Gutek, kocury i ja

Dopiero dzisiaj odwiedziłam kącik Gracjowo-Gutkowy, a tu tak smutno od początku roku

No smutno... Dwie miseczki na stojaczku, przent dla Gracusi spod choinki wciąż stoja u mnie w pokoju. Tak samo pojemnik z karmą. Wchodze do pokoju i patrze na łóżko czekając az rozlegnie sie oburzone MIAU! bo dlaczego zawracam głowe staremu kotu...

Dobrze, ze jest Gutek i Buractwo. Wczoraj z wizyta była u mnie Jadzia-Fredziolina z forum Miau i Woletta-Wima z tegoz forum. Od Jadzi mam Burania a Gracja była od Wimy... Mój bystry Burak schował się na czas wizyty pod wannę i tylko czasem sparwdzał czy goście jeszcze są. Obie dziewczyny zakochały się w przytulaku Saszy, ale zaczarował jej oczywiście.... czaruś Gucio. Z firmową mina nr 35 jestem czarującym, kochanym i łagodnym pieskiem siadział na kanapie i łypkał oczętami.

Mały lizus

Martusia
adres

Martusia, piszę dopiero teraz, gdyż miałam problem z zalogowaniem się.
Bardzo mi przykro z powodu Gracji ...

Dziękuję.

Cóż, zycie toczy sie dalej... Wieczorem spróbuje wsyawić zdjęcia zaspanego saszy. Cyrk. Teraz niestety mam tylko tyle czasu żeby zjeść, wysiusiuać siebie i Gucia, nakarmic towarzystwo i do... pracy!! Ble!

Martusia napisał:

mam tylko tyle czasu żeby zjeść, wysiusiuać siebie i Gucia

Fakt, koty siusiają się same

jnk napisał:

Martusia napisał:

mam tylko tyle czasu żeby zjeść, wysiusiuać siebie i Gucia

Fakt, koty siusiają się same

no i po herbacie

Jest jeszcze dzisiaj. Wraz z Guciem jesteśmy wysiusiani, całe stado najedzone... ja nie umyta ale trudno, jutro się odszoruję szczotką ryżowa - dziś foty - i spać

UROCZYŚCIE OŚWIADCZAM, ŻE JUNIOR SPI. NA WSZYSTKICH FOTACH.

Jeszcze raz powtarzam: ŚPI

Uprzejmie informujemy, ze podczas zdjęć żaden kot nie odniósł szkód fizycznych lub psychicznych...

Rany...jak on to zrobił

Nie ...to jakieś''czary-mary''przecież spac w takiej pozycji to...awykonalne.
Martusia - cośty kotu zrobiła

Piękne, że też jeszcze nie zawiązał się chłopak na supełek

Rany. Sasza jest przepiękny.
Tak sobie myślę, że musiałaś się o niego nieźle bić? Przecież kocie dziecko o takim wyglądzie musiało stada chętnych przyciągać

jak pięknie umaszczony
i jaki giętki
fajnie patrzeć na szczęśliwego kota

zamorduje was oplulam kawa monitor

Witam!
Trzeba zacząć od tego, że nic sie nie dzieje. Mam tylko paskudnie dużo pracy.
Wiejący wicher dmuchnął Gutkowi w d... podczas załatwiania grubszej sprawy i Gucio fikał koziołki. Od tego czasu czyli już 3 dni odmawia wychodzenia na spacerek dalej niz pod blok. Dzisiaj go jednak wyciągnę żeby nie wiem co, nareszcie jest śliczne słoneczko

Buranio i Sasza szaleja jak pijane zające - czyli norma.
A tu

Rany... Kot który mnie złapał za serce i trzyyyyyma... Biję się z myślami, bo przecież gdy brat sie wyprowadzi to zostanę z jednym kotem. A on tam czeka... [link widoczny dla zalogowanych]

Ma fajne pręgowanie - takie przechodzące w jednolite umaszczenie. Widzę, Martusia, że ukochałaś burasy.

W sprawie adopcji powiem Ci tak - życie w ludzkim stadzie ma bardzo dużo plusów (oczywiście pod warunkiem, że współtowarzysz jest dobrze ułożonym przedstawicielem swojej rasy), ale ma też minusy

. Jednym z nich (i chyba najpoważniejszym) jest to, że należy konsultować liczbę przygarnianych zwierząt. Tak więc ciesz się swoim szczęściem, czyli brakiem kuli u nogi w postaci TZ'a i łap Armatę, póki jest do złapania.

Pamiętaj też, że po wyprowadzce brata, "bratowej" i zamówionego przez nich kota kocię pozostałe u Ciebie będzie osamotnione, a koty to nie psy! Pies pod nieobecność członków stada idzie spać (no, chyba że jest psem przyuczonym przez nieodpowiedzialnych ludzi do dominacji), względnie nie śpi grzecznie czekając na powrót stada i nie ma problemu. Kot spać nie idzie, tylko popada w stan zwany nuuuuuuuuuuuudą, co może być dla kota bardzo frustrującym doświadczeniem. I właśnie antidotum na ową traumatyczną przypadłość jest drugi kot.