 |
|
Edyta
Zwierzomistrz
| Dołączył: 04 Lip 2005 |
| Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
| Skąd: Sosnowiec |
|
|
 Wysłany: Wto 23:48, 06 Mar 2007 |
|
 |
|
|
|
Bill dostał kolejną porcję bonharenu i zastrzyk,który zdaniem dr.Gierka powinien mu pomóc na jego dolegliwosci.Trudno do konca powiedzieć co jest,ale wydaje się,ze Bill złapał jakąs infekcję.Dzisiaj wyjątkowo trudno cokolwiekstwierdzić,bo Billus dostał porcje ,,głupiego jasia,,.Normalne więc,ze zachowuje się jak naćpany.Głównie śpi,ale obiadek zjadł ze smakiem,aczkolwiek ledwie trzymał się przy misce na łapach.Niedawno wyszłam z nim na siku i już szedł w miare normalnie,to znaczy jak na niego normalnie.Mam go obserwować ,ale to dla mnie nic nowego,bo i tak cały czas latam i budzę biednego psa sprawdzajac,czy mu się nic nie dzieje.Nawet w nocy wstaje i sprawdzam.Chyba ma mnie już dość.Dalej nie szczeka,co mogłoby wskazywać na zapalenie gardła i infekcję.Nic już nie wiem,ale i tak sie martwię.
|
|
|
 |
|
|
 |
 | |  |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
Edyta
Zwierzomistrz
| Dołączył: 04 Lip 2005 |
| Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
| Skąd: Sosnowiec |
|
|
| Wysłany: Czw 0:02, 08 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
Hmm,Bill to prawdziwa zagadka dla wszystkich.Dzisiaj ładnie chodził,nie platały mu się łapy,nie potykał się,a nawet widać było,że chodzenie nie sprawia mu bólu.Oczywiście spacerki były na miare jego możliwości.Poza tym bez zmian.Dużo spi,praktycznie cały czas lezy.Do niedawna jeszcze chodził po mieszkanu za mną,teraz w zasadzie wstaje tylko do jedzenia i na spacery.Z tym,ze już nie podrywa się z radościa,kiedy wychodzimy.Idzie bo musi.Widać,ze najchętniej nie wychodziłby wogóle.Dalej nie szczeka.
Naprawdę się martwię.łudze się tylko,ze moze to jakaś czasowa niedyspozycja.Pamiętam,ze było podobnie jakies półtora roku temu,a potam nagle Bill odzył.Tyle,ze jednak był te półtora roku młodszy.
Tak bym chciała,żeby jeszcze z nami pobył...  Mam wyrzuty sumienia,że tak mało z nim teraz jestem,ale po prostu nie mam wyboru.Musze pracować.Zawsze kiedy wychodze do pracy i patrzę na te smutne minki,oczy patrzace z wyrzutem,serce mi pęka.Głaskam wszystkie po kolei i tłumacze im,ze muszę iśc zarobić na pyszne ,wędzone ucho.Wracam wieczorem i obowiązkowo ucho musi być.Gdybym nie dotrzymała słowa,to chyba bym sama sobie dała w dziób.Do niedawna Bill pierwszy przydreptywał po ucho.Teraz trzeba mu je zanieść na legowisko.Bierze je i patrzy,takim wzrokiem,jakby chciał przeprosic,ze nie przyszedł po nie...
Serce mi pęka.
|
|
|
|
| | |
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 8 z 12
|
|
|
|
| |
. Proszę szybciutko wracać do formy 
, bo kto jak nie Ty utrzyma w ryzach to Wasze stado?
Trzymamy kciuki za dobre zdrowie Pana Arystokraty 
, że Bill czuje się tak źle 
