w stanie nie otworzyć się przed nim


A teraz będzie cała masa jego zdjęć z opisami, ale dzięki nim może łatwiej będzie zakochać się w tym psim cudzie

(ogólnie wciąż bardzo boi się obiektywu i po błysku lampy zaraz się ewakuuje w inne miejsce)

Mimo tego swojego lęku przed nowymi rzeczami, bez problemu można z Alfem odwiedzać wszystkich znajomych Po prostu początkowo będzie leżał gdzieś w kąciku, przy swoim człowieku, obserwując co się dzieje, a z upływem czasu - poczuje się jak u siebie
Wobec ludzi - to chodząca łagodność, wobec zwierząt również Szybko się uczy, któremu zwierzakowi trzeba zejść z drogi, którego można ignorować, a w którym... zakochać Znaczy - w Mirze
Cudnie ją podrywał, nawet jakby próbowały się bawić, ale Mira ma swoje lata, więc szła zaraz spać, a on obok niej






Zaczyna się goldenie żebractwo




Gdy na żebranie nikt właściwie nie zareaguje, a Mira nadal śpi - Alf idzie sobie odpocząć, najlepiej tam, gdzie nie ma na to miejsca (oczywiście u Majki śpi rozłożony, ale tam jest w końcu u siebie )








Gdy mu dobrze, jest obojętne, która ręka mizia psi łebek, ważne, że jest głaskanko

Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

W lecznicy wet. psie nogi się co chwilę uginały, bo nie dość, że dużo nowych osób/rzeczy, to jeszcze tak dziwnie pachniało...








Smoła jeszcze jest na tylnych łapach, do tego sporo czasu minie, aż sierść stanie się miękka. Na razie nadal przód psa to pięknie układające się fale, a na pupie całość brzydko sterczy zmierzwiona, ogon wyciachany, to samo portki Nie dodaje to Alfowi uroku niestety...




Najbezpieczniej jest oczywiście za Majką...





...a gdy ona psa dotknie - zaraz lęki mijają i łatwiej zmierzyć się z każdą igłą






Można też za Mają schować nosek i udawać, że żadnego Alfa nie ma

Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

I znów wystarczy trochę mizianka aby humorek psu wrócił, do tego stopnia, by Majkę łapką zahaczyć z zawadiackim uśmiechem








U weta Alf jest cierpliwy i bardzo grzeczny, ale i na dworze nie można na niego narzekać Na zdjęciach poniżej starał się unikać obiektywu, ale ogólnie chodzi się z nim swobodnie













Alf = pies ideał...

Czy znajdzie się gdzieś człowiek, który pokocha go miłością mądrą i odpowiedzialną?...

Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Majka czyni cuda

Idealny i coraz piękniejszy Alf wyruszył na poszukiwanie DS na [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Alfik pokazuje się także tutaj: [link widoczny dla zalogowanych].

Mantisku jak dokonać takiego cudu żeby zamiast całego linka pojawiło się tylko podlinkowane "tutaj" [/url]
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Bardzo proszę, recepturka na linkowanie słówek

[url=adres strony]Tutaj[/url]
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Kochani... z Alfem... jest źle

Nie mamy z Majką pomysłu co mu może być, może ktoś z Was miał do czynienia z podobnym problemem?

Od mniej więcej soboty Alfik zaczął kuleć na tylna lewą łapkę. Początkowo sporadycznie, więc nawet tego nie zauważyłam podczas sobotniej wspólnej wizyty u weta. We wtorek Maja była już bardzo wystraszona stanem psa, a nic konkretnie niepokojącego w całej nóżce nie mogła znaleźć, więc wczoraj po pracy pojechałam w odwiedziny do naszego podopiecznego.

Alf łapę nosi praktycznie cały czas w górze, gdy tylko może - siada lub kładzie się. Dziś Maja w smsku mi napisała, że na dworze się przewrócił

Obejrzałam całą nogę dokładnie, ściskałam, zginałam, prostowałam, kręciłam - we wszystkich możliwych stawach. Paluszki, pięta, kolano, biodro, opuszki, skóra, sierść nawet, mięśnie, rzepkę w kolanie, pachwinę, brzuch. Delikatnie i mocno, wręcz bardzo mocno. Jedyna reakcja psiska - zaczął spać
Nie ma temperatury, jedynie wciąż ta paskudna biegunka.
Maja zastanawia się czy go nie przeforsowała, bo ma chłopak sporo ruchu u niej - ale są to po prostu długie, spokojne spacery na smyczy, poza tym u nas w kojcu był raptem tydzień, wcześniej łaził, więc mięśnie mu się nie mogły raczej osłabić - zresztą przy dotyku NIC go przecież nie boli...

Ogólnie widać, że z nim źle - choć niby jest wszystko w porządku
Niby wesoły, nawet bawił sie ze mną (!), wywalił do góry kołami, by go głaskać (niesamowity postęp!), łazi nadal za Majką, jak pisałam - ma apetyt. Jednocześnie już na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie tak, oczka jakby podkrążone (ale to pewnie też efekt maści), chudy jakby bardziej, choć to raczej niemożliwe, no i to oszczędzanie łapki..

Jutro czeka nas więc seria badań - na pewno biochemia, może usg - to w "ramach" biegunki, która sama w sobie jest bardziej niż niepokojąca, a z łapką nie wiem... może RTG?
To znów kosztuje, a nie koniecznie cokolwiek da

Ma ktoś pomysł?
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Totek tak miał przy niedokrwiennej martwicy główki kości udowej. Tutaj RTG na 100% wykaże. Jeśli chodzi o badanie palpitacyjne to trzeba naprawdę mocno pokręcić. Totkowi oglądali staw pod narkozą, a i tak wyglądało to dość nie fajnie. Oczywiście mam nadzieję, że to tylko zwykłe zapalenie stawu spowodowane jakimś nadwyrężeniem i wcale nie mam racji.


Ostatnio zmieniony przez wiata dnia Śro 17:19, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No i myślę, że przy ciągłych biegunkach i zaburzeniach elektrolitów to pies może wogóle niefajnie się czuć, być osłabiony i np. stąd przewrócenie... hmm
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Być może Alfik ma chorą wątrobę z powodu choćby zatrucia smołą (toluen) - przez skórę, a także przy wygryzaniu smoły z sierści.
Jakiego koloru jest jego mocz oraz kupka ?
Dobrze by było zrobić mu usg jamy brzusznej oraz próby wątrobowe.
Poza tym - czy on był już należycie odrobaczony ?
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Alfik był odrobaczony tak jak należy, przez cały tydzień dostaje lekarstwa, po to aby te kupy wreszcie były stałe, a nie jakieś takie stało podobne...

Ja jestem w kropce, bo pies mi je za dwóch, pije normalnie, wita mnie jak wracam, bawić się chce, jest pełen życia... a przychodzi chwila i słania mi się na nogach, upada całym ciężarem na ziemię, ciężko dyszy...

Łapki już praktycznie nie stawia, no chyba, że na dworze suczkę zobaczy , ale do siku nie podeprze się na niej, pratkycznie kuśtyka na trzech łapach.

Boję się o niego do tego stopnia, że w nocy wstaję i sprawdzam, czy on jeszcze oddycha, bo z dnia na dzień pies marnieje, a ja właściwie nie wiem dlaczego...
Zobacz profil autora
Alf czyli najpiękniejszy na świecie goldeno-podhalan :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu