Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

A interesuje się tą łapą? Liże ją, wygryza?
Smużyna miała podobnie, okazało się, że kawałek szkła utkwil w poduszce tak głęboko, że nie było go widac! Dopiero po jakimś czasie, gdy naskórek na łapie się złuszczal, szklo wyszło.


Ostatnio zmieniony przez Karolina dnia Śro 22:31, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Maju napisz co zamierzasz, będzie mi łatwiej zorganizować pomoc. Póki co jestem w pracy, ale mam chwilę wolnego, więc postaram się zrobić to co z Małgosią ustaliłyśmy.
Buziaki dla Ciebie i Alfika, trzymaj się dzielnie.
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

wiata napisał:
Maju napisz co zamierzasz, będzie mi łatwiej zorganizować pomoc. .



A co masz wiato dokładnie na myśli?

Po 17:00 jedziemy z MałGoską do weta, a tam na miejscu się okaże co i jak.
Ja mam nadzieję, że to przejściowe jest, a pies formę odzyska szybko!
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Ano właśnie o to mi chodziło . Tzn. chciałam wiedzieć kiedy wizyta u weta. To teraz czekam na wieści. Ja też droga Maju mam nadzieję, że to przejściowe. Trzymam mocno kciuki .
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Karolina napisał:
A interesuje się tą łapą? Liże ją, wygryza?

No właśnie zupełnie nic, zero zainteresowania, tylko przykurczanie jak z bólu



Z alfowych wieści zdrowotnych mam takie... że nie mam żadnych Bo tak - krew na kolejne badania pobrana, bo biegunka psa wciąż męczy (wyniki jutro), pies obejrzany na nowo, noga przez moich wetów tak wyginana, że mnie cierpła skóra. Jak myślicie - jak na to wyginanie reagował Alfik? Stał cierpliwie, ale bez jakichkolwiek oznak dyskomfortu, wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że był z lekka znudzony
A przecież jeszcze chwilę wcześniej miał problem przejść kilka kroków, słaniał się, dla każdego wyglądał jak pies obolały i mocno chory.

Wobec braku jakichkolwiek oznak bólu przy badaniu weci orzekli, że wykonanie rtg nic nie wniesie. Alfik dostał więc leki, i jutro zobaczą jaki ta kuracja daje efekt.
A efekt leków... już jest Wprawdzie nadal widać, że nóżka uszkodzona, ale jako, że psisko z Mają cały wieczór spędzili w moich z Blinkiem progach - razem obserwowaliśmy znaczną poprawę w psim zachowaniu

Zaraz po wejściu, onieśmielony jak zwykle Alf, przypomniał sobie, że tu mieszka Mirka, którą tak uwielbia Momentalnie wyprostował się, ożywił, radośnie podskakując na "prawie" wszystkich łapkach podrywał swą ulubienicę
Dodatkowo przybyli w odwiedziny wujek Komuna ze swą Sabcią. Po początkowym kilkukrotnym pokazaniu Alfikowi, że tylko kobiety mogą robić co chcą, faceci natomiast mogą robić tylko to... co chcą damy - Saba znalazła w Alfie super kumpla do zabaw.
Naprawdę! Po raz pierwszy było nam dane przyglądać się Alfowi w pełni oddanemu zabawie. Trzeba było wprawdzie kontrolować szaleństwa, by nóżki zanadto nie nadwyrężał, ale Alf jakby nie pamiętał, że jest psem chorym i pozbawionym sił
Alfik nie bardzo umie się bawić, jeszcze nie do końca wie co to są zabawki, potrafi tylko nieco bawić się z ukochaną Majką - a tu, z Sabinką, naprawdę czerpał przyjemność z dokazywania. No i z podrywania też, jak to facet
Bawili się np. w kradzież owieczki i obmyślali w napięciu jak sobie ukradkiem podebrać upragnioną zdobycz

W zabawach jednak robił sobie częste przerwy i drzemał odzyskując siły, widać też było zmęczenie, gdy psie przepychanki się przedłużały - kładł się dysząc przy swej Majce.

Poza tym Alf wyluzował w te kilka godzin do tego stopnia, że nie bał się nikogo (do tej pory, choć wszystkich nas znał, to jednak w pełni ufał jedynie Mai), przyłaził do wygłaskania, wywalał się na plecki każąc miziać sobie brzucho, kradł buziaki. Odbyłam podwórkowy spacer z pięcioma psami (jednak trzy, no maksymalnie cztery to mój limit ), a wycieranie 20 łap przepychających się wzajemnie ogonów to nie lada wyczyn Za to z karmieniem nie ma problemu - Alf pochłania jedzonko w tempie ekspresowym (całodzienna głodówka przed badaniami to dla psiaka najgorsza kara )

No mówię Wam - cudny pies! Praktycznie nie mogłam się od niego oderwać... Jest nie tylko słodkim przytulakiem, ale i cholernie (sorry za wyraz, ale tylko on chyba oddaje w pełni me uczucia ) mądrą istotką spragnioną kontaktu z ludźmi.


Czekając na jutrzejsze wyniki i wskazówki co z tą biedą kochaną robić dalej - zapraszam do przebrnięcia przez kolejny foto-reportażyk.
Zdjęcia nie oddają w pełni alfowego uroku, bo psina wciąż unika aparatu, choć trzeba przyznać, że i tu są postępy - nie ucieka już w panice, tylko ocenia jak bardzo ów obiektyw z błyskającą lampą może mu zagrozić Ale minki ma na fotach zazwyczaj niepewne.


Troszkę się zmęczyłem. Dobra kaczka nie jest zła!




Zdjęć to ja się jeszcze nieco wstydzę...




Supeł: "Niech ten Alf se już idzie!"




Wystarczył jeden niuch kacprowy, by Alf bez słowa stał się jej kolejnym "podwładnym" Kacper nic nie robi, a i tak każdy pies wie, że się szefowej nie podskakuje




Ponieważ Mira oddawała się cały wieczór żebractwu na przemian z chrapaniem w ustronnych miejscach - na fotkach jej nie ma.
Nowa miłość - Saba - powodowała, że nawet aparat nie był już taki straszny...












Alf w końcu postanowił podzielić się owieczką z Sabinką




Psy zmęczone, ale szczęśliwe





Ach, żeby jutrzejsze wieści były przynajmniej tak dobre jak wieczorne samopoczucie Alfika...
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Za pomyślne wyniki badań kciuki moooocno zaciśnięte

A jeśli ktoś ma życzenie rozreklamować chłopczyka w wirtualnym świecie to bardzo proszę, banerek alfikowy

Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

No ja mialam podobne jazdy z Taszkowymi lapkami u weta nic a pies kulal pomogla kuracja lekiem Traumeel S w zastrzykach podskornych (robilam sama ) co 2 dni zastrzyk i po serji bodaj 5 zastrzykow pies zapomnial co to kustykanie.
Jest tez vetowski odpowiednik Traumeel T vet ale nie spaotkalam sie z nim w naszych aptekach
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Piątkowa wizyta u weta przyniosła nam takież oto wieści: badania krwi nie wykazały zupełnie nic. Narządy zdrowe, więc jest pytanie skad ta ciągła biegunka. Dostał karmę, która jest lecznicza, tyle, że Alf zupełnie jej nie tyka.
Co do łapy-wykręcana była na wszelkie możliwe sposoby i nic. Pies nawet nie mruknął, ale miał wyraźnie dość tego "znęcania się" nad nim. USG również nie wykazały nic, za wyjątkiem tego, że jelita są rozdmuchane za sprawą biegunki na tyle, by nie było widać czy coś z nerkami się nie dzieje.

Ogólnie Alf ma się bardzo dobrze, ale łobuzuje. No i przyzwyczaja się do mnie za bardzo. Dlatego trzeba mu szybko znaleźć dom, bo później obawiam się, że pies może robić problemy.
Staje się zazdrosny zarówno o ludzi, z którymi mam styczność, jak i o zwierzęta.

Jutro kolejna wizyta u weta. Być może jakieś nowe niusy będą
Zobacz profil autora
pollyyong


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Maja a dawałaś Alfikowi węgiel drzewny na rozwolnienie i smecte?

hmmmm... co z ta łapką.. mój pies ma czasami problemy z łapami jak źle stanie to kuleje i nie może chodzic, podchodze do niego i mu rozmasowuję łapkę jakieś 5 minut i przechodzi.

Czy podczas badania łapki przez weterynarza strzelało mu w stawach lub chrobotało?

Zaobserwuj zachowanie Alfa jak wstanie i postawi pierwsze kroki po spanku. Nasłuchaj się jego stawom czy strzelają tak delikatnie.

Jak Alfa łapa nie boli podczas badania, zginania rozciągania to przypuszczam że to jest coś związanego ze ścięgnami, stawami i złym przełożeniem ciężaru na jedną łapkę.

Zrób tak: jak nagle złapie go skurcz w łapce, to mu ja wyprostuj (najlepiej żeby stał) i cały mięsień udowy (zewnętrzna i wewnętrzna strona uda) masuj dwoma kciukami okrężnymi ruchami energicznie i nie lekko, zaczynając od góry w kierunku dołu. Masuj tyle ile będziesz miała siły w rączkach. (żeby dobrze wymasowac musisz pod kciukami czuc przesuwające sie ścięgna mięśni.)

Daj znac czy to choc trochę zadziała.
Zobacz profil autora
Elza
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Milicz

Lizanie łap może byc na tle nerwowym
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Elza, zgadza się.
Jednak z tego co piszą dziewczyny, Alfik nie interesuje się lapą
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No dokładnie - Alf łapką się zupełnie nie interesował.

Tak jak pisałam - efekt leków podanych Alfowi na łapkę skutek przyniósł wręcz natychmiastowy. I widać go do dziś. Wprawdzie wciąż Alfiątko łapkę nieco oszczędza, ale to już niebo do ziemi - porównując ze stanem psa sprzed choćby tygodnia.
Leki, które miał podane to m.in. sterydy, więc z niepokojem czekam aż przestaną działać, co pewnie wyjdzie za jakiś tydzień-dwa.
Dodatkowo psisko otrzymuje artroflex, co na pewno korzystnie wpłynie na stawy (preparat wielokrotnie było mi dane wypróbowywać, zawsze przynosił poprawę, wręcz psa uzdrawiał - odwrotnie do stanu kieszeni niestety, drogi niesłychanie jest...).

Czyli na razie noga zeszła na drugi plan, choć wciąż nie wiadomo na jak długo. Skoro kuracja pomogła, przynajmniej czasowo - legło w guzach nasze z Majką kiełkujące powoli przeświadczenie, że Alf jest dobrym aktorem i ... symulantem Może ma po prostu tak wysoki próg bólu i przy badaniach palpacyjnych dlatego nie reaguje?


Pozostały biegunki. I wciąż widoczna trzecia powieka - ale to akurat może być efektem stanu całego organizmu.
Alfik chyba przybrał ociupinkę na wadze, na pewno wygląda dużo lepiej.
Tak jak Maja pisała - otrzymał karmę weterynaryjną, ale nie bardzo mu podchodziła, więc na razie wrócimy do ryżu z odrobiną kurczaka.

Wyniki dotychczasowych badań (morfologia, biochemia, na koniec jeszcze kreatynina i mocznik) - w normie. Apetyt jest, humor też. Oraz rozwolnienie
Wciąż jest faszerowany różnymi lekami, ale tak długa biegunka, to poza psim dyskomfortem - fatalna sprawa, pies przecież traci elekrolity
Zamówiłam homeopatyk, powinnam jutro móc go podrzucić Mai.

***************

Co zrobić, żeby jak najszybciej Alfiastemu Stworowi nowy dom znaleźć?
Nie wiem czy to przez ten nieokreślony stan zdrowia Alfa - chętni poznikali jak bańki mydlane... A psisko jest cudne, tylko zbyt mocno chce kochać... Bardzo potrzebuje z tego względu domu ostatecznego, żeby pokochać raz i na zawsze


Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Śro 0:13, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
pollyyong


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Małgosiu nie martw się na bank sie ktoś znajdzie i przygarnie wielkiego BIAŁEGO KROPKA.

Daliście już ogłoszenie na allegro?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No martwić to ja się muszę, mam to w genach wpisane Martwię się więc o każdego ogonka (o Mimi też, żeby nie było ), a Alfik to już taki trochę mój jest, przez stałe zajmowanie się nim - już mi się nawet śni


Allegro ma, Mantisek prowadzi, o [link widoczny dla zalogowanych].

A ja wczoraj byłam u Majki, kuruje się u rodziców, więc wymiziałam sobie i Alfiaste futro bure i Muszkę (bo Pestunia wstydliwe dziewczę, obserwowała nas z bezpiecznie oddalonej kanapy).
Musia Wampirek (TUTAJ jej fotki, i reszty majkowego stada) jest tak słodka, że prawie ją zjadłam Aksamitne futerko (nie spotkałam takiego u żadnego psa!) wywalało mi się brzuszkiem do góry, obdzielało całusami na potęgę (a ponoć taka wylewna wobec obcych często nie bywa, znaczy - chyba mnie polubiła ), praktycznie sekundy bez miziania nie spędziła.

A teraz najlepsze
Alfik taki nieśmiały mocno jest, nie?
Wyobraźcie sobie mój szok, gdy w drzwiach powitały mnie dwa psy: Alf i Muszka wielkości jego głowy. Oba tak samo intensywnie dopominały się o głaskanie, o przytulenie, o zainteresowanie I cała moje wizyta była zdominowana przez oba psiska - co jakoś zupełnie mi nie przeszkadzało. W końcu nasz prawie-golden pogodził się, że tylko Musia jest wystarczająco mała na łóżko i zaległ spokojnie w nogach Majki.

Do jakich postępów może doprowadzić psia konkurencja do ludzkich rąk

I kolejny nius, takie światełko w tunelu - wczoraj był spacer bez obowiązkowej kupy! Znaczy nie goni już tak psa!
Zobacz profil autora
Elza
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Milicz

Już tam na forum goldenów myślą jak zebrać kasę na leczenie Alfa.
Zobacz profil autora
Alf czyli najpiękniejszy na świecie goldeno-podhalan :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu