 |
 |
|
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Wto 18:44, 27 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Jeśli ktos ma ochote na dobry kabaret to zapraszam do nas .
Na poczatku oznajmiam wszem i wobec,że fotek na razie nie będzie,bo królik zeżarł kabel do wgrywania zdjęc do komputera. Powyciągał też ksiązki z biblioteczki i usiłował poczytać..
Ogólnie rzecz biorąc sytuacja wygląda następująco:królik zadomowił się na dobre.Kica po pokoju,zaczepia psy do zabawy.Fiona stwoerdziła,ze najwygodniej śpi się na psim legowisku przy moim komputerze i tam też głownie leży,wygryzłwszy uprzednio Borysa.Bona i Borys sa nie tylko zaciekawione królikiem,ale trochę zazdrosne.Wczoraj kiedy dałam Fionie marchewkę Bona natychmiast mu ją ukradła i szybko zeżarła.Dzisiaj dałam królikowi suchą bułkę i natychmiast ukrał mu ją Borys.Jeszcze nigdy nie widziałam,zeby któryś pies z takim apetytem coś wsuwał.Dałam drugi kawałek bułki Fionie,a za chwilke Borys znowu ja ukradł i zeżarł..Bona tak skutecznie goniła dzisiaj królika,ze w końcu chwyciła go za ogon i nie chciała puścić.Przekomicznie wyglądało,jak królik kica z Bonką na końcu ogona.Na dodatek Borys dopadł królika z przodu i usiłował go ciagnąc za ucho..Bartek włazi królikowi do koszyka i zacałowuje go na amen.Jedynie Bill wykazuje totalne lekceważenie dla kicającego stworzenia.
Uff,to tyle.Idę płakać za zniszczonym kablem..A takie mam ładne fotki... 
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Śro 0:30, 18 Sty 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Dopiero teraz zorientowałam się,że zaniedbałam losy królika.A zatem było to tak.
Po bezsennej nocy spowodowanej szaleństwami królika i moich ogonów,które dodatkowow spowodowały zdemolowanie pokoju,zniszczenie książek,zeżarcie kwiatków,wstałam zdesperowana.Stwierdziłam,że coś z królikiem muszę zrobić,w przeciwnym wypadku grozi mi wariatkowow.Wychodząc z domu spotkałam sąsiadkę,która od kilkunastu lat wychowuje wnuczki po zmarłej córce.Dzisiaj to już dorosłe kobiety,ale nadal mieszkają z babcią.Wiem,że uwielbiają zwierzeta,mają psa i kota.Sąsiadka wracała właśnie z zakupów z jedną z dziewcząt,kasią.Zagadnęłam z głupia frant,czy nie chcą królika.Ku mojemu zdumieniu Kasia stiwerdziła,że jak najbardziej.Już kiedyś miała królika,ale nieborak odszedł.Odetchnęłam z ulga i obiecałam przynieśc go po powrocie do domu.Wieczorem spakowałam Fionę i zaniosłam piętro niżej.Dziewczyny już czekały na przyjęcie królika.Przygotowały mu klatkę,mającą służyć za mieszkanko.Były zachwycone.Królik spokojnie pokicał po pokoju,wszedł do klatki i zasnął.I tak oto Fiona mieszka sobie szczęśliwie pięterko nizej.
Trochę mi było smutno rozstać się z króliczkiem,ale niestety trzymanie go i było na dłuższą metę niemożliwe.Moje psiaki szalały (oczywiście nie robiąc mu krzywdy),królik zaczepił je do zabawy,i niemożliwe było pozostawienie tego towarzystwa samemu sobie nawet na kilka minut.W dodatku kiedy Bill zorientował się,że w domu zamieszkuje jeszcze jeden stwór nieco przypominający kota,sytuacja zaczęła wyglądac nieciekawie..Głuchy pomruk jaki wydobywał się z jego piersi,zjeżona na maksa sierśc i groźna mina mówiły same za siebie.Wiem,ze królik ma się super dobrze i wiem,że jest mu znacznie lepiej niż u mnie.Nikt go nie goni,nie ciągnie za ogon,nie podszczypuje itd.
Skoro temat królika zakończony,to moge przejśc do następnego.
Wczoraj przyszła paczka z duża ilością wspaniałych,pachnących uszu wędzonych.Zamawiam je przez Allegro,bezpośrednio od producenta.Musze stwierdzić,że takich uszu nie ma w sprzedaży,a w dodatku są bardzo tanie(1 zł za sztukę).Wszystkie psiaki dreptały za mną i za paczką nieustannie,czując wspaniały aromat.teraz zaczęło się wydzielanie uszek.A jak się to odbywało dzisiaj ,zobaczcie:
Mnie,mnie,mnie daj pierwszemu!
Dobra,może być to,dawaj!
Ja,ja,ja tez chcę!
Ale dobre!
Królowa Bona nie uczestniczyła w żebraniu.Ukradła pierwsza ucho,kiedy brałam je z paczki i popędziła z nim do Pana.Tam w spokoju,pod stołem spałaszowała je mlaskając.
Musze powiedzieć,że te uszy wyglądają tak smakowicie,ze sama mam ochotę je zjeśc.Zwłaszcza kiedy widzę z jakim smakiem,ciamkaniem,mlaskaniem,sapaniem pałaszują je moje ogony.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 9 z 12
|
|
|
|  |