od Fafika do Lotnika - czyli zwierzaki w moim życiu

Edyta napisał:

Trzymałam się dzielnie,dopóki nie zobaczyłam Serwa

....I znowu rycze jak bóbr...

A ja się rozsypałam już na samym początku w drobny pył. Ale mam dzisiaj emocjonalnie słabszy dzień, więc może to dlatego. Nie będę wchodzić w szczegóły, żeby nie robić konkurencji Irmie w topiku jej stworzeń

irma napisał:

kaerjot napisał:

irma napisał:

Bąbel - 270 g
Daisy - 340
Boni (dawniej Bonifacy) - 360 g
Filemon - 365 g
Rufus Malutki - 420 g

A czy ja bym mogła poprosić o portrety podpisane, bo nijak nie wiem który jest który, Rufusa Malutkiego się tylko domyślam.

ależ oczywiście
podpisy są pod zdjęciami na str. 88

Ale brzdące rosną i ja bym prosiła o aktualizację.

Bąbelek choruje
nie chce jeść
wygląda jak kawałek brudnego futerka

dostał elektrolity i coś jeszcze na wzmocnienie - piszczał malutki jak ogromna igła wbijała się w jego malutkie ciałko

teraz jest ze mną w pracy - śpi na termoforze a ja się cichutko modlę żeby nabrał sił i apetytu

Bąbelku

Babel prosze zbierac sie do zycia

Bąbelku, trzymaj się dzielnie.

moje modlitwy chyba wysłuchane
Bąbel zjadł 40 ml mleczka i śpi przytulony do termoforu i rodzeństwa

rany jak ja sie cieszę

Bąbel tak trzymaj!

Babel no to pod dzisiejsza 80 dziesiatke mlesia

Pod jaką osiemdziesiątkę

?

Ja znowu czegoś nie wiem, albo nie rozumiem (chyba raczej to drugie

)

Bąbelku, jedz dużo i zdrowiej.

jnk napisał:

Pod jaką osiemdziesiątkę

?

Ja znowu czegoś nie wiem, albo nie rozumiem (chyba raczej to drugie

)

Mleka,babo,mleka.Chodzi o zwyczajne wszamanie 80ml mleka.

No dokladnie o to chodzi Irma chwalila Bąbla ze udalo mu sie zjesc 40-dziestke wiec trzymam kciuki co by chlop wchlanialnosc podwoil

No! Czyli miałam rację, że nie chodzi o braki w wiedzy, tylko braki w intelekcie

niestety nic z 80-tki

brudne, pozlepiane futero, uciekające gałki oczne, niska temperatura, lekka biegunka
nie mogłam sama jechac do weta (byłam w Olsztynie) więc pojechali domownicy i wet chciał maleńtasa uśpić

uznał, że tak chce matka natura
pojechali do innego, niz ja weta bo jechali na sygnale więc jak najbliżej - mały leciał przez ręce

na szczęście do mnie zadzwonili z pytaniem co mają robić i KAZAŁAM małego nawodnić, wzmocnić i nie dyskutować czego chce matka natura

weta chyba sumienie ruszyło, bo małego nawodnił i nawet zapłaty nie chciał

a mały leży na termoforze i popiskuje - uspokaja się jak mu rękę podłożyć albo gdy się do Irmy przytuli

TZ doniósł, że Irma wykradła malucha z miski, w której spał i zaniosła do legowiska a tam wylizała
gdy to zauważyli to ponoć maluch juz mruczał

nasz wet powiedział mi, że suki mają instynkt,który powoduje, że gdy czują nadchodzące TO wtedy już malucha zostawiają i nie ratują a Irma wylizując sygnalizuje, że jeszcze nie czas

jutro znowu do weta - sama pojadę do naszego

przed chwilą nakarmiłam go troszkę strzykawką - w zasadzie ładnie zjadł co prawda mało ale zjadł (10 ml)

cały czas prosimy o mocne kciuki
on taki malutki, biedniutki i słaby