Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Każdemu kto choć symboliczną złotówką wesprze leczenie psinki, Alf odwdzięczy się kwiatową lub koniczynkową tapetką

Fundacja "ZWIERZYNIEC" w Wieluniu.
Bank Pekao S.A. I O. w Wieluniu 17 1240 3291 1111 0010 0558 5244


Z dopiskiem "Na leczenie Alfa"





Rozpowszenianie alfikowych cegiełek mile widziane
Zobacz profil autora
irma
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

takie same objawy miał Serwo
pomogła karma Eukanuba Intestinal (nie Royal Canin Intestinal tyko eukanuba)
to karma weterynaryjna stosowana przy nadwrażliwych jelitach i chorej trzustce
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Na razie jesteśmy na ryżu z kurczakiem, eukanuba nieco przerasta nasze możliwości finansowe Bo to dokładnie na niej chwilę Alfik był, choć mocno kłuje go w zęby
Oczywiście jeśli nic innego nie zaskutkuje, trzeba będzie pomyśleć i o takiej diecie..




Noga na razie bez zmian.
Biegunki również - znaczy są (choć od sobotniego poranka do niedzielnego popołudnia nie było! Tyle, że nie było kupy jako takiej, więc jeszcze nie wiem czy to powód do radości )
Rozpoczęliśmy kolejną kurację, mam nadzieję zobaczyć efekt w przyszłym tygodniu. Jeśli oczekiwanego skutku nie będzie - są obawy o trzustkę, ale na razie mam zamiar wierzyć w skuteczność aktualnej.



Ponieważ Majka mi się z tego wszystkiego też pochorowała Alfik weekendował u ciotki MałGośki i wujka Blinka

Tak w sobotnią noc opisałam te chwilowe wakacje na topiku na goldenach:
MałGośka napisał:
Maja do szczęśliwych z tego powodu nie należała ale uważam, że oboje powinni od siebie odpocząć.
Alfik świata poza nią nie widzi, dla jego dobra spróbujemy przekonać go, że na Mai się ów świat nie kończy (choć szczęście dla niego od niej się przecież zaczęło )

Obserwuję sobie to nasze wieluńskie goldenopodobne cudo i utwierdzam w przekonaniu, że im szybciej znajdzie dom stały tym dla niego lepiej.
Ewidentnie potrzebuje stałego opiekuna - po rozstaniu z Majką "przerzucił" swe uczucia na mnie, stara się mnie nie spuszczać z oczu, drepcze ze mną wszędzie. Jednak widać w nim zupełnie niezły goldeni potencjał, choć może nieco ukryty - potrzebuje kontaktu z ludźmi, tylko chyba po raz pierwszy widzi, że świetnie jest być Z nimi, a nie OBOK... Musiał sporo złego od człowieczego gatunku zaznać, bo wciąż unika kontaktu z obcymi ludźmi, głównie z mężczyznami.
Szybko uczy się i oswaja nowe sytuacje, choć trzeba pamiętać, że jest psem lękliwym i trochę wody w rzekach upłynie zanim spacer po mieście stanie się dla niego zupełnie bezstresowy.

Ale mówię Wam... warto poświęcić mu swój czas i oddać serce
Nauczył się dla swych tymczasowych ludzi tylu rzeczy - spacery, jazda autem, wycieranie łap, przyjmowanie leków - to tylko część jego nowych umiejętności.
A alfowy pocałunek złożony na policzku... czy uśmiech na pycholu na widok ukochanego człowieka - to naprawdę bezcenne przeżycia. Zwłaszcza gdy widzi się to u psa skrzywdzonego, który powinien już zaufanie do ludzi stracić. Gdy odda się człowiekowi - to totalnie, całym sobą...



Oto reportażyk z soboty spędzonej z moim stadem Oczywiście minki niepewne, ale już przed obiektywem tak nie ucieka


"Wołasz mnie? To idę "




"...chociaż to oko aparatu jeszcze mnie stresuje..."






"Fajny jest ten Supeł, szkoda, że tak się przy mnie denerwuje... "




"Zazdrosny pewnie o Mirunię "




"O, już przyleciał sprawdzić Przecież to ona się tak "rozkłada", ja mam łapki przy sobie "




Mira chyba zawiedziona




Gdy zaczęły się szaleństwa, Alfik nieśmiało do rudego tornada dołączył




Nie wiem czy to na fotach widać - ale teraz jest już zupełnie smoły pozbawiony (łyse pięty :/ ), wyczesywany stale odzyskał nieco jedwabistość w sierści na pupie, ogon mu też wyrównałam - jednak nadal daleko mu do szczytu swych możliwości








Zmęczone psisko śpi mocno. Dziś przy wyczesywaniu i wycinaniu smoły śnił tak intensywnie, że machał łapkami, poruszał paluszkami - co mi nieco pracę utrudniało, zwłaszcza gdy łapiątko uniesione do góry trzymałam w dłoni







Haloooo!
Czy jest gdzieś przeznaczony Alfiątkowi człowiek?....


Apel o dom jak najbardziej aktualny... Jeśli mogę Was prosić - porozsyłajcie link do tego topiku po znajomych i nieznajomych. Może w końcu ktoś zakocha się w nim na tyle, by chcieć przyjąć go pod swe skrzydła?


Co do końca krótkich wakacji - w niedzielny poranek Alfik odstawiał radosne młyńce na podwórku, sam zachęcał do zabawy Supła (zresztą Alf chętnie się bawi - wprawdzie troszkę nieporadnie, ale fakt sie liczy - praktycznie z każdym psem, o ile tylko ten drugi ma na to ochotę), potem mnie (a co! poszalałam trochę po psiemu )

A jaka była radość jak Majka po psa przyszła! Alf miał autentyczny uśmiech na pysku, całym sobą pokazywał, że teraz do szczęścia to mu już nic nie trzeba

Z jednej strony to cudowne patrzeć jak psie ciałko odzyskuje totalny spokój, z drugiej jednak - smutek olbrzymi, że obdarza przywiązaniem nie tę osobę co powinien... Tylko jak psu wytłumaczyć, że to jeszcze nie koniec zmian w jego życiu?
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Mój Niedźwiedź miał rozwolnienia np po kurczaku i choć wydawałoby się, że najdelikatniejszy to przy kłopotach pokarmowych dobermanka np miała zaleconą dietę wołowina marchew i ryż.
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

A może Alfikowi posłuży Funiowa dieta japońska?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Troszkę nas tu nie było, ale sporo się działo w alfowym życiu i dopiero teraz wygospodarowałam czas na nadrobienie zaległości

Długo się Alfik nie nacieszył z Mai - choróbsko dziewczynie nie odpuszcza Wrócił więc chłopak w moje progi we wtorek i od tego czasu jedynie na czas mej pracy odstawiam go do Majki.
I choć wydawało by się, że przy jego lękliwym charakterze powinien przeżywać nie lada stres z powodu ciągłych zmian - zaskoczę Was

Alf wygląda na super szczęśliwego!

Obecnie psia codzienność wygląda tak:
Ok. 6-tej pobudka! Alf ma wyrobione zdanie na ten temat i konsekwentnie się go trzyma Gdy już przyjmę pozycję pionową psia morda śmieje się, a ogon wręcz urywa z radości. A moje stado podnosi głowy i ziewając rozdzierająco pyta zaspanym wzrokiem czemu wstajemy pośrodku nocy
Szykuję się do pracy, karmię i faszeruję chorusa lekami. Poranny spacerek i radosne psie brykanie Potem do auta i szybko do Majki - po schodach do jej drzwi praktycznie lecimy, radości nie ma końca!
Zdaję szybkie sprawozdanie stęsknionej chorej pańci i lecę do roboty.
Gdy kończę - znów szybko po psisko, żeby nie nadwyrężać majkowego zdrowia bardziej niż to konieczne... Tym razem to Maja zdaje relację - jak sobie radzili, czy psiak zjadł, przyjął leki i jak bawił z Musią i Pestką, suniami Majki i jej Rodziców. Potem do domu lub weta, w zależności od potrzeb.
W aucie ma już swoje przyzwyczajenia Ponieważ to maluch, więc Alf przewiesza zazwyczaj głowę przez psi ochraniacz foteli, gdy stoimy na światłach liże mnie po uchu (tak przy Majce nauczył się okazywać swoje zainteresowanie - niucha włosy, liże ucho )

Tak naprawdę jedynie po ponownym wejściu do naszego domu Alf był nieco zestresowany. Fakt, że nadal obawia się mego Blinka, ale wystaczy by zaczał tulić któregoś z naszych psów, a Alf już podstawia mu swój nochal do wygłaskania
Od środy - zaczął z większą ochotą zaglądać do miski (ostatnio prawie nie jadł a do wyboru miał jedynie kurczaka z ociupinką ryżu). W czwartek pojawiła się pierwsza od długiego czasu "prawie-kupa" i super psie szaleństwa Czy na podwórku, czy w domu, raz z Supłem, raz z Mirą - podskoki, gonitwy, przeciągania zabawkami
Majka też potwierdza: widać poprawę i w apetycie i w humorze psiska


Mam swą teorię na ten temat
Alf - jako niezmiernie mądry pies - szybko pojął, że ma dwa domy, krzywda mu się nie dzieje, więc korzysta z plusów jakie mu to daje
Do tego wyraźnie widać, że biegunka była powiązana ze szwankująca trzustką. Leki - kreon podawany od poniedziałku, potem również zwykły ranigast - zaczęły przynosić efekt Zakończyliśmy kurację antybiotykową, a od czwartku prawie odstawiłam mu loperamid, skoro kupy zaczęły jakoś wyglądać. Jeszcze troszkę pobierze leki osłonowe i jeśli ten dobry stan będzie się utrzymywał - będzie można powolutku odstawiać pozostałe leki.

Dziś dostał po raz pierwszy [link widoczny dla zalogowanych], a dokładnie Purina Veterinary Diets EN – GastroENteric Formula (zapalenie jelit, żołądka, biegunka, niewydolność trzustki /EPI/, hiperlipidemia, choroba zapalenia jelit /IBD/, zaburzenia trawienia i wchłaniania, choroby wątroby niezwiązane z encefalopatią).
Kupiłam opakowanie 3 kg i jedną puszkę - by w ogóle stwierdzić, czy Alf weźmie to w zęby.
I... wziął Pierwszy posiłek po prostu pochłonął

Jeśli mu się ten "trend" utrzyma to po jakimś czasie (zalecane 3 do 12 tyg.) Alf przejdzie na zwykłe żywienie. Wtedy też będzie można ocenić czy to co do tej pory go spotkało to jednorazowa sprawa, spowodowana osłabieniem i wyniszczeniem organizmu, czy jednak pies ma uszkodzoną trzustkę.

Po dotychczasowych moich doświadczeniach z psami o podobnych problemach - mam nadzieję, że jednak Alf odzyska siły w pełni, i jego nowi ludzie jedynie profilaktycznie będą sprawdzać stan jego zdrowia.


Czas na zdjęcia - Alf bardzo stara się nie zauważać już aparatu

Czasami na spacerki moja ślepa seniorka Kacperka użycza nam 8-metrowej linki:








Psiątko wyluzowało na dworze na tyle, że jest w stanie nieco poszaleć nawet gdy jednym okiem trzeba łypać na pracującego za siatką ludzia






No ja nie rozumiem, czemu o TO cudo ludzie się nie biją!











Przed chwilą zrobiłam te zdjęcia... szkoda, że błyskająca lampa Alfa zawstydziła nieco.
Dość często zresztą znajduję leżące obok siebie Alfa i Mirkę



Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ponieważ leczenie Alfika wspiera sporo osób, również finansowo - poniżej rozliczenie. Jeśli wysłaliście na psinkę pieniążki, odezwijcie się, może być na maila, czy choć pw - byśmy mogły Wam odwdzięczyć się choć alfikową tapetką


******************************************
Wydatki:
132 zł (morfologia, odrobaczanie, leczenie biegunki i osłabienia)
140 zł (biochemia, kreatynina, mocznik, usg, karma weterynaryjna Eukanuba 0,8 kg, artroflex 20 ml, nifuroxazyd, inne leki dot. leczenia biegunki, kuracja łapy (w tym leki sterydowe i niesterydowe))
48 zł (krople do oczu Floxal i Naclof, oraz przeciwbiegunkowy Laremid/Loperamid)
100 zł (tylko! za 4 wizyty wet. - antybiotyk, leki osłonowe, przeciwbiegunkowe, i inne dot. leczenia biegunki)
58 zł - Kreon 25 tys. (50 tabl.)
100 zł (w tym: Purina Veterinary Diets EN: sucha karma 3 kg (75 zł) oraz puszka (9 zł), pozostałe 16 zł to symboliczna kwota za resztę podawanych na miejscu przez weta leków)

Wpłaty:
100 zł - A.P., Gdańsk, 26.03.2008
40 zł - Anna, 01.04.2008
38 zł - Barbara, Kraków, 02.04.2008
50 zł - Joanna, 04.04.2008
50 zł - Warna, Warszawa, 07.04.2008
5 zł - Natalia, Bydgoszcz, 07.04.2008
40 zł - Renata, Nowa Ruda, 08.04.2008
100 zł - Joanna, Piła, 08.04.2008
100 zł - Barbara, Nieporęt, 08.04.2008
30 zł - Anna i Mariusz, Pruszków, 09.04.2008
50 zł - Anna, Warszawa, 09.04.2008
******************************************
Czyli od początku leczenie zebrałam fakturki i rachunki (od wetów i z apteki) na łączną kwotę 578 zł, a Wy ofiarowaliście Alfowi... 603 zł

Dziękujemy!

Na razie łapka nie daje poprzednich objawów, mam nadzieję więc, że jej leczenie mamy zakończone.
Oczka nadal zakrapiane, jeśli za jakiś tydzień nadal ta nieszczęsna powieka będzie tak widoczna, trzeba będzie zmienić leki.
Brzuchol leczymy tak jak opisałam powyżej, ale na razie są szanse, że nowych leków już wprowadzać nie trzeba będzie.
Na pewno potrzebna będzie psu owa dieta wet. - jeśli Purina się sprawdzi, a Alf z takim smakiem jak w tej chwili będzie ją pałaszował chciałabym mu kupić worek największy (bodajże 13 kg), bo to wyjdzie najtaniej (zresztą Purina jest też tańsza niż Eukanuba).
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Jeśli kogoś to zainteresuje to chciałam się pochwalić dwoma alfowymi kupami, które na tę nazwę w pełni zasłużyły

A Majka, ledwie się lepiej poczuła, zaraz przygnała mi psiątko cudne odebrać Mówię Wam, Alfowi uśmiech z pychola nie schodził, a jak poszliśmy wszyscy wspólnie na naszą trawkę - chwalił się przed Mają jakich rzeczy się nauczył (biegi za Supłem, przed Supłem i obok Supła, przeskoki nad Mirą, chwilka zabawy, litościwie tym razem nie stratował ślepej szefowej - Kacperki znaczy ).

Ponieważ purinowa dieta tak cudownie psinie służy, zamówię mu duży worek - fakt, że to masę kosztuje, ale lepsze to niż leczenie i strach o psie życie
Zwłaszcza, że Alf na sam widok worka z karmą dostaje małpiego rozumu z radości, że będzie jedzono



(I tak cichutko poproszę o trzymanie kciuków... Ale, żeby nie zapeszyć - baaaaardzo ciuchutko....)
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Zobacz profil autora
Adalol


Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


Takie psy jak Alfik są najlepsze... po mojej ulicy od ok. grudnia taki właśnie pies się błąkał... Mnie i moją kuzynke urzekł tymi swoimi pięknymi oczętami. Zaczełyśmy go do siebie oswajać i pare dni temu udało nam się go wziąść do domu , umyć ... rano gdy poszłyśmy do szkoły uciekł z klatki. Dowiedziałyśmy sie o tym na przerwie... postanowiłyśmy, że weżmiemy go z powrotem do domu po lekcjach...
Ale jak lekcje się skończyły pieska nie było. Zaczełam rozmawiać z pewną panią, która dokarmiała biedaka. Powiedziała mi , że zabrali go do szchroniska...
Ale po co to mówie.. przez chwile myślałam że Alfik jest tym psem... ale jednak nie... bo Natusia zabrali do Jędrzejowa. Szkoda... ale moja kuzynka ma zamiar jechać po Natusia... bo ten pies był naprawde wyjątkowy. Wogule takie psy są niezastąpione.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Po mojej prośbie o wspieranie kciukowe zdarzył się kolejny cud - kolejny chętny domek, od Rity z goldenów. Dwa super domy w jednym czasie! Nie mogłam uwierzyć...

Niestety radość długo nie trwała

Ludzi od Rity, choć nie straszne im były psie wymagania żywieniowe, ogarnęła obawa o to, że nowy podopieczny szybko umrze... a przecież Alf poza wymaganą dietą i doleczaniem oka (trzecia powieka niezwykle uparcie wygląda z prawego oczka, sama już nie wiem czy to nie taki psi urok?) - to okaz zdrowia. Kupki idealne (biegunka pojawia się, gdy psu uda się coś porwać na spacerze, bądź sunie Majki kawałek swego jedzenia Alfikowi sprezentują ), noga zamiast do podkurczania używana jest do szaleńczych galopad z Supłem, bądź do wybijania się, gdy pies przeskakuje Mirę


Moja prośba o kciuki dotyczyła innej rodziny - wszystko grało, dom wydawał się dla naszego podopiecznego idealny. Rozmowy trwały dość długo, jednak widać emocje przysłoniły informację jakie koszty nowy dom będzie przy opiece nad psem w typie Alfika ponosił. Piszę "w typie" - bo tak naprawdę chodzi o wyżywienie psa dużego, które (jak choćby my tutaj, w większości opiekunowie goldenów, czyli psów niemałych) po zliczeniu codziennych, niewysokich nawet, kwot dają co najmniej 50-100 zł, przy karmie z wyższej półki to już kwota 150-200 zł.
Wstępnie wyliczyłam, że miesięczne wyżywienie Alfa (dieta niskotłuszczowa, karmy wet. mają najmniejszą zawartość tłuszczu, bo średnio 13 %) to ok. 200 zł - przy Purinie worek 14 kg za 235 zł powinien wystarczyć na ok. 5 tyg., ale może udałoby się znaleźć coś tańszego.

Niezaprzeczalnym plusem diety weterynaryjnej jest fakt, że pies nie potrzebuje żadnych dodatkowych lekarstw czy suplementów. Właśnie powolutku odstawiam Alfowi leki - jeśli kupy nadal będą tak idealne zrezygnujemy zupełnie z kreonu. Alf do zdrowego życia będzie potrzebował jedynie karmy niskotłuszczowej i wody.
Po jakiś 2-3 miesiącach braku chorobowych oznak należałoby wykonać test na trypsynę (co wg mych informacji nie jest ani kosztowne ani skomplikowane, to test z kupy, kliszowy) i jeśli okaże się, że jest oki - można powolutku, obserwując psa, przestawiać go na zwykłe jedzenie.



Czyli stan na dziś - Alf nie ma nadal domu, a sytuacja u Majki zagęszcza się Od czwartku znów mam psinkę u siebie, jutro Maja go zabiera, ale nie może tak być w nieskończoność



A Alfik... odrabia utracone szczenięce lata Łobuzuje, nie bardzo chce zostawać bez ludzi - psoci wtedy, sprawdza co na stole, co w koszu na śmieci, w końcu stęskniony zabiera jakąś pachnącą ludzką rzecz i sobie namiętnie ją ciamka
Ogólnie - im pewniejszy siebie i bezpieczniejszy się czuje, tym chętniej okazuje swoje znudzenie. Jednak - co Maja już sama przyznaje - ona Alfowi wiele odmówić nie potrafi, u mnie natomiast granice psiej swawoli są dość mocno zaznaczane. Do tej pory więc zaledwie kilka razy znalazłam mego kapcia czy koszulkę przeciągniętą w inne miejsce, nagryzione natomiast zostało psie posłanko, ale też wystarczyło psu okazać niezadowolenie i nakryć wygryzienie, by odpuścił.
Wciąż więc podtrzymuję, że Alf po prostu potrzebuje zwykłego wychowania, jakie przechodzi zazwyczaj psie dziecko. Na razie wszystko jest dla niego nowe, uczy się zachowań i reakcji, które wcześniej nie były mu znane - ważne więc by były pozytywne i oczekiwane przez nas ludzi, a nie wykształciły się te złe, choć dla psa pewnie równie atrakcyjne (jak samo nagradzające grzebanie w koszu czy kradzież jedzenia ze stołu co w jego przypadku dodatkowo grozi problemami zdrowotnymi).

Mimo, iż zna mego Blinka już kilka tygodni - unika go stojacego, natomiast Blink siedzący jest super, uwielbienie psisko mu okazuje pełnymi uczucia liźnięciami Jednak na podwórku Blink musi Alfa wręcz łapać, bo zestresowane psiątko unika go i nie bardzo chce do domu wrócić. Po czym oczywiście w domu, gdy Blink siada - Alf znów z ochotą przyjdzie się do niego przytulić
Za to moja i majkowa osoba są w pełni akceptowane. Gdy zabieram cały psi kwartet na szaleństwa ogrodowe - Alf szaleje na całego: z Supłem urządzają wyścigi (do tej pory nie spotkałam psa szybszego od mojego rudzielca, a tu niespodzianka - Alfik nie ma problemów z przegonieniem rudej torpedy ), a z Mirą - słoniowate przepychanki i siłowania W jednym miejscu ogrodu jest przerwana siatka, moje psy wiedzą, że nie wolno niewidzialnej granicy przekraczać, Alf spróbował tylko raz - podczas gonitwy nie wyhamował, pobiegł do sąsiadów, obsikał im drzewko i na moje wołanie powrócił. Od tego momentu również granicy nie przekracza, nawet podczas najbardziej szaleńczych gonitw, a jeśli zanadto zbliży się do siatki wystarczy krótkie "Alf!" by już uśmiechnięty do mnie gnał co sił w łapach. Oczywiście ja czy Majka możemy sobie na to pozwolić, dla psa jesteśmy ważniejsze niż wszystko inne, choć nie zaryzykowałabym spuszczenia go ze smyczy na nieznanym terenie, ze względu na ryzyko wystraszenia się Alfa.



Kolejne rozliczenie - za każde wsparcie alfikowej osóbki baaaaardzo dziękujemy!

******************************************
Wydatki:
235 zł (Purina Veterinary Diets EN - sucha karma 14 kg)

Wpłaty:
10 zł - Monika i Zbigniew, Pińczów, 14.04.2008

******************************************
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No to jeszcze na koniec dnia podzielę się z Wami popołudniową zabawowo-przytulankowo-miziastą sesją foto
Ten "dywanik" z przodu to oczywiście etatowy chrapacz - Miruszka Za jakość zdjęć przepraszam, bo robione przez Blinka z drugiego końca mieszkania, a i tak przez ten fakt Alfik nie wyluzował w typowym dla siebie stopniu






Ach, jak lubimy miętolić sierściuchę pod-pyszczkową











Po tych przytulankach odwieźliśmy futrzaka do stęsknionej mocno Majki, więc teraz to mnie z tęsknoty za nim skręca...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Od poniedziałku znów zmagamy się z biegunką Musiał chłopak coś liznąć ukradkiem, bo obie z Majką mamy oczy dookoła głowy. Na szczęście biegunkowa woda lała się z psa tylko kilkukrotnie, szybkie podanie leków plus głodówka wstrzymały psie bóle. Wczoraj podałam już psicy troszkę jedzonka, więc rano ponownie była biegunka, powtórzyła się po południu.

Nasz wet trzyma się tego, że stan w jakim Alf się obecnie znajduje minie, że tylko musi odzyskać siły, by trzustka zaczęła normalną pracę.

Pomimo naszych lęków o chłopaka - on poza momentami, gdy zginają go skurcze biegunkowe, czuje się wręcz wyśmienicie
Szaleństwa jakie odstawia podczas zabaw ogrodowych przebijają wszystko co potrafi wymyślić moje prywatne stadko

Mam więc znów kolejny rachunek w dłoni, receptę na następne leki do wykupienia, i świadomość, że coraz trudniej będzie Alfowi dobry domek znaleźć. A Alf to przecież... pies idealny. Ale pewnie nieobiektywna jestem, przecież go kocham, nie?
Tylko czy to przypadek, że każda osoba, której przychodzi tulić to futrzaste ciałko i pokazywać mu, że świat jest zupełnie fajny - wpada po same uszy? Majka potwierdza!



A dziś po południu na ogródkowe bieganko przybyła Sabinka Alf próbował się rozdwoić, bo Mirunia z żalem w oczach i nadzieją wymalowaną na pycholu próbowała młodziaki dogonić. Ale cóż, kondycja nie ta Alfik więc starał się sprawiedliwie dzielić swe zainteresowanie na obie panny, a i z Supłem pościgać się jak to chłopaki mają w zwyczaju



Na początku powitanie goldeniastych futer...




... które szybko przeistoczyło się w szaleńcze gonitwy i przepychanki. Mirunia, jak widzicie - nie nadążała za Sabą i Alfem...






A młodziaki miny i pozy przybierają nieprzeciętne










"Miraaaaa! Berek!"




"A właśnie, że nie! Złap mnie!"




"A co to jest? Patyk? Co to patyk?"




"Łeee, patyki som nudne"




"Wolę chodzić na dwóch łapach! Przednich!"

Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

"Tyyy... widziałeś?!?! COŚ przeleciało "





Chyba se chłopaki buzi po tym dali




"Wołasz mnie? Idę!"




Luzujemy się














Alfik nie tylko jest cudny. On kocha całym sobą, ma miłość do wybranej osoby wypisaną w spojrzeniu, w ruchu głowy, w liźnięciu ciepłym jęzorem po szyi, a zaufanie jakim potrafi obdarzyć... Ach...





Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

MałGośka powiem tak zakup sobie neopancreatinium chyba tak sie to pisze kosztuje grosze w aptece i podawaj to psu przez miesiac po 1 pastylce dziennie.
Pastylko nie sa duze wiec na bank psisko w jakims przysmaczku spokojnie to zje.
Neopnakreatyna ma za zadanie pobudzenie pracy trzustki i bodaj wytworzenie jakis tam enzymow trzustkowych.
Nam to pomoglo i naprawde po kuracji pies (czytaj Tasha) odzyskal swietna forme.
Moze przyczyna Taszkowej chronicznej biegunki byla inna ale po zatruciu organizmu witaminami z firmy CanVit pies po kazdym rodzaju pokarmu mial z tylka prysznic.
Po rozmowie ze śp. Włodkiem ustalilismy co i jak i to byl strzal w 10-tke juz po ja wiem 3-5 dniach widac bylo efekt.
Pozniej kilkakrotnie znajomym polecalam ta kuracje i tylko było z ich pupilami lepiej.
Zobacz profil autora
Alf czyli najpiękniejszy na świecie goldeno-podhalan :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu