Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Co zrobicie z DZekusiem,to już wasza decyzja .Bill jednak twierdzi,że nie macie szans na tak utalentowanego psa,bo po prostu jest już na to za stary...faktem jest,że miałam chwile zwątpienia i załamania nerwowego.Myślałam,ze ten pies nigdy nie zmądrzeje ..Zdewastowal nam mieszkanie doszczętnie.A po latach powiedział,że przecież chciał,aby zrobić generalny remont i wszystko po nowemu.To była jego inspiracja..Pewnie miałby jeszcze więcej pomysłów ale...wtedy pojawił się Bartek!I nagle stał się cud...Bill zamienił się w spokojnego opiekuna!
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Czy ja dobrze zrozumiałam?! Mając takiego diabła wcielonego zdecydowaliście się na psie dzieciątko? Przecież z niego też mógł wyleźć po krótkim czasie diabeł tasmański i co wtedy? Jesteście obłąkani! A tak przy okazji, to uwielbiam Twojego TZ'a, Edytko: za łapkę Borysa go uwielbiam, za zastrzyki Sary go uwielbiam i za spanie ze śmierdzącą Boną zaraz po przyjeździe ze schroniska też go uwielbiam! No bo Ty, to wiadomo: . A wiadomo: mają miętkie .
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

jnk-a co raz sie zyje Skoro chata juz i tak byla zdewastowana ja mam 3 szczeniaki dewastatory-ale odkad mam 3 a nie jednego-zniszczenia sa mniejsze-bo czesto szaleja miedzy soba i nie maja czasu na niszczenie z nudy
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

No tak, no tak, to ma sens. Ale i tak jestem wstrząśnięta i zmieszana.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Edyta napisał:
...poprzegryzane kable(tak fajnie iskrzyły,mało mieszkanko sie nie sfajczyło)...





A w poradnikach i książkach o psach trzeba Cię dać jako przykład Edytko i napisać: "Twój pies dewastuje mieszkanie? To nic.. kup sobie drugiego "
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

,....a potem trzeciego przygarnij,przechowaj kotke,zaopiekuj się schroniskową sierota..i wnet zapomnisz o wszystkich ziemskich ludzkich kłopotach!
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

To chyba jednak nie jest przypadek,że topik Billa znalazł się tuż obok topiku Diany.Dianka jest już szczęsliwa i chyba czeka na Billusia...Dzisiaj stwierdzono u niego nowotwór śledziony... ..Więcej już dziś nie moge..łzy zalewają mi klawiature...
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta, nowotwór to jeszcze nie wyrok śmierci! A w każdym razie nie natychmiastowy. Jest chemioterapia, która sprawdza się całkiem nieźle w wielu przypadkach (tak się składa, że w poniedziałek dyskutowaliśmy o tym z moim wetem). Pamiętaj też, że Bill jest dorosłym (a nawet starym) psem i u niego nowotwór nie powinien się rozwijać w takim zastraszającym tempie, jak u szczeniaka. Nie mam zamiaru głupawo Cię pocieszać, że będzie dobrze, bo to pewnie mało prawdopodobne, ale pomyśl, że masz szansę okazać Billowi jeszcze tyle miłości i czułości, ile tylko zechcesz i potrafisz. A nie każdemu jest dane przygotować się do pożegnania z bliską osobą (właśnie tak - osobą). Trzymaj się!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Edytko - przykro mi strasznie. Trzymaj się. Na cokolwiek się zdecydujesz - to będzie Twoja decyzja i nikomu ją oceniać. Nie chcę dyskutować czy to wyrok czy nie, bo mam sztywność myślenia w tym zakresie. Uściskaj Billa.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Edytko.. trzymaj się
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

strasznie przykre .Jestesmy z Toba,co wiecej mozna rzec w takiej chwili .Trzymaj sie i badz silna,bo Bill potrzebuje twojego spokoju teraz bardziej niz kiedykolwiek-psy bardzo wyczuwaja nasze emocje-musisz byc silna za niego i siebie .A moze da sie to jednak wyleczyc,spowolnic??
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edytka - spójrz na to oczami Billa: dla niego największym szczęściem, czy jest zdrowy czy nie - jest przebywanie z Wami. Więc poza leczeniem po prostu z nim bądź... I trzymaj się...
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Dzięki moje dobre duszyczki!Dzisiaj już trochę inaczej reaguję,inaczej patrze na wszystko.Wczorajszy dzień był koszmarem:bBll -to kompletne zaskoczenie,Bartek do operacji,a Bona z zapaleniem wątroby i cechami niewydolnosci.Czekam jeszcze ,bo nie ma wyniku Billa z morfologii i rozmazu.Mam telefonowac po 17-tej.Opisze potem ze szczegółami nasza wizyte dolegliwości futrzaków i całą resztę naszych decyzji.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Alez się na ciebie zwaliło nieszczęść. Za dużo... za dużo..
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Fakt,że nieszczęśc sporo,ale może jednak..jest promyczek..Wczoraj wpadłam w totalną depresję połaczona z histerią,ale w końcu jak słusznie Joasia mowi to bliska osoba.Usmarkana po pepek wzięłam środek nasenny i poszłam spać.Zasnęłam sponiewierana kompletnie.W środku nocy obudziły mnie krzyki i wycia dochodzace z pokoju małzonka.Nadstawilam ucha ,półprzytomna,ale odglosy nasilały się.Borys otworzył spiące slepka i mruknął cichutko.Do pokoju wpadła nagle wystraszona Bonka i przyczłapał zdziwiony Bartek.Bill podniósł leb i nasłuchiwał zaskoczony.Nieco otrzexwiała zwlokłam się z wyrka i potuptałam do pokoju mojego lubego.TZ,pogrążony we śnie miotał się po łózku,wymachiwał wszystkimi kończynami,a z jego piersi wydobywały się bliżej nieokreslone bulgoty,z których można było czasem wyłapać pojedyncze słowa pogróżek wypowiadane pod nieznanym adresem(niecenzuralnych ma się rozumieć)..Psy otoczyły mnie wianuszkiem i przypatrywały się miotającemu panu z głupawymi minami.Zastanowaiłam się przez moment,co by ntu czynić.Podejście do męża łaczyło się z ryzykiem ,że walka z niewidzialnym wrogiem może skonczyć się na moim nosie,co z kolei groziło nakautem.Ale coś trzeba było począc,bo przecież wyraźnie widać,że chłopina się męczy,zamiast zbierac siły na ratowanie naszych psiaków.Włodziu!wrzasnęłam ,jednoczesnie palcem dotykajac jego pleców(akurat walka przeniosła się na lewy bok) i robiąc szybki uskok do tyłu.W samą pore.Mój Tz zerwał sie ,gwałtownie,wymierzając cios akurat w przestrzeń gdzie przed chwilka stałam.Ocknął się równie gwałtownie.O,jezuu...W tym momencie dusiałm sie już ze smiechu.A z kim ty tak walczyłes skarbie,zapytałam?Tz wymamrotał cos niezrozumiale..A,ktos mnie napadł,czy cos,nie wiem dokładnie..odetchnał z ulga i przewrócił się na bok.Psiaki dalej z głupawymi minami porozchodziły się na swoje miejsca.Wróciłam do łózka ,połozyłam się i przemknęło mi przez myśł,że może dzień przyniesie jakies pocieszenie,lepsze nowiny.Rankiem obudziłam się już z innym nastawieniem i popędziłam do lecznicy po wynik z morfologii.Niestety,jeszcze go nie było.Miałam zatelefonowac po 14-tej.Po 14-tej wyniku dalej nie było.Okazało się,ze Pani doktor,która robi rozmazy jeszcze nie przywiozła.Po 16-tej zadzwonilam ponownie i dalej nic.Byłam już znowu podenerwowana,ale mimo wszystko spokojniejsza.O 17-tej zwalił mi się rodzinka,zachęcona opowiesciami mojego Tz-a jakie to dobre ciasto dzisiaj mamy.Zagadałm się trochę ,a kiedy poszli,okazało się,że jest 19.30.Złapałam słuchawkę :dzwonię.Wynik jest.Wet zaczyna do mnie mówić,a TZ wyczyniając mi rózne wygibasy i machając rękami daje do zrozumienia,że chce rozmawiac.Ok,domysliłam się o co mu chodzi.przeprosiłam weta,prosząc,aby przekazał to mężowi,który jest lekarzem.oddałam słuchawke,stoję jak kat nad dusza i słucham.Aha,morfologia prawidłowa,hemoglobina dobra,anemii nie ma,leukocytoza podwyższona ale nieznacznie..już zaczynam się cieszyć.A rozmaz?Nie ma rozmazu-słysze zdziwienie mojego męża.oczywiście,ze miał byc..rozmowa toczy się dalej ze szczegółami typu kto badał,kto pobierał itd.Okazuje się,ze to własnie wet.który rozmawia robił wczoraj Billowi zdjęcie rtg,oraz pomagał mojemu mężowi w układaniu go na stole do tegoż zdjęcia,jak równiez do usg,co będzie opisane w osobnym odciknu,jako ,ze tego widopwiska nie da się opisac jednym zdaniem.No,cóz rozmazu niet.mąz dyktuje nasz numer telefonu,a wet obiecuje oddzwonic.No,teraz to już nie jestem załamana tylko wsciekła(tu padają stosowne określenia o tym swiadczace).Mija godzina.Rozmawiamy z Szantiną na gg,daję upust swojej złości.Jak można trzymac człowieka w tekiej niepewności,w dodatku w takiej sytuacji..W końcu telefon:rozmaz jest dobry!brak atypowych komórek,wszystko ok.Mąz wraca akurat ze spaceru ze zmokłymi futrami.Przekazuję mu informację.Cieszymy się i zaczynamy analizowac.To znaczy mąz zaczyna,ja słucham,czasem wtrącam coś,bo przez wiele lat obcowania z medycyną w domu,nauczyłam się sporo.W dodatku mając chorujące dziecko,brata,rodziców i psy..nie jest chyba tak źle,a moze nawet...zupełnie będzie dobrze.Rozmawiamy z zaprzyjaźnioną lekarką-hepatologiem.Baba jest mądra bardzo i wiadomości ma ogromne.Mój Tz i Ala telefonicznie rzucają hasłami już dla mnie niezrozumiałymi..moge tylko się domyslać,że nie jest tak źle..,a nawet powiedziałabym więcej:dobre rokowania.Jutro dalsze konsultacje ,wszelakie..uff,humor mi wrócił.Dzien był zdecydowanie zaprzeczeniem wczorajszego!
Zobacz profil autora
Bill-domowy arystokrata
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 12  

  
  
 Odpowiedz do tematu