Gutek, kocury i ja

Bleeeeeeeeeeeeeeee, Martusia mówi, że koniec roku jest. Głupoty plecie bo ja całym sobą Gutkiem czuję, że środek. Woda w Oławce już nawet taka, że łapki czasem zamaczam. Jak tak gorąco było niemożebnie to Martusi zgnąłem w norze. To znaczy ja świetnie wiedziałem, że śpię sobie w brodziku, tylko ta panikara krzyku narobiła. A potem jeszcze cos mamrotała pod nosem o czarnych kudłach pod prysznicem. Przecież przefarbowała się na blond (wygląda koszmarnie, moim Gutkowym zdaniem) to skąd jej się czarne kłaki wzięły to już całkiem nie wiem. A w brodziku bedę sypiał i już! Jest tam zacisznie, chłodno i kocury nie zaczepiają.
Buziaki, Gutek.

No weź Gutek zlituj się nad biedną Martusią - może biedne oczka ją bolały, a Ty jednak jesteś bardziej brunet niż blondyn, więc "zlałeś się z tłem"? (uprasza się uprzejmie o niedopatrywanie się niewłaściwych znaczeń wyrażenia "zlać się"

)
Kocha Cię strasznie, to była przerażona, nie?

Lepiej jej tak już nie rób, tylko wrzuć jakieś foteczki Waszego stadka, ładnie proszę

ja też o fotki ładnie proszę

Gutek nawiał na party do Bonki i przepadł... Ale wieczorkiem obiecuję zdjęcia kociambrów

już jest wieczór

Gruby i brzydki Tekila

oraz mniej gruby acz równie brzydki Buranio

I tak to się żyje opieszale w norce naszej. A Gustavo wciąż na party kudłaty lovelas jeden

Jęzorek Tekilki i wtulenie się w łapki Burania

zdjęcia są

Dawno nie było czarnego mopa.

Byliśmy na działce dzidkowej, Gutek usiłował podkopać ogórki. Na szczęscie szybko dał sobie wyperswadować pomysł.

I specjalnie dla miłośników urody tekusiowej... Za co mnie pokarało takim paskudnym kotem

Tak wyglądało ciapkowate kociątko jeszcze trzy minutki temu. Ale poświeciłam po oczkach więc się obudził i poszedł coś przegryźć.

Martusia
one oba są ŚLICZNE

i tej wersji się trzymaj

Boooooooooooooski

zaczyna się we mnie budzić sprzeciw na nazywanie go brzydalem

Ostatnia fota.....

ten jezor na wierzchu...

Mam ochote natychmiast przytulic,wyściskac i wycałowac owe ,,brzydactwa,,

Edytko brzydactwa wycałowane

Zdziwiłam się dziś rano

potężnie. Jeszcze w oparach snu pogłaskałam Guciowy łepek, normalnie, jak co rano na poduszce obok mojego. Spoko. Ustaliłam sama ze sobą następnie, że to co przygniata mi stopę to Buranio, który łóżeczko lubi, ale właśnie w nogach sypia. Hmmm... Co w takim razie dmucha mi w kark?? Tomek jak zwykle daleko, nie upiłam się wczoraj i film mi się nie urwał więc żaden więcej osobnok nie powinien się w moim łóżku znajdować. Dzielne pomacałam ręką... Tekuś

Cztery miesiące się przekonywał

do spana na łóżku ze mną w środku, dotąd jak ja się kładłam to Brzydki Kot z godnością odchodził spać na stół.
Muszę kupić wersalkę...